Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [91]  PRZYJAC. [91]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Magda
Pamiętnik internetowy
Ziorko do ziorka

Magdalena R-C
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: hożuf
830 / 949


2014-09-07

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Półmaraton, darmowy (wszystkie moje stare kąty) (czytano: 2679 razy)

 

Dlaczego miałabym płacić za bieganie?

Dzisiaj startował niedaleko ode mnie półmaraton. Przy najtańszej opcji 45zł. Załóżmy, że 40, bo w końcu ja na swój bezpłatny zaopatrzyłam się w izo. Tyle mam w kieszeni- 40zł. I nie, nie jak Kondrat sugeruje, nie "zaoszczędziłam" wpłacając na konto, tylko dorzuciłam do skarbonki Łolesa- na zabieg potrzebujemy 400zł. O ile nie więcej- najpierw jeszcze konsultacja okulistyczna, która też będzie kosztować.

Ale wracając do meritum. Po co startować?
Ja rozumiem sprawdzić formę te 2-4 razy w roku, plus może jakiś 1, góra 2 biegi dla przyjemności. Ja sama startuję w 2 (słownie dwóch) i i tak mam wrażenie, że o jeden za dużo...
Ludzie startują w kilkunastu-kilkudziesięciu biegach rocznie. Ja im nie żałuję, że czemu później narzekają, że to tyle kosztuje? No pewnie że kosztuje! z dojazdem/noclegiem/startowym, to pewnie idzie w tysiące.
Niby można połówki treningowo rąbać, zamiast długich, bo jest ich sporo- ale czy faktycznie trzeba?
Jakich argumentów używają startujący na potęgę?

1. chcę się sprawdzić
super, można to robić u siebie, na konkretnej trasie, czyż wynik nie będzie wtedy najbardziej wiarygodny? owszem, przed maratonem można się pokusić o sprawdzającą połówkę, zawsze to zawody, inaczej biegnie się w tłumie, obycie z warunkami- ok
biorąc jednak pod uwagę, że góra dwa maratony w roku, to też góra dwie połówki, czyli razem cztery imprezy
2. chcę się spotkać ze znajomymi
no, te spotkania na biegach... najczęściej w kolejce do toy-toya, w gównianych oparach, naprawdę urocze miejsce... a co się człowiek nagada przez te 5 minut! no ale nie mówcie, że na trasie, przecież patrz pkt 1- sprawdzamy się! jak się sprawdzamy to nie gadamy!
3. bo na zawodach jest po prostu inaczej
no pewnie, a jak ma być za kilkadziesiąt złotych?
4. chce dostać medal
no ba, toż to najdroższe medale na świecie, jak tak podsumować wszystkie nakłady


Ja dzisiaj też śmignęłam połówkę.
Po wszystkich swoich starych trasach. W jednym miejscu rozpoznali mnie wędkarze, więc w sumie spotkanie ze znajomymi też mam zaliczone, ale przynajmniej nie śmierdziało toykami.
Biegnąc myślałam o startowaniu.
Kiedyś biegałam dużo, jak każdy przeszłam okres totalnego zachłyśnięcia. Mam się jednak za istotę rozumną, a przede wszystkim praktyczną. Ograniczyłam starty. Bardzo.
Primo, szkoda mi na to tyle kasy. Secundo- nie bawi mnie stale słabo biegać. Jeżeli zawsze jest to na przetrwanie, to po co się męczyć? Nie przekonuje mnie etos "najważniejsze że ukończone". Gówno warty jest bieg, jeżeli za każdym razem jest do dupy.
Czasem, gdy jakaś impreza jest blisko, to jadę pokibicować, porobić zdjęcia, ale jeśli mi się nie chce, albo mi nie pasuje, to nie jadę. Z przyjaciółmi lubię się spotykać tak, żeby na spokojnie przegadać kilka godzin. W końcu to przyjaciele, a nie anonimowe twarze z biegów.


Nie twierdzę, że moje podejście jest najlepsze, ale może warto przemyśleć swoje startowanie?
Bo jeżeli uważamy, że opłaty startowe są za wysokie, to jest to efekt pazerności organizatorów czy może naszego nieumiarkowania?

Autor zablokował możliwość komentowania swojego Bloga







 Ostatnio zalogowani
Zając poziomka
15:42
Wojtek23
15:41
INGL66
15:13
Pawel63
15:09
Admin
15:00
42.195
14:48
kazik1948
14:23
kos 88
13:47
Piotros
13:43
Januszz
13:41
bunioz
13:40
pbest
13:40
bask
13:36
bobolo500
13:32
Basia
13:31
Leno
13:22
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |