|
|
2017-03-12, 14:00
Jak można ukraść bieg
| LINK: http://biegaczamator.blog.pl/ | Na początku, jak zwykle w tym miejscu i czasie. Jarku, dzięki za miłe słowo. Marku, dzięki za podrzucenie interesującego tematu. Wrócę do niego w jutrzejszym słowie na niedzielę biegacza amatora, gdyż dzisiaj jeszcze jedna refleksja mi się nasunęła.
Wiem, że kiedy ktoś przeczyta tytuł mojego wpisu, to z lekka się może zdziwić. Jak można ukraść bieg? Okazuje się, że można. I to wcale nie mówimy o jakimś podrzędnym biegu, na który pies z kulawą nogą nie zamierza przyjść, tylko o jednej z najbardziej znanych i przez wielu lubianych dziesiątek w kraju, czyli Maniackiej Dziesiątce. Bieg, który od dwunastu lat nieprzerwanie w marcu był organizowany przez KB Maniac. Stąd też nazwa biegu, Maniacka Dziesiątka. Przez wiele lat, a może nawet od początku ( nie znam aż tak bardzo szczegółów) stał znany z naszym biegowym światku Arti Kujawiński. Można śmiało napisać, że jest to jedna z bardziej rozpoznawalnych postaci w wielkopolskim tuptajacym pejzażu.
Jednak ostatnio coś między Klubem a jego prezesem zaiskrzyło. Nie wnikam, czy było to spowodowane samowolką Artiego podczas organizacji Biegu Niepodległości, który w moim odczuciu zakończył się klapą, czy jakieś inne były ku temu powody, w każdym razie senior Kujawiński z KB Maniac wyleciał z hukiem. Jednak jako osoba obrotna i obdarzona olbrzymią wyobraźnią, chęcią zysku oraz fantazją postanowi ł nie zasypiać gruszek w popiele ( dzięki Maćku). Powołał z wierzby niczym gruszkę zerwaną fundację, coś tam jeszcze i ogłosił, że organizuje Maniacką Dziesiątkę, jako on cacy, a nie klub, który jest, bo nie wiadomo po co i na co i be.
W każdym razie z fanfarami, werblami ogłosił zapisy, klasycznie zebrał 5000 chętnych osób i zrobił sobie bieg na wyrabianej przez 12 lat przez KB Maniac marce. Można? Jak widać można, takie cuda tylko w Poznaniu. Nie wiem, czy nawet Rosjanie na taki pomysł by wpadli. Nie wnikam już w szczegóły jak wypadł sam bieg. Czy organizacyjnie był porównywalny, lepszy czy gorszy z oryginałem. Już na Facebook znajomy się wypowiedział, że zator, ze porażka. W tym roku w naszym mieście rządzi kopia, a kopia nigdy nie może być taka sama, jak oryginał.. Podsumowując wpis mogę napisać krótko. Czy można ukraść bieg? Jak widać na załączonym obrazku można w bardzo prosty sposób. Podejrzewam, że mało który bieg ma swoją markę opatentowaną. Wystarczy trochę pomyślunku i podpięcie się po czyjąś markę. Ciekawe, czy w Grodzisku byłoby to możliwe. Jeżeli nie, zawsze by można zrobić półmaraton Słowaczka. A nawet nie Słowaczka, ale także Słowaka, ale nie jako szkoły, tylko naszego południowego sąsiada. Jak czytam opinie oprócz paru negatywnych, wiele osób jest zachwyconych startem i wynikami. Jak widać po Maniackiej nam biegaczom jest obojętne kto bieg organizuje, byle szansa na dobrą trasę i na życiówkę była, to co, kto, jak i dlaczego nam to po prostu tita, fruwa, czy co komu pasuje. Jest Maniacka, a kto za nią stoi, to już nie ma znaczenia. Może być i KGB i CIA, byle bieg był dobrze zorganizowany,. .
Żeby było jasne. Nikt nie zabrania Artiemu organizowania biegów. Każdy ma takie prawo. Tylko pewne zasady kultury i dobrego wychowania nakazują, by organizować to pod swoją, a nie obcą marką. Chociaż dlaczego nie. Możemy poloneza przerobić na rollsa, a czemu nie, też fajna nazwa.
|
|
