Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [71]  PRZYJAC. [87]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
snipster
Pamiętnik internetowy
rozrewolweryzowany rewolwer, stół z powyłamywanymi nogami...

Piotr Łużyński
Urodzony: 1977-05-23
Miejsce zamieszkania: Zielona Góra
253 / 338


2016-03-08

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
krejzi Dyzio (czytano: 12732 razy)

 

Nie mogę doczekać się już wiosny... nie lubię dwóch okresów w roku, kiedy to zbliża się zima, oraz kiedy zima odchodzi, ale ciągle się trzyma. Niby nie ma mrozu, nie ma śniegu, a jednak z tą wiosną jakoś tak opornie.
Pogoda często przypomina listopadowy syfiolizm, gdzie wiatr przemieszany jest z deszczem, a słońce? oczywiście świeci wyłącznie, kiedy jest się w pracy za dnia.

Pewnie dlatego jestem ostatnio przytegowany, jak szpilka w korkowym kwadracie, która trzyma z jednej strony coś ważnego, z drugiej strony ciągle jest to samo. Mam wrażenie, że jestem pomiędzy jakimiś równoległymi światami.

Choroba minęła, chociaż trzymało mnie coś mocno wrednego przez ponad dwa tygodnie. Oczywiście mimo luzowania chciało te wewnętrzne JA coś tam podrygiwać, ale wiadomo jak to się kończy. Zawsze wiem jak to się kończy, a jednak zawsze, ale to zawsze mam nadzieję gdzieś tam wewnątrz, że może tym razem będzie inaczej :)
Uczucie znane przede wszystkim podczas maratonu, kiedy są chwile zwątpienia przemieszane z chwilami uniesienia, kiedy to właśnie jest te uczucie "a może dzisiaj akurat będzie inaczej...?" :)

Poczucie inności uczucia jest pewnego rodzaju moim swoistym czymś, niczym wieczne rozmyślania u Wertera.

Forrestowe powiedzenie "zawsze jak gdzieś szedłem to biegłem" mógłbym w moim przypadku przerobić na "zawsze odkąd sięgam pamięcią to rozmyślałem" ;)
Zawsze targają mną miliony pytań. Czemu tak, czemu inaczej, a czemu 2+2=4, czemu stringi są czarne w nocy u kobiet, czemu jaskółki latają przy fajnej pogodzie, czemu ta fajna dziewczyna uśmiecha się akurat do tamtego ćwoka, czemu jest ciężko pod górę, a czemu akurat słońce pali podczas leżenia na piasku, czemu pot zalewa zawsze oczy, czemu tylko o poranku unosi się mgiełka, czemu... czemu... czemu.

Czemu czasem jest łatwo, a czasem ciężko. Czemu jak idzie dobrze, zawsze musi przytrafić się coś, co przerabia wszystko w drugą stronę.
Czemu często gęsto mam tak, że zauważam rzeczy, które albo mają bezpośredni splot z moimi doznaniami, przeżyciami, albo niejako są uzupełnieniem.


Uzupełnieniem wszystkiego jest oczywiście muzyka.
Podobno od pradziejów praczłowiek zanim zaczął sobie nucić pod nosem różne takie tam, również sporo rozmyślał w tej otaczającej go dziczy.
Prałosie czy inne prażubry uciekające przed nim jakoś musiały również muuuuczyć i pojękiwać, stąd zapewne pierwowzór u praczłowieka pociąg do muzyki. Czasem słuchając dzisiejszego radia mam wrażenie, że cofamy się do praczasów, kiedy to prałoś jęczał chyba identycznie, jak co niektórzy "wielcy" dzisiejszych czasów. Nevermind ;)

Muzykę bardzo lubię.
Pamiętam jak w 95 roku, kiedy to miałem jedynie zdechłe małe radio z budzikiem, które trzeszczało jak ruski trampek z powodu braku dobrej anteny... serwowało na lokalnej stacji różne kąciki penetralne rodem z wielkiego świata.

Rok bardzo dobrze pamiętam, bo jesienią jechałem na swoje pierwsze Mistrzostwa Europy juniorów w Strzelectwie.

W tym radiu zawsze lubiłem wsłuchiwać się w te audycje, kiedy wracałem z treningu i zwalając się na wyro odpływałem w mentalne zaświaty uwalniając się od wiecznym pytań krążących po mojej głowie.
Wtedy, w 95 roku usłyszałem zapowiedzi nowej wtedy płyty Mike`a Oldfielda - The songs of distant Earth.

Po pierwszych dźwiękach dostałem wręcz mentalnego orgazmu, kiedy to usłyszałem kosmiczne brzmienia wymieszane z zapisem recytacji Księgi Genesis z pokładu Apollo 8 (która miała miejsce w Wigilię 68 roku).
Płyta tak bardzo mi przypadła do gustu, że nazbierałem trochę kasy i kupiłem kasetę. Wtedy to było coś :)
To było w zasadzie prawie przed wyjazdem na te Mistrzostwa Europy. Dla mnie tej wyjazd był niczym podróż w inny wszechświat i bardzo coś się musiało w tym całym wszechświecie poukładać, że akurat ta płyta, akurat w tą całą okoliczność się pojawiła.
W efekcie start wypadł bardzo dobrze, zająłem 7 miejsce dostając się do finału. Ja, szrobury mały człowieczek bez dobrego osprzętu i tak dalej...
No ale... stare dzieje.


Wracając do teraźniejszości i biegania...
Czytałem niedawno wywiad z Janem Hurukiem, mastahem biegowym. Utkwił mi oczywiście fragment, w którym niejako wytyka błędy u innych twierdząc, że nagminne są błędy popełniane w momencie, kiedy biegnie się zbyt szybko, niż zakłada trener, czy tam plan. Oczywiście chodziło o PRO, ale... mnie, jako amatora ta idea musiała niejako musnąć.
Muska mnie również inna idea, która bardzo fajnie podpiera spontaniczną duszę mówiąc, że jak jest dobrze, czuć luz, to czemu nie przyspieszyć? skoro akurat jest ten trening, w którym mamy się zmęczyć?

Błądzi również masa innych rzeczy po mojej głowie, ale to wszystko niejako znowu musiało spleść się z losowo puszczanymi utworkami na JuTubie, gdzie akurat przytrafił się "Ride across the River".

Oczywiście nie biegam z mp3jką w uszach. Jestem przeciwnikiem biegania z muzyką. To jakoś kłóci się z moją ideą obcowania z naturą ;)))
To, że biegam bez sprzętowej muzyki nie oznacza, że nic sobie nie nucę pod nosem, albo w myślach :P


Krąży więc w ostatnim czasie burza myśli o tym, czy ja nie biegnę za szybko, czy za wolno, czy nie za długo, a może nie za krótko... z tym Dire Straitsowym utworem. Zresztą z całą zwariowaną płytoteką przemieszaną z undergroundowym techno pod klasyki ze świata Pop.


Z jednej strony czuję się jak partyzant w świecie, gdzie wszyscy prawie wokół nawijają o trenerach, o planach treningowych, o interwałach, o najszybszych Drugich Zakresach w tempie życiówek, o zamierzeniach łamania prawie że rekordu powiatu, czy podobnych.
Wszyscy błądzą i latają jak wściekli, z drugiej strony są ci, którzy niby stosują run4fun twierdząc, że tylko wolne tuptanie daje przyjemność.

Jestem i ja w tym wszystkim, ale chyba gdzieś pośrodku, albo na uboczu.
JA, taki zwykły, taki nijaki, taki szary, a jednak zawsze z myślami w chmurach, z marzeniami i ambicjami bycia lepszym od tego wczorajszego siebie, mimo upływającego czasu, mimo zmian w życiu i tak dalej.

Latam też jak wściekły czasem, jakby jutra nie było. Chwytam Dzień.
Czasem wręcz odwrotnie, wyciszony przemykam po ulicach starając się nie zwracać na siebie uwagi wśród przechodniów.
W lesie totalnie gubię się mentalnie z nieukrywaną przyjemnością i jedynie czego mi brak, to bliskiego lasu płaskiego jak stół. Górki są fajne, ale czasem chciałbym wrzucić mentalny tempomat i odpłynąć. Odpływa mi się najlepiej na płaskim, no co ja zrobię ;)


Przemierzam więc ostatnio swoistą rzekę, od prawej do lewej, wzdłuż i wszerz na drugą stronę. Ciągle mam miliony pytań, ciągle chcę uciekać i ciągle mam wrażenie, że nikt mnie nie rozumie. Zresztą sam siebie czasem nie rozumiem, bo jak tu rozumieć coś, co wychodzi z domu w deszczu i wietrze, kiedy to sam widok przytrafia trzęsawki i drgawki w ciepłym domostwie? ;)


Maraton coraz bardziej się zbliża. Ciągle nie wiem który wybrać... ciągle mam jakieś dziwne obawy, sam już nie wiem przed czym.
Potrzebuję chyba jakiegoś impulsu, a może po prostu po tych moich ostatnich przeżyciach brakuje mi pewności siebie.
Yoda mawiał "rób, albo nie rób, nie próbuj" ;)

Przeglądałem sobie ostatnio moje focie z biegów... i ta fotka jest debeściarska.
Nie wiem jak to się złożyło, że akurat wtedy Jagódka mnie cyknęła, że nie biegła, ale jak sobie przypomnę, to wtedy nie rozmyślałem tyle o pierdołach, tylko zapieprzałem do przodu, wio, koko dżambo i do przodu.

Zdobywać, zdobywać, zdobywać...
brakuje mi chyba już tej wiosny :p



Aloha
pl


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


zbyfek (2016-03-09,06:52): Takiej wiosny zima dawno nie było.
snipster (2016-03-09,08:43): może nie jest to w pełni zima, ale wiosna tym bardziej :P







 Ostatnio zalogowani
Namor 13
20:31
tomasso023
20:27
staszek63
20:23
Rapi15
20:22
Pawel63
20:18
piotrhierowski
20:08
Palbow
19:40
przemek300
19:35
rzemek1980
19:34
soniksoniks
19:28
Wojciech
19:21
wwdo
18:51
gpnowak
18:50
b@rtek
18:26
INVEST
18:22
jann
18:16
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |