Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [71]  PRZYJAC. [87]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
snipster
Pamiętnik internetowy
rozrewolweryzowany rewolwer, stół z powyłamywanymi nogami...

Piotr Łużyński
Urodzony: 1977-05-23
Miejsce zamieszkania: Zielona Góra
186 / 338


2014-05-16

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
rozświetlona ulica (czytano: 471 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: http://youtu.be/oIHdnkZ2c9w

 

W dół, w rozświetloną ulicę, w pogoni za marzeniami...
po 6 tygodniach zaliczyłem... złe słowo, doznałem wzlotu w biegowy światek, w którym mam nadzieję, że już zagoszczę na dłużej, bez przykrych niespodzianek na K.

Wczoraj wyskoczyłem na tak zwany "footing", czyli wolny bieg, chociaż aż tak bardzo wolny to on nie był.
Biegłem na samopoczucie, w domyśle miał to być krótki trucht, bez kontroli tempa i podobnych, liczyło się tylko jedno - wyjść pobiegać.
Jednak delikatna gra wstępna po paruset metrach przerodziła się w delikatny biegowy sex i to już na pierwszej randce :)

Kiedy moje nogi przemierzały kolejne metry, a ja czułem, że moje ciało zreperowało się do tego stopnia, że mogłem dalej brnąć, brnąłem nadal i tańczyłem wśród fal burzanów...
Nieśmiało, niepewnie, trochę inaczej bo z lądowaniem na całej stopie z przewagą pięty, aby nie obciążać jeszcze tej mojej łydy, jednak na ugiętych nogach, wyprostowany jak struna, sunąłem w dal.

Pierwsze kilosy minęły bardzo spokojnie. Czułem trochę łydkę, ale to było w skali mini, tak inaczej po prostu. Inaczej pracuje.
Kiedy dobiegałem do jednego skrzyżowania myślałem, czy skręcić w lewo i powrócić do domu, czy biec dalej?
burza myśli - zrobić 5km, czy jednak trochę więcej, skoro odczucia są pozytywne?
Bałem się jednego, że mózg mnie oszukuje, że jestem odurzony tym wszystkim do tego stopnia, że pojęcie odczuwania własnego ciała jest zatracone w tej chwili. Postanowiłem jednak pobiec prosto i dalej.

Czułem nabraną masę, 6 tygodni walki ze słodyczami zostawiło swój ślad w oponce i takich tam, jednak... traktuję to teraz jako paliwo na przyszłość ;)
Nakręciłem 10km, po powrocie lekkkkkkkie i very delikates rozciąganie, zgodnie z zaleceniami Pani od fizjo.
Bałem się również jeszcze jednego, że jak usiądę to poczuję tę łydkę za jakiś czas. Zająłem się więc mini masażem, a potem okładem zmrożonym woreczkiem żelowym.
Ciekawy byłem również reakcji rano. Na szczęście rano wszystko było wporządalu, więc optymizm wrócił w moje myśli.

Łyda jeszcze trochę słaba, nie taka jak kiedyś, ale z czasem mam nadzieję, że doprowadzę ja do stanu "luźnej łydki" :)

Przede mną parę tygodni mozolnego powrotu i ciąg dalszy reperowania.


W linku coś odnośnie rozświetlonej ulicy w wykonaniu Apparat, a na foteczce (fot. Jagódka :)) wspomnienie luźnej, jakże dynamicznej łydki :)))
Foto z sierpnia 2012... jak ten czas leci


PS. myśl o trójkątach Kagera i innych zadziałała uzdrawiająco :)))


Aloha

pl

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Truskawa (2014-05-16,12:04): Ładnie Cię Karolina ujęła. :-) A nogę doprowadzisz do luźnej łydki tylko nie dziczecz. :)
krunner (2014-05-16,12:53): No, Piotrze, delikatnie i spokojnie - lekka dwójeczka do przodu ;-) Bez żadnego, jak mówisz, koko dżambo ;-)
snipster (2014-05-16,12:56): Iza, tia... teraz jedynie spokojnie i bez nadmiernych szaleństw ;) tylko jak to ogarnąć w spokoju? ;)
snipster (2014-05-16,12:57): Arku, teraz właśnie Koko dżambo i do przodu ;)
Hung (2014-05-16,13:28): Już myślałem, ze tak gnasz do sklepu obuwniczego a tu okazuje się, że na lekki seks z krótką grą wstpępną. Ale nie dziwię się, sezon w pełni.
snipster (2014-05-16,13:38): Hung, a jakże, buty też by się przydały ;) a fota jest sprzed... o rety prawie 2 lat :)
paulo (2014-05-16,14:15): oby już ten optymizm trwał i trwał :)
snipster (2014-05-16,14:25): Paulo, obowiązkowo :)
(2014-05-16,14:29): ooo nie wiedziałem że umiesz lewitować :) pomału, i będzie lajcik. Pozdrawiam
snipster (2014-05-16,14:34): Woście, każdy Jedi umie ;)))
jacdzi (2014-05-17,08:46): Gra wstepna powinna dluzej trwac aby seks dal wiecej radosci ;-)
(2014-05-17,10:53): jakie tęczowe buty ;-)
snipster (2014-05-17,11:20): Jacku, 6 tygodni gry wstępnej chyba wystarczy :))) znaczy się 6 tygodni przerwy...
snipster (2014-05-17,11:21): Piter, weź... bo mi narodowcy zjarają te buty, jak pewną tęczę w Wawie ;]
Zabiegana79 (2014-05-18,22:05): Piotr, podejrzewam, że określenie "mozolny powrót" w Twoim wykonaniu to niemożliwa sytuacja ;-) Mój też miał być mozolny. I z tempem mam podobnie. Muszę słyszeć gadułę, inaczej się nakręcam. PS. Chyba znalazłam Cię gdzieś jeszcze... ;-)
snipster (2014-05-18,22:27): no tak, słowo "mozolny" często jest zapominane ;)
żiżi (2014-05-20,08:38): To według Ciebie jest "mozolny" powrót do biegania?Aloha:))
snipster (2014-05-20,09:10): mozolny w kwestii czasoprzestrzeni ;) jak inaczej nazwać dyszenie ;)







 Ostatnio zalogowani
alex
12:53
gora1509
12:48
Deja vu
12:41
42.195
12:34
Andrzej5335
12:28
kubawsw
12:23
jantor
12:19
1223
11:54
INGL66
11:45
eit28
11:30
AntonAusTirol
11:23
Daro091165
10:36
lordedward
10:05
baderak
09:44
farba
09:25
jaro109
09:07
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |