Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [59]  PRZYJAC. [46]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Mufat
Pamiętnik internetowy
O czym myślę, kiedy biegam...

Krzysztof Szwedzik
Urodzony: 1961-07-31
Miejsce zamieszkania: Winiec - Warszawa
45 / 49


2012-08-08

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Trzecia edycja IMPACT Winiec Triatlon (czytano: 2400 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: www.winiec.pl

 

To była z pewnością najwspanialsza ze wszystkich, dotychczasowych edycji triatlonu w Wińcu ! Poziom sportowy, zawodów, ich dramaturgia, niebywałe emocje oraz samo zainteresowanie zawodami przeszło nasze najśmielsze oczekiwania ! Ale o wszystkim po kolei…

Jeszcze dzień przed zawodami martwiliśmy się o pogodę, bo w Wińcu było w cieniu 34 stopnie. Poza tym było duszno i parno, czyli nie było po prostu czym oddychać. W takich warunkach, ukończenie triatlonu mogło być dla niektórych zawodników ponad ich siły. Na szczęście wieczorem w piątek trochę popadało i znacznie się ochłodziło, więc sobotni poranek był już bardzo przyjemny, a słońce dość szybko rozproszyło mgły nad jeziorem. Tym razem zapowiadała się wyjątkowo piękna pogoda dla uczestników triatlonu w Wińcu. Temperatura wody w jeziorze wynosiła 23 stopnie, więc o pierwszą konkurencję byliśmy raczej spokojni.

Po prezentacji wszystkich zawodników oraz krótkiej rozgrzewce, wszyscy weszli do wody, oczekując na sygnał startu, który w tym roku miał być wyjątkowo głośny. Punktualnie o 10-tej, rozległ się huk wystrzału z hakownicy Bractwa Rycerskiego z Ostródy, oznajmiając początek zmagań. Tegoroczną nowością była także trasa pływania „po trójkącie” (dwie boje, zamiast jednej), co zdecydowanie poprawiło widowiskowość, jak i samo bezpieczeństwo konkurencji. Pierwszy wybiegł z wody Sebastian Najmowicz, który pokonał dystans 1 km w czasie 11 min 46 sekund, czym wprawił w zdumienie nawet wyczynowych pływaków obserwujących zawody, wyprzedzając drugiego na mecie pływania Mikołaja Lufta o ponad minutę. Jako trzeci wyszedł z wody, ubiegłoroczny zwycięzca tej konkurencji, czyli Hubert Król. Kiedy zdecydowana większość uczestników pruła jeszcze taflę wody jeziora Bartężek, wybiegła z niej pierwsza, filigranowa postać kobieca. To była Małgorzata Czerwińska, która pokonała dystans 1 km pływania w czasie 13 minut 21 sekund ! I znowu zgromadzeni na brzegu kibice przecierali oczy ze zdumienia, jak ta kobieta może w ogóle tak szybko pływać ?

Czas zmiany T1 zajął najlepszym zawodnikom zaledwie 30-40 sekund, by po chwili rozpoczęli drugą konkurencję, czyli 35 km wyścig rowerowy. Naprawdę trudny, z uwagi na ukształtowanie terenu, ale i również specyfikę trasy w Wińcu, której parokilometrowy odcinek wiedzie leśnymi duktami. Niektórzy bardzo na to narzekają (nie wiadomo, jaki zabrać rower…), ale trasa jest przecież jednakowa dla wszystkich. Przez długi czas, na czele wyścigu mknął tylko jeden zawodnik. To był Mikołaj Luft. Niestety lider po pływaniu, czyli Sebastian Najmowicz wskutek problemów z rowerem spadł na dalekie miejsce i przestał się liczyć w walce o zwycięstwo. Im bliżej końca wyścigu rowerowego, tym emocje rosły coraz bardziej. Pierwszy na metę roweru dojechał wspomniany Mikołaj Luft, który po 33 sekundach zmiany T2 był już na trasie biegu. Jako drugi ukończył wyścig rowerowy faworyt całego triatlonu, czyli Marcin Konieczny. Ale jego strata do prowadzącego Mikołaja wynosiła tuż przed biegiem niemal 3 minuty. Prawie nikt już nie wierzył, że Marcin zdoła odrobić tak dużą stratę na tak krótkim w końcu dystansie 10 km. Wtedy, po raz kolejny się okazało, że trasa biegowa w Wińcu to nie przelewki, a Marcin jest naprawdę znakomitym biegaczem ! W rezultacie, to co wydawało się praktycznie niemożliwe, stało się jednak możliwe ! Marcin Konieczny odrobił na bardzo trudnej, winieckiej trasie 3 minuty, wyprzedzając ostatecznie na mecie Mikołaja Lufta o 40 sekund, broniąc w ten sposób zdobyty przed rokiem tytuł (Winiecman-a…) i poprawiając swój ubiegłoroczny wynik o ponad 2 minuty ! Jego tegoroczny wyczyn to: 1 godzina 47 minut i 43 sekundy !!! Trzecie miejsce zajął Janek Witkowski, który po niesamowicie szybkim biegu zdołał wyprzedzić na trasie Huberta Króla, poprawiając swoją ubiegłoroczną lokatę (był 4-ty) oraz wynik. Wśród kobiet w walce o zwycięstwo liczyły się od początku w zasadzie tylko dwie zawodniczki – prowadząca po pływaniu Małgorzata Szczerbińska oraz triumfatorka pierwszej edycji triatlonu w Wińcu, Aleksandra Sypniewska. Po pływaniu, dzieliła ich tylko jedna minuta. Po wyścigu rowerowym, który pojechały obie bardzo podobnie taka różnica utrzymywała się nadal. Tak więc, o wszystkim miał zdecydować wyczerpujący bieg, a jak pokazały ostateczne rozstrzygnięcia w rywalizacji mężczyzn, wszystko było jeszcze możliwe… Ale tym razem, stało się inaczej. Filigranowa Małgosia pobiegła rewelacyjnie i goniąca ją Ola nie zdołała już odrobić straty po pierwszych dwóch konkurencjach, finiszując 48 sekund za swoją rywalką. Trzecie miejsce wśród kobiet zajęła Katarzyna Czerwińska, a czwarte ubiegłoroczna zwyciężczyni triatlonu, czyli Elżbieta Nagórska.

W tym roku, poziom sportowy zawodów okazał się naprawdę bardzo wysoki. Aż pięciu pierwszych zawodników uzyskało łączne wyniki poniżej 2 godzin, a zdecydowana większość uczestników, którzy brali udział w poprzedniej edycji triatlonu wyraźnie poprawiło swoje rezultaty. Przed rokiem, ostatni zawodnik ledwo się zmieścił w limicie czasu (3:30 godz.). W tym roku, takiego zagrożenia w ogóle nie było. Tradycyjna dekoracja zwycięzców oraz Ironman-party zakończyły tegoroczną edycję triatlonu w Wińcu. Z pierwszych opinii uczestników oraz licznych kibiców wynika, że była udana. Oczywiście jako organizatorzy, chcielibyśmy, aby była jeszcze lepsza, ale niestety mimo największych starań nie mieliśmy na wszystko wpływu. Poza tym, ciągle się uczymy organizacji imprezy, która rośnie dynamicznie z każdym rokiem, stawiając przed nami coraz większe wyzwania. Mamy nadzieję, że jeżeli się uda zorganizować kolejną edycję triatlonu w Wińcu – dużo większą od tej, ostatniej – to postaramy się jeszcze poprawić. Mimo wszystko, choć zdajemy sobie sprawę z niedociągnięć, to może nieskromnie uważamy, że było jednak lepiej niż przed rokiem. Jeżeli jeszcze podobnego zdania będą również uczestnicy, to chyba dobrze wypełniliśmy swoje zadanie…

Bardzo dziękujemy WSZYSTKIM UCZESTNIKOM oraz kibicom bez których udziału, tegoroczne zawody nie byłyby tak widowiskowe oraz emocjonujące ! Na dziś możemy jeszcze tylko obiecać, że jeżeli wszystko się powiedzie, to do zobaczenia na starcie w Wińcu za rok !

Organizatorzy IMPACT Winiec Triatlon 2012


Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


henioz (2012-08-09,09:50): Wielkie gratulacje Krzysiu dla całej ekipy i wszyskich zaangazowanych w organizaje takiej świetnej imprezy. Jak impreza będzie się dalej rozwijać w takim tempie, to ja nie wiem co to będzie za kilka lat.
Krissmaan (2012-08-09,16:20): Cieszę się, że wszystko wyszło tak jak chciałeś. Gratulacje. Szkoda, że pracowałem tego dnia i nie mogłem być w Wińcu.
tdrapella (2012-08-13,20:44): Krzysiek, nie wiem co ty chcesz jeszcze poprawiać. Jak dla mnie impreza była idealna! A za kilka lat będziesz miał u siebie mistrzostwa Polski, jeśli tylko będziesz tego chciał
Rufi (2012-08-17,09:47): Zastanawiam się jak się tam zmieści większa ilość samochodów. Pewnie będzie problem żeby się zapisać na przyszły rok!







 Ostatnio zalogowani
marianzielonka
22:56
mario1977
22:55
witul60
22:42
cierpliwy
22:03
Chudzik
21:58
Stonechip
21:43
przystan
21:41
Admirał
21:41
marekcross
21:36
Piotr Fitek
21:25
johnlyndon
21:24
Fred53
21:03
INVEST
20:59
jacek50
20:58
stanlej
20:43
rezerwa
20:28
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |