Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [26]  PRZYJAC. [123]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
paulo
Pamiętnik internetowy
moja radość-bieganie

Paweł Kasierski
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Poznań
179 / 355


2016-03-19

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
po dwóch stronach trasy (czytano: 1283 razy)

 

Ekstraklasa biegowa ruszyła :) Choć w tej grupie mieszczę się gdzieś w pierwszej ćwiartce stawki jeśli chodzi o szybkość, to jednak ta atmosfera, to napięcie, ta pogoń za najszybszymi sprawia, że można też poczuć się szczęśliwym i zwycięzcą :) Tak też było na pierwszym oficjalnym masowym biegu nowego sezonu - na Maniackiej Dziesiątce w Poznaniu. Zawsze jakoś długo czeka się na ten moment rozpoczęcia wszystkiego od nowa. Nowy sezon, nowe nadzieje, nowe oczekiwania, nowa, czysta karta.

Mam jeszcze cały czas przed oczyma zeszłoroczną Maniacką, w której doświadczałem biegu nie na trasie tylko obok, przyglądając się z boku. Podstawowa różnica biegnięcia „na trasie” i „obok trasy” to tempo. Rok temu obserwując biegaczy trzymających moje tempo miałem wrażenie, że parodiują spowolnione ruchy ratowników z pewnego słonecznego serialu… A w czasie tegorocznego biegu myślałem, że sobie płuca wypluję :) i byłem przekonany, że ptaki muszą w popłochu sfruwać z trasy z powodu mojej szybkości :)

Tych różnic w postrzeganiu biegania jako uczestnik i jako kibic było z pewnością znacznie więcej. Wydaje mi się na przykład, że w czasie biegu uśmiecham się, jestem pogodny, a tu nagle okazuję się, iż na zdjęciach i z boku wygląda to zupełnie inaczej. Niestety :( Poza tym z boku raczej większość po prostu sobie stoi, rozmawia, konwersuje, a jak biegłem to wydawało mi się, że wszyscy są wpatrzeni we mnie i kibicują :)

Najmniejsze różnice odczułem za linią mety. W jednym i drugim przypadku, czyli kibicując i teraz biegając doświadczyłem tego samego. Radosne biegaczki i biegacze z medalem zawieszonym na szyi. Całuski, uściski, wzruszenie. Te kilka minut, zanim opadniesz z sił, zanim adrenalina odmówi napędzania organizmu, a nogi upomną się o swoje. Ta chwila, w której podchodzą znajomi, na których jeszcze przed kwadransem nie było siły podnieść wzroku,
a z którymi można nawet skakać. Okazało się, że to moment, który zapamiętałem dokładnie tak samo, bez względu na to, po której stronie trasy byłem.

Pogodzę się zatem z tym, że biegając na najwyższych obrotach, nie wyglądam jak gepard pośrodku sawanny :) Pokornie przyjmę też to, że moja mina na trasie mogłaby być inspiracją dla Mary Shelley w powieści „Frankenstein” :) Ale mogę to zrobić tylko dlatego, że znam szczerą radość chwili, w której na szyi zawisa medal. Medal, który jest dowodem na to, że robię coś więcej w życiu dla siebie.

Dzisiaj dla siebie przebiegłem Maniacką. Nie byłem wstanie pobiec po życiówkę, ale pobiegłem na tyle, na ile miałem sil w nogach po kolejną satysfakcję z wynikiem 44:07 :) Było cudownie! Czas mnie mile zaskoczył :)



Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Hung (2016-03-19,19:04): Znam takie dziwne uczucie, gdy widzę biegnącą osobę sprawiającą wrażenie jakiegoś paralityka, parodię biegacza ... i ta parodia mnie wyprzedza.
krunner (2016-03-19,19:36): Gratulacje! Świetny czas, Pawle. Wszyscy wiemy, że dyszka to ciężki dystans i nasz wygląd w trakcie biegu nie jest najważniejszy ;-)
paulo (2016-03-19,21:29): Na szczęście Marku, jak piszesz w swoim blogu, tę parodię biegacza dzisiaj może już wyprzedzisz :) I tak będziemy trzymać :)
paulo (2016-03-19,21:31): Z wyniku Arku jestem bardzo zadowolony; z wyglądu w czasie biegu mniej, ale jeszcze popracuję :)
mariusz67 (2016-03-19,22:46): Gratulacje Paweł.Z drugiej strony czytałem dziś komenty niezadowolonych mieszkańców na epoznan i zastanawiam się skąd w ludziach tyle złości i zajadłości?Pozdrawiam Paweł.
Robert_J (2016-03-19,23:36): No cóż. Dycha to taki trudny dystans. Trzeba wypluwać płuca, aby gonić wynik i jeszcze dobrze było by się uśmiechać. Trudno to razem pogodzić, ale wiem że jak się idzie po dobry wynik to może nie na zewnątrz, ale na pewno wewnątrz jest radość. Ja też już nie mogę się doczekać startów w tym roku. Czekam na sezon, bieganie i radość z pokonywania kolejnych kilometrów w możliwie najlepszym czasie.
paulo (2016-03-20,07:30): wiesz Mariuszu, to są najczęściej ludzie którzy nie mają radości w sobie i żadnego dystansu do siebie i do świata. Trudno, musimy z tym żyć i mieć nadzieję, że może kiedyś do nas dołączą :)
paulo (2016-03-20,07:33): Robercie, na tę chwilę czekałem całą zimę :) U nas w Poznaniu sezon wiosenno-letnio-jesienny rozpoczęty!!!:) Miej też wiele wspaniałych biegów w tym sezonie :)
żiżi (2016-03-20,07:36): Wow,no wow Paulo,mi trochę brakuje do takiego czasu-ale serdecznie gratuluję super szybkości:))
paulo (2016-03-20,07:48): Angelino, ja też właśnie taki okrzyk wydobyłem z siebie za metą: no wow:), i jeszcze dodałem: super :) Pozdrawiam :)
zbyfek (2016-03-20,15:02): Wczoraj w Koszalinie odbyl się kolorowy bieg,duzo zdjęć strona internetowa biegnijmy.
Joseph (2016-03-20,23:47): Brawo, brawo Pawle! Spójrz na swój wynik mniej surowo. Gdybyś trenował pod szybkie bieganie, to byłbyś teraz bardziej wyostrzony - taki wyścigany właśnie. A przecież robisz orkę pod długie, wytrzymałościowe dystanse, że wspomnę choćby pewną taką imprezę na literę I. ;)))
paulo (2016-03-21,08:21): Łukaszu, jak miło że jesteś :), że można Cię poczytać :) Pisząc o ekstraklasie miałem na myśli głównie Ciebie, bo z wynikiem 37:40 na pewno do takich się zaliczasz :) Gratuluję!
(2016-03-21,21:01): chyba każdy ma tak z postrzeganiem się na zdjęciach - wyobrażenia vs realia - boli ;-)
paulo (2016-03-22,08:05): Peter, czasami wydaje mi się, że łatwiej o dobry wynik niż o dobry wygląd :)
Joseph (2016-03-22,16:57): Uuuuu… toś mnie Pawle wbił w pychę w Wielkim Tygodniu, heh. Dziękuję, ale jak to powiedział Robert Górski z Kabaretu Moralnego Niepokoju: „Nie wiem czy jestem godzien” ;)
Inek (2016-03-23,09:22): Gratuluję Paweł, dobrze jest spojrzeć na każdą sprawę z różnych stron, a Twój czas to znakomity prognostyk na wiosenno-letni sezon :)
bartus75 (2016-03-23,11:04): Kurcze jeszcze nigdy nie widziałem zawodów biegowych jako kibic, jak nie biegałem to zawody były dla mnie czymś tak odległym i niegodnym mojego zainteresowania. Jak biegam to patrze tylko na aspekt zawodnika :) ale fajne refleksje
paulo (2016-03-23,11:44): Ignacy, dzięki :) Nawet nie wiesz jak mnie ten wynik zaskoczył i wlał nadzieję na przyszłość:) Te półmaratony crossowe zimą dały chyba dużo mocy...
paulo (2016-03-23,11:47): Bartku nie martw się; ja na razie uczyniłem to tylko raz z ciekawości i dlatego, że miałem bieg pod nosem :) Pozdrawiam
Marco7776 (2016-03-26,12:43): Pawle, jest jeszcze jeden "plus", że "uśmiechy" biegaczy wyglądają nieszczególnie z boku. Mnie na przykład często powstrzymuje to od wykupywania fotek od różnego rodzaju komercyjnych fotografów. Zostaje trochę "w kieszeni", a na mecie można już swobodnie "skontrolować" swój uśmiech z medalem ;-)
paulo (2016-03-26,19:48): Marku, nie pomyślałem o tym plusie :) Rzeczywiście. A ja czasami zastanawiałem się, dlaczego mam tak mało zdjęć :)A to pewnie głównie z tego pozytywu :)







 Ostatnio zalogowani
lordedward
00:02
ula_s
23:56
kos 88
23:54
Fredo
23:33
Henryk W.
22:58
marczy
22:57
Wojciech
22:42
Admin
22:39
Ty-Krys
22:27
wigi
22:10
kubawsw
22:03
Jawi63
21:49
rolkarz
21:46
Rehabilitant
21:44
entony52
21:38
valdano73
21:36
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |