|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Nagor (2011-11-29) | Ostatnio komentował | Krzysiek_biega (2011-12-03) | Aktywnosc | Komentowano 20 razy, czytano 393 razy | Lokalizacja | | Sponsor watku | | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2011-11-29, 01:49 Biegaj więcej, by biegać lepiej
Ciekawy fragment, ale dwie sprawy zwróciły moja uwagę:
1. Wspomniany w pierwszym akapicie Virren przetaczał krew. Nie było to wtedy zabronione, ale pozwala inaczej spojrzeć na jego "fazy" przygotowań.
2. "Arthur Lydiard sformułował teorię długich, powolnych biegów" - otóż Lydiard nie wspominał nic o "powolnych" biegach, jak się mylnie sądzi, nie znając jego tekstów. Jego zawodnicy na treningach biegali czasami 10km poniżej 30 minut. To było "tlenowe bieganie" - często bardzo szybkie. Taka nieścisłość nie świadczy dobrze o książce podejmującej zagadnienia treningu.
|
| | | | | |
| 2011-11-29, 07:57
Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś biegał 10km na treningu w czasie poniżej 30 min.
Przecież to bez sensu.
|
| | | | |
| | | | | |
| 2011-11-29, 10:35
To jeszcze niewiele słyszałeś ; )
Żeby było ciekawiej, to takie treningi wykonywali kiedyś nawet Polacy. Osobiście opowiadał mi o takim biegu jeden ze starszych zawodników.
A dla Kenijczyków, którzy biegają dyszkę w 26-27 minut nie jest to nawet nic specjalnie mocnego. Dyszka na treningu wolniejsza o 2 minuty od życiówki to już tylko taki sobie trening (jeśli chodzi o moc). Wolniejsza o 3-4 minuty - bardzo luźne bieganie. |
| | | | | |
| 2011-11-29, 10:43
W sumie, to nigdy nie trenowałem z Kenijczykami :) Ale się im bacznie przyjrzę :)))
|
| | | | | |
| 2011-11-29, 11:01
Mnie raz się udało pobiec w życiu na treningu dyszke w 32.47 (asfalt) przy życiówce 32.15 na zawodach, oraz 33.20(na bieżni nawierzchni żwirowej)-do dziś nie wiem jak ja to zrobiłem. Gdyż w późniejszym etapie biegałem nie szybciej jak 34.10 dyszke na treningu i z tego potrafiłem na zawodach biegać dyszke 31.30....
sumując eksploatacja na treningu powodowała iż na zawodach czułem się zajechany.... |
| | | | | |
| 2011-11-29, 12:09
No właśnie zajechany! Dlatego nie jesteś Kenijczykiem, tylko Polakiem.
Ale, jakby na treningu gonił Cię lew, to biegałbyś duuuużo szybciej :) |
| | | | | |
| 2011-11-29, 17:40
2011-11-29, 12:09 - zbig napisał/-a:
No właśnie zajechany! Dlatego nie jesteś Kenijczykiem, tylko Polakiem.
Ale, jakby na treningu gonił Cię lew, to biegałbyś duuuużo szybciej :) |
ale gonił mnie tygrys na biegu w Zoo w Warszawie i faktycznie zrobiłem wtedy znakomity wynik, walcząc na równi z zawodnikami którzy są minute lepsie ode mnie na dyszke:) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-11-29, 18:46
No to pełen szacun! Tygrys jest większy od lwa:-) |
| | | | | |
| 2011-11-29, 19:01
Rekord świata na 10km jest 26:44, a na stadionie na 10000m 26:18.
|
| | | | | |
| 2011-11-29, 21:20
Dużo, na żywioł, na czuja i na wariata, w istocie prymitywnie.
Więcej o moich akcjach różnego rodzaju w blogu, do lektury którego zapraszam. Przede wszytskim chodzi o nieregularność, przeplatanki, spontaniczne zwariowane akcje.
Prymitywnie, ale dynamicznie, bojowo, z werwą.
Zawodowcem nie jestem, ale dotychczas legitymuje się nst. rekordami:
* s = 10km, t =38min38s, Grajewo 2011
* s = 15km, t = 1h1min48s, Szczytno 2011
* półmaraton: t = 1h27min13s, Augustów 2011
* maraton: t = 3h12min, Wilno 2011
|
| | | | | |
| 2011-11-30, 11:11
bardzo ciekawy fragment.
niestety rzeczywiście nawet drobne nieścisłości w książce o treningu zrażają do jej kupna. np najpierw autor przytacza wypowiedź jednego z zawodników dementującego pogłoski, że biegał nawet 200 mil tygodniowo,potem mówi, że jak szli jego śladem, to robili sobie krzywdę. a na końcu pisze, że amerykanie byli mocni wtedy, gdy biegali nawet 200 mil tygodniowo..
Artykuł przedstawia tylko jedną stronę medalu, nie pokazuje argumentów przeciwników dużego kilometrażu i nie dyskutuje z nimi.A szkoda, bo całkiem ciekawie się czyta a teraz chętnie kupiłbym jakąś książkę o treningu. |
| | | | | |
| 2011-11-30, 12:48
2011-11-30, 11:11 - kamilj napisał/-a:
bardzo ciekawy fragment.
niestety rzeczywiście nawet drobne nieścisłości w książce o treningu zrażają do jej kupna. np najpierw autor przytacza wypowiedź jednego z zawodników dementującego pogłoski, że biegał nawet 200 mil tygodniowo,potem mówi, że jak szli jego śladem, to robili sobie krzywdę. a na końcu pisze, że amerykanie byli mocni wtedy, gdy biegali nawet 200 mil tygodniowo..
Artykuł przedstawia tylko jedną stronę medalu, nie pokazuje argumentów przeciwników dużego kilometrażu i nie dyskutuje z nimi.A szkoda, bo całkiem ciekawie się czyta a teraz chętnie kupiłbym jakąś książkę o treningu. |
zawodnicy rzadko mówią prawdę. Spotkałem się z zawodnikiem że twierdził iż biega 280km tygodniowo, a jak udało mi się podpatrzeć w zeszyt treningowy, to rzadko kiedy przekraczał 200km tygodniowo...
Zgodzę się z Marcinem iż dla zawodnika przy życiówce 27 minut nie powinno być problem żeby biegać poniżej 30 minut dyszkę na treningach. Z tym że w tym okresie nie pamiętam Amerykanina który miałby taki rekord...:) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-11-30, 13:19
2011-11-30, 12:48 - Krzysiek_biega napisał/-a:
zawodnicy rzadko mówią prawdę. Spotkałem się z zawodnikiem że twierdził iż biega 280km tygodniowo, a jak udało mi się podpatrzeć w zeszyt treningowy, to rzadko kiedy przekraczał 200km tygodniowo...
Zgodzę się z Marcinem iż dla zawodnika przy życiówce 27 minut nie powinno być problem żeby biegać poniżej 30 minut dyszkę na treningach. Z tym że w tym okresie nie pamiętam Amerykanina który miałby taki rekord...:) |
dopiero niedawno zawodnicy USA złamali 27 minut |
| | | | | |
| 2011-12-01, 08:17
2011-11-29, 11:01 - Krzysiek_biega napisał/-a:
Mnie raz się udało pobiec w życiu na treningu dyszke w 32.47 (asfalt) przy życiówce 32.15 na zawodach, oraz 33.20(na bieżni nawierzchni żwirowej)-do dziś nie wiem jak ja to zrobiłem. Gdyż w późniejszym etapie biegałem nie szybciej jak 34.10 dyszke na treningu i z tego potrafiłem na zawodach biegać dyszke 31.30....
sumując eksploatacja na treningu powodowała iż na zawodach czułem się zajechany.... |
| | | | | |
| 2011-12-01, 09:38 proszę jaśniej:)
2011-12-01, 08:17 - tytus napisał/-a:
już na ten temat pisałem:
prawidłowo winno być:
Mnie raz się udało.... |
według słownika współczesnego nie ma słowa " winno"
co oznacza słowo "bolieroza"? bo znam coś podobnego ale pod nazwą "borieloza" czytane w Twoim wpisie na blog
|
| | | | | |
| 2011-12-01, 09:56
2011-11-29, 21:20 - king napisał/-a:
Dużo, na żywioł, na czuja i na wariata, w istocie prymitywnie.
Więcej o moich akcjach różnego rodzaju w blogu, do lektury którego zapraszam. Przede wszytskim chodzi o nieregularność, przeplatanki, spontaniczne zwariowane akcje.
Prymitywnie, ale dynamicznie, bojowo, z werwą.
Zawodowcem nie jestem, ale dotychczas legitymuje się nst. rekordami:
* s = 10km, t =38min38s, Grajewo 2011
* s = 15km, t = 1h1min48s, Szczytno 2011
* półmaraton: t = 1h27min13s, Augustów 2011
* maraton: t = 3h12min, Wilno 2011
|
Jak by na to nie spojrzeć to na pewno jest w tym poście zawarty przepis na dobre bieganie, choć każdy z nas jest innym kucharzem i co innego mu smakuję, dlatego książka "biegać mądrze" upodabnia się w istocie do jednych i do drugich, to tak jak by każdy z nas opisał co mu leży a co nie na treningach itd :) |
| | | | | |
| 2011-12-01, 10:01
2011-12-01, 09:56 - Master Piernik napisał/-a:
Jak by na to nie spojrzeć to na pewno jest w tym poście zawarty przepis na dobre bieganie, choć każdy z nas jest innym kucharzem i co innego mu smakuję, dlatego książka "biegać mądrze" upodabnia się w istocie do jednych i do drugich, to tak jak by każdy z nas opisał co mu leży a co nie na treningach itd :) |
jak by nie było książkę powinno się pisać mądrze..:) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-12-02, 13:53 Trochę chyba nie tak?
2011-11-29, 10:35 - Nagor napisał/-a:
To jeszcze niewiele słyszałeś ; )
Żeby było ciekawiej, to takie treningi wykonywali kiedyś nawet Polacy. Osobiście opowiadał mi o takim biegu jeden ze starszych zawodników.
A dla Kenijczyków, którzy biegają dyszkę w 26-27 minut nie jest to nawet nic specjalnie mocnego. Dyszka na treningu wolniejsza o 2 minuty od życiówki to już tylko taki sobie trening (jeśli chodzi o moc). Wolniejsza o 3-4 minuty - bardzo luźne bieganie. |
LINK: http://Jakub Karp | Witam
Nie mam zwyczaju zabierać głosu na forach, ale czasem niestety muszę prostować nieprawdziwe informacje.
Zarzuca Pan mijanie się z prawdą człowiekowi (Richardowi Benyo), który pisaniem o bieganiu (i bieganiem) zajmuje się od końca lat 70. XX w. Oczywiście, nie przeczę, i taki człowiek może się mylić, ale akurat w kwestiach, które Pan poruszył, zdaje się, że to właśnie Pan się myli, nie autor książki.
Fragment tekstu mówiący o Lydiardzie odnosi się do świadomego wprowadzenia do programów treningowych długich, spokojnych wybiegań służących budowaniu bazy aerobowej.
Jeśli się wczytać w książki Lydiarda, choćby w wydaną w 2000 roku "Running with Lydiard" (proszę zajerzeć do początkowych rozdziałów), to okaże się, że Lydiard przykłada ogromną wagę do biegania "aerobowego".
Nie trzeba z resztą sięgać po książki. Wystarczy odwiedzić stronę fundacji Lydiarda:
http://www.lydiardfoundation.org/
I tu można znaleźć obszerny materiał o filozofii treningowej tego trenera.
Oto słowa samego Lydiarda:
[So I try to explain to my athlets, "You don"t make yourself great doing anaerobic training; you make yourself great doing aerobic training".]
Powstaje więc pytanie, w jaki sposób można budować bazę aerobową.
Pan zarzuca Benyo, że ten myli się, iż Lydiard poleca biegać długo i powoli. Podkreśla Pan, że Lydiar "nie wspomina nic o powolnych biegach".
Jako doświadczony trener doskonale Pan wie, że treningi aerobowe opierają się właśnie o stosunkowo długie i stosunkowo wolne (nieintensywne) bieganie.
Używam słowa "stosunkowo" celowo, bo czym innym będzie "długo" dla 400-metrowca, a czym innym dla maratończyka. Podobnie ma się sprawa z "wolnym". Dla kogoś, kto pokonuje 10 km w 30 minut, przebiegnięcie "dyszki" w tempie 4.30 min./km będzie łatwe. Zaś dla kogoś, kto ma życiówkę na 10 km równą 50 minut, tempo 4.30 na dystansie 10 km nie będzie w ogóle możliwe.
Podaje Pan przykład, że zawodnicy Lydiarda biegali 10 km poniżej 30 minut. Moim skromnym zdaniem, nie jest to żaden argument przemawiający za tezą, iż Lydiard nie wspomina o bieganiu "powolnym".
Podopieczni Lydiarda również mogli biegać inne dystanse z innymi intensywnościami. Z pewnością bieganie 10 km poniżej 30 minut nie było jedynym stosowanym przez nich środkiem treningowym.
Parafrazując Pańskie słowa: taka nieścisłośc nie świadczy dobrze...
Z poważaniem
Jakub Karp |
| | | | | |
| 2011-12-03, 11:28 Rozwiązanie konkursu
W konkursie wzięło udział 900 osób, z których 382 odpowiedziały prawidłowo na wszystkie pytania i biorą udział w losowaniu dziesięciu książek pt. "Biegać mądrze".
W środowym losowaniu multi-multi (30.11.2011, godz. 14:00) padły następujące liczby:
2,5,7,9,16,18,28,33,39,41,
43,44,50,52,53,54,57,61,74,78
Liczba PLUS: 53
Suma wylosowanych liczb: 764
Suma liczb pomnożona przez liczbę PLUS = 764*53 = 40492
Zgodnie z regulaminem pierwszą książkę wygrywa osoba, która oznaczona jest numerem stanowiącym resztę z dzielenia 40492 przez liczbę uczestników losowania - 382
Reszta z dzielenia 40492 przez 382 = 0
Książki wygrywają:
1. Mirza - Mariusz Kurzajczyk
2. Przemek_G - Przemysław Giżyński
3. jacek47 - Jacek Krawczyński
4. 176fm - Marek Foksa
5. łysy - Marek
6. jarkowaty - Jarosław Waliduda
7. MEL. - Basia Muzyka
8. kgondek - Krzysztof Gondek
9. amd - Artur Dębicki
10.perdek - Paweł Perdion
Ze zwycięzcami skontaktujemy się pocztą wewnętrzną. Gratuluję !! |
| | | | | |
| 2011-12-03, 11:32
2011-12-03, 11:28 - Admin napisał/-a:
W konkursie wzięło udział 900 osób, z których 382 odpowiedziały prawidłowo na wszystkie pytania i biorą udział w losowaniu dziesięciu książek pt. "Biegać mądrze".
W środowym losowaniu multi-multi (30.11.2011, godz. 14:00) padły następujące liczby:
2,5,7,9,16,18,28,33,39,41,
43,44,50,52,53,54,57,61,74,78
Liczba PLUS: 53
Suma wylosowanych liczb: 764
Suma liczb pomnożona przez liczbę PLUS = 764*53 = 40492
Zgodnie z regulaminem pierwszą książkę wygrywa osoba, która oznaczona jest numerem stanowiącym resztę z dzielenia 40492 przez liczbę uczestników losowania - 382
Reszta z dzielenia 40492 przez 382 = 0
Książki wygrywają:
1. Mirza - Mariusz Kurzajczyk
2. Przemek_G - Przemysław Giżyński
3. jacek47 - Jacek Krawczyński
4. 176fm - Marek Foksa
5. łysy - Marek
6. jarkowaty - Jarosław Waliduda
7. MEL. - Basia Muzyka
8. kgondek - Krzysztof Gondek
9. amd - Artur Dębicki
10.perdek - Paweł Perdion
Ze zwycięzcami skontaktujemy się pocztą wewnętrzną. Gratuluję !! |
Gratuluję wszystkim którym się powiodło w losowaniu. Paweł Perdion mieszka chyba w Stanach, tak więc nagroda powędruje aż za Ocean:) |
|
|
|
| |
|