Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [26]  PRZYJAC. [123]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
paulo
Pamiętnik internetowy
moja radość-bieganie

Paweł Kasierski
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Poznań
171 / 355


2016-01-13

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
areszt domowy (czytano: 1470 razy)

 

Choroba, czyli areszt domowy dla biegacza :( Słyszę gdzieś za pleców: Biegaczu odpocznij. Zupełnie niespodziewanie aura zimowa powiedziała „stop” mojemu organizmowi i mam odpoczynek od wszystkiego. Już drugi tydzień nic nie robię tylko czekam, aż w końcu to coś wyjdzie ze mnie :(

Nie lubię chorować. Chyba nikt nie lubi. Ta dolegliwość to gorsze niż interwały :) Obrzydliwie się czuję, nic mi się nie chce i do tego poziom satysfakcji z życia prawie zerowy :( Cóż, nie chciało się robić roztrenowania jesienią to teraz mam przymusowy przystanek :( Choć nie wiem czy jest tu jakaś zależność. Śmiem twierdzić, iż 90 procent biegaczy oprócz roztrenowania ma zimą jeden albo dwa dłuższe postoje. Tak już jest w naszej szerokości geograficznej. Można by rzec: taki mamy klimat :) A ja już myślałem, że jestem wielki :) i tak zaprawiony w boju i tak zahartowany, że żadne paskudztwa mnie nie ruszą. Nawet zaszczepiłem się jesienią z myślą, że w ten sposób dam radę wszystkim złym wirusom i bakteriom :(

Cóż, trochę pokory się przyda. Bardzo mi się spodobało stwierdzenie pewnej koleżanki: „nigdy nie stracisz, albo wygrasz albo się nauczysz”. To zdanie przypisała sobie do osiągnięć sportowych, a ja to „kupuję” do obecnej mojej sytuacji życiowej. Albo na tym wygram, tzn. nabiorę świeżości i odnajdę nowe źródła motywacji i celów albo się czegoś nowego nauczę. Z pewnością może to być pokora do zaistniałej sytuacji, która może się przydać w życiu.

Czekam więc na ten odpowiedni moment, by ponownie wyjść na moje ukochane ścieżki biegowe, by być znów trochę szalonym. Tak jak to pięknie ujął Paulo Coelho w „Weronika postanawia umrzeć”: bądźcie szaleni, ale zachowujcie się jak normalni ludzie. Podejmijcie ryzyko bycia odmiennym, ale nauczcie się to robić, nie zwracając na siebie uwagi.

Bardzo mi się ta myśl podoba. Sądzę, że jak się doda trochę szaleństwa do biegania i jeszcze do paru innych sportów to można czerpać z życia to co najpiękniejsze; wolność, radość, swobodę i chęć życia pomimo przeszkód, pomimo gorszych dni.

Przeżywam zatem kolejny swoisty katharsis – oczyszczenie i narodzenie do biegania innym, mam nadzieję pełniejszym, bardziej doświadczonym. Owo oczyszczenie przez chorobę chyba potrzebne jest od czasu do czasu. By poznać, by przypomnieć sobie swoje „stąd – dotąd”. By przypomnieć sobie swoje ograniczenia. Jestem przekonany, że wszystko po to, by kiedyś znów wygrywać, wygrywać przede wszystkim ze sobą :)


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


snipster (2016-01-13,12:59): czyli idealna okazja do przeproszenia się z wszelkimi ciastami ;) a i rodzina jakaś taka poznana będzie niejako na nowo ;)
Mahor (2016-01-13,14:10): Jak zostałem młodym kierowcą przekonany byłem że nie jestem w stanie spowodować wypadku,wierzyłem wręcz że nawet jestem w stanie uciec przed zagrożeniem innych beznadziejnych szoferów.Po latach sądziłem że zmądrzałem.Ależ skąd!Jak zacząłem solidne bieganie nabrałem pewności niemal że żadne choróbsko typu grypa mnie nie rusza.Jakieś dwa lata tak było.Pokonał mnie wirusek którego nawet nie widziałem:-)Ciekawe jaka następna lekcja pokory...Wracaj szybko do żywych Pawełku.Pozdrawiam Zdrowy Maciek na razie...
paulo (2016-01-13,14:33): Snipsterze, kto jak kto, ale Tobie chyba ta tematyka nie jest obca; areszty domowe itp. :) Niemniej mogę wiele pozytywów dostrzec :)
paulo (2016-01-13,14:39): Macieju, byłem prawie pewny, że zdrowy tryb życia mnie uchroni przed grypą :) A tu proszę... I jeszcze jak długo to siedzi :( Okropne! Kiedyś pewnie wrócę do normalności, ale kiedy? W sobotę miałem mieć kolejny półmaraton w Biedrusku i pewnie przejdzie mi koło nosa :(
Hung (2016-01-13,15:45): Przez kilka lat nie robiłem roztrenowania, bo czekałem aż mnie choroba złapie i będę przymusowo odpoczywał. Gdy planowałem roztrenowania, to zawsze coś mi się przytrafiło dodatkowo. Samą chorobę jakoś znosiłem ale dochodzenie do formy było i jest makabrą.
aspirka (2016-01-13,16:31): Wykorzystaj Paulo ten czas do przemyśleń i dobrej lektury:-) Piękne myśli potem nam tu przekazujesz...
osasuna (2016-01-13,18:44): Pawle odpoczynek to też forma treningu o który organizm niestety się upomniał w sposób drastyczny, poćwiczysz sobie jogę, pomedytujesz i pomału ozdrowiejesz, a przy okazji doładujesz baterie i nabierzesz nowych chęci biegowych ;) zdrówka życzę
paulo (2016-01-14,08:00): no więc Mareczku, chyba jesteśmy w tym samym klubie :)
paulo (2016-01-14,08:02): Agatko, miło że tak sądzisz. Biorę się więc do czytania :)
paulo (2016-01-14,08:04): Mariuszu, Twój komentarz bardzo mi poprawił nastrój :) Dzięki :)
andbo (2016-01-14,08:50): Potraktuj to jako ...roztrenowanie, obmyśl plan i jak już Cię puści "choróbsko" to lekki i wypoczęty wracaj na trasę. Odrobina szaleństwa to i w życiu się przydaje! Wracaj do zdrowia!
żiżi (2016-01-14,11:35): Doigrałeś się.A tak na poważnie organizm dostał w końcu to co chciał ,czyli upragnionego odpoczynku.Pewnie,ze nikt nie lubi być chory,ale co się stało to się nie odstanie,wychoruj się,odpocznij,zregeneruj(świetny pomysł na potraktowanie tej choroby jako roztrenowania) i świeżutki wracaj na Twoje ścieżki biegowe:)
paulo (2016-01-14,14:57): Andrzeju, nie mam innego wyjścia :) Muszę potraktować to właśnie tak :)
paulo (2016-01-14,14:59): Żiżi :), rzeczywiście doigrałem się :), ale powolutku wracam do zdrowia :)
jacdzi (2016-01-16,10:16): Jaki wyrok? Na 7 dniach aresztu sie skonczy? A moze by w miedzy czasie jakas apelacje wniesc?
Piotr Fitek (2016-01-16,10:38): Pawle, zdrówka, lepiej teraz niż za kilka msc :) ps. pamiętaj o wietrzeniu - dobrze robi w taką pogodę :)
paulo (2016-01-16,19:09): Jacku, dzisiaj 10 dzień :( Jeszcze muszę parę dni odczekać jeśli chodzi o bieganie, ale jutro planuję w końcu basen i min 2 km :)
paulo (2016-01-16,19:11): Piotrze dzięki, powoli wracam :) Dobrze że już nie ma takich mrozów i człowiek już się nie boi tak tego zimna.
Truskawa (2016-01-18,09:27): Chyba właśnie taki mamy klimat. Zdrowia Paulo. Odpoczniesz, polenisz się i bieganie będzie jeszcze przyjemniejsze jak już wrócisz. :)
paulo (2016-01-19,08:52): Izo, taką mam nadzieję :)







 Ostatnio zalogowani
biegacz54
13:41
AleCzas
13:34
akaen
13:20
kostekmar
13:19
tomsudako
12:59
stanlej
12:50
Hoffi
12:38
arco75
12:30
raczek1972
12:21
fit_ania
12:04
conditor
11:50
Kapitan
11:35
bolitar
11:29
42.195
11:15
gabo
11:12
Nicpoń
11:10
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |