Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [86]  PRZYJAC. [344]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Marysieńka
Pamiętnik internetowy
Powrót

Maria Kawiorska
Urodzony: 1956-07-21
Miejsce zamieszkania: Borowy Młyn
907 / 1019


2012-07-23

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Dzięki.. (czytano: 2256 razy)

 

Ja naprawdę jestem "szurnięta"!!!

Jeszcze w piątek od głupiej samą siebie "przezywałam", obiecywałam, że nikt nigdy nie namówi mnie na zorganizowanie podobnej imprezy biegowej a dziś....???

Dziś już wiem jakie poprawki muszę wprowadzić, żeby impreza była jeszcze lepsza, żeby na moje kolejne urodzinki, biegowe urodzinki przyjechało więcej biegaczy.

Dziś mogę napisać kilka słów, słów które nawet w połowie nie oddadzą tego co czułam.
Jestem gadułą...krążą nawet pogłoski, że gadułą z "ciętym" językiem, ale na razie mam w głowie pustkę..
Właściwie to nie....
Wciąż wraca do mnie to co poczułam kiedy zorientowałam się, że po 3 kilometrze zamiast w prawo Ci którzy biegli przede mną....skręcili w lewo.
Tomka i Wieśka przepraszam, za to, że naraziłam ich uszka na wysłuchiwanie tak niecenzurowanych słówek, które wyrzucałam z siebie.
Dosłownie odebrało mi wszystkie siły.
Ryczeć mi się chciało....
Tak bardzo się starałam...tyle pracy włożyłam w zorganizowanie biegu...a tu taka wtopa...

-Marysiu nie denerwuj się...Tomek próbował mnie uspokajać...

"Stresior puścił"....już miałam zamiar "włączyć turbo", kiedy z za zakrętu wyłania się pierwszy biegacz...
No teraz to miałam już dość....
Dobrze, że w okularach biegałam..przynajmniej nikt nie zauważył, że....poryczałam się....
Wyobraźnia zaczęła pracować....już widziałam, jak prawie wszyscy biegają po lesie i nie wiedzą dokąd biec...
...pomimo iż było pod "prąd"...to jednak wszyscy szczęśliwie dotarli do mety, nikt nie "zgubił" się, nikogo nie trzeba było szukać..

Ufffff...jaka ulga!!!!
Dopiero na ostatnim kilometrze zaczęło mi się...normalnie "lecieć"...

W jedną czy drugą stronę długość trasy ta sama była.
Nie ważne, że ktoś zerwał taśmę która tuż przed startem została założona....to tylko moja wina.
Powinnam była to przewidzieć....
Zamiast taśmy powinnam postawić "człowieka"...ale tak to jest jak w pojedynkę chce się bieg zorganizować.
Tak to jest kiedy baba ze wsi chce być..
...organizatorką, sponsorką i biegaczką...tyle w jednym.."ni dy rydy"...
Co prawda przed startem planowałam powiedzieć jak przebiega trasa, ale jak zaśpiewaliście mi 100 lat...z wrażenia zapomniałam po co do mikrofonu się "pkałam".

Wszystkich tych dla których nie starczyło zupki..bardzo przepraszam.... porcji było setkę więcej niż biegaczy....ale ....niestety nie wzięłam pod uwagę, że niektórzy zjedzą więcej niż jedną "michę".

Dziękuję tym, którzy dołożyli cegiełkę to mojej kasy.
Renatko, Gosiu, Tereniu, Darku, Tomku, Jurku...Wam szczególne dzięki
A Wam kochani biegacze bardzo dziękuję, że tak licznie przyjechaliście....to dla mnie największa podzięka za ten szalony pomysł na jaki wpadłam pół roku temu..
Z całego serca dziękuję za prezenty jakimi mnie tak hojnie obdarowywaliście:)))

Dla mnie to był naprawdę cudowny dzień.

Wiadomość z ostatniej chwili..

W przyszłym roku trasa poprowadzi tak jak w tym większość biegła...sami wybraliście.

PS...pomimo małych niedociągnięć jestem z siebie dumna, dumna ponieważ w biegu przeze mnie zorganizowanym udział wzięło 234 biegaczek i biegaczy....jak na pierwszy raz....normalnie rewelacja..
Wyniki znajdziecie pod tym linkiem
www.biegzm.pl/wyniki.html





Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Jasiek (2012-07-23,17:15): Szczerze mówiąc, to nawet się nie zorientowałem, że biegnę w przeciwnym kierunku - to naprawdę mało istotny szczegół Marysiu, który został przyćmiony niemal rodzinną atmosferą całej imprezy, i gdybym nie dowiedział się tego na mecie, to pewnie do dzisiaj byłbym głęboko przeświadczony, że trasa właśnie tak miała przebiegać :)
Arkadiusz Trojan (2012-07-23,17:20): Żałuję, że mie tam nie było!!!!
alabasia (2012-07-23,17:50): Marysieńko, jestem pewna, że naładowałaś trasę swoimi uzdrawiającymi fluidami... . A to najważniejsze! Moja świeżo „złożona” po złamaniu zmęczeniowym strzałka, pozwoliła, nie tylko ukończyć bieg ”z godnością”, ale nawet na drugi dzień podczas rozbiegania nie przypominała zbyt „nachalnie” o sobie. Dziękuję Ci Marysieńko:)
Krzysiek_biega (2012-07-23,18:23): Maryś zmień lokalizacje. Ja wracając z Niemiec chciałem pobiec u Ciebie, ale niestety kierowca nie wiedział gdzie to jest, a ja bez mapy nie potrafiłem trafnie powiedzieć gdzie byłoby mnie najlepiej wysadzic. Jak już byłem o piątej rano w Poznaniu to nie było nikogo z kim mógłbym sie tam wybrać...:) Błądzenie na trasie jest zmora biegaczy, mi sie kilka razy to przytrafiło i więcej na danym biegu sie nie pojawiłem (wyjątkiem jest Świnoujście które listem polecomym wysląło przeprosiny i z propozycja bezpłatnego wpisowego w przyszłym roku) To że biegacze jedzą więcej już chyba było od dawna wiadome, i nie powinien Ciebie ten fakt dziwić-od czego są bony żywieniowe...Polacy jak za socjalizmu widzę są skorzy do otrzymywania wszystkiego na kartki, bo jak coś jest w promocji - to biorą w niezliczonej ilośći...
cander (2012-07-23,18:39): Marysiu zorganizowałaś rewelacyjną imprezę. W sobotę bieg z Marysieńką, w niedziele połówka:)
snipster (2012-07-23,21:28): zacna imprezka Tobie wyszła :) Pani Ambasador :)
zgrzecho (2012-07-23,21:47): Marysiu co tu poprawiać - było super, nawet biegową pogodę zamówiłaś :)) tak trzymaj!
jacdzi (2012-07-23,21:54): Marysiu : DZIEKUJEMY!!! A czy w lewo, czy w prawo, nam jest wszystko jedno. Byle radosnie, byle w tak wspanialym towarzystwie i takiej cudownej atmosferze.
Hepatica (2012-07-23,22:29): Marysiu było super:))) A co do tego, czy w lewo, czy w prawo, to Jacek ma całkowitą rację!!! To nie jest istotne!!! Ważne, żeby do przodu, ważne, żeby razem i ważne żeby z uśmiechem na twarzy!!! A tak właśnie było. DZIĘKI!!!:)))
agawa (2012-07-24,08:32): Marysiu, kiedyś byłam na biegu gdzie "lokalsi" zdjęli taśmy i przewiesili je w innym miejscu i zamiast 11 km wyszło 16 ale wspominam tę imprezę bardzo miło. Zawsze to dodatkowe atrakcje :))))). Gratulacje Maryś, tak udana impreza zasługuje na pochwały. Mam nadzieję, że w następnym roku uda mi się tam dotrzeć.
dario_7 (2012-07-24,09:04): To były dla mnie ze wszech miar wyjątkowe zawody, jak i zresztą cały weekend. Czuję się naładowany pozytywną energią jak nigdy :))) Dzięki Maryś i mam nadzieję, że będziesz mnie jeszcze chciała... co nieco wykorzystać w przyszłości ;))
irko58 (2012-07-24,09:10): Impreza była super!!! Dziękuję. Łezka zakręciła się od wspomnień. A może i dobrze, że pobiegliśmy w lewo. W niedziele o 8 rano próbowaliśmy pobiec prawidło i nie zauważyliśmy taśmę przy domkach i zamiast skręcić w lewo pobiegliśmy prosto i wylądowaliśmy........ bardzo daleko..
Marysieńka (2012-07-24,09:24): Arku....ja również żałuję.....i trzymam kciuki za Twój bieg:))
Marysieńka (2012-07-24,09:24): Jasiek.....całe szczęście, że nie wiedziałeś....bo pewnie spanikowałbyś tak samo jak ja...wielkie dzięki, że przyjechałeś taki szmat drogi:))
Marysieńka (2012-07-24,09:31): Basieńko.....jak miło było Ciebie wyściskać....radość moja tym większa, że przyjechałaś pomimo problemów z nózią:))
Marysieńka (2012-07-24,09:32): Krzysiek.....Ty "podróżnik" nie wiesz jak do Pszczewa dojechać??? No wiesz!!!!! :))
Marysieńka (2012-07-24,09:33): Piotrek....jedno i drugie było dla mnie wielką przyjemnością:))
Marysieńka (2012-07-24,09:35): Snipi.....będziesz musiał się "grubo" tłumaczyć gdzieś...."zwiał" zaraz po biegu...wszak obiecywałeś wypić za moje zdrówko:))
Marysieńka (2012-07-24,09:36): Grzesiu....dzięki, że przyjechałeś i obiecuję, że na następnym biegu dotrzymam Tobie kroku.....chyba:))
Marysieńka (2012-07-24,09:37): Jacku...przede wszystkim dzięki za superowy prezent...codziennie w nim "śmigam"...co do zmiany kierunku biegu...teraz śmieję się z tego, ale w czasie biegu....płakałam....ale tylko troszkę:))
Marysieńka (2012-07-24,09:40): Krysiu.....dzięki za miłe słowa, dzięki za smoczek(wnusia bardzo się ucieszyła..nawet skonfiskowała go), dzięki za czekoladki...pyszne były...no i dzięki za książkę z zarąbiastą..."dedykacją".....wszystkim bardzo się podoba....wcale nie dziwię się dlaczego...a co??? :))
Marysieńka (2012-07-24,09:41): Aga....dzięki.....ja też mam taką nadzieję...zdrówka nóżce życzę:))
Marysieńka (2012-07-24,09:43): Dario...najbardziej naładowało Ciebie chyba to, że tak dużo mi "wlałeś" na trasie.....a tak serio...dzięki, wielkie dzięki...wiesz za co prawda??? I przepraszam za te wszystkie telefony o nieprzyzwoitych godzinach:))
Marysieńka (2012-07-24,09:45): Irenka.....moim marzeniem jest "ściągnąć" na bieg wszystkie "laseczki" które na obozy z nami jeździły....dzięki, że przyjechałaś..."chudzinko":))
Truskawa (2012-07-24,09:55): Nie myli się ten kto nic nie robi. :)Na pewno było super,a drobne wpadki każdemu się zdarzają. :)
michu77 (2012-07-24,10:08): Gratuluję udanej imprezy biegowej, pomimo tej drobnej wpadki z trasą!!! Sam się nie wybrałem, gdyż tydzień wcześniej brałem udział w rajdzie na orientację Szaga, i trochę po okolicznych lasach sobie pobiegałem. Ale za rok... z pewnością dojadę ;-)))
KR (2012-07-24,10:45): Oj żeby takich szurniętych było więcej to świat byłby jeszcze piękniejszy. Gdy biegacz organizuje bieg to coś jak gdy aktor bierze się za reżyserię. Gratuluję to naprawdę duża rzecz !
bartus75 (2012-07-24,11:12): można tylko żałować że się nie było więc żałuje ...
Marysieńka (2012-07-24,17:43): Iza.....nie chcę nic "mówić"...ale podobno miałaś u mnie biegać...:))
Marysieńka (2012-07-24,17:44): Iza.....nie chcę nic "mówić"...ale podobno miałaś u mnie biegać...:))
Marysieńka (2012-07-24,17:45): Michał....a ja za rok zamierzam Szagę "zaliczyć:))
Marysieńka (2012-07-24,17:48): Kaziu....moi najbliżsi powiadają, że jedna szurnięta w rodzinie w zupełności wystarczy:))
Marysieńka (2012-07-24,17:49): Aniu....a wiesz, że ja również chciałabym zobaczyć Twoje nazwisko na liście startowej:))
Marysieńka (2012-07-24,17:49): Bartus...będę nieskromna...ale masz czego żałować:))
renia_42195 (2012-07-25,09:54): Marysieńlo, dzięki za wspaniałe bieganie :) za rok się nie wymigasz od organizacji - będzie nas jeszcze więcej :)))
Grażyna W. (2012-08-12,21:40): Marysiu, było naprawdę super. Trasa taka, jakiej oczekiwałam, tylu wspaniałych biegaczy, miła, przyjazna atmosfera, pyszny torcik :)Mam nadzieję, ze jeszcze nie raz tam wpadniemy, mimo, że to tak daleko :) do zobaczenia.







 Ostatnio zalogowani
Marcin1982
09:28
biegacz54
09:27
zbyszekbiega
08:55
wido_22
08:47
benek88
08:42
anielskooki
08:35
crespo9077
08:31
green16
08:08
42.195
08:07
Admin
08:00
Andrzej.
07:54
mariuszkurlej1968@gmail.c
07:52
michu77
07:52
Gapiński Łukasz
07:42
SonnyDogg
07:28
przemekf20@wp.pl
07:20
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |