Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  biegowaamatorszczyzna (2016-02-02)
  Ostatnio komentował  biegowaamatorszczyzna (2016-02-02)
  Aktywnosc  Komentowano 1 razy, czytano 162 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



biegowaama...
Paweł Kempinski

Ostatnio zalogowany
2018-07-17
07:24

 2016-02-02, 20:08
 Jak to jest z tymi wojnami biegowo-biegowymi
LINK: http://biegaczamator.blog.pl/
Muszę przyznać, że ostatnio, od jednego z Organizatorów poznańskich biegów otrzymałem ciekawego maila. Była to odpowiedź na pytanie dotyczące jednego z organizowanych biegów. Odpowiedź była krótka, że wkrótce otrzymam pełną informację, jednak na razie zbyt „ dużo czasu pochłania nam prostowanie nieprawdziwych informacji rozsyłanych i rozpowiadanych” napiszmy przez innych czy innego Organizatora. No i tutaj mnie zażyło. To, że bieganie zmienia się w lukratywny biznes wiadomo było nie od dziś. Wiadomo, ze my biegający stanowimy wypasiony, oczy radujący bardzo smakowity tort, do którego coraz więcej Orgów podbiega starając się ukroić jak największy kawałek na swój większy lub mniejszy talerzyk. No i faktycznie jednym starcza mały podstawek, na którego kilka okruszków zbiorą, a inni mają wielkie talerze czy wręcz podstawy, na który jak największy kawał starają się położyć. Nasza reakcja jest uzależniona od tego z czym i z jakim zachowaniem do nas podbiegną.

Odnosiłem wrażenie, że mimo ogromnej ilości biegowych imprez do tego pory Orgowie nie wchodzili na siebie wzajemnie wybiegając z założenia, że i tak swoje ugrają, znaczy się zbiorą. Ale ja widać powoli chyba zaczyna się to zmieniać. Orgowie zaczynają walczyć o nas biegaczy. W moim odczuciu jest to dobre, jeżeli walka jest pozytywna opierająca się na merytorycznych, policzalnych i łatwych do oszacowania argumentach. Czyli sprowadza się albo do obniżania ceny za biegi, albo przy zachowaniu tej samej co „konkurencja”, czy nawet trochę wyższej cenie, oferować nam tuptaczom dużo więcej. Skrobię tutaj o klasycznej walce rynkowej: albo ceną, albo jakością. Jest jeszcze opcja zachowania cenowego i jakościowego status quo i obserwowanie, kto ma większy szacunek i uznanie wśród tuptających i do kogo przybiegną. Oczywiście strategii walki o klienta ( w tym przypadku nas biegających) jest cała masa. Nie chcę tutaj wbiegać w cenowo-jakościowo-strategiczne dywagacje, gdyż każdy kto wklika sobie w wyszukiwarkę odpowiednie pytanie zostanie zasypany cała lawiną informacji, propozycji i czego tam jeszcze sobie zażyczy.

Dla mnie jako zwykłego, szarego jak tysiące innych tuptacza amatora ważne jest by fajnie pobiec. Do tego spotkać się ze znajomymi lub dopiero kogoś poznać. Jeżeli jeszcze jest szansa by spędzić trochę czasu w gronie takich samych tuptających fanatyków, maniaków, generalnie osób biegających jak ja sam, to już zupełnie jestem szczęśliwy. Jest dla mnie zupełnie logiczne, że chcę zapłacić jak najmniej, a otrzymać maksymalnie dużo. To jest klasyczne zachowanie każdego klienta. A my biegacze na imprezach tuptających jesteśmy klientami. Płacimy takie lub inne pieniądze, więc mamy prawo czuć się klientami i oczekiwać, że zostaniemy odpowiednio dopieszczeni. I wszystkie działania Organizatorów walczących o nas za pomocą jakości i ceny są miłe i wskazane.

Trochę inaczej sytuacja wygląda, kiedy walka o nas wbiega na obszary, że tak skrobnę pozamerytoryczne. Wtedy kiedy są tworzone historię dziwnej treści, rozsyłanie nieprawdziwych informacji, czy wręcz szkalowanie jeden drugiego. Nie mam wiadomości jak to wygląda, ale wierzę na słowo. W takiej sytuacji przestaje być przyjemnie. W moim odczuciu nie tędy droga. Wybór takiej strategii do niczego dobrego nie prowadzi. Ba, skrobnę więcej, tak naprawdę może doprowadzić do zupełnie odwrotnej postawy nabywców, czyli nas tuptających. Ktoś szkaluje, obraża podaje takie dziwne info? W takim razie my z ciekawości i na złość się zapiszemy. Bo kto wie jaka jest prawda, a warto ją poznać. Dlatego nasi kochani organizatorzy ( nie tylko poznańscy, bo kto wie czy takie sytuacje nie dzieją się już w całym kraju) mam wielką prośbę. Walczcie o nas ceną, walczcie jakością swoich usług czy jakimiś dodatkowymi niespodziankami, jakie nam się nawet nie śnią. Pod taką walką podpiszę się wszystkim co mam i co może do tego służyć. Walka pozytywna jak najbardziej, negatywna polegająca na obrażaniu, dezinformowaniu zdecydowanie nie. Negacja zawsze rodzi negację i do niczego dobrego nie prowadzi. W ten sposób możecie jedynie spowodować, że my tuptajacy rozbiegniemy się po całym kraju szukając biegów, gdzie nie będziemy się czuli tylko jak kawałek tortu na talerzu.

Tak na marginesie jestem ciekawy, jak to w innych regionach naszego kraju wygląda. Ma ktoś może info? Może się podzielić? Czy to tylko nasza poznańska wojna, czy może zaczyna się rozlewać po całym biegowym kraju? Będę bardzo wdzięczny za wszelkie informację z pól bitew biegowych .

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
biegacz54
05:35
42.195
05:27
marianzielonka
22:56
mario1977
22:55
witul60
22:42
cierpliwy
22:03
Chudzik
21:58
Stonechip
21:43
przystan
21:41
Admirał
21:41
marekcross
21:36
Piotr Fitek
21:25
johnlyndon
21:24
Fred53
21:03
INVEST
20:59
jacek50
20:58
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |