Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [18]  PRZYJAC. [278]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Truskawa
Pamiętnik internetowy
Biegam, więc żyję.

Izabela Weisman
Urodzony: 1972-02-
Miejsce zamieszkania: Żory
386 / 483


2013-04-09

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
... (czytano: 2193 razy)

 

Nie wiem ile razy w roku zrywam z bieganiem i z tym środowiskiem. Kilka na pewno ale na wszelki wypadek nie liczę. Kiedy nie mogę biegać przestaję słuchać biegowej Trójki, nie czytam Pacewicza, bo mnie wkurza, nie szperam na MP. Najchętniej w ogóle zniknęłabym z tego biegowego świata na zawsze i nieodwołalnie… taaa… No to sobie znikaj wariatko. Na endo prócz mojego brata i bratowej oraz Sławka M. cała reszta to biegacze. Nie mam innych znajomych. Na Fejsbuku oczywiście sami biegacze. Żeby tylko oni… mapki z trasami biegów, zdjęcia z zawodów, opisy z zawodów, komentarze szczególnie bolesne bo pisane czasami w czasie rzeczywistym… No.. są tam jacyś znajomi co latają, są tacy co łowią jakieś ryby i mają jakieś tam inne egzotyczne zamiłowania np. rolki, ale oni nie są tak aktywni jak biegcze. No to wyłączam Fejsa, bo od razu dopada mnie deprecha głęboka jak Rów Mariański. Makabra, co ja sobie narobiłam od tego 2007 roku.
Po prostu choćbym chciała to nie da się odejść z tego świata ot tak sobie. Nie da się bo nawet w lodówce, jak tylko ją otwieram to jakiś cholerny pingwin siedzi i pyta: jaki izotonik podać? No może przesadzam. Może da się odejść i zniknąć ale kto u diabła dobrowolnie odcina sobie tlen? Bez tlenu nie da się żyć nawet gdyby się chciało. Kto dobrowolnie odcina sobie dostęp do picia i żarcia? Niby da się bez tego żyć ale krótko i na dodatek niekomfortowo. No to biegam dalej, ciepło myślę o wszystkich moich przyjaciołach i znajomych biegających i wiem jedno, że to moja rodzina a rodziny się nie porzuca tylko dlatego, że akurat upadło się na łeb. Poza tym rodzina jaka by nie była, nawet taka wybitnie zdjęciowa to jednak rodzina i trzyma się z nią choćby tylko po to żeby tę rodzinę mieć. Cierpię więc, kocham i od zeszłego tygodnia biegam. I już jest normalnie. Głupie myśli poszły won a ja znowu smaruję w blogu i przytulam moje kochane asicsy. Moje buty, które mają status NAJWŻNIEJSZYCH! I czekam na jakiekolwiek zawody żeby zobaczyć znowu znajome pyski i wyściskać i się nagadać za wszystkie czasy, co najlepsze - wcale niekoniecznie o bieganiu. Eh… życie jest porąbane. Albo to ja jestem porąbana. W sumie bez różnicy. Biegam! I to się liczy. :)

PS. Olewam przygotowania do maratonu. Polecę sobie dla przyjemności i po to żeby wkurzyć wszystkich tych co narzekają na truchtaczy. Pobiegnę zupełnie nieprzygotowana i mam to w dupie. Pobiegnę bo lubię! Srutututututuu… :)))


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Maria (2013-04-09,17:05): Od razu porąbana!;) Biegnij Kochany Truchtaczu,a może będzie niespodzianka i bez przygotowania będzie lepiej niż z;)
kokrobite (2013-04-09,17:50): Brawo! Uwielbiam Twoje pisanie. Szkoda, że autorkę widuję bardzo rzadko.
alchemik (2013-04-09,18:15): Coś w tym bieganiu jest,ja "odpoczywam" od Poznania i żeby nie zwariować chodzę na Spining a moja przerwa biegowa kończy się za trzy tygodnie i żeby to uczcić , podeptam trochę asfaltu w prawdopodobnie w pięknej Toskanii.
mamusiajakubaijasia (2013-04-09,19:04): Ja nie jestem porąbana! Ja jestem pogwizdana:)) Danaż moja, Dana:))
ultramaratonka (2013-04-09,19:33): Zignoruj przygotowania! Człowiek się stara, potem jedna rzecz nie zagra, wyniku się nie zrobi i humor do d... Dla przyjemności polecisz z bananem na twarzy od startu do mety, a wynik jakiś będzie :-)
bartus75 (2013-04-09,20:44): i bardzo dobrze !!
Rufi (2013-04-09,22:03): no i bardzo ładnie że wróciłaś do świata żywych
Rufi (2013-04-09,22:05): jednak przeciwności się przyciągają bo my jesteśmy zupełnie inne
(2013-04-09,22:06): poki masz z tego frajde, biegaj! a zyciowki? jestesmy tylko amatorami!
mariusz67 (2013-04-09,22:10): I o te "srutututu" w tym bieganiu chodzi Iza.Biegajmy i bawmy się znakomicie na totalnym luzie:)
DamianSz (2013-04-09,22:28): Jak jesteśmy jedną rodziną, to jestem dla Ciebie jak brat, kuzyn a może wujek ? ,-) Przed chwilką napisałem Kasi, że może z nią pobiegnę w Krakowie, ale jak nie dam rady utrzymać jej tempa to może pobiegnę z Tobą a jak dalej mnie będzie bolało kolano to z Tytusem -) W każdym razie z kimś pobiegnę, bo bieganie sprawia mi tyle radości, że lubię ją przeżywać z Przyjaciółmi.
lipton65 (2013-04-09,22:34): No
paulo (2013-04-09,22:36): fajne masz podejście do siebie, biegania i życia. Tak trzymaj :)
jagódka (2013-04-09,22:36): Bardzo się cieszę, że biegasz:))
Jacek Księżyk (2013-04-09,22:59): Witaj w klubie … rodzino hihihi porąbana. Zwróciłaś mi uwagę na starty, a raczej na powód dla którego często biorę w nich udział. Po prostu lubię towarzystwo porąbanych biegaczy. Tych znanych i tych których dopiero poznaję. ;-) Do zobaczenia w Krakowie !
jacdzi (2013-04-10,02:39): Pobiegniesz usmiechnieta i szczesliwa, a jak przygotowana to mnie wazne.
dario_7 (2013-04-10,09:54): Hahaha!!!... Też trzymasz pingwina w lodówce???... :D Do zobaczyska w Krakowie! :))) Biegnij z nami na 3:45 (Trebi, Jarek, Golon...) - będzie wesoło!!! :D
snipster (2013-04-10,10:55): :)))))) lodówkę masz fajną ;)
Woland (2013-04-10,11:13): Można zniknąć, Truskawa, można ;)
(2013-04-10,14:03): od tej "rodziny" ciężko odejść bo jak można to zrobić gdy ona podaje Ci dłoń gdy Ty już nie masz siły na dalszy bieg
Truskawa (2013-04-10,18:35): Mizunki są super. Moje akurat przeszły na emeryturkę ale bardzo dobrze o nich myślę. Teraz znowu mam asicsy. :)
Truskawa (2013-04-10,18:36): Ta Maryś... Ja to nie Papaja. Truskawy tak nie potrafią. :)
Truskawa (2013-04-10,18:38): Oj, oj dziękuję. :D Trudno Cię spotkać. Latasz po całej Europie Leszku i nigdy nie wiadomo skąd będzie kolejna ralacja. :)
Truskawa (2013-04-10,18:40): Marzę o Toskanii. Życzę Ci przyjemnego pobytu choc to tylko tak sobie, bo nie wyobrażam sobie żeby w Toskani nie było fajnie. :)
Truskawa (2013-04-10,18:44): A widzsz Kożuszku! Jednak. :) No bo kto normalny lata w śniegu do kolan, w deszu albo w upale. Nawet w śnieżycy i wietrze okrutnym biegamy. Ile takich komforotowych dni w roku mamy? Patrząc na ogół to raczej niewiele. Biegamy zazwyczaj w fatalnych warunkach. :)) Czyli porąbani. :)
Truskawa (2013-04-10,18:45): Co na jedno wychodzi Gabrysiu. Pogwizdana, czy porąbana.. myślę, że w Świeciu, Toszku czy Rybniku wzruszyliby ramionkami i podali kaftanik z odpowiednimi lekarstwami. :))
Truskawa (2013-04-10,18:46): I tak zrobię Ewa. Całe moje starania poszły sobie w siną dal. Zostaje mi tylko cieszyć się bieganiem. I w sumie o to chodzi. :)
Truskawa (2013-04-10,18:47): TEż tak myślę Bartek. :)
Truskawa (2013-04-10,18:48): No wiem Ela. Mamy zupełnie różne podejście do biegania. To są dwa światy. W dodaktu bardzo płynne i zreguły nasze górki wychodzą po przeciwnych stronach. Jak Ty kochasz to ja akurat nienawidzę biegania i odwrotnie. I dupa. I tak jest dobrze. :)
Truskawa (2013-04-10,18:50): Oczywiście Piotr. Jestem totalną, nieutalentowaną amatorką. W dodatku taką co więcej gada niż biega. Ale to nie znaczy, że życiówka nie cieszy. Chciałoby się, zwłaszcza jeśli się trochę pracy włożyło.. no ale się nie da to i trudno. Przecież biegać każdy może. :)
Truskawa (2013-04-10,18:51): Mariusz, tym razem to już nawet nie mam wyjścia. Bieg tylko dla przyjemności biegania i spotkania ze znajomymi. I to jest ważne!
Truskawa (2013-04-10,18:52): Jeśli tylko moje tempo będzie Ci odpowiadało Damku to bardzo chętnie z Tobą pobiegnę. :)
Truskawa (2013-04-10,18:53): A no! :))
Truskawa (2013-04-10,18:54): Dzięki Karolina. Łatwo nie jest narazie ale to kwestia rozbiegania. :)
Truskawa (2013-04-10,18:56): Do zobaczenia Jacku. To już za chwilę.. Ależ będzie zlot znajomych paszcz! :))
Truskawa (2013-04-10,18:57): Trochę chyba jendak ważne Jacku, ale jak się nie ma co się lubi to się lubi to co jest. NIe mam wyjścia. I dobrze. Kocham biegać i tylko to się liczy. :)
Truskawa (2013-04-10,18:59): No jasne Dario. Trzymam i dokarmiam. Najwięcej miejsca w lodówce to właśnie pingwin zajmuje. Tłuścioch jeden. A co do propozycji to bardzo bym chciała, ale dla mnie 3.45 to totalna życiówka. :)) I to jest własnie różnica między nami. Dla Ciebie to będzie truch, a dla mnie walka o życie. :)))
Truskawa (2013-04-10,18:59): No dość fajna jest, ale kostek lodu nie robi więc i pingwin dość wkurzony tam siedzi. :)))
Truskawa (2013-04-10,19:00): Ależ co Ty mówisz Misiek. Nie można! Bo jak się znika to się nie loguje i nie komentuje! :))
Truskawa (2013-04-10,19:01): A nie raz i nie dwa tak było Krzysiek jak napisałeś. W Dębnie pamiętam jak mnie ludzie klepali po plecach, bo akurat umierałam. Nie zostawia się takich ludzi bo i po co? :)
papaja (2013-04-11,09:49): Na zdjęciu wyglądasz na zbulwersowaną... Czyżbyś była wyprzedzana? :)))
KARMEL (2013-04-11,12:07): Taki tymczasowy stan demotywacji Iza. Normalny objaw, także głowa do góry...Jeszcze nie raz będziesz w euforii z powodu przynależności biegowej. Masz stałą akupresuręwskutek działania pędu powietrza przez co cera względnie młodo utrzymuje się a także dekorację wnętrza w formie medali i innych zdobyczy.
Kasprowy (2013-04-11,14:41): Z bieganiem ciężko sie rozstać. Kiedyś próbowałem, ale bierny tryb życia był nie do zniesienia. Pozdrawiam.
Truskawa (2013-04-11,17:31): Nie Asia, ja zazwyczaj mam taki wyraz twarzy. :))
Truskawa (2013-04-11,17:32): Oczywiście Karol. W pełni się z Tobą zgadzam i właśnie zaczynam walkę o nowe medaliki. :)
Truskawa (2013-04-11,17:33): Nieee, też sobie nie wyobrażam siedzenia na kanapie. To nie dla mnie. :)
tuptup (2013-04-12,10:54): Ja jestem truchtaczem:)Nie można przestać biegać,można zwolnić ,mieć kontuzję,chwilę słabości,ale to jest narkotyk:) Pozdrawiam ciepło:)
Truskawa (2013-04-12,12:11): Zupełnie się z Tobą zgadzam. :)
Marysieńka (2013-04-12,12:23): Jeśli Ty jesteś "porąbana" to co ja mam o sobie powiedzieć???? :)))
Truskawa (2013-04-12,12:24): Ty Maryś jesteś zupełnie osobnym bytem. Klasą dla siebie i nie możesz się porównywać do nikogo bo nikt nie jest taki jak Ty. :)
straszek (2013-04-12,14:04): Pobiegnę sobie dla przyjemności... O to cały czas chodzi (biega!) przecież :)
Truskawa (2013-04-12,23:18): Oczywiście Straszku... Tylko te życiówki takie przyjemne.. :)
Truskawa (2013-04-12,23:19): Oczywiście Straszku... Tylko te życiówki takie przyjemne.. :)







 Ostatnio zalogowani
wd70
15:42
Stonechip
15:29
biegacz54
15:26
tytus :)
15:05
FEMINA
15:00
andre 84
14:39
arco75
14:27
AleCzas
13:34
akaen
13:20
kostekmar
13:19
tomsudako
12:59
stanlej
12:50
Hoffi
12:38
raczek1972
12:21
fit_ania
12:04
conditor
11:50
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |