Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  ultras zapora (2012-07-22)
  Ostatnio komentował  Arti (2012-07-22)
  Aktywnosc  Komentowano 3 razy, czytano 127 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Stefan Bro...

Ostatnio zalogowany
---


 2012-07-22, 16:08
 Wpadka na Memoriale Kusocińskiego
Zupełnie bez echa przemknęła komentatorska wpadka podczas 58. Memoriału Janusza Kusocińskiego. Zawody te oprócz znakomitej obsady i porcji wyników europejskiego formatu miały również charakter nostalgiczny. Karierę kończył doskonały half-miler Paweł Czapiewski. Show zgotowane przez organizatorów i głównego bohatera było godnym odprowadzeniem „Czapiego” za linię zawodniczej mety. Wycieczkę do przeszłości zafundowała publiczności również znakomita, krótka sztafeta przełomu wieków. Kiedy 11 sierpnia 2002 roku Ryszard Pilarczyk wraz z Łukaszem Chyłą, Marcinem Nowakiem i Marcinem Urbasiem „składali się” na wynik 38.71 dający brązowy medal Mistrzostw Europy, zapewne nie wiedzieli, że finał tego biegu będzie toczył się jeszcze długo po opuszczeniu mety, stadionu i samego Monachium. Po latach okazało się, że Dwain Chambers, który pomylił stadion z wybiegiem dla kulturystów stosował niedozwolone środki dopingujące. W efekcie zwycięska sztafeta brytyjska, w której biegł wspomniany brojler została zdyskwalifikowana. Tabela medalowa uległa modyfikacji w wyniku czego Wicemistrzami Europy zostali Polacy.

I właśnie uroczyste wręczenie tych zaległych medali nastąpiło podczas szczecińskiego Memoriału „Kusego”. Efektownie oprawieni w dresy z poprzedniej dekady członkowie srebrnej sztafety przekazywali sobie symbolicznie pałeczkę przy aplauzie publiczności. Chyła, Nowak, Urbaś, Jędrusiński i Krzywański. Chyła, Nowak, Urbaś, Jędrusiński i Krzywański… Chyła, Nowak, Urbaś, Jędrusiński i Krzywański… Jak mantrę powtarzał te nazwiska ekspert, komentator i Wiceprezydent Bydgoszczy w jednej osobie Sebastian Chmara. Ten medialny multiinstrumentalista posiadający całą lekkoatletyczną wiedzę w swoim małym wiceprezydenckim palcu dokonał jeszcze jednej historycznej korekty. Naciskając siedemnastokrotnie klawisz „delete” wymazał z pamięci kibiców poniższy ciąg znaków:

Ryszard Pilarczyk

Pewnie zapomniał. Dwain Chambers też zapomniał, że brał kasując swym roztargnieniem złoty medal reprezentacyjnych kolegów. Dwain jaki jest każdy widzi, można mu wybaczyć. Nawet faux pas , które popełnił niedawno Barack Obama można zrozumieć – historia Polski nie jest jego konikiem. Ale Wiceprezydent Chmara o lekkiej atletyce wie wszystko, dając upust swej skarbnicy podczas każdego, medialnego wystąpienia. O Ryszardzie Pilarczyku powinien wiedzieć tym bardziej, że w tym samym momencie byli reprezentacyjnymi kolegami. Wie na pewno. Po prostu zapomniał. Jak będzie się czuł Wiceprezydent Sebastian kiedy ktoś we wspomnieniach o Halowych Mistrzostwach Świata z Maebashi napisze:

„4 medale dla Polski zdobyli: srebrne – Krystyna Zabawska i sztafeta 4x400m, brązowe Lidia Chojecka i Urszula Włodarczyk”

Ktoś, kto tak napisze zapomni o złotym medaliście Sebastianie Chmarze. Najzwyczajniej w świecie zapomni. Tak jak komentator Chmara zapomniał o Ryszardzie Pilarczyku.

Przekładając to roztargnienie na język sportowy możemy Wiceprezydentowi uchybienie wybaczyć. Uprawiał przecież konkurencję indywidualną. Mógł pozwolić sobie na sięganie wzrokiem nie dalej niż do krańcowych milimetrów czubka wiceprezydenckiego nosa.

Znacznie szersze pole widzenia powinni mieć jednak członkowie sztafety. Stanowią zespół, spędzają ze sobą tysiące godzin treningowych, obozowych i startowych. Podczas rundy honorowej na szczecińskim stadionie panowie Chyła, Nowak, Urbaś, Jędrusiński i Krzywański sprawiali wrażenie spełnionych, kompletnych i zadowolonych z siebie. Ten stan błogiego zapomnienia spowodował iż zupełnie nie zauważyli braku reprezentacyjnego kolegi. Urbasiowi o mało dłonie nie odpadły od rytmicznego machania kończynami wdzięcznej publiczności. Krzywański po kilkudziesięciu metrach biegu z dodatkowym obciążeniem odkładających się przez lata w kilogramów dostał wyraźnej zadyszki. Niedotleniony mógł nie wiedzieć gdzie jest, zapominając naturalnie o reprezentacyjnym koledze. Obecność Krzywańskiego na płycie stadionu jest tym bardziej niezrozumiała, że 10 lat temu kiedy Pilarczyk, Chyła, Nowak i Urbaś zdobywali „osrebrzony” brąz, jego w Monachium w ogóle nie było.

Nieładnie panowie, nieładnie. Nazwisko Pilarczyk powinno paść wielokrotnie częściej niż wasze, bo Wy mieliście możliwość celebrowania sukcesu. Pilarczyk perfekcjonizm sportowy przełożył na zawodowy, dlatego zabrakło go na stadionie imienia Waszego wielkiego poprzednika Wiesława Maniaka.

„Bycie Lekkoatletą to stan umysłu” - sugerując się tym modnym ostatnio hasłem nie można mówić o zawodnikach w kategoriach „byli”. Przypomnijmy zatem kim jest lekkoatleta w stanie spoczynku Ryszard Pilarczyk.

Rysiek to finalista olimpijski z Sydney. Rysiek to finalista Mistrzostw Świata z Edmonton. Rysiek to srebrny i brązowy medalista Mistrzostw Europy (wszystko sztafeta 4x100m). Jak wszechstronnym, sprinterskim wachlarzem możliwości dysponował świadczy jego dorobek medalowy z Młodzieżowych Mistrzostw Europy ’97 kiedy to przywiózł komplet medali – złoto zdobyte w sztafecie 4x400m, srebro w sztafecie 4x100m i brąz w biegu na 200m. Na arenie krajowej Pilarczyk 9-krotnie zdobywał medale MP (100,200,4x100m), wygrywając stumetrówkę w latach 96-97. W ciągu 10 lat (1995-2005) podczas MP, 14-krotnie wystąpił w finałach indywidualnych biegów sprinterskich. Posiada 9-ty wynik w historii na 100 (10.26) i 12-sty na 200m (20.69). W hali 5-ty na 60m (6.59) i 4-ty na 200m (20.96). Wrażenie robi również średnia najlepszych 10 wyników Ryśka na 100 i 200m, odpowiednio 10.29 i 20.86.

Pilarczyk dziś to przede wszystkim bardzo solidny człowiek.
Nie zapomina o obowiązkach.
Nie zapomina o ludziach.
Nawet gdyby była ich cała... chmara.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


henry
Henryk Czerniak

Ostatnio zalogowany
2024-03-23
16:36

 2012-07-22, 18:03
 Oglądąłem
Transmisja jak na polskie warunki była bardzo długa. Program zawodów był tak ułożony , że czasem odbywała się jedna konkurencja i transmisja stawała się nudna. Komentator TV beznadziejny.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (25 sztuk)

 



Arti
Kujawiński Artur

Ostatnio zalogowany
2024-03-25
01:38

 2012-07-22, 18:13
 
Bardzo przykro to czytać :( Miałem tą przyjemność ,że Rysiu przez kilka lat był moim klubowym kolegą i praktycznie przez wiele lat widziałem go na każdym treningu a nawet zdarzyło się pobiec razem sztafetę. Ale mój poziom i "talent" do jego możliwości jakie już wtedy prezentował to przepaść.

Widziałem ile pracy wkładał na treningach....ach powspominać można widząc go na każdych zawodach i setkach treningów.

Największe jednak wrażenie zawsze na mnie robiło jego codzienny spokój i niesamowita torpeda przy wyjściu z bloków.

Na hali ....zwyczajnie zwijał się tartan taka to była moc.

Szacun dla Rysia Pilarczyka !

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (12 wpisów)


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
lordedward
00:02
ula_s
23:56
kos 88
23:54
Fredo
23:33
Henryk W.
22:58
marczy
22:57
Wojciech
22:42
Admin
22:39
Ty-Krys
22:27
wigi
22:10
kubawsw
22:03
Jawi63
21:49
rolkarz
21:46
Rehabilitant
21:44
entony52
21:38
valdano73
21:36
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |