Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [55]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
kokrobite
Pamiętnik internetowy
Widziane z tyłu

Leszek Kosiorowski
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Jelenia Góra
274 / 300


2015-03-09

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Engadin Skimarathon – żyć nie umierać! (czytano: 1998 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: www.engadin-skimarathon.ch

 

Pobudka o szóstej, szybkie hotelowe śniadanie, do samochodu i na start do Majoli. Jesteśmy tu około 7.30, więc można się jeszcze rozejrzeć. Najmniej czasu ma Mariusz. Startuje w gronie elity, która ruszy na trasę o 8.30. Adam i ja mamy wyznaczony start na godz. 9.11.
Mariusz i ja lecimy 42 km, a Adam – 21 km. Jest z nami też Staszek – trzykrotny zwycięzca Biegu Piastów, pełni rolę opiekuna serwisowego oraz kierowcy, jak również trenera Mariusza.

Ponieważ Mariusz jest w elicie, dostajemy przepustkę samochodową na parking wydzielony dla teamów najlepszych zawodników. To bardzo blisko pola startowego czołówki. Z dojazdem na start nikt nie ma jednak problemu – kursują pociągi i specjalne autobusy. Dowożą sprawnie ponad 12 tysięcy uczestników z 46 krajów.

Ze startu roztacza się imponujący widok na dolinę Engadyny z zamarzniętym jeziorem i okazałymi szczytami po jej obu stronach. Od razu widać, że pomimo wysokiej frekwencji, nie będzie na trasie żadnego tłoku. Przestrzeni jest tak wiele, że organizatorzy mogą wytyczyć trasę szerokości ponad 30 metrów. Jest na niej wystarczająco wiele miejsca dla biegaczy techniką dowolną, jak i nielicznych zwolenników techniki klasycznej. Przez pierwsze kilometry założonych jest sześć torów do klasyka, potem są cztery i dwa, na końcówce jeden.

Trzydzieści wojskowych ciężarówek służy jako depozyt. Numery startowe są umieszczone na workach, rozdawanych w pakietach startowych. Można przebrać się w ogrzewanych namiotach.

Start falowy. Elita zaczyna na nartach, reszta wchodzi do boksów startowych z nartami w rękach, by założyć je dopiero po wypuszczeniu z boksów na trasę. Linia startu, gdzie zaczyna być liczony czas netto, jest kilkadziesiąt metrów dalej.

Rano mróz daje się we znaki, ale tuż przed dziewiątą wychodzi słońce i szybko się ociepla. Widoczność doskonała, mnóstwo przestrzeni... Bardzo, bardzo chce się biec!

Po drodze kilka miejscowości, w paru z nich, w tym w St. Moritz, biegnie się ulicami. Tu mnóstwo kibiców, doping potężny, także imienny, bo biegacze na numerach mają swoje imiona i nazwiska. Kibice częstują piciem i owocami, w paru miejscach urządzają nieoficjalne punkty odżywcze.

Tych oficjalnych na trasie jest sześć – pierwszy po dziesięciu i pół kilometra, następne gęściej. Jest na nich ciepła i zimna woda, izotonik, herbata i rosół (ciepłe), banany i czekolada. Punkty są doskonale zorganizowane – biegacz nie musi podbiegać do stołów. Osoby z obsługi wychodzą ze wszystkim na trasę, mają na sobie stroje z dużymi informacjami, co oferują (np. „COLD DRINK”). Ponadto, każdy napój jest w opakowaniu innego koloru, o czym zawodnicy są uprzedzeni przez organizatorów w internecie. Biegacz od razu wie, do kogo wyciągnąć rękę, by otrzymać to, na co ma ochotę. Dzięki temu nie ma żadnego tłoku przy stołach.

Trasa w dużej mierze jest płaska, pełna bardzo długich prostych. W okolicach St. Moritz są podbiegi, gdzie robi się ciasno i trzeba dostosować się do ogólnego tempa, by wdrapać się jodełką na górę. Krótkie podbiegi i zjazdy urozmaicają trasę do samego końca.

Gy Mariusz ma za sobą prawie połowę dystansu, mknąc przed siebie w czołowej setce w jednej grupie w doborowym towarzystwie Petra Novaka, Holly Brooks i innych renomowanych zawodników, Adam i ja dopiero zaczynamy. Obaj biegniemy klasykiem. Zaczynam wolno, Adam sunie za mną przez siedem i pół kilometra (pewnie przez swoją szlachetność nie wyprzedza kolegi młodszego o 21 lat). Potem rozkręcam się, a Adam leci do mety swoim tempem.

Jako pierwszy z naszej ekipy Stowarzyszenia Bieg Piastów kończy Mariusz. - Miałem doskonale posmarowane narty! - mówi na mecie, zanim położy się bardzo zmęczony, by dać wytchnienie kolanom. Zajmuje miejsce w pierwszej setce, co w tak mocno obsadzonym biegu jest nie lada wyczynem.

Adam finiszuje na dystansie 21 km w doskonałej formie, na świetnym, 1213 miejscu, zostawiając za sobą ponad 700 osób. Biorąc pod uwagę, że jest dotknięty niepełnosprawnością wzroku (minus 15 dioptrii!) i bliżej mu już do siedemdziesiątki, niż do sześćdziesiątki, to naprawdę rewelacyjny wynik. No ale to zawodnik bardzo doświadczony, uczestnik wszystkich biegów Worldloppet, w Engadin Skimarathonie startował trzeci raz.

Za metą odpoczywa, po czym przejeżdża, autobusem dla zawodników, na metę 42 km.

Gdy uczestnicy półmaratonu kończą bieg, na trasie robi się znacznie przestronniej, także na torach do klasyka. Momentami jestem na nich sam, widząc kolejnych zawodników biegnących tą techniką ponad sto metrów przed sobą. Do mety docieram po 3 godzinach i 51 minutach, co daje miejsce w dziewiątym tysiącu (na ponad 10 tysięcy uczestników maratonu). Jestem zmęczony, ale w nastroju bezgranicznej euforii!

Strefa meta zorganizowana jak na dużych maratonach bez nart: ogrodzona, tuż za linią mety nikt nie ma wstępu, więc biegacze mogą czuć się swobodnie i mają okazję, by dojść do siebie. Dalej szereg dzieci wręczających medale, za nimi kolejna strefa tylko dla zawodników i... Pani rozdającej rzepki do nart z logo Engadin Skimaratonu.
Wszędzie łatwo trafić dzięki czytelnym, obrazkowym informacjom na tabliczkach. W następnych sektorach dla biegaczy są punkt odżywczy, ciężarówki z depozytem, kawałki ciasta i bilety na pociąg piękną trasą do St. Moritz.
Jeszcze dalej miejsce do stemplowania paszportów Worldloppet, punkt informacyjny, prysznice (tylko dla pań!), podium oraz hala z żywą muzyką i bufetem. Są śpiewy i tańce...

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


andbo (2015-03-10,09:55): Gratulacje !!! Brałeś udział w bajkowej imprezie - zazdroszczę Ci (ale tak pozytywnie...)!. A moje "nartki" stoją i pokrywają się coraz grubszą warstwą kurzu...
kokrobite (2015-03-10,11:42): Dziękuję za gratulacje! Narty bezczynne być nie mogą! W Jakuszycach warunki nadal świetne :-)







 Ostatnio zalogowani
Januszz
09:27
Gapiński Łukasz
09:27
waldekstepien@wp.pl
09:27
marswi60
09:17
conditor
09:10
rdz86
08:58
runner
08:48
Romin
08:40
TomekSz
08:34
kamis
08:33
Jorgen P..
08:21
Admirał
08:19
Stonechip
08:12
jarecki112
07:51
platat
07:50
Admin
07:48
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |