Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [5]  PRZYJAC. [111]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
żiżi
Pamiętnik internetowy
Zmień swoje życie na lepsze :)

Angelina Woyczyńska
Urodzony: 19..-09-17
Miejsce zamieszkania: Leszno
263 / 369


2015-05-05

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Im starszy tym... (czytano: 1342 razy)

 

Kiedyś to mogłam co tydzień,gdzieś jezdzić i biegać...
Kiedyś wręcz to było nagminne...
Kiedyś nie myślałam o tym czy to może mi zaszkodzić...
Kiedyś biegałam bez opamiętania...
Tak to było kiedyś-nie wiem czy to z wiekiem człowiek mądrzeje(zresztą kto powiedział,że to akurat mądry wybór),że analizuje swoje "występy" na biegach,wybiera roztropnie ,nie szaleje,nie szarżuje,dba o siebie(bo przecież takie "latanie" na łeb na szyję nie może wyjść na dobre..?)....ja tak teraz mam,jeszcze parę lat temu nie miałabym oporu,żeby dwa tygodnie przed "ważnym" startem pobiec np.maraton,bo przecież co to przebiec taki dystansik,nawet jeżeli tempo nie byłoby zachwycające(a jakie to jest tempo zadowalające..?_)...a teraz?teraz to ja zapisałam się na 10,5 kilometra.Majówkę rozpoczęliśmy rodzinnie i na sportowo,Darek pyknął sobie maratonik,ja wzięłam się za 1 okrążenie tego maratonu,a Nikusia zaszalała na stadionie na dystansie 200 metrów:)))).
W Jelczu-Laskowicach jeszcze nie byłam więc trzeba było to naprawić.Pogoda miała Nas nie rozpieścić(szkoda,że nie można pogody podzielić :dla maratończyków chłodno,dla mnie też a dla dzieci słoneczko nad stadionem),trochę Nas szczuła,raz słoneczko,potem ciemne chmurki by za chwilę znowu przygrzać a potem zrzucić ulewę na Nas...taka oto pogoda dla biegaczy:)))).Maraton Jelcz-Laskowice Memoriał Barbary Szlachetki....lekkoatletka,ultramaratonka,rekordzistka świata,bieganie maratonów rozpoczęła dopiero w wieku 41 lat(można?można),wpisana do Księgi Rekordów Guinnessa:za pierwsze 100 maratonów w jak najkrótszym czasie(1 rok 11 miesięcy 9 dni),największą liczbę maratonów podczas roku od przebiegnięcia pierwszego w życiu..zmarła 24 listopada 2005 od 2004 roku zmagała się z rakiem,biegała mimo to...warto się zapoznać z historią Barbary Szlachetki.
Jak na warunki,które "proponował" maraton frekwencja była mała:
160 osób ukończyło maraton
288 osób bieg na 10,5 km
44 osoby marsz nordic walking....pakiet dosyć obszerny:koszulka techniczna,izotonik,masaż po biegu,wejściówka na basen,ubezpieczenie..a przede wszystkim atmosfera:sympatyczna:)..miałam okazję przyjrzeć się wszytskiemu dookoła co się działo podczas maratonu bo mój bieg na 10,5 km nie trwał długo(w porównaniu do maratonu).Po swoim biegu pognałam szybciutko na stadion z młodą ,aby i Ona mogła zaczerpnąć trochę sportu..mnóstwo dzieciaków i ten widok bardzo cieszy,medalik dla każdego szkraba-najpocieszniejszą grupą była oczywiście grupa maluszków,nacieszyłam oczka tym widokiem:))).Przewiało mnie niezle na stadionie dlatego po biegu młodej pognałam szybciutko się przebrać,aby się nie przeziębić(dziś już wiem,ze już było za pózno)...a maratończycy biegali...spodobał mi się Pan spiker,aż chciało się go słuchać...może dlatego,ze mały maraton,mało uczestników to większa przejrzystość,mozna było pozdrowić znajomych,wesprzeć każdego ...takie maratony mają klimat,tworzą go ludzie-biegacze,wolontariusze,którzy podobno byli rewelacyjni-pełna profeska,panie kucharki,których było mi żal(no bo kto lubi pracować w święta??).Myślę,że nie pierwszy i ostatni raz byłam w Jelczu-Laskowicach,może kiedyś spróbuję tego ich "czteropętlowego "maratonu....jak się rozpieszcza w Jelczu???ano tak,ze full wypas od samego pakietu po losowanie nagród(nie wiem czy ktoś bez niczego wyjechał??)...ale czy o to Nam chodzi???jak dla mnie (bo przecież człowiek dyskutuje sobie o tym)trochę rozpieszczani jesteśmy(może takie maratony,biegi muszą to robić,żeby nie "umrzeć",nie zniknąć z rynku pełnego przesytu ..?)..póki co są tacy,którzy nie dopuszczą do tego...a!!!!!!i jeszcze jedno,czego mi brakowało akurat w taką pogodę????zbawiennej herbatki:))))),ale to tak na marginesie:)))).

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


=Andrzej= (2015-05-06,00:41):
=Andrzej= (2015-05-06,00:47): ...moje podsumowanie Twojego Artu brzmi: "Chciałbym coraz więcej ,a mogę coraz mniej"!...PS:wymarzyłem sobie "na moją 50tkę" zdobycie "Korony Maratonów"...w zamian pracuję 3 X więcej niż przed laty ,a biegam "wyrywkowo"...!...niestety z "amatorskiego biegania wyżyć się nie da"! ...takie jest życie :) Pozdrawiam!
Truskawa (2015-05-06,08:31): Najważniejsze, że wciąż Ci się chce! :)
Michal83 (2015-05-06,22:22): oj tam oj tam :P Nie ważne czy biegniemy 4 czy 40km. 2 razy w tyg. czy rzadziej. Ważne by chociaż na chwilę oderwać nos od monitora a ręce od obowiązków domowych czy pracy.
żiżi (2015-05-07,22:24): Andrzej to tak nie do końca-biorę to co mogę -robię to co chce,tylko myślę,że robię to trochę mądrzej,bo chce jeszcze długo biegać:)
żiżi (2015-05-07,22:25): Ba!!!Izo i to jeszcze jak-ale wiesz zachwiania zawsze są i będą:)
żiżi (2015-05-07,22:25): Oj tam oj tam Michał z tym to u mnie jest bezproblemowo:)







 Ostatnio zalogowani
Nicpoń
11:10
mariuszkurlej1968@gmail.c
11:06
ikswopil@onet.pl
11:03
AntonAusTirol
10:52
michu77
10:42
rolkarz
10:28
jann
10:23
jaro109
10:11
dejwid13
09:52
Wojciech
09:51
Januszz
09:27
Gapiński Łukasz
09:27
waldekstepien@wp.pl
09:27
marswi60
09:17
conditor
09:10
rdz86
08:58
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |