Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Krissmaan (2011-11-06)
  Ostatnio komentował  michu77 (2011-11-27)
  Aktywnosc  Komentowano 18 razy, czytano 201 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Do tego tematu podpięte są artykuły:
Warszawa vs. Poznań - aneks(Rafał Grzegorzewski, 2011-11-06)
 

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Krissmaan
Krzysztof Bagiński

Ostatnio zalogowany
2018-06-13
13:07

 2011-11-06, 14:44
 Warszawa vs. Poznań - aneks
Bardzo się cieszę, że kolejny autor statystycznych tyrad twierdzi, że w Poznaniu biegło się szybciej. Jak wcześniej wspominałem według mnie czynnikiem to powodującym był lepszy doping, który poprzez oddziaływanie na psychikę zawodników sprawiał osiągniecie lepszych rezultatów. Tak chcę w to wierzyć. Bardzo zabawne jest obserwowanie jak dyskusje forowiczów zmierzają w najdalsze zakątki statystyki. Przypomina to trochę pracę magisterską na temat " Wpływ zorzy polarnej na rozwój kolarstwa w Zimbabwe" ;-) Gorąco pozdrawiam i dziękuję za kolejną porcję wiedzy z tej dziedziny nauki. Aż wstyd się przyznać, że ja jedynie liczę średnią prędkość na km z poszczególnych części biegu i wykres spadku tej prędkości wraz z pokonywanym dystansem.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (19 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (13 sztuk)


Koń Rafał
Rafał

Ostatnio zalogowany
2021-04-29
13:27

 2011-11-06, 18:06
 
Moim zdaniem raczej niepotrzebna kąśliwość. Oczywiście, że dla nas (dla jednostki) wystarczy liczyć międzyczasy i międzyprędkości. Dla przeciętnego biegacza w ogóle nie trzeba nic liczyć- wielu ludzi tylko biega i nawet nie liczy czasów.
Ale koledzy tutaj zrobili statystykę i albo ona ciekawi kogoś, albo nie. Równie dobrze ktoś może powiedzieć, że ma w dupie bieganie i po co jak pedzio zakładać obcisłe spodenki i biegać. Bo jego to nie interesuje.
Ale nie wszystko musi każdego interesować i nie każdy zmuszony jest do analizy każdej rzeczy na tej stronie. Są jednak ludzie których to ciekawi i dla tych właśnie pisane są te artykuły. Więc czy to źle, że się natrudzili i takie artykuły wypuścili?

A przede wszystkim te artykuły kończą to wszelkie dyskusje na temat szybkości/wolności obu maratonów, bo matematyka wchodzi w grę i nie ma już miejsca na "opinie" oraz "moim zdaniem".

Koniec : )

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (4 sztuk)

 



a.Klimczak
Adam Klimczak

Ostatnio zalogowany
2024-01-04
12:14

 2011-11-06, 20:56
 
Statystyka statystyką, a pogoda pogodą. Poznań szybszy bo pogoda idealna jednak była.
A ten artykuł już zbyt statystyczny jak dla mnie, za cienki w uszach jestem i trochę się ze szkoły zapomniało już.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (143 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (9 sztuk)


gqs
Rafał Nowicki

Ostatnio zalogowany
2016-04-28
12:52

 2011-11-06, 21:23
 Radość
Moim zdaniem fajnie, że trochę da się też inne dyscypliny wpleść do biegania. Bardzo lubię analizować wykresiki i tabelki. Tym bardziej dziękuję autorom tych analiz za ich trud.

Bardzo mnie ciekawi jeszcze jak to się może przełożyć na sposób oceny czy rankingu biegacza porównując kilka biegów. Chodzi mi o to czy da się ustalić czy biegacz X który osiągnął wynik powiedzmy 4:00:00 pobiegł "lepiej" od zawodnika Y który miał wynik 4:10:00 ale w innym biegu. Oczywiście wprowadzając ich wyniki do jakiegoś wzoru uwzględniającego wyniki tych analiz.

Nie wiem czy wyraziłem się jasno. Ale temat ciekawy moim zdaniem ;)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (1 wpisów)


Norbertus
Norbert Brzózka

Ostatnio zalogowany
2023-11-01
11:33

 2011-11-06, 21:49
 
Bardzo fajne wyliczenie i ciesze się że ktoś stara się takie coś policzyć. Oczywiście nigdy nie wiemy jaki wpływ na szybkość danego biegu miały: pogoda, lepsze wytrenowanie zawodników, szybkość trasy itp.
jedyne co przez chwile mi zaciemniło sytuację to brak w tabeli odnośników do konkretnego przedziału czasu, tak jak w wykresie, czyli od 2:00 do 6:15, co 15 min, tzn. że konkretne dystrybuanty przedstawione w wierszach odpowiadają następującym przedziałom czasowym.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (5 sztuk)


tdrapella
Tomasz Drapella
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-09-27
21:40

 2011-11-06, 22:25
 
Wpływ pogody dałoby się wykazać analizując ten sam bieg w kilku różnych latach (pod warunkiem tej samej trasy w poprzednich latach) no i posiadaniem danych na temat pogody w tych dniach. Też by to było ciekawe porównanie. A te wywody statystyczne, choć ciekawe dla mnie, przerastają już moją wiedzę na temat analiz statystycznych. Krzywa Gausa, odchylenie standardowe itp to jeszcze pamiętam. Tego zdaje się nigdy nie używałem :) Ale fajnie liznąć czegoś nowego :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (105 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (31 sztuk)


ws
Witold Sobczak

Ostatnio zalogowany
2024-01-12
21:49

 2011-11-07, 01:05
 :(
Dajcie już spokój! To nie ma najmniejszego znaczenia. Ja biegam w Poznaniu bo jest bliżej Poznania niż Warszawa, a także dlatego, że... (kilka jeszcze powodów). Oprócz tego, kochani biegacze, biegajcie w Dębnie i w Lesznie, mnie się tam podoba :)
Pewnie uznacie mnie za ignoranta, chama, ciemnogród etc. Nie dbam o to. Mam już dosyć artykułów na stronie głównej, w rodzaju Poznań v. Warszawa. Powiecie: masz dosyć to nie wczytuj strony maratonypolskie.pl - Racja! Przestanę na jakiś czas, bo to już jest irytujące. Pozdrawiam i przepraszam, jeśli kogoś uraziłem.
Witek.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



ws
Witold Sobczak

Ostatnio zalogowany
2024-01-12
21:49

 2011-11-07, 01:07
 
2011-11-06, 18:06 - Ravaelles napisał/-a:

Moim zdaniem raczej niepotrzebna kąśliwość. Oczywiście, że dla nas (dla jednostki) wystarczy liczyć międzyczasy i międzyprędkości. Dla przeciętnego biegacza w ogóle nie trzeba nic liczyć- wielu ludzi tylko biega i nawet nie liczy czasów.
Ale koledzy tutaj zrobili statystykę i albo ona ciekawi kogoś, albo nie. Równie dobrze ktoś może powiedzieć, że ma w dupie bieganie i po co jak pedzio zakładać obcisłe spodenki i biegać. Bo jego to nie interesuje.
Ale nie wszystko musi każdego interesować i nie każdy zmuszony jest do analizy każdej rzeczy na tej stronie. Są jednak ludzie których to ciekawi i dla tych właśnie pisane są te artykuły. Więc czy to źle, że się natrudzili i takie artykuły wypuścili?

A przede wszystkim te artykuły kończą to wszelkie dyskusje na temat szybkości/wolności obu maratonów, bo matematyka wchodzi w grę i nie ma już miejsca na "opinie" oraz "moim zdaniem".

Koniec : )

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


pocomito
Jadwiga Przebieżka-Podgórke

Ostatnio zalogowany
2014-06-15
20:12

 2011-11-07, 04:42
 
Moim zdaniem podstawowym powodem wolniejszego biegu w Warszawie jest to, że organizator olewa rywalizację amatorów.
Warszawa ściąga sobie zagraniczną elitę i im słono płaci za "zrobienie wyniku", a reszta ma po to pobiec, żeby ten zabieg Warszawie sfinansować i żeby organizatorzy jeszcze mogli zarobić, bo nagrody w tym momencie są poza zasięgiem amatorów, a nagród w kategoriach wiekowych, o które amatorzy mogliby powalczyć po prostu nie ma.
Mam nadzieję, że w tym momencie nie pojawią się prymitywne zarzuty, że skoro to piszę (ktoś w końcu musi pewne rzeczy jawnym tekstem powiedzieć), to biegam dla nagród (czy jeszcze lepsze, że dla pakietów startowych). Info dla odparcia zarzutów o materializm: zajechałam nogi i kategorii już nie raczej wygrywam, więc nie o to mi chodzi.
Zawody są rywalizacją. Wszak dystans maratonu można sobie przebiec samemu na treningu, a jeśli ktoś decyduje się na start, to dla dreszczyku emocji wynikającego z rywalizacji. I to jest w startach fajne NIEZALEŻNIE od tego czy się coś wygra. Po prostu, wtedy fajniej się biegnie - po to płaci się wpisowe, żeby była jakaś różnica od tego co na treningu.
Ale jeśli do wygrania w STOLICY są statuetki - ostatnio rok rocznie takie same, no to część amatorów, którzy już na tyle długo biegają, że podciągają średnią prędkość, odpuszcza sobie Warszawę, a ta część, która startuje, odpuszcza sobie szybkie tempo.
Zresztą sam fakt, że porównujemy Warszawę z Poznaniem, a w dodatku Poznań zdecydowanie to porównanie wygrywa, świadczy źle o maratonie w naszej stolicy.
Dlaczego nie porównujemy z maratonem w Pradze czy Wiedniu?
Bo by to porównanie wypadło żałośnie.
A nie powinno. I właśnie dlatego "warszawscy patrioci" , którzy bronią za wszelką cenę złych rzeczy w tym maratonie, nie pomagają Warszawie i nie przyczynią się do tego, żeby nasz maraton był porównywalny z maratonami w innych europejskich stolicach.
Za maraton warszawski powinni wziąć się ludzie, którzy zawodowo zajmują się sportem i dostają za to regularne pensje, żeby nie musieli wypracowywać sobie zysku z tej imprezy i żeby uświadomiły lokalnym władzom, że ten maraton jest promocją dla miasta i ma jakiś tam wpływ na prestiż naszej stolicy. Poza tym chyba wtedy też łatwiej przyciągnąć będzie sponsorów, jeśli będą świadomi, że sponsorują biegaczy a nie organizatorów.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


michal71
Michał Brzenczek

Ostatnio zalogowany
2015-09-02
08:42

 2011-11-07, 08:41
 Biegać czy liczyć - oto jest pytanie
Musze się przyznać, że nie potrafie połączyć matematyki z bieganiem. Człowiek jest mądry na lini startu, czasami nawet jeszcze na połówce, jednak z mojego doświadczenia wynika, że po przebiegnięciu 30 km wszelkie przeliczenia traca sens. Podczas tegorocznego Poznańskiego maratonu równiez miałem problem z liczeniem, na końcowych kilometrach zapomniałem o tych nieszczęsnych 195 metrach, czego efektem jest dołożenie 47 sekund do 3 godzin, a było tak blisko. Panowie i Panie nie liczyc tylko ruszyc 4 litery i na dwór, zrobić porządny trening. Na maraton składa się tyle niewiadomych, że nikt nie jest na tyle kwadratogłowy aby to ogarnąć. A tak w nawiasie mówiąc to Poznań przebiegłem 15 minut szybciej niż Warszawe i to bez liczenia.
Pozdrawiam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (45 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (11 sztuk)


tytus :)
Leszek Szopa
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-03-29
15:05

 2011-11-07, 09:34
 
2011-11-07, 08:41 - michal71 napisał/-a:

Musze się przyznać, że nie potrafie połączyć matematyki z bieganiem. Człowiek jest mądry na lini startu, czasami nawet jeszcze na połówce, jednak z mojego doświadczenia wynika, że po przebiegnięciu 30 km wszelkie przeliczenia traca sens. Podczas tegorocznego Poznańskiego maratonu równiez miałem problem z liczeniem, na końcowych kilometrach zapomniałem o tych nieszczęsnych 195 metrach, czego efektem jest dołożenie 47 sekund do 3 godzin, a było tak blisko. Panowie i Panie nie liczyc tylko ruszyc 4 litery i na dwór, zrobić porządny trening. Na maraton składa się tyle niewiadomych, że nikt nie jest na tyle kwadratogłowy aby to ogarnąć. A tak w nawiasie mówiąc to Poznań przebiegłem 15 minut szybciej niż Warszawe i to bez liczenia.
Pozdrawiam.
ale ktoś wcześniej musiał policzyć i opracować logistykę tak abyś ty bez liczenia mógł pobiec
ale wydaje się, że rozmawiamy w dwóch różnych językach
nie będę rozwijał tego tematu
Cieszę się, że ktoś podjął i rozwinął temat "statystyki" bo przecież rzecz nie w samej statystyce.
A sceptykom sugeruję aby w momencie kiedy braknie wody, medali itp itd, powiedzieli sobie " nic to ja przecież mam biegać a nie liczyć..."

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (52 wpisów)


pocomito
Jadwiga Przebieżka-Podgórke

Ostatnio zalogowany
2014-06-15
20:12

 2011-11-07, 11:17
 
2011-11-07, 09:34 - tytus napisał/-a:

ale ktoś wcześniej musiał policzyć i opracować logistykę tak abyś ty bez liczenia mógł pobiec
ale wydaje się, że rozmawiamy w dwóch różnych językach
nie będę rozwijał tego tematu
Cieszę się, że ktoś podjął i rozwinął temat "statystyki" bo przecież rzecz nie w samej statystyce.
A sceptykom sugeruję aby w momencie kiedy braknie wody, medali itp itd, powiedzieli sobie " nic to ja przecież mam biegać a nie liczyć..."
To jest oczywiste. Mogę jedynie dodać podziękowanie dla Ciebie i Rafała_G, że poświęciliście swój czas, aby wykonać to ciekawe opracowanie, dzięki któremu mamy już bardzo konkretny, a nie bazujący jedynie na przypuszczeniach, obraz porównawczy tych dwóch największych polskich maratonów.
W tym roku jest 3:0 dla Poznania, bo wygrał zarówno frekwencją, jak i statystyczną szybkością oraz rankingami. Czy to w końcu zmobilizuje organizatorów maratonu w stolicy oraz lokalne władze, żeby też się zaangażowały w to przedsięwzięcie - zobaczymy.
Bardzo bym chciała, żeby tak było, nie tylko dlatego, że lubię biegać w Warszawie, ale też dlatego, że właśnie tam powinien być polski maratom na miarę europejskiej stolicy.
Oczywiście nie chcę niczego ujmować Poznaniowi - to, że są tam ludzie, którzy robią imprezę na światowym poziomie, jest czymś dodatkowo miłym i też jestem z tego dumna.
Ludzie, którzy robią wielką imprezę zwykle rozumieją, że najpierw impreza zyskuje sławę i uznanie, a dopiero potem przynosi zyski, a nie na odwrót.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



Rafal_G
Rafał Grzegorzewski

Ostatnio zalogowany
---


 2011-11-07, 12:42
 Więcej luzu!
Witam wszystkich. Widzę, że niektórzy wzięli moje i Leszka analizy nazbyt poważnie. Proszę Państwa - więcej dystansu do tematu! Moja analiza ma charakter ciekawostki, która w żadnym stopniu nie umniejsza w niczym jednemu czy drugiemu maratonowi. Po prostu wydało mi się zabawne połączenie biegania ze statystyką matematyczną. Analiza zajęła mi raptem 15 minut między treningiem a prysznicem i, choć zrobiona zgodnie z prawidłami matematyki, należy ją traktować z uśmiechem. Sam biegam bez żadnych planów treningowych, mam tylko zwykły stoper i nawet nie pamiętam moich "najlepszych" wyników. Wiadomo, że to nie portal naukowy, choć osobiście wolę czytać takie ciekawostki niż tysięczny skrzętnie wydumany plan treningowy, który dla większości amatorów jest "nieużywalny". Pozdrawiam wszystkich i życzę większego DYSTANSU do tematu i na treningu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (90 sztuk)


SlazElk

Ostatnio zalogowany
2024-01-17
18:27

 2011-11-10, 23:17
 Pytanie
LINK: http://www.marathonguide.com/results/search.cfm
Drodzy koledzy biegacze statystycy.
Chociaz sam jestem z wyksztalcenia statystykiem to mam pewien problem. Otoz na stronie www.marathonguide.com w wynikach podawane sa tak zwane "AG Time = Age-Graded Equivalent Time". Sa to czasy wyrownujace czasy biegaczy w roznym wieku do jednej bazy. I tak mozna bezposrednio porownac czas w maratonie 50 latka z czasem 20 latka. Jak myslicie to jest robione?
SlazElk

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA




Ostatnio zalogowany



 2011-11-24, 20:34
 :)
2011-11-07, 04:42 - pocomito napisał/-a:

Moim zdaniem podstawowym powodem wolniejszego biegu w Warszawie jest to, że organizator olewa rywalizację amatorów.
Warszawa ściąga sobie zagraniczną elitę i im słono płaci za "zrobienie wyniku", a reszta ma po to pobiec, żeby ten zabieg Warszawie sfinansować i żeby organizatorzy jeszcze mogli zarobić, bo nagrody w tym momencie są poza zasięgiem amatorów, a nagród w kategoriach wiekowych, o które amatorzy mogliby powalczyć po prostu nie ma.
Mam nadzieję, że w tym momencie nie pojawią się prymitywne zarzuty, że skoro to piszę (ktoś w końcu musi pewne rzeczy jawnym tekstem powiedzieć), to biegam dla nagród (czy jeszcze lepsze, że dla pakietów startowych). Info dla odparcia zarzutów o materializm: zajechałam nogi i kategorii już nie raczej wygrywam, więc nie o to mi chodzi.
Zawody są rywalizacją. Wszak dystans maratonu można sobie przebiec samemu na treningu, a jeśli ktoś decyduje się na start, to dla dreszczyku emocji wynikającego z rywalizacji. I to jest w startach fajne NIEZALEŻNIE od tego czy się coś wygra. Po prostu, wtedy fajniej się biegnie - po to płaci się wpisowe, żeby była jakaś różnica od tego co na treningu.
Ale jeśli do wygrania w STOLICY są statuetki - ostatnio rok rocznie takie same, no to część amatorów, którzy już na tyle długo biegają, że podciągają średnią prędkość, odpuszcza sobie Warszawę, a ta część, która startuje, odpuszcza sobie szybkie tempo.
Zresztą sam fakt, że porównujemy Warszawę z Poznaniem, a w dodatku Poznań zdecydowanie to porównanie wygrywa, świadczy źle o maratonie w naszej stolicy.
Dlaczego nie porównujemy z maratonem w Pradze czy Wiedniu?
Bo by to porównanie wypadło żałośnie.
A nie powinno. I właśnie dlatego "warszawscy patrioci" , którzy bronią za wszelką cenę złych rzeczy w tym maratonie, nie pomagają Warszawie i nie przyczynią się do tego, żeby nasz maraton był porównywalny z maratonami w innych europejskich stolicach.
Za maraton warszawski powinni wziąć się ludzie, którzy zawodowo zajmują się sportem i dostają za to regularne pensje, żeby nie musieli wypracowywać sobie zysku z tej imprezy i żeby uświadomiły lokalnym władzom, że ten maraton jest promocją dla miasta i ma jakiś tam wpływ na prestiż naszej stolicy. Poza tym chyba wtedy też łatwiej przyciągnąć będzie sponsorów, jeśli będą świadomi, że sponsorują biegaczy a nie organizatorów.
Podpisuję się pod tym co napisała "pocomito" obiema rękami! Od kilku lat omijam maraton warszawski szerokim łukiem...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (36 sztuk)


michu77
Michał Hadam

Ostatnio zalogowany
2024-04-25
07:52

 2011-11-25, 14:46
 
2011-11-07, 04:42 - pocomito napisał/-a:

Moim zdaniem podstawowym powodem wolniejszego biegu w Warszawie jest to, że organizator olewa rywalizację amatorów.
Warszawa ściąga sobie zagraniczną elitę i im słono płaci za "zrobienie wyniku", a reszta ma po to pobiec, żeby ten zabieg Warszawie sfinansować i żeby organizatorzy jeszcze mogli zarobić, bo nagrody w tym momencie są poza zasięgiem amatorów, a nagród w kategoriach wiekowych, o które amatorzy mogliby powalczyć po prostu nie ma.
Mam nadzieję, że w tym momencie nie pojawią się prymitywne zarzuty, że skoro to piszę (ktoś w końcu musi pewne rzeczy jawnym tekstem powiedzieć), to biegam dla nagród (czy jeszcze lepsze, że dla pakietów startowych). Info dla odparcia zarzutów o materializm: zajechałam nogi i kategorii już nie raczej wygrywam, więc nie o to mi chodzi.
Zawody są rywalizacją. Wszak dystans maratonu można sobie przebiec samemu na treningu, a jeśli ktoś decyduje się na start, to dla dreszczyku emocji wynikającego z rywalizacji. I to jest w startach fajne NIEZALEŻNIE od tego czy się coś wygra. Po prostu, wtedy fajniej się biegnie - po to płaci się wpisowe, żeby była jakaś różnica od tego co na treningu.
Ale jeśli do wygrania w STOLICY są statuetki - ostatnio rok rocznie takie same, no to część amatorów, którzy już na tyle długo biegają, że podciągają średnią prędkość, odpuszcza sobie Warszawę, a ta część, która startuje, odpuszcza sobie szybkie tempo.
Zresztą sam fakt, że porównujemy Warszawę z Poznaniem, a w dodatku Poznań zdecydowanie to porównanie wygrywa, świadczy źle o maratonie w naszej stolicy.
Dlaczego nie porównujemy z maratonem w Pradze czy Wiedniu?
Bo by to porównanie wypadło żałośnie.
A nie powinno. I właśnie dlatego "warszawscy patrioci" , którzy bronią za wszelką cenę złych rzeczy w tym maratonie, nie pomagają Warszawie i nie przyczynią się do tego, żeby nasz maraton był porównywalny z maratonami w innych europejskich stolicach.
Za maraton warszawski powinni wziąć się ludzie, którzy zawodowo zajmują się sportem i dostają za to regularne pensje, żeby nie musieli wypracowywać sobie zysku z tej imprezy i żeby uświadomiły lokalnym władzom, że ten maraton jest promocją dla miasta i ma jakiś tam wpływ na prestiż naszej stolicy. Poza tym chyba wtedy też łatwiej przyciągnąć będzie sponsorów, jeśli będą świadomi, że sponsorują biegaczy a nie organizatorów.
A ja się z koleżanką nie zgadzam - mnie jako kibica, interesuje rywalizacja naszej polskiej czołówki z innymi biegaczami. Dużo bardziej niż nagrody w kategoriach... - zresztą, ilu biegaczy przy tych kilku tysiącach biorących udział faktycznie ma szansę na jakieś nagrody w kategoriach. Żałuję że nie mogę równocześnie startować w maratonie - i kibicować najlepszym na trasie.

Po drugie... dlaczego chcesz oddać maraton w ręce miasta, które w zasadzie ma maraton gdzieś, i jak do tej pory to raczej utrudniało jego organizację (patrz konieczność zmiany trasy na ostatnią chwilę - w zeszłym roku) niż pomagało. Podejrzewam, że gdyby nie dzisiejsi organizatorzy, którzy podjeli z się trudu organizacji biegu w czasach, gdy o żadnych profitach z tytułu biegania nie mogło być mowy (biegało niewielu ludzi) - to dzisiaj niewiadomo czy by ten maraton wogóle się odbywał.

Trochę mnie dziwi kolejny wpis negatywny koleżanki na tym forum odnośnie maratonu warszawskiego - tym bardziej, o ile dobrze zrozumiałem, że cały czas w tym biegu startujesz?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (118 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (17 sztuk)


pocomito
Jadwiga Przebieżka-Podgórke

Ostatnio zalogowany
2014-06-15
20:12

 2011-11-27, 04:33
 
2011-11-25, 14:46 - michu77 napisał/-a:

A ja się z koleżanką nie zgadzam - mnie jako kibica, interesuje rywalizacja naszej polskiej czołówki z innymi biegaczami. Dużo bardziej niż nagrody w kategoriach... - zresztą, ilu biegaczy przy tych kilku tysiącach biorących udział faktycznie ma szansę na jakieś nagrody w kategoriach. Żałuję że nie mogę równocześnie startować w maratonie - i kibicować najlepszym na trasie.

Po drugie... dlaczego chcesz oddać maraton w ręce miasta, które w zasadzie ma maraton gdzieś, i jak do tej pory to raczej utrudniało jego organizację (patrz konieczność zmiany trasy na ostatnią chwilę - w zeszłym roku) niż pomagało. Podejrzewam, że gdyby nie dzisiejsi organizatorzy, którzy podjeli z się trudu organizacji biegu w czasach, gdy o żadnych profitach z tytułu biegania nie mogło być mowy (biegało niewielu ludzi) - to dzisiaj niewiadomo czy by ten maraton wogóle się odbywał.

Trochę mnie dziwi kolejny wpis negatywny koleżanki na tym forum odnośnie maratonu warszawskiego - tym bardziej, o ile dobrze zrozumiałem, że cały czas w tym biegu startujesz?
Gdybym tam nie startowała, to by mnie nie obchodziło to jak się organizatorzy obchodzą z biegaczami. Lubię startować w Warszawie i jak sądzę wielu biegaczy tak jak ja lubi, ale mamy tego pecha, że organizator wykorzystuje ten fakt, że ludzie chcą pobiec w stolicy i zawyża wpisowe równocześnie niewiele w zamian dając.
W tym roku zaoszczędził jeszcze na trasie, wypychając maraton na peryferie, tak, że się już trzeba się było zastanawiać, czy to na pewno bieg w wielkim mieście.
Nie chcę kwestionować trudu ani zasług fundacji dla tego maratonu, ale chciałabym, aby pewne moim zdaniem niegodziwe praktyki wyeliminowano.
A to, że miasto ma gdzieś warszawski maraton należałoby bezwzględnie zmienić!!! Wszak to jest nie tylko promocja miasta, ale też w przypadku stolicy część jego wizytówki dla świata. Dlaczego nikt nie przekonał jeszcze o tym władz miejskich? Może trudno się przekonuje w sytuacji gdy się samemu czerpie zysk z tej imprezy.
Rozumiem, że skoro Ty reprezentujesz w tej sprawie głos kibica, to zainteresowany jesteś głównie widowiskiem przy finiszu czołówki. Ja będąc uczestniczką, jestem zainteresowana regulaminem i warunkami korzystnymi dla przede wszystkim dla biegaczy, a nie dla kibiców, więc reprezentujemy różne interesy i stąd mamy inne opinie w tej kwestii.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



michu77
Michał Hadam

Ostatnio zalogowany
2024-04-25
07:52

 2011-11-27, 12:01
 
2011-11-27, 04:33 - pocomito napisał/-a:

Gdybym tam nie startowała, to by mnie nie obchodziło to jak się organizatorzy obchodzą z biegaczami. Lubię startować w Warszawie i jak sądzę wielu biegaczy tak jak ja lubi, ale mamy tego pecha, że organizator wykorzystuje ten fakt, że ludzie chcą pobiec w stolicy i zawyża wpisowe równocześnie niewiele w zamian dając.
W tym roku zaoszczędził jeszcze na trasie, wypychając maraton na peryferie, tak, że się już trzeba się było zastanawiać, czy to na pewno bieg w wielkim mieście.
Nie chcę kwestionować trudu ani zasług fundacji dla tego maratonu, ale chciałabym, aby pewne moim zdaniem niegodziwe praktyki wyeliminowano.
A to, że miasto ma gdzieś warszawski maraton należałoby bezwzględnie zmienić!!! Wszak to jest nie tylko promocja miasta, ale też w przypadku stolicy część jego wizytówki dla świata. Dlaczego nikt nie przekonał jeszcze o tym władz miejskich? Może trudno się przekonuje w sytuacji gdy się samemu czerpie zysk z tej imprezy.
Rozumiem, że skoro Ty reprezentujesz w tej sprawie głos kibica, to zainteresowany jesteś głównie widowiskiem przy finiszu czołówki. Ja będąc uczestniczką, jestem zainteresowana regulaminem i warunkami korzystnymi dla przede wszystkim dla biegaczy, a nie dla kibiców, więc reprezentujemy różne interesy i stąd mamy inne opinie w tej kwestii.
Głos kibica i biegacza - startowałem w zeszłym roku zarówno w półmaratonie, jak i maratonie. I nie mogę nic zarzucić organizatorom biegu. Wiadomo że w Wa-wie ceny wyższe - tak jak większości rzeczy nie tylko opłat startowych. Pewnie koszty zmiany organizacji ruchu, również są większe w tak dużym mieście. Zresztą grudniowy półmaraton Św.Mikołajów w Toruniu - opłata startowa od 65-120zł. A jaka różnica w trudzie organizacji obu imprez na korzyść Wa-wy?

No trudno - mamy inne zdania i tyle ;)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (118 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (17 sztuk)


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
42.195
16:47
gora1509
16:37
romangla
16:34
biegacz54
16:32
pedroo12
15:20
platat
15:18
Yatzaxx
15:14
czewis3
15:04
VaderSWDN
14:54
kolotoc8
14:50
Stonechip
14:01
pszczelnik
13:54
PROtrack
13:29
Daro091165
13:27
lordedward
13:24
green16
13:21
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |