Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [55]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
kokrobite
Pamiętnik internetowy
Widziane z tyłu

Leszek Kosiorowski
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Jelenia Góra
222 / 300


2012-12-21

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Bieg ku Końcowi Świata (czytano: 2178 razy)



Szok, po prostu szok. Małe ogłoszenie, w ogóle nie promowane, tylko na fejsie. Termin – trudno o gorszy: w piątek późnym wieczorem, przed świętami, na końcu miasta. A mimo to zjawia się 26 osób, żeby biec na górę.
Może nazwa tego spontanicznego i całkiem nieoficjalnego biegu skusiła ludzi: ku Końcowi Świata.

Na fb zapisało się tylko 12 osób, ale sądziłem, że może przybyć jeszcze mniej. No bo wiadomo jak to jest przed świętami – różne rzeczy ma się na głowie, bieganie schodzi na plan dalszy.

Prowokator przedsięwzięcia (organizator to za duże słowo), Robert Gudos, miał podobne odczucia. Gdy przyjechał kwadrans przed czasem, nie było jeszcze nikogo. Ale po tym kwadransie otaczała go gromadka ponad dwudziestu biegaczy. Potem dotarło jeszcze kilkoro.

Z czołówkami na głowach ruszyliśmy w ciemną noc, polną drogą, później przez las, niczym wilcza wataha. W lesie było ślisko, wywaliłem się i rozwaliłem kolano (ale tylko trochę, dało się biec dalej).
Co pewien czas najszybsi czekali na resztę. To był bieg towarzyski, bez rywalizacji o miejsca na mecie.

Wdreptaliśmy na Górę Szybowcową tuż przed godziną 22. Miasta nie było widać. No ale dziś miał być przecież Koniec Świata. Jelenia miała prawo zniknąć.

Do Jeżowa zbiegliśmy asfaltem. Na dole, na Zabobrzu, urządziliśmy demonstrację siły. Pobiegliśmy jezdnią, nie chodnikiem. Lewy pas, gdy usłyszeliśmy samochód, zostawiliśmy wolny. Jeden kierowca na nas trąbił złowrogo, drugi sympatycznie, trzeci uroczo zamrugał.

Każdy z każdym się witał i żegnał. Robert rozdał kilka książek i koszulek.
I tyle. Ponad 11 kilometrów w 84 minuty. Cholernie fajnie.

Jak niewiele trzeba, by się coś działo. Gdy słyszę różnych narzekaczy, że w mieście nic się nie dzieje, to mnie szlag trafia. Jak się nie dzieje, to zrób, żeby się działo. Wystarczy głową ruszyć, ogłoszenie dać i już. Ani złotówki nie trzeba.
Albo rusz się i biegaj z nami.

Robert jest tak zadowolony, że na pewno zaprosi na następne podobne zdarzenia.


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


jacdzi (2012-12-22,07:44): Takie spontaniczne, od serca robione , nieoficjalne spedy maja niesamowicie duzo pozytywnej energii. To sa rewelacyjne treningi.
Marysieńka (2012-12-22,08:15): Żałuję, że mieszkam na takim "biegowym" odludziu:))
mamusiajakubaijasia (2012-12-22,10:37): Bo Gudos to jest GOŚĆ! Inicjatywa przeurocza:)
renia_42195 (2012-12-22,21:09): Inicjatywa super - niewielu się tak chce, ale ... mam pytanie: książki i koszulki dają gdzieś za darmo? Z ciekawości pytam, jako ekonomista ;)
Truskawa (2012-12-22,21:28): Świetne. I czuć z tekstu, że Ci się podobało, bo jeszcze są tu emocje. :)
immortal3 (2012-12-22,22:20): Szkoda,że nie udało mi się do Was dołączyć,planowałem pobiec ten bieg ze znajomymi im się udało,ja musiałem zostać w pracy. Słyszałem od nich o rodzących się planach na półmaraton w JG. Czekam z niecierpliwością na taką imprezę w naszej kochanej Jelonce.
Honda (2012-12-22,22:30): Tak niewiele potrzeba, by uszczęśliwić ludzi :) oby więcej takich rzeczy!
Mirek73 (2012-12-23,08:32): Niesamowity "spontan"...!!!Było super, więcej takich spotkań bo biegacze z j.g. i okolic chcą się integrować jak widać...:-)Pzdr
kokrobite (2012-12-23,12:15): Truskawo, tak, podobało mi się bardzo! Tak bardzo, że od razu po powrocie do domu napisałem, co napisałem :-)







 Ostatnio zalogowani
SantiaGO85
23:41
lordedward
23:25
kos 88
23:00
rokon
22:41
ryba
22:19
Andrzej_777
22:04
Artur z Błonia
21:53
perdek
21:43
knapu1521
21:21
Leonidas1974
20:59
42.195
20:52
Lektor443
20:52
maciekc72
20:46
marczy
20:42
Wojtek23
20:38
entony52
20:35
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |