Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  biegowaamatorszczyzna (2017-04-22)
  Ostatnio komentował  biegowaamatorszczyzna (2017-04-22)
  Aktywnosc  Komentowano 1 razy, czytano 198 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



biegowaama...
Paweł Kempinski

Ostatnio zalogowany
2018-07-17
07:24

 2017-04-22, 11:16
 Wpływ kilogramów na osiągi biegowe
LINK: http://biegaczamator.blog.pl/
Dla nikogo chyba nie ulega wątpliwości, że wpływ nadmiaru, albo niedoboru kilogramów na nasze osiągi biegowe jest nie do przecenienia. To, że na temat nadwagi, odchudzania oraz tego, że można mam hopla jest dla osób, które trochę częściej zaglądają na mojego bloga tematem jasnym i zrozumiałym. W końcu jeżeli ktoś kiedyś ważył ponad 130 , a teraz tyle ile waży, to chyba tematyka odchudzania, a co najważniejsze skutecznego raczej nie ma dla niego tajemnic. Zdjęcie potwierdzające fakt takiego mojego w przeszłości stanu ponownie zamieściłem w sieci, jako dowód na to, że jak się chce, to można. W tamtych czasach wpływ mojej wagi na bieganie także był bardzo istotny. Możecie wierzyć lub nie, ale kiedy wyczułem, że gdzieś jest samotne słodkie, lub że lodówka mnie wzywa, to naprawdę dostawałem takiego biegowego tempa, że hej. Co prawda było to bardzo krótkim dystansie, niemniej się zdarzało i w biegu o czy za tabliczką czekolady czy innych słodkości zawsze bym wystartował. Pod warunkiem, że nie byłby to zbyt duży dystans do pokonania. Podejrzewam, że ten kilometr, może dwa pewno też bym wtedy przebiegł. Nie muszę dodawać, że to, co bym spalił na biegowych metrach błyskawicznie później bym odrobił.

No, ale nie chcę wracać do tego jak i dlaczego schudłem, gdyż ten temat wiele razy już wałkowałem, a coś co zbyt często się powtarza zaczyna być nudne. Dlatego dzisiaj spojrzenie z trochę innej strony. Ostatnimi czasy trochę pofolgowałem z jedzeniem, do tego okres bez biegania i w pewnym momencie z 67 kg podskoczyłem do 85, czyli miejsca do którego kiedyś w pierwszym okresie odchudzania z taką dumą dobiegłem. Niestety wraz z przyrostem wagi, zdecydowanie spadły moje możliwości biegowe, a głównie wynikowe. W moim optymalnym wagowym czasie, czyli przy 67 kg na piątkę potrafiłem zbliżyć się do granicy 23 minut, na dziesiątkę 47, półmaratonu godziny i 50 minut, a maratonu tuż poniżej 4 godzin.

No i potem zaczęło się folgowanie żarłocznym żądzom. No i efekt jest taki, że miesiąc temu znowu podskoczyłem do 85 kg, a mój wynik na parkrun osiągnął beznadziejny poziom 28 minut. No i zmieniłem znowu styl życia. Ponownie zacisnąłem pasa i wziąłem się za walkę z kilogramami. Do tego wróciłem do niemal codziennego tuptania. Co prawda niemal robi jeszcze wielką różnicę, gdyż na razie są dwa, trzy treningi plus parkrun, ale wyniki zaczynają być widoczne. Najważniejsze, że pierwsze kilogramy uciekają, a wraz z nimi powoli zwiększają się moje osiągi biegowe. Na razie 4 kg mniej, a czasy z 28 na 26 z różnymi haczykami. Sam jestem ciekawy, czy i kiedy uda się zejść poniżej 26, może 25, a poniżej 24 to już by było super. Tylko ile jeszcze kilogramów muszę do tego zgubić. Oto jest pytanie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
SantiaGO85
23:41
lordedward
23:25
kos 88
23:00
rokon
22:41
ryba
22:19
Andrzej_777
22:04
Artur z Błonia
21:53
perdek
21:43
knapu1521
21:21
Leonidas1974
20:59
42.195
20:52
Lektor443
20:52
maciekc72
20:46
marczy
20:42
Wojtek23
20:38
entony52
20:35
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |