Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [26]  PRZYJAC. [123]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
paulo
Pamiętnik internetowy
moja radość-bieganie

Paweł Kasierski
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Poznań
117 / 355


2014-08-20

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
szczęśliwe życie (czytano: 2066 razy)

 

Nie przestaje mnie zadziwiać inwencja ludzi wymyślających coraz to nowe sporty. Bungee to już powoli przeżytek. Teraz można zauważyć, iż coraz więcej ludzi decyduje się na latanie małymi samolotami. Ponoć chętnych na wyrobienie licencji pilota w Polsce jest coraz więcej, a biznes firm zajmujących się tego typu działalnością rośnie.

Ostatnio też usłyszałem o jeszcze jednym sporcie ekstremalnym. Mianowicie przyszła do mnie koleżanka z pracy, by pokazać mi skoki z spadochronem. Trochę inne latanie, ale pomyślałem sobie- choć piękne, jednak nawet za dopłatą nigdy na takie coś bym się nie zdecydował :)

Mnie zawsze fascynowało osobiste „wylewanie” potów oraz sprawność fizyczna, która przez lata była trochę uśpiona. Niemniej, na szczęście „przebudziłem się” i teraz sobie nie wyobrażam życia bez biegania i roku kalendarzowego bez przebiegnięcia maratonu.

Maraton to dla wielu ukoronowanie miesięcy, a nawet lat treningów. Widać to na twarzach tych, którzy docierają do mety tego wyczerpującego dystansu. Szczególnie tych, którzy pokonują go po raz pierwszy. Duma, radość, poczucie własnej wartości i siły, świadomość, że teraz można jakże dużo, niemal wszystko. Po takim maratonie cały świat wokół wydaje się być piękniejszy, cudowniejszy, a Ty czujesz się błogo i pełen radości. Niezwykłe uczucie, niesamowite doznania, dostępne tylko maratończykowi. Nie wspominając o doświadczeniach bardzo bogatych wewnętrznie i duchowo podczas biegu. To są te wszystkie doznania podczas pokonywania tras maratońskich, których nigdy bym nie doświadczył siedząc w fotelu, czy na kanapie. Dajesz coś z siebie i otrzymujesz stokroć więcej. Takie maratony są dla mnie darem losu.

Nie może być ich też za dużo, by było to prawdziwe święto, do którego powoli się zbliżam, czując coraz większe napięcie. Tak było z połówką Ironmana i tak jest obecnie, kiedy zaczynam przygotowywać się do maratonu poznańskiego.
Nie wiem, co było przyczyną zejścia z trasy maratońskiej na mistrzostwach Europy Chabowskiego czy Szosta. Nie wiedziałem też, ale przeczytałem, co było przyczyną tragedii podczas zawodów triathlonowych w Pile. Wiem jednak z całą pewnością, że bieganie poprawia zdrowie, poprawia kondycję, poprawia samopoczucie. Trzeba tylko do niego podchodzić z głową.

Dobrze prowadzony trening to nic innego jak stopniowa adaptacja organizmu do coraz to większych obciążeń, z naciskiem na słowo „stopniowa”. Nasze mięśnie, płuca i serce są wstanie wiele znieść, pod warunkiem, że gdzieś nie czai się głęboko jakaś choroba.

Staram się zatem słuchać swojego organizmu, który naprawdę dużo „mówi”. Staram się też dawać sobie czas na regenerację, choć czasami wewnętrznie przeciw temu się bardzo buntuję. Staram się też nie mieć wybujałej ambicji na bicie rekordów za wszelką cenę. Bo myślę, że moim największym wyzwaniem wcale nie jest szczęśliwy bieg, tylko szczęśliwe życie.

- na zdjęciu radość po 1/2 Ironmana w objęciach córeczki :)


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Shodan (2014-08-20,10:06): Ta koleżanka z pracy to skakała "ze spadochronu", czy ze spadochronem? ;)
paulo (2014-08-20,10:21): z spadochronem :)
krunner (2014-08-20,12:12): Ważne jest to, żeby robić co się lubi ;-). Np. mój kolega nie znosi biegać, a biega, bo lekarz mu doradził ;-) A lubi czytać książki. A jeśli chodzi o samoloty, spadochrony - cóż Polacy się bogacą, dla jednych jest to pasja i hobby, dla innych niestety - podążanie za modą, chęć wyróżnienia się, błyśnięcia pieniędzmi...
paulo (2014-08-20,12:25): zgadzam się z Tobą Arku w pełni :)
maleńka26 (2014-08-20,16:28): Paweł co do skakania ze spadochronem to mam to z ,, głowy,, ,mam lęk wysokości. A propo maratonu do już zaczęłam małe przygotowanie . Oby było szybciej i bez niespodzianek typu skurcze życzę Tobie ,sobie i wszystkim startującym.
Piotr Fitek (2014-08-20,18:19): "Dobrze prowadzony trening to nic innego jak stopniowa adaptacja organizmu do coraz to większych obciążeń, z naciskiem na słowo „stopniowa”. " tak, tak tak. Nic na wczoraj, na teraz. Pełna zgoda Pawle.
mariusz67 (2014-08-20,19:45): I o to szcześliwe życie Pawle chodzi.Poprzez bieganie lub inne hobby które nas uszczęśliwia i raduje życie staje się weselsze i milsze-pozdrowionka iron menie:)
paulo (2014-08-20,22:02): Lucynko, też mam ogromny lęk wysokości :) Co do maratonu to bądźmy dobrej myśli :)
paulo (2014-08-20,22:04): Piotrze, cieszę się, że zgadzamy się przynajmniej w tym jednym :)
paulo (2014-08-20,22:06): Mariuszu, również pozdrawiam i cieszę się, że możemy wydobyć z biegania trochę radośniejsze życie :)
aniabazylia (2014-08-21,18:50): Pawle, zgadzam się z Tobą w pełni. Pięknie ująłeś istotę radości z biegania...nie pierwszy z resztą raz. Podpisuję się pod Twoim blogiem rękami i nogami!;).
paulo (2014-08-22,19:06): Aniu, cieszę się bardzo, że tak samo czujemy i na wiele spraw patrzymy podobnie :) Każda pasja łączy, a bieganie chyba w szczególności :)
Joseph (2014-08-23,17:04): Fanatystyczne zdjęcie! Też takie mam:) You"re a happy Man!
paulo (2014-08-24,19:01): Łukaszu, też tak sądzę :) We are happy men :)







 Ostatnio zalogowani
Jorgen P..
08:21
Admirał
08:19
Stonechip
08:12
jarecki112
07:51
platat
07:50
Admin
07:48
cinekmal
07:34
mieszek12a
07:20
ula_s
07:08
szydlak70
06:45
Etiopczyk
06:34
Leno
06:23
shymek01
05:36
42.195
05:25
Łukasz S.
05:03
lordedward
00:02
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |