|
| METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | | Dyscyplina |   | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | | Wątek założył | Martix (2012-01-18) | | Ostatnio komentował | slavo65 (2012-02-09) | | Aktywnosc | Komentowano 9 razy, czytano 469 razy | | Lokalizacja | |
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
 | | | | |
|
2012-01-18, 15:18
Dobry czas na większa objetosc w km
| Eksperymentuję przed sezonem. Kiedyś w zimie biegałem ot tak ,żeby biegac. Wczoraj podjąłem decyzję żeby trochę "poszalec" z objętością i zobaczymy co wyjdzie. W tym tygodniu muszę zaliczyc 120-130 km, nieważne w jakim tempie. Wczoraj "walnąłem" ponad 20 km i dzisiaj znów tyle,nie biorę teraz nic a czuję się swietnie.Choc teraz biega się wolniej ale organizm niekoniecznie jest słabszy. Uważam ,że trzeba korzystac ze sprzyjającej bezwietrznej pogody i nie skracac sobie treningów tym bardziej że teraz nie ma jeszcze sezonu startowego i nie musimy sił za mocno oszczędzac. A w sezonie na pewno odbije się to na lepsze.Na razie szybkośc odłożyłem sobie na bok. A jak jest u was w zimie zwłaszcza gdy jest dośc łagodna i jakie treningi robicie najczęściej? Na pewno zawodowcy sobie teraz też za bardzo nie odpuszczają. |
| | | | | |
|
2012-01-23, 15:53
Teraz mogę się pochwalic. Po raz pierwszy przebiegłem tyle km w tygodniu,od wtorku do dzisiejszego poniedziałku{7 dni}-co najmniej 145 km.Codzień bez odpoczynku-ponad 20 km. Jak się czuję? Jestem nieco zmęczony, nogi mam trochę "zbite" ale usatysfakcjonowany i "głodny" na dalsze długie bieganie. Kiedyś gdy zrobiłem trochę ponad 100 to się rozchorowałem a teraz gdy dłużej biegam to trening czyni mnie silniejszym psychicznie i fizycznie,wytrzymalszym i pewniejszym siebie.
Na pewno wielu co nie ma jeszcze doświadczenia czy boi się takiego "dawania sobie w palnik" zapyta-jak z wydolnością,czy jest taka sama gdy biega się tak dużo dzień w dzień?
Powiem że jak w sezonie biega się "dwudziestki" raz w tygodniu po przerwach a niecodziennym bieganiu to tempo ma się lepsze,nawet o 30,40 sek na kilometrze. A codzień to nogi się ubijają,wydolnośc oddechowa jakby mniejsza,mogą trochę bolec stawy czy mięsnie nawet takie co na codzień przy krótszym bieganiu się nie odczuwa ale wydolnośc po sobie oceniam na srednią bo nieraz nawet gdy biegam 20-tkę tylko raz i po przerwie to czuję się gorzej i czas na stoperze mam gorszy o 2 i ponad 3 minuty. Te codzienne wybieganie ma wkońcu zaowocowac w sezonie w budowaniu głównie wytrzymałości i zaowocuje. To zimowe hartowanie!
Nie chodzi o to że się chwalę jak niektórzy myślą, ale chodzi mi o wymianę doświadczeń.
Czy ktoś z was próbował już taką objętośc tygodniową czy nawet większą, jak to znosiliście i czy przełożyło to się na wyniki w sezonie? |
| | | | |
| | | | | |
|
2012-01-23, 16:59
Pięknie.
Tyle to ja robię w miesiąc |
| | | | | |
|
2012-01-25, 17:10
Co słychać?Eksperyment utrzymuje kilometraż?
Tak pytam martwiąc się o zdrowie kolegi.
|
| | | | | |
|
2012-01-25, 19:26
ja mam za zadanie biegać codziennie minimum 30 minut, nie więcej niż godzinkę, plus kilka drobiazgów w stylu podbiegi, przebieżki i raz w tygodniu ciut dłużej
wychodzi 50 z górką, niby niezbyt dużo, ale czuję i widzę efekty, niekoniecznie ilość przekłada się na jakość
a ponieważ mam sporo treningów uzupełniających, uważam że to całkowicie wystarczy do osiągnięcia tegorocznych celów |
| | | | | |
|
2012-02-01, 11:05
| Kilometraż, zależy jaki masz cel. A ile km biegałeś przed tym eksperymentem. Jeśli sporo mniej to radziłbym biegać te 140km tylko tydzień. Efekt, napewno jakiś będzie, ale należy patrzeć długoplanowo. Ten kilometraż może służyć jako swoisty obóz km, jako bodziec, potem jakies 3 tyg normalnego biegania i kolejny bodziec km, powinno wypalić. Przestawienie się ze 100km/tyg na 140km napewno w dłuższym okresie nie wypali. Ja biegam obecnie średnio 120/tydz i kiedy bym dowalił 1 tydz np 160km to bym to odczuł. |
| | | | | |
|
2012-02-01, 16:45
2012-02-01, 11:05 - harpaganzwola napisał/-a:
Kilometraż, zależy jaki masz cel. A ile km biegałeś przed tym eksperymentem. Jeśli sporo mniej to radziłbym biegać te 140km tylko tydzień. Efekt, napewno jakiś będzie, ale należy patrzeć długoplanowo. Ten kilometraż może służyć jako swoisty obóz km, jako bodziec, potem jakies 3 tyg normalnego biegania i kolejny bodziec km, powinno wypalić. Przestawienie się ze 100km/tyg na 140km napewno w dłuższym okresie nie wypali. Ja biegam obecnie średnio 120/tydz i kiedy bym dowalił 1 tydz np 160km to bym to odczuł. |
| Doprawdy piszesz tak jak dzisiaj myślałem. Jeden taki tydzień i potem trochę mniej, po czym "powtórka z rozrywki". Bieganie na dłuższą skalę co tydzień tych 140-tek mogłoby byc niebezpieczne. Zacząłem obawiac się jakiś kontuzji, serce trochę łomotało ale efekty wytrzymałosciowe widac. Takim szczególnym wyznacznikiem tych efektów jest utrzymanie tempa biegu w czasie treningu z czym miałem wcześniej problemy. Obecnie trochę zwolniłem ze względu na te mrozy ale się rozkręciłem na tyle że teraz chcę więcej biegac! |
| | | | |
| | | | | |
|
2012-02-01, 22:04
| Nie wiem, czy biegasz wg jakiegoś planu. Jeśli nie, tylko np wychodzisz na trening lecisz luźno 20km i tyle to napewno to rozwojowe jest do pewnego czasu. Robisz jeden bodziec bieganie w jednej intensywności, spokojnej i na stały dystansie. Może lepiej porozrzucać (raz pobiec 3-4 razy 15km raz ponad 20km, no i 2 2 razy ok 18km. Można po treningach zrobić żwawe przebieżki (np 8 razy 20 sek) dla ożywienia organizmu. Mozna zrobić jakąś siłe biegową, przynajmniej raz pobiec drugi zakres (ok 80 proc tętna). Z takiej układanki powinny być lepsze efekty aniżeli bieganie jednostronnie |
| | | | | |
|
2012-02-09, 19:28
Biegaj, biegaj nie daj się zniechęcać!
2012-01-18, 15:18 - Martix napisał/-a:
Eksperymentuję przed sezonem. Kiedyś w zimie biegałem ot tak ,żeby biegac. Wczoraj podjąłem decyzję żeby trochę "poszalec" z objętością i zobaczymy co wyjdzie. W tym tygodniu muszę zaliczyc 120-130 km, nieważne w jakim tempie. Wczoraj "walnąłem" ponad 20 km i dzisiaj znów tyle,nie biorę teraz nic a czuję się swietnie.Choc teraz biega się wolniej ale organizm niekoniecznie jest słabszy. Uważam ,że trzeba korzystac ze sprzyjającej bezwietrznej pogody i nie skracac sobie treningów tym bardziej że teraz nie ma jeszcze sezonu startowego i nie musimy sił za mocno oszczędzac. A w sezonie na pewno odbije się to na lepsze.Na razie szybkośc odłożyłem sobie na bok. A jak jest u was w zimie zwłaszcza gdy jest dośc łagodna i jakie treningi robicie najczęściej? Na pewno zawodowcy sobie teraz też za bardzo nie odpuszczają. |
| Ja też zwiększyłem kilometraż. Prawie cały ubiegły rok z powodu licznych urazów miesięcznie robiłem nie więcej niż 100-130km. W listopadzie 180, w grudniu 200, a w styczniu tego roku 300. Jednak nie podchodzę do tego jak do eksperymentu, bo mam konkretne cele i nie stać mnie na niepotrzebne kontuzje. W ubiegłym miesiącu mogłem zrobić jeszcze setkę, ale zdrowy rozsądek mówił żeby odpuścić. A Ty rób jak uważasz. |
|
|
|
| |
|
