2011-10-29
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| BSR (czytano: 962 razy)
Zawsze gdy patrzę na zakładkę „społeczność” w portalu maratonypolskie.pl to przychodzi mi na myśl, że powinien się tam znajdować – wzorem innych, wielkich witryn - miniserwis kojarzący biegaczy w pary. Innymi słowy taki Biegowy Serwis Randkowy. Nie, nie odwaliło mi doszczętnie – złapałem wirusa i się nudzę.
Oczywiście w tym momencie stosunek biegaczy do biegaczek jest zbyt duży, by mogło to sensownie działać. Ale, ponieważ bieganie jest coraz bardziej popularne, a liczba biegaczy rośnie w sposób ekspotencjalny, to za jakiś czas kto wie. I ewentualnie to wtedy JA będę pomysłodawcą.
No, co? Jeżeli kogoś wciągnęło bieganie do TAKIEGO stopnia, jak co poniektórych, i nie daj boże, pozostają w związku z osobą nieusportowioną (w szczególności-niebiegającą) to zabawa w ciągłe podnoszenie swoich możliwości i osiągnięcie np. 2:50 w maratonie może przynieść domowe konflikty z naprawdę wielu powodów. Mogę wymienić kilka z własnych doświadczeń i wiele zasłyszanych, bo partner, który początkowo pochwalał 3 dni treningowe w tygodniu i generalnie sportowy tryb życia może z czasem nie unieść:
- codziennych treningów, nieraz podwójnych na sumę kilkunastu godzin tygodniowo plus dodatkowych ćwiczeń rozciągających i gimnastyki wzmacniającej np. wieczorami na podłodze przed telewizorem
- prawie każdego weekendu poświęconego na zawody biegowe, nieraz na drugim końcu kraju lub na przynajmniej kilkugodzinne wycieczki biegowe
- wiszących codziennie wszędzie i dookoła schnących ciuchów sportowych i wciąż zajętej pralki
- wszechobecnej literatury oraz prasy tematycznej
- wydawania wszelkich oszczędności na sprzęt sportowy (do najczęstszych należą po kryjomu kupowane buty, Garminy i drobiazgi biegowe)
- planowania miejsc i terminów urlopów i innych przerw pod treningi specjalne lub zawody
- monotonnej diety obowiązującej w domu (uzupełnianej licznymi, zajmującymi miejsce w kuchni odżywkami)
- niekończących się rozmów, czy też wywodów (monologów) na tematy biegowe, w tym ciągłych narzekań na formę i kontuzję
- Eurosportu i innych kanałów o tematyce sportowej, jako dominujących w domu
- znacznego ograniczenia kontaktów z niebiegającymi znajomymi
- depresji przy gorszych niż oczekiwane wynikach sportowych, oraz masakry przy nieodbytym treningu (nie wspominając o czasie spędzonym podczas kontuzji)
- i tak ogólnie, priorytetowego stawiania treningów w codziennym układzie zajęć
- wszechobecnego zapachu maści sportowych
- zmiany mieszkania w mini fitnessklub (sztangielki, gumy, piłki dmuchane i lekarskie itp.)
- niekończącego się ważenia, mierzenia tętna, ciśnienia i procentu tkanki tłuszczowej i zapisywania tego wszystkiego
- ciągłego ślęczenia na forach, przeglądania zdjęć i wyników z biegów
- marnotrawienia czasu na pisanie idiotycznego bloga biegowego
- zaglądania do sklepów sportowych przy każdej możliwej okazji
- „upiększania” mebli, zwłaszcza półek, ścian pucharami, statuetkami i medalami, czasem też dyplomami
Jak komuś coś jeszcze wpadnie do głowy, to chętnie dopiszę.
Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, jak wyglądałby taki przykładowy anons, zawierający, w tym wypadku, nie tylko najbardziej istotne informacje osobowe, ale też, a może przede wszystkim, biegowe.
Bawiłem się tą myślą cały wczorajszy wieczór i oto co mi wyszło:
Zawodnik kategorii M40 z okolic Rzeszowa; wysoki, szczupły – waga startowa 68kg, BMI 21; HRmax – 189; 5 lat stażu biegowego na sumę ponad 15 tyś. km, trenujący 6 razy w tygodniu (90-130km); często startujący; z nałogiem węglowodanowym; legitymujący się życiówkami na poziomie 38min/10, 1:25/0,5M i 2:59/M pozna, celem wymiany doświadczeń treningowych i wspólnych treningów, podobnie wkręconą biegaczkę o przybliżonej charakterystyce: K30/40, BMI<22, staż min. 2lata lub 5tyś.km, z życiówkami około 42/10, 1:35/0,5M i ewentualnie 3:40/M.
Autor zablokował możliwość komentowania swojego Bloga zbig (2011-10-29,12:03): Mój znajomy twierdzi, że wszyscy biegacze to geje, bo biegają w damskich obcisłych rajtuzkach :-) ... no i dlatego brak anonsów :-) zbig (2011-10-29,12:05): No i ten znajomy (z pracy) twierdzi jeszcze, że prawdziwi mężczyzni są tylko i wyłącznie na jego siłowni :-) Truskawa (2011-10-29,13:33): Bardzo zły pomysł Rafał. Bardzo! Nie łapię się na żadne kryteria. :)) raFAUL! (2011-10-29,14:27): Moje kryteria? To w ogóle nie są moje kryteria. To przykład. Moje kryteria spełniam tylko ja sam - ogolony, w peruce i spódnicy. evitah (2011-10-29,16:49): a ja wolę tak: mistrzyni pozna mistrza, celem wspólnego odpoczynku po ciężkim treningu:) evitah (2011-10-29,16:52): zapomniałam: kolor skóry nie gra roli :) gerappa Poznań (2011-10-29,18:18): dla mnie taki partner mógłby jeszcze:
- posiadać podstawową wiedzę z zakresu fizjoterapii, np. praktykować na mnie masaże,
- posiadać wiedzę z zakresu dietetyki sportowej, gotować dla mnie super "życiówkowe" żarełko,
- nie pozwalać zaglądać mi do lodówki w nocy,
- podstawowa wiedza z zakresu psychologii, zdolności motywacyjne,
- bardzo dobre predyspozycje do życia w stresie,
- dość dobra wiedza z zakresu fitness,
- wszystkie inne sprawy, o których tu nie wspomniałam - oczywiste jest, że na zdecydowanie najwyższym poziomie :D Maria (2011-11-01,11:10): to mi sie podoba:"stosunek biegaczy do biegaczek jest zbyt duży":)))
|