Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  biegowaamatorszczyzna (2016-01-28)
  Ostatnio komentował  biegowaamatorszczyzna (2016-01-28)
  Aktywnosc  Komentowano 1 razy, czytano 133 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



biegowaama...
Paweł Kempinski

Ostatnio zalogowany
2018-07-17
07:24

 2016-01-28, 00:10
 Biegające mamy na trasach
LINK: http://biegaczamator.blog.pl/
Ostatnio kilka razy porozmawiać z przedstawicielkami społeczności biegających mam.
https://www.facebook.com/MamyBiegamy/?fref=ts
Muszę przyznać, ze jestem pod wielkim wrażeniem pełen podziwu dla pań, które mając często małe dzieci i nie do końca odpowiednią pomoc ze strony swoich panów potrafią także wyrwać coś dla siebie z życia, a nie tylko być przywalonymi obowiązkami. Napiszmy szczerze, że jest to bardzo ważne, gdyż każdy człowiek bez znaczenia czy jest to kobieta czy mężczyzna potrzebuje odskoczni i możliwości oderwania do samych obowiązków. Zdaję sobie sprawę, że tym to co teraz napiszę podpadnę wielu panom, ale cóż z natury staram się być obiektywny i jak już podejmuję się skrobania na jakiś temat, to staram się patrzeć z szerszej perspektywy, nawet takiej która mi samemu nie do końca odpowiada i może stanowić podkładanie nogi sobie samemu. Na chwilę oddam głos autorce projektu mamybiegamy:

„Pomysł zrodził się krótko po tym, jak urodziłam drugie dziecko. Mam ich dwójkę, starszy ma 3,5 roku, młodsza 2 latka. A więc niespełna dwa lata temu pojawił się pomysł. Założyłam stronę internetową www.mamy-biegamy.pl. która miała być blogiem, ale że blogów o bieganiu mnóstwo, to stwierdziłam, że nie będzie to nic nowego… Założyłam też fanpage, chociaż wcześniej nawet nie miałam facebooka. Dlaczego? Już wyjaśniam. Chciałam biegać z kimś. Ustawiane spotkania różnych grup biegowych średnio mi pasowały, bo zazwyczaj były o godzinach, kiedy ja biegać nie mogłam. Więc przede wszystkim chodziło o towarzystwo. Ale też takie podobne do mnie W ubiegłym roku postanowiłam podziałać trochę więcej. Dzieci były już troszkę starsze, było łatwiej. W marcu 2015 powstała pierwszy raz sztafeta Mamy-Biegamy na Woli Biegania. Pomysł się przyjął i zaczęły dołączać nowe mamy. Potem organizowałam pikniki dla dzieci, a w czerwcu pojawiły się pierwsze koszulki. Grupa zaczęła przyciągać, okazało się, że stworzyła się taka swoista rodzina, a i okazało się, że na tyle zarażamy pasją, że dołączają do nas również kobiety, które mamami nie są, ale i panowie. Dostałam propozycje od kilku dziewczyn spoza Poznania, że chciałyby żeby tak było również u nich, stąd pomysł na tworzenie grup w innych miejscowościach. teraz czas na Gostyń i już wiem, że jest duże zainteresowanie”

Powiedzmy sobie szczerze świat od początku był układany pod nasze męskie spojrzenie. My faceci byliśmy tymi, którzy tworzyli, inicjowali, kreowali, a generalnie miejsce pań było w domu, kuchni oraz przy dzieciach. Były oczywiście panie wyrywające się z tych schematów ( a jak już się udało im wyrwać, to panowie byli bez szans), ale były to wyjątki potwierdzające regułę. Załamanie męskiej hegemonii nastąpiło w XX wieku. Ale to będzie temat na osobne opracowanie nad którym w tym tygodniu przysiądę i sądzę, że pod koniec tego, albo na początku przyszłego wrzucę.

Teraz wracam do głównego tematu, czyli biegających mam. Jak już wspomniałem jestem pełen podziwu. Raz czy drugi zdarzyło mi się na treningowych trasach widzieć mamy z nosidełkami, które biegnąc usypiały swoje latorośle. Jest to dla mnie metoda genialna. Jak moja córka była malutka to często zdarzało mi się z nią z wózkiem po nocy ujeżdżać by zasnęła, ale na bieganie nie wpadłem ( zresztą trudno, żeby wtedy biegał ważąc ok 130 kg). Naprawdę jestem podziwu dla biegających mam, szczególnie w przypadku, kiedy nie do końca mają wsparcie panów. No właśnie jestem ciekawy jak z tym wsparciem wygląda. Panowie spójrzcie sobie w lustro prosto w oczy i odpowiedzcie, na ile wspieracie swoje biegające życiowe partnerki? Czy tratujecie to jako dziwactwo, na zasadzie, a niech sobie pobiega, jak zrobi obiad, porządek w domu, uśpi dziecko i ma chwile, to ewentualnie łaskawie im na to pozwolimy? Tu mamy dwie możliwości: kiedy panowie nie biegają i kiedy także tuptają

W tej pierwszej sądzę, że niektórym panom trudno jest swoje partnerki życiowe zrozumieć. Ale nie wnikam, gdyż tu już panie, które mają takich panów w domu powinny się same wypowiedzieć. Jak Wasi panowie odbierają tuptającą pasję? Trochę dla nas łatwiejsza jest do ogarnięcia sytuacja, kiedy mamy biegowe małżeństwa. Sam znam kilka i jestem pełen podziwu, a nawet trochę zazdroszczę. Tylko poważnie się zastanawiam, jak w takim przypadku wygląda nasze biegowe równouprawnienie? Czy razem biegamy, razem zajmujemy się dziećmi, razem sprzątamy w domu i razem wykonujemy inne nasze rodzinne czynności? Czy może faktycznie jest tak, że my faceci biegamy kiedy i jak chcemy, a nasze panie wtedy, kiedy wszystko zdążą zrobić? I jeszcze może ponarzekamy troszeczkę, co im to tak długo czasu zajmuje. Teraz zapewne wielu panom podpadnę, ale sam nie jestem zapewne dużo lepszy, chociaż się staram. My panowie mamy w sobie coś z pasikoników. Nawet, kiedy w rodzinie, to musimy mieć nasze chwile kiedy wolni jak ptaki tam czy tu polecimy ( o pobzykaniu, czy raczej poświerszczeniu czy pośpiewaniu jak to na pasikoniki przystało już nawet nie wspomnę) i zawsze coś swobody mieć musimy. Ale lubimy czuć, że w domu mamy zawsze wsparcie i pomoc naszych kochających stałych partnerek życiowych. Kiedy nasze panie z nami biegają to super sprawa, ale czy mają dokładnie takie same prawa jak my? Jestem ciekawy, czy ktoś podejmie ten temat. Ten wpis jest tylko wstępem, czyli wprowadzeniem.

Na koniec krótki apel do panów majacych w domu biegajace panie: panowie macie w domu skarby, więc chuchajcie i dmuchajcie i dajcie swoim paniom pasję swoją realizować. Znalazłem w sieci bardzo fajny cytat: „Kobieta jest jak żarówka. Potrafi oświetlić życie każdemu facetowi, ale jak trzeba potrafi tak jebnąć, że oślepnie.” I niech to zdanie każdemu z nas panowie w pełnym tego słowa znaczeniu przyświeca. Ta jak napisałem ten tekst jest wprowdzeniem do głębszego tematu, który z pomocą już samych pań i mam nadzieję opracować.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
AntonAusTirol
10:52
michu77
10:42
rolkarz
10:28
jann
10:23
jaro109
10:11
dejwid13
09:52
Wojciech
09:51
Januszz
09:27
Gapiński Łukasz
09:27
waldekstepien@wp.pl
09:27
marswi60
09:17
conditor
09:10
rdz86
08:58
runner
08:48
Romin
08:40
TomekSz
08:34
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |