Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [53]  PRZYJAC. [22]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
aspirka
Pamiętnik internetowy
Bieganie na zawołanie

Agata
Urodzony: 19xx-05-23
Miejsce zamieszkania: Modlnica / Kraków / Sosnowiec
12 / 100


2013-10-20

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Nie taki diabeł straszny.... (czytano: 4239 razy)

 

Po ponad roku biegania półmaraton miał być przysłowiową wisienką na torcie na podsumowanie sezonu, planowałam go już w kwietniu, kiedy wszyscy namawiali mnie na półmaraton Jurajski, nie byłam wtedy gotowa psychicznie, bo fizycznie to może jakoś dobiegłabym, ale wyznając zasadę na wszystko przyjdzie czas, odpuściłam tamten start. Nie ukrywam też, że trasa Jurajskiego wydawała mi się trudna, liczne podbiegi, zbiegi po asfalcie i jednak nie "oswojony" jeszcze dystans.... Mój plan przewidywał start po wakacjach, zaczęłam więc szukać w kalendarzu imprezy w "okolicy". Najpierw czekałam na półmaraton Silesia, ale ten ostatecznie odwołano, potem zapisałam się na Bytom, ale zbiegł się w czasie z biegiem po Dolinie Będkowskiej, która bardzo lubię i nie chciałam jej zamienić na asfaltowy bieg po mieście. Szukałam więc dalej i nagle odkryłam, że w cyklu Perły Małopolski, też przecież jest połówka i to w ulubionej Rabce, gdzie spędzałam dawniej liczne wakacje. Rabka nie kojarzyła mi się z górskim biegiem, bardziej z parkowymi alejkami, zapisałam się więc z dużym wyprzedzeniem i czekałam na opis trasy. Dla towarzystwa zapisałam też męża, choć on, żadnych biegów w planie nie miał...
Długo organizatorzy nie ogłaszali przebiegu trasy, ale jak już pojawiła się mapka, to trochę mina mi zrzedła... 1400 m podbiegów po górskich szlakach... Ci co biegali w poprzednich Perłach wiedzieli, że mogą się tego spodziewać, ja w prawdzie byłam na pierwszych zawodach w Ojcowie, ale tamtejsza góra, choć stroma była spokojnie w moim zasięgu. Tymczasem tu... padł na mnie blady strach! Po pierwsze nigdy nie przebiegłam więcej niż 16 km, po drugie nigdy w górach, po trzecie nie miałam odpowiednich butów i po czwarte nie za bardzo wiedziałam, jak to powiedzieć mężowi, żeby nie wybił mi tego biegu z głowy i sam, żeby nie zrezygnował...
Z czasem jednak problemy maleją, buty kupiłam i zaakceptowałam to z czym przyjdzie mi się zmierzyć. W między czasie przyplątała mi się jeszcze kontuzja, więc treningi ograniczyłam i nie przebiegłam 18 km z mojego planu, ale za cel postawiłam sobie przebiec te Gorce w 3 godziny. W końcu to chodziło o wisienkę, która miała się pojawić bez względu na czas.

Góry o tej porze roku przy pięknej słonecznej pogodzie są urzekające i na pewno okoliczności przyrody złagodziły stres biegu, który dla mnie naprawdę był trudny. Liczne podbiegi w błocie, w strumykach i po kamieniach mocno zmęczyły mi nogi, mąż był obok, czasem kilka metrów przede mną, ale zawsze w zasięgu wzroku. W górach nie ma kibiców, są pasące się krowy i barany - na ich doping nie można było liczyć, ale w połowie trasy jakoś lżej już się zrobiło, zwłaszcza, że skończyła się wspinaczka i zbiegaliśmy wzdłuż pięknego szlaku na Maciejową.

Od połowy dystansu biegliśmy już z mężem razem, tempo wydawało się równe, przy zbieganiu urosły mi skrzydła i lekko przyspieszyliśmy. Na metę wbiegłam z czasem 2:28, dla mnie to zadowalający czas, choć ostatni kilometr pokonałam już w leniwym tempie, ale za to z całą towarzyszącą mi rodzinką, która na ostatnich metrach eskortowała mnie do mety.

Jak widać, czasem warto zaryzykować i oswoić lęk, przed tym czego się jeszcze nie próbowało.
Teraz każdy kolejny bieg będzie już prostszy, chyba, że już świadomie podejmę kolejne górskie wyzwanie. Kto wie, planów na kolejny sezon jeszcze nie mam.



Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


(2013-10-21,07:33): gratuluję zwycięstwa nad przeciwnościami ;) Jeśli nie masz planów, polecam weekend biegowy z Sokołem w Zakopanem na początku czerwca (w terminie Jurajskiego, hehe)
paulo (2013-10-21,08:50): oby radość z biegania była coraz większa :) Gratuluję!
WISNIA85 (2013-10-21,12:32): GRATULUJE! ODWAŻNA KOBITKA JESTEŚ:)
edic (2013-10-21,13:48): Znam Cię 35 lat i ciagle mnie zaskakujesz ! GRATULUJE !
aspirka (2013-10-21,13:56): Sis, wiem, że byłaś moim najgorętszym kibicem!
kokrobite (2013-10-21,14:31): Teraz to już będzie tylko z górki :) Gratulacje!
Marek P. (2013-10-22,11:20): Brawo za wybór. ja tez stwierdziłem, że biegi w górach są o wiele ciekawsze od bujania sie po asfalcie. W przyszłym roku zamierzam przebiec jak najwięcej biegów górskich ( wielka petla Izerska i letni Bieg Piastów szczególnie. Pozdrawiam.
janka48 (2013-10-25,18:22): Wielkie gratulacje ! jestem z Ciebie dumna !







 Ostatnio zalogowani
shymek01
05:36
42.195
05:25
Łukasz S.
05:03
lordedward
00:02
ula_s
23:56
kos 88
23:54
Fredo
23:33
Henryk W.
22:58
marczy
22:57
Wojciech
22:42
Admin
22:39
Ty-Krys
22:27
wigi
22:10
kubawsw
22:03
Jawi63
21:49
rolkarz
21:46
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |