Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [17]  PRZYJAC. [1515]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Jarek42
Pamiętnik internetowy
Biegnę więc jestem, jestem więc biegnę

Jarek Kosoń
Urodzony: 1962----
Miejsce zamieszkania: Kołczewo
60 / 292


2016-08-07

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Wolin - sprint z kompresją (czytano: 924 razy)

 

Godzina 11.00 - Wolin. Pierwszy mój start w opaskach uciskowych.
Dosyć późno organizator podał wiadomość o biegu, ale podał. Ponieważ mam blisko - około 15 km, więc jadę. Rowerem to ponad godzinę, bo na start nie będę się spieszył. Z powrotem za to - na maxa. Dystans na razie niewiadomy, ale gdzieś 4-5 km będzie. Jakie oczekiwania? Początek mocny, długi krok i utrzymać to do końca. Trzeba uważać, żeby nie za ostro zacząć. ale oszczędzać się też nie ma po co, bo to dla mnie dystans sprinterski.

Dzień wcześniej na kolację makaron. Sen niezbyt udany. Pogoda ma być nie złą. Bez deszczu, który ostatnio ciągle pada, temperatura niezbyt wysoka. Ponieważ jest środek lata, to i tak powyżej 20 stopni będzie, plus słoneczko, więc trzeba się nawadniać. Wyjazd gdzieś zaraz po 9-tej...

...O 9.15 - wyjazd. Trochę chłodno, a ja już w spodenkach biegowych, góra na długo. Po godzinie dotarłem do Wolina. Odbywa się teraz festiwal Wikingów i niektórzy chodzili ubrani jak wiele setek lat temu. Spotkałem znajomych ze Szczecina z Jurkiem na czele. Po chwili rozmowy wyruszyłem w stronę zapisów. Dostał mi się numer 20. Po przebraniu się i wdzianiu opasek kompresyjnych, krótkiej rozgrzewce - gotowy byłem na start. Godzina 11.05 a tu telefon do organizatora, który miał już nas wypuszczać. Okazało się, że jakaś zbłąkana trójka biegaczy dojeżdża do Wolina. Organizator po konsultacji z biegaczami postanowił na nich poczekać. minęło kilkanaście minut i znowu telefon. Okazało się, że ci biegacze gdzieś pobłądzili. Organizator postanowił już nie czekać.

START
Trochę na początku było tłoku, więc pierwsze metry nie były za bardzo szybkie. Później trochę się rozpędziłem. Długi krok, długi krok i jeszcze raz długi krok. Biegnie nas grupka. Doganiam Arka z Kamienia Pomorskiego i przez dłuższy czas biegniemy razem. Policzyłem, że biegniemy na 7 i 8 miejscu, a 8 miejsc jest nagradzanych. Dobiegamy do polnej drogi. Trochę pod górkę. Przegania mnie najpierw jeden, potem drugi biegacz. Staram się tego drugiego przytrzymać. Na chwilę nawet go wyprzedzam. Jednak pod koniec jest lepszy i kilka metrów przede mną dopada mety.
META

10 miejsce na około 40 startujących. Dystans - między 3,9 km a 4 km, ale to 3,9 km było mierzone licznikiem rowerowym, więc taki oficjalnie przyjmuję do statystyk. Czas - 15.54, czyli tempo 4.05 min/km. Świetnie, jak na moją obecną formę. A jak opaski kompresyjne? Może pomogły mi w lepszym biegu, a może nie - trudno jednoznacznie powiedzieć. Wręczenie nagród i na koniec jeszcze losowanie nagród, gdzie nie poszczęściło mi się. Czas na powrót. Krótka wizyta w Netto i drobne zakupy. Trochę posiliłem się i uzupełniłem płyny. Przy tabliczce WOLIN rozpoczynam drugi etap moich zawodów - jazda indywidualna na czas. Tak ciągnąłem mocno aż do Unina. Potem trochę odpuściłem, bo droga przypominała bardziej tarkę niż drogę. Tabliczka KOŁCZEWO (biała) - meta. Czas 33.52. To mój pierwszy czas, do którego będę się porównywał w przyszłości. Już jedną trasę przejeżdżam - DZIWNÓW-KOŁCZEWO. To jest druga trasa.

... Wystartowało nas dokładnie 40-stu.
Wyniki:
1. Filip Janowski
2. Tomasz Waszczuk
3. Bartosz Rycak
4. Zbigniew Pokrzywiński
5. Grzegorz Basta
6. Piotr Kuchta
7. Arek Borysiuk
...
10. Jarosław Kosoń
...
12. Andrzej Woliński
Tyle na razie znalazłem i zapamiętałem.

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
lordedward
00:02
ula_s
23:56
kos 88
23:54
Fredo
23:33
Henryk W.
22:58
marczy
22:57
Wojciech
22:42
Admin
22:39
Ty-Krys
22:27
wigi
22:10
kubawsw
22:03
Jawi63
21:49
rolkarz
21:46
Rehabilitant
21:44
entony52
21:38
valdano73
21:36
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |