Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  fazer123456 (2009-05-10)
  Ostatnio komentował  k77 (2016-05-04)
  Aktywnosc  Komentowano 193 razy, czytano 998 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  
Do tego tematu podpięte są artykuły:
Metoda Anty-Galloway(Michał Walczewski, 2009-05-10)
 

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Zulus
Krzysztof Wojtecki
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-14
21:06

 2009-05-14, 22:26
 
Jutro czeka mnie podróż do Lublińca-Kokotka.Mogę to zrobić w cztery godziny jadąc ze średnią 70km/h,mogę też jechać 120km/h z 15-o minutowymi przerwami na płacenie mandatów,czasowo wyjdzie na to samo.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (81 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (55 sztuk)


Mirza
Mariusz Kurzajczyk

Ostatnio zalogowany
---


 2009-05-15, 08:44
 
2009-05-14, 22:00 - Martix napisał/-a:

Gallowej może być prawdziwym wyczynem gdy na mecie przy tej metodzie osiągnie się czas 3-3.30! Pomyślmy jak trzeba szybko biec między chodzeniem by osiągnąc taki czas tą metodą! Wielu żartuje,że bieganie grubo powyżej 4 godzin{4.30-6} maratonu to też Gallowey bo by osiągnąć taki czas trzeba już trochę iść a nie biec,a przy tym czasie najczęściej jest to przymusowy Gallowey gdyż robią tak nie ci co planowali pokonać maraton ta metodą a ci co nie mają już na to po prostu za dużo sił!
O ile dobrze pamiętam, Robaj pokonał Galloway'em maraton 3:08. Natomiast IB przed 4 laty też Galloway'em przebiegła i przeszła setkę w 9:13.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (73 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (18 sztuk)

 



Henryk W.
Henryk, Piotr Witt
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-20
21:00

 2009-05-15, 09:10
 
2009-05-15, 08:44 - Mirza napisał/-a:

O ile dobrze pamiętam, Robaj pokonał Galloway'em maraton 3:08. Natomiast IB przed 4 laty też Galloway'em przebiegła i przeszła setkę w 9:13.
Wydaje mi się, że setkę to większość pokonuje marszobiegiem. No może tacy wyczynowcy jak Jasiu Magier to nie. Czy jestem w błędzie Mariusz?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (24 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (100 sztuk)


tytus :)
Leszek Szopa
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-03-29
15:05

 2009-05-15, 10:05
 
2009-05-14, 22:26 - Zulus napisał/-a:

Jutro czeka mnie podróż do Lublińca-Kokotka.Mogę to zrobić w cztery godziny jadąc ze średnią 70km/h,mogę też jechać 120km/h z 15-o minutowymi przerwami na płacenie mandatów,czasowo wyjdzie na to samo.
zgodnie z sugestia Admina parę razy do tyłu.
Aha a przerwa na siku?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (52 wpisów)


DzidkaO
Zdzisława Orlik

Ostatnio zalogowany
2020-10-19
14:53

 2009-05-15, 13:35
 pierwszy maraton
Ja swój pierwszy maraton (Silesia-3 maj 2009) pokonałam właśnie marszobiegiem, "metodą Orlika" (12min.biegu - 1min.marszu) ;-).
Biegam od 11 lat i zawsze maraton wydawał mi się dystansem nie do pokonania dla mnie, tymbardziej, że mąż biega i po każdym maratonie był okrutnie zmęczony, z bąblami, zakwasami itp. Nie wiedząc jak mój organizm zachowa się w czasie tak długiego wysiłku, postanowiłam pierwszy maraton marszobiegować. Teraz wiem jak "smakuje" ten dystans, jak się przygotować i dlatego następny maraton pokonam biegiem. Dla tych nie do końca pewnych swego przygotowania, dla tych "co pierwszy raz" polecam marszobiegowanie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (14 sztuk)


kwiatek_po...
Piotrek

Ostatnio zalogowany
---


 2009-05-16, 19:46
 
Ja dzisiaj biegłem galołejem na maratonie w Sielpi i muszę stwierdzić , że po raz kolejny się udało .Widać metoda Jeffa G. jest dla mnie stworzona .

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)


Tusik
Mateusz Wroński
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-11-04
01:02

 2009-05-16, 19:58
 
2009-05-16, 19:46 - ale.mocarz napisał/-a:

Ja dzisiaj biegłem galołejem na maratonie w Sielpi i muszę stwierdzić , że po raz kolejny się udało .Widać metoda Jeffa G. jest dla mnie stworzona .
czas super! - brawo.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (247 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)

 



Anja
Anna Karłowicz

Ostatnio zalogowany
2024-04-05
14:43

 2009-05-19, 09:21
 
Dziękuję za ten mądry, logiczny i zdroworozsądkowy artykuł.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (1 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (82 sztuk)


Marecki
Marek

Ostatnio zalogowany
2015-11-01
00:51

 2010-09-08, 23:02
 
Wstukałem Metoda Danielsa w wyszukiwarce i wyskoczyła mi metoda Anty-Galloway.
Ciekawy artykuł, ale brakuje mi badań, wyników , testów, porównań - a może nie można ich wykonać? Bo z takiego "kawiarnianego" filozofowania można sobie...no właśnie pofilozofować i obalić np. teorię względności.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


sqadnik
Marek

Ostatnio zalogowany
---


 2012-04-10, 08:20
 
Witam
Wczoraj, w ramach długiego wybiegania, postanowiłem zastosować marszobiegi. Przebiegłem/maszerowałem 42,5km w czasie 3h45min stosując 9min biegu/1min marszu.
Był to mój pierwszy tak długi dystans i jestem bardzo zdziwiony jak dobrze się dzisiaj czuję.
Moje pytanie to - czy ktoś trenując według Gallowaya poprawił wyniki na 5 lub 10km? Myślę o poprawie np. z 44min/10km na 40min/10km.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2012-04-10, 11:06
 O rowerze i Galloweyu
2012-04-10, 08:20 - sqadnik napisał/-a:

Witam
Wczoraj, w ramach długiego wybiegania, postanowiłem zastosować marszobiegi. Przebiegłem/maszerowałem 42,5km w czasie 3h45min stosując 9min biegu/1min marszu.
Był to mój pierwszy tak długi dystans i jestem bardzo zdziwiony jak dobrze się dzisiaj czuję.
Moje pytanie to - czy ktoś trenując według Gallowaya poprawił wyniki na 5 lub 10km? Myślę o poprawie np. z 44min/10km na 40min/10km.
Ja z koleii od pewnego czasu włączyłem do swojego treningu rower. I mimo krytyki niektórych biegaczy co do skutecznosci dla nóg jazdy rowerem powiem że mam odczucie że są coraz silniejsze. Jeżdżąc 30 km ze zmiennymi przełozeniami choc raz w tygodniu i to nie raz pod oporny wiatr nie ma przeszkód żeby nie wzmocnic sobie w ten sposób nogi. I po drugie nie zgodzę się że te mięśnie nie uczestniczą w bieganiu bo właśnie jakaś częśc uczestniczy.
Co do twoich przełożeń czasowych na treningu metodą Galloweya to powiem że są całkiem dobre jak na tą metodę.Pomyślałem sobie na tej podstawie, że Gallowey jest dobry nie tylko dla poczatkujących, bo również dla tych co mają problem z utrzymaniem m.w. równego tempa do końca maratonu z uwagi na niedotrenowanie na długich dystansach lub mniejsza wytzrymałośc. Otóż gdy biegniemy cały czas i nasza prędkośc zatryna spadac to na tym tracimy i gdybysmy pokonywali ten maraton metodą Galloweya właśnie z odpowiednio dobraną prędkością, to wyszło by nam ten sam czas na mecie a z mniejszym zmęczeniem.
Problem w tym że Gallowey wielu upokarza i zawstydza bo przeciez inni sobie mogą pomyslec że skoro chodzimy prawie od początku na pierwszych km maratonu to jesteśmy nieprzygotowani do maratonu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


marbej
Marcin Betlej

Ostatnio zalogowany
2019-07-16
23:45

 2012-09-13, 11:12
 

Michale!

Nie zgadzam się z treścią Twojego artykułu w 99%. Ten 1% lub może nawet mniej to to, że nie Galloway wymyślił marszobieg :)
O samej metodzie Gallowaya nie będę się wypowiadał - szkdoa naszego czasu na puste, kawiarniane dyskusje, do niczego nie doprowadzające. Powiem tylko tyle, jako sprostowanie, że Twoje twierdzenie, iż Galloway to 1.6km biegu i ileś tam sekund marszu jest nieprawdą w bardzo dużej części. A to dlatego, że w zależności od tempa biegu stosuje się różną strategię marszobiegu (angielska nazwa marszobiegu dokładniej oddaje proporcje run-walk-run). Pokonując odcinki biegowe w tempie np. ok 6:00/km strategia jest 3 minuty biegu, 1 minuta marszu.
Sam więc widzisz, że trochę mało zgłębiłeś temat na który tyle piszesz i nie do końca wiesz o co w metodzie marszobiegu chodzi. Choć przyznaję, że wiesz więcej niż zdecydowana większość na forach maratonypolskie.pl jednak w dalszym ciągu zbyt mało, by być dla mnie autorytetem, czy choćby nawet tylko "autorytetem" w sprawie techniki marszobiegu.

Tak na marginesie: tempo podajemy w czas/dystans, a nie w dystans/czas. Dystans/czas to prędkość, a nie tempo ;)

Chciałem natomiast zapytać Cię o nordic walking? Tak uczciwie drogi Michale ile kilometrów przeszedłeś poprawną techniką nordci walking?
Mam nadzieję, że nordic walking nie oceniasz po obserwowaniu ludzi którym się wydaje, że mając w dłoniach kije uprawiają nordic walking? Z moim obserwacji wynika, że bardzo trudno zobaczyć kogoś uprawiającego poprawnie nordic walking. Niestety najczęśniej jest to chód z kijami, bo na pewno nie o kijach, a już tym bardziej poprawną techniką nordic walking.

Poza tym nordic walking to nic nowego. W ten sposób od lat biegacze narciarscy trenują np. latem - oczywiście trenują latem nie tylko w ten sposób :) To właśnie stąd pochodzi Nordic Walking, który spopularyzował "twórca" nordic walkingu Marko Kantaneva.

Sprawa bysiorów. Gdybyś przeszedł poprawną techniką nordic walking choćby tylko (w Twoim przypadku będzie to aż!) jeden kilometr wiedziałbyś, że trasę pokonaną techniką nordic walking czuje się w rękach, a nie w nogach.
Na marginesie: nordic walkign między innymi rozwija siłę i wytrzymałość ramion, redukuje nacisk na piszczele, kolana, biodra. Ciężko więc bysiorów biegaczy, porównywać z bysiorami od nordic walkingu. I tu i tam pracują zupełnie inne partie mięśni.

Cytując Ciebie: "Nordic Walking jest dla osób, które nie mogą biegać, a nie dla zdrowych bysiorów."
Przepraszam Cię Michale, ale jest to jedna z większych bzdur jaką w życiu było mi dane przeczytać.
Mam nadzieję, że tych farmazownów nie czytał Tomasz Sikora lub Justyna Kowalczyk (oboje biegacze narciarscy), bo wniosek po powyższych Twoich słowach jest jeden: te bysiory (Tomek, Justyna) powinni biegać, a nie ślizgać się na nartach. Co to za wyczyn, prześlizgać się na nartach np. 10km ;) Spróbuj sam Michale. Wtedy raz jeszcze ocenisz, czy to wyczyn, czy nie. Czy to zajęcie dla PRAWDZIWYCH BYSIORÓW, czy raczej amatorska rozrywka ruchowa dla chcących się ruszyć z fotela.

Wiedz, że jest to wyczyn. I to nie mały!

Podsumowując: Gallowayem nie biegałeś, a krytykujesz ile wlezie. Widziałeś gdzieś w parku coś co przypomina nordic walking i też się o nim wypowidasz jakbyś schodził już nie jedną parę kijów.

Jaj zatem mam ocenić fachowość Twojego artykułu? Podpowiesz, bo chciałbym jednak oceny dokonać?

PS: bardzo polecam poprawną technikę nordic walking jako trening uzupełniający, lub podczas kontuzji, przy których możecie chodzić, a nie jesteście w stanie biegać. Tylko najpierw przygtujcie swoje ramiona do ciężkiej pracy, bo gwarantuję, że nie dacie rady iść dalej poprawną techniką nordic walking jak kilkaset metrów :)

Nordic walkink to nie rekreacyjny spacerek z kijami jak wielu myśli.

Mój cel tak za parę lat to przebiec biegiem ciągłym maraton w poniżej 3:30. Mam 41 lat więc szansę na takie osiągnięcie jeszcze mam. Mój staż biegowy na dzień dzisiejszy to równo 11 miesięcy.

A póki co, zapraszam wszystkich marszobiegaczy na najbliższy Poznań Maraton (14.X.2012) na linię startu. Razem ze znajomym z formum celujemy w granicę 4:30. Ruszamy z samego końca stawki. Potem już tylko wyprzedzamy bysiorów ;)
Strategia najprawdopodobniej 3/1. Tempo biegu 6:00/km. tempo marszu nie wolniej jak 09:00/km Idealnie by było utrzymać średnie tempo 6:24/km co daje szansę na złamanie 4:30 :)

Powodzenia dla wszystkich zmagających się z dowolnym dystansem i własnym ciałem.

--
Pozdrawiam,
Marcin


  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



k77

Ostatnio zalogowany
2019-11-27
09:18

 2016-05-04, 15:31
 Marna treść
Nasuwa mi się kilka rzeczy po przeczytaniu tego prześmiewczego artykułu.
Z wieloma metodami i prawdą o nich jest tak, że przechodzą one przez 3 etapy: 1. Wyśmiewanie. 2.Zwalczanie. 3.Akceptacja, bo przecież to jest oczywista prawda.
Artykułem próbuje sprowadzić czytelników do swojego poziomu i zabić czytających argumentami.
Nazewnictwo nie ma znaczenia, metoda, sposób, zasady itd. Marszobiegi również były znane od dawna, ale jak sam piszesz, ale Galloway zastosował je do osiągania celów. Bieganie też kiedyś było znane tylko biegało się polując na zwierzynę, a teraz biegnie się by wygrać maraton.
Większość Twoich argumentów jest żałosna- sorry, ale mam prawo mieć takie zdanie.
Coś tam słyszałeś, kawałek pobieżnie przeczytałeś, resztę ktoś Ci opowiedział w skrócie, ale ten ktoś też nie czytał i nie stosował. Teraz zrobiłeś doktorat z wyśmiewania i habilitacje ze zwalczania i błyszczysz. Najbardziej żałosne jest to, że nie przeczytałeś książki. Ona w znacznej swojej części (+ inna pozycja o treningach tego autora) zawiera treści dotyczące unikania kontuzji, radzenia sobie z nimi, treningu mentalnego itd., ale Ty o tym nie wiesz, bo nie czytałeś. Polecam lekturę i więcej pokory. Co do Nordic Walking to jest tak jak Kolega napisał, że właściwą techniką chodzi mały % uprawiających tę dyscyplinę, a kojarzy nam się głownie z osobami, które uprawiają pseudo nordic w.
Zgodzę się chyba tylko z tym, że amerykańska machina marketingowa ogłupia, i że 8h na maraton to już przesada.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
ŁukaszK
08:35
biegacz54
08:20
bobparis
08:12
slawek_zielinski
08:09
maur68
07:59
platat
07:59
mariuszkurlej1968@gmail.c
07:57
mieszek12a
07:52
michu77
07:47
Admin
07:33
krych26
07:08
piotrhierowski
05:33
kruszyna
01:17
RobertLiderTeam
00:02
lordedward
23:14
maciej11224@gmail.com
22:47
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |