Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [17]  PRZYJAC. [1515]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Jarek42
Pamiętnik internetowy
Biegnę więc jestem, jestem więc biegnę

Jarek Kosoń
Urodzony: 1962----
Miejsce zamieszkania: Kołczewo
82 / 292


2016-12-20

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Skracać czy nie skracać - oto jest pytanie (czytano: 2830 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=4&action=2&code=30472

 

Na jednym z wątków dyskusyjnych biegacze ostro potępili biegaczy, którzy skracają na zawodach poprzez ścinanie zakrętów. Stanąłem w obronie tych skracających. To nie znaczy, że sam jestem zwolennikiem skracania. Owszem - jeśli wszyscy biegną po chodniku nieznacznie skracając dystans to i ja biegnę. Jeśli ktoś biegnie po chodniku skracając przede mną, a ja nie skracam, to nie mam do tego biegacza pretensji. Dlaczego? Zadałem sobie pytanie kto jest winien temu, że biegacze zamiast po ulicy biegną po chodniku? Nasuwa się oczywista odpowiedź - biegacze, którzy mają oszustwo we krwi, są złymi ludźmi i wszystko co najgorsze. Ale jest też druga strona medalu. Dlaczego ten skrót nie został tak zabezpieczony przez organizatora, żeby nie dało się skrócić? Wychodzi mi oczywista odpowiedź. Winni skracania trasy przez biegaczy nie są biegacze, ale przede wszystkim organizatorzy. Ktoś powie - żadne zabezpieczenia nie pomogą na oszustów. Na oszustów może tak, ale tych jest znikoma liczba. Na normalnych biegaczy wystarczą pachołki i trochę taśmy. Trochę chyba trudniej zdecydować na skrót przeskakując przez taśmę. Ja tam tego nigdy nie zrobiłem. Brałem udział w wielu biegach, gdzie trasa była tak oznaczona, że nie dało się nigdzie skrócić. Sam organizowałem biegi i pierwsze co pomyślałem w oznaczeniu trasy, to jak zrobić, żeby biegacz nawet nie pomyślał, że może pobiec krótszą trasą. Jakoś małym kosztem udało mi się to zrobić. Ktoś powie - na większym biegu będą duże koszty. Jakie koszty? Kilkanaście pachołków i kilkaset metrów taśmy?
Organizator wyznaczył trasę i trzeba po tej trasie biec. Jeśli wyznaczył niewystarczająco, to po kiego oskarżać o to biegaczy?
Czy ścinanie zakrętów zawsze powoduje skrócenie czasu biegu? Ścinający zaburza sobie rytm biegu, więc często to ścinanie nic nie daje. Już nie mówię o ścinaniu zakrętów przy biegach, gdzie częścią trasy jest plaża. Jak ktoś sobie zetnie zakręt przy wbiegu lub wybiegu z plaży, to będzie to jego ostatnie ścięcie. Przebiegnięcie kilkanaście metrów więcej po piachu daje w kość. Co z tego, że będzie kilka metrów krócej?

Inna sprawą jest skracanie z premedytacją nie o kilka metrów, tylko o naprawdę znaczące odległości. Tutaj trzeba takich biegaczy nie tylko zdyskwalifikować, ale też napiętnować w środowisku biegowym. Biegłem kiedyś w maratonie w Poznaniu. Były dwa okrążenia. Po biegu pokazały się w internecie wyniki. Wyłuskałem kilku biegaczy, którzy na pierwszym okrążeniu mieli czas ponad 2 godziny, a na mecie nieco ponad 3 godziny. Oczywiste oszustowo. Napisałem maila do organizatora o tym fakcie. Myślę, że organizator wyłapał by te przypadki, ale czułem się w obowiązku, żeby o tym powiadomić. Ci biegacze zostali zdyskwalifikowani.
Sam w tym roku skróciłem trasę. Po prostu pobiegłem nie tam gdzie trzeba. Od razu na mecie poinformowałem o tym organizatora.

Na koniec - taka wydawało by się anegdota biegowa, ale to zdarzyło się naprawdę. Mój kolega biegowy - Rysiek Pilz kiedyś był czołowym biegaczem województwa. Na jakim biegu w małej miejscowości był do wygrania za pierwsze miejsce telewizor. Biegł czołówce. Nagle tuż przed metą z pobliskiego lasu wybiegł tubylec i sprintem pobiegł do mety. Przekroczył tę metę jako pierwszy. Oczywiście były protesty biegaczy czołówki. Organizator odpowiedział im: przybiegł pierwszy? - przybiegł. Więc o co wam chodzi? Telewizor otrzymał ten "pierwszy".


Zdjęcie - organizator DLB. Biegi uliczne po chodniku.

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Shodan (2016-12-21,16:40): Ja świadomego skracania trasy po prostu nie ogarniam. Może dlatego, że przede wszystkim ścigam ze swoimi życiówkami i nie zamierzam oszukiwać sam siebie. Rozumiem, że jeżeli ktoś walczy o nagrody finansowe, albo o konewkę w kategorii wiekowej to ma jakąś pokusę, żeby w wątpliwy moralnie sposób ułatwić sobie zdobycie nagrody. Mi jednak bardzo daleko do takiego podejścia do biegania. Przykre jest też to, że z „dużego” sportu bardzo często płyną złe wzorce typu legendarna „ręka Boga” Maradony: sędzia nie widział - znaczy wszystko jest ok. Organizator nie zabezpieczył – można ciąć.
Jarek42 (2016-12-21,17:44): Skąd wiadomo, że trasa nie biegnie przez ścinane zakręty? Organizator taką trasę wyznaczył. To jest mój punkt widzenia i z punktu widzenia byłego organizatora biegów i biegacza.
Truskawa (2016-12-21,18:00): Atestu raczej nie robi się po chodniku, więc nie należy po nim biegać nawet jeśli można. A jeśli atestu nie ma, to raczej też nie należy skaracać, bo wątpię żeby którykolwiek z orgów wyznaczał trasę na chodniku. Proste i nie trzeba do tego żadnej filozofii. Mnie skracanie brzydzi.
Jarek42 (2016-12-21,18:39): A jednak wyznaczają trasę po chodniku. Załączyłem właśnie zdjęcie na dowód.
Shodan (2016-12-21,18:57): Nie chciałem się rozpisywać, żeby mój komentarz nie był dłuższy od Twojego wpisu ;) dlatego użyłem określenia „świadome skracanie trasy”. Głownie biegam po atestowanych trasach, orientuję się jak przebiega atestacja, wiem, że Dziekoński nie mierzy po trawnikach i zazwyczaj nie mierzy po chodnikach, często też sprawdzam regulaminy i znajduję w nich informację, że np. biegniemy po asfalcie. Wiedząc to wszystko po co miałbym sobie skracać trasę nawet o pół metra? Jeżeli cieszyłbym się z wyniku nabieganego w ten sposób – to szukając szybkiej trasy pod kolejny bieg musiałbym wyszukiwać takie, w których jest dużo zakrętów dogodnych do cięcia.
Shodan (2016-12-21,19:13): To jeszcze w odniesieniu do Twojego ostatniego komentarza: oczywiście, że są biegi, w których trasa prowadzi po chodnikach, ścieżkach parkowych, leśnych a nawet po schodach. Fragmenty tras prowadzące po ścieżkach rowerowych albo chodnikach zdarzają się nawet na największych maratonach, które oczywiście mają atesty. Temat jednak nie dotyczy biegania po chodnikach w ogóle – tylko ścinania zakrętów. Pokaż mi jakiś bieg z atestem, w którym trasa prowadzi po asfalcie ale zakręty atestator wymierzył po najkrótszej linii po chodniku/trawniku. Jeżeli jest taki bieg, to już zamilknę w tym temacie na wieki wieków…
84cantona7 (2016-12-21,19:38): Czasami skracam z premedytacją , bo jest to jedyna szansa by kogoś wyprzedzić.Nie po to jadę pół Polski i płacę za bieg ,żeby się włóczyć za kimś kto ma w nosie podstawowe zasady ustawiania się na starcie.Moim zdaniem ważniejszą kwestią ,której nie poruszyłeś jest to, że biegacze ( niektórzy oczywiście ale skala jest duża) stają w nie odpowiednich strefach startowych. Znam osoby , które biegną na złamanie dwóch godzin a stają w strefach 1:30 i to jest problem.
ROCKMEN (2016-12-22,11:29): 10 lat temu gdy zaczynałem biegać , tak siebie oszukiwałem z tym skracaniem że teraz jestem wielkim przeciwnikiem skracania i moje poprzednie żywcówki wyrzuciłem do kosza:)
Jarek42 (2016-12-22,13:15): Wiadomo, że życiówka powinna być życiówką a nie cyferkami. Tylko dlaczego dla niektórych organizatorów atest, to tylko atest i nic więcej? Mamy się domyślać co miał na myśli atestator i organizator? Najlepiej biec pośrodku ulicy i wtedy na pewno będziemy mogli zaliczyć sobie rekord. Jak będziemy biegli najkrótszą trasą po ulicy, to może nie będzie takiego dystansu?
Gelu (2016-12-22,23:44): Ja mam taka zasadę: jak prowadzę grupę to nie ścinam. jak biegnę za kimś to biegnę jedo śladem. P.S. Ścinają mięczaki!
paulo (2016-12-23,08:37): może i czasami bym sobie ściął :), ale jak sobie pomyślę, że może "wykręcę" życiówkę to jak bym się czuł? - z pewnością nieswojo z tym rekordem, więc staram się nie ścinać :) Udanych Świąt :)
(2016-12-23,11:03): Pytanie z gruntu jest kulawe i w zasadzie brzmi czy kraść i oszukiwać czy wolniej ale na komforcie psychicznym. Zdarzało mi się ścinać, np. zakręt w Bełchatowie ale wówczas gdy zakręt jest kompletnie zalany lub zakręt jest zalany i zamarznięty. W innych przypadkach, po prostu się wstydzę i nie był bym w stanie takiego rekordu sobie zapisać.
kasjer (2016-12-23,18:46): Myslę, ze wypowiedzą się tu tylko ci, którzy nie skracają, bo jak sie tu chwalić takim zachowaniem :). Pierwsze moje biegi były z bieganiem po chodnikach, to fakt. Ale tylko pierwsze. Teraz już biegam dla siebie i nie skracam, ale też nie obchodzą i sa mi obojetni ci, którzy skracaja. Z wyjatkiem tylko sytuacji, a miała juz ich kilka, kiedy skracajacy próbuja mnie zepchnąc na chodnik. To mnie wkurza :)
Jarek42 (2016-12-23,20:51): W tym wpisie nie pytam się czy skracać czy nie, tylko czy rzeczywiście ścinanie jest skracaniem, skoro organizator wyznaczył taką trasę. Na wielu biegach takiej możliwości nie ma. Na lokalnych, gdzie nie jest wyznaczony dokładnie dystans - już tak. Myślę, że organizatorowi w tych przypadkach nie zależy na tym czy można skracać czy nie. Jeżeli taka możliwość jest na atestowanych trasach, to już jest wina organizatora.
Kamus (2016-12-24,10:31): Temat był, jest i będzie. Tutaj możemy jedynie "wytykać palcami" oszustów.W swojej ponad 36 -letniej przygodzie biegowej, mogę powiedzieć że "skracacze" wywodzą się z rożnych grup społecznych.Dla niektórych jest to "nałóg". Swoją drogą organizatorzy inspirują do skracania trasy.Kiedyś po maratonie w Pucku pytam kolegę z Gdańska dlaczego skróciłeś w Krokowej na przystanku PKS ( 300-400m)?..- odpowiedział "nie wiem co mi odbiło". Życzę na ten nowy 2017 rok biegowy, aby już nikomu nie odbijało :) Pozdrawiam
(2016-12-24,11:41): @Kamus, autor wpisu wyraźnie sugeruje, że uczciwość należy sankcjonować barierkami, płotkami, drutem kolczatym. Zwykła, elementarna uczciwość, którą człowiek wynosi z domu, zeszła na psy.Gdy czytam, że organizator jest winny za to, że ktoś skraca trasę to coś mi się w kieszeni otwiera,...
Jarek42 (2016-12-24,13:01): Trudno się dogadać. Nie płotki, nie druty kolczaste, ale zwykła taśma. W tej dyskusji wychodzi na to, że organizator nie odpowiada za wyznaczenie trasy. Odpowiadają za to biegacze.
Kamus (2016-12-24,14:14): "@Kamus, autor wpisu wyraźnie sugeruje, że uczciwość należy sankcjonować barierkami, płotkami, drutem(...)"Ryszardzie N proszę nie fałszować mojej wypowiedzi :). Napisałem delikatnie,że organizatorzy powinni "ZADBAĆ"aby nikt nie skracał ( nie stwarzać możliwości). Czasem wystarczy 1 ( jedna) osoba, która pokieruje...reszta i tak jest w sumieniu biegaczy :)Pozdrawiam Mariusza N .
Kamus (2016-12-24,14:16): Miało być Pozdrawiam Ryszarda N :) to z Wigilijnej tremy :)
(2016-12-24,15:23): @Kamus, mój komentarz odnosił się do w pisu autora bloga a nie do Twojej wypowiedzi. Pozdrawiam świątecznie. Ryszard
Kamus (2016-12-24,20:32): Ryszardzie ...jam "podeszły wiek " wybacz :)Rozumuję tak jak Ty.... na nieuczciwych i płoty nie wystarczą :)Pozdrawiam raz jeszcze. Miłych ŚWIĄT.
=Andrzej= (2016-12-26,02:14): Skracanie to "instynkt stadny" na tzw. pętlach . W biegach długich - bez pokonywania kilkakrotnie wyznaczonego odcinka - jest to rzadko spotykany proceder.







 Ostatnio zalogowani
rolkarz
10:28
jann
10:23
jaro109
10:11
dejwid13
09:52
Wojciech
09:51
Januszz
09:27
Gapiński Łukasz
09:27
waldekstepien@wp.pl
09:27
marswi60
09:17
conditor
09:10
rdz86
08:58
runner
08:48
Romin
08:40
TomekSz
08:34
Jorgen P..
08:21
Admirał
08:19
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |