Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [9]  PRZYJAC. [36]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Pamiętnik internetowy



Urodzony:
Miejsce zamieszkania:
27 / 27


2012-02-09

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
bez (czytano: 2670 razy)
(POPRAW WPIS , ZMIEŃ ZDJĘCIE , USUŃ ZDJĘCIE)

 

Lubie czytać blogi. Nie wszystkie. Są mniej, lub bardziej wyjątkowe.
Mam tez książki, którym jednak chętniej poświęcam czas, niż blogom.
Niektórzy blogerzy, to prawdziwi twardziele, fachowcy, poczatkujący, dążący.... no życie! :)))

A ja ?...
bloger ze mnie żaden, bo tak jak rzadko mam coś do opowiadania, tak też do pisania.
Ale czasem mnie najdzie... myśląc, co ja tu robię?
Każdy ma plan, dietę, ambicję...
A ja ?...
PLAN- brak
nigdy tak na prawdę go nie bylo, bo i po co? miałam biegać. Nawet przebiegłam półmaraton z pękniętą torebką stawową i naderwanym więzadłem. Oczywiście wtedy jeszcze nie wiedziałam, że jest aż TAK źle, hehe...
poza brakiem planów startowych, ho ho, ale to brzmi!, nie mam żadnych planów treningowych. Uznałam, że bieganie 3-4 razy w tygodniu, zupełnie mi wystarczy. Robię tygodniowo ok. 40 km, może 50 jak się zepnę, ale wtedy padam na pysk... ulubione tempo 6:30, jak kumpel ostatnio powiedział, że czasmi robił 140 km tygodniowo, to pomyślałaam, że w swoim tempie musiałabym nie wychodzić z lasu, i załatwić części zamienne... czyli co? mam to w du..
próbowałam się kiedyś trzymać reżimu, wynalazłam jakiś plan (DLA POCZĄTKUJĄCYCH- oczywiście, ja zawsze jestem początkująca) przed maratonem i zanim ten maraton nastąpił byłam zajechana jak dziadowska torba...
no więc, po prostu biegam.. to ma być PRZYJEMNOŚĆ a nie obowiązek, o czym chyba czasami zapominamy.
DIETA- brak
kocham smażone.
Przed startem czy to 15, 21, 42- jajecznica. Najlepiej na smalcu. Kanapki z masłem, gruuubo masła. Kawa z 12% śmietaną. Węglowodany ograniczam, owoców tyle co kot napłakał, czekolada żadko, bo robi mi się korek...
Z izotoników przerzuciłam się na pepsi i mirindę, dla nie wtajemniczonych- kiedyś prawie wcale tego nie piłam, nie kupowałam, chyba, że do wódki :)))
Drugie śniadanie przegryzam kabanosem, albo po prostu kiełbasą, a owsiankę jem po a nie przed...
po prostu biegam...
AMBICJE- BRAK
nie mam żadny, żadnych ambicji na łamanie jakiś czasów! Fajnie jest poganiać się z Agnieszkami w lidze, ale ja nic nie muszę i nie chcę. Szybsze bieganie powoduje tylko, że ciągle coś mnie boli, więc nigdy pewnie nie złamię 4 godzin w maratonie. Jeśli już, to tylko przypadkiem, tak jak w Berlinie- 4:15. To był czysty przypadek, splot sprzyjających okoliczności. A takie coś nie zdarza się co start. NIE CHCĘ SIĘ ŚCIGAĆ, nawet ze sobą! zawsze tak jest, że jak coś sobie po cichu wymyślę, to zaraz przychodzi katakizm rodzinny i nici z przedsiewźięć, a taka sytuacja niestety wpędza mnie w depresję, że źle, że nie mogę, że słaba, że coś tam... że nie dla psa kiełbasa...
nawet moje nogi nie wyglądają jak nogi biegaczki tylko atlety...

ALE SĄ MARZENIA
potrzeba mi tylko parę złtych więcej :) wewnętrznego uporządkowania...
ale przy tej pogodzie wiem, że TAM dam radę i wcale nie będę musiała się ścigać, udawadniać,
tylko przekraczać granice...

na fotce mój kochany mróz... i ja


Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


firearrow (2012-02-09,11:36): zdaje się, iż tylko diabli wiedzą dlaczego to właśnie z siarczystego mrozu i najbielszego z możliwych krajobrazów rodzą się we mnie marzenia (i udręki ), które rozpalają moje serce, głowę i w tym zimnie płonę...I jestem Fire...:)
mamusiajakubaijasia (2012-02-09,12:07): Właśnie zostałam Twoją fanką :)
lipton65 (2012-02-09,12:20): Długie wpisy mnie osłabiają a Twój nie.
Marysieńka (2012-02-09,13:36): Kochanieńka.....w Twoim wieku to "grzech myśleć o "częściach zamiennych..hahaha:))
Truskawa (2012-02-09,13:48): Jakie czaderskie zdjęcie! Ewa! Trochę wyglądasz jak nurek, ale taki bardzo ładny, co wcale takie czeste wśród nurków nie jest. :)))) A co do tego biegania, to ja też do tego wrócę. Tylko chcę zobaczyc czy mogę pobiegac coś więcej niż kiedyś. :)
Truskawa (2012-02-09,13:49): O Jezu, a w ogole to miałam napisac, ze nareszcie wpis!! I nie rezygnuj z tego. :))
zbig (2012-02-09,15:23): Jak dla mnie, to raczej japoński NINJA biegnący na akcję. :-) ... Nie wiedziałem, że sportowcy piją wódkę :-P Ja na przykład jestem teraz 100%-owym abstynentem.
byk68 (2012-02-09,16:04): I ZA TO CIĘ LUBIĘ !!! (a abstynent ze mnie jedynie 40%)
agawa (2012-02-09,21:58): Ewuniu i tak jesteś lux torpeda :)))))))))). Buziaczki :)))
jacdzi (2012-02-10,09:06): Mrozu nie kocham, nie lubie!!! Ale: u mnie tez diety BRAK, choc slodycze wygrywaja ze smazonym, ambicji BRAK i prawdziwego planu jak i u Ciebie tez BRAK. Czy z ta spontanicznoscia nie jest nam lepiej niz niewolnikom biegania?
agawa (2012-02-10,10:54): A co do zlotych, też mi potrzebne i nawet wytypowałam wczoraj 6 liczb hmmmm niestety nie trefafnie :(
agawa (2012-02-10,11:15): A nogi jak się Tobie nie podobają to oddaj mnie. Chętnie wezmę :)
agniecha (2012-02-11,20:55): Ewcia, jesteś wielka... Może i ja się zmobilizuję do pisania... Pisz dalej, z przyjemnością poczytam, bo rzadko się widzimy, niestety...A.
=Andrzej= (2012-02-13,02:19): Cześć Ewa! ...ten Twój "retro nr.startowy" przypomniał mi o Helenie Marusarzównej ! ;) ...super zdjęcie (z przed)"stulecia" !...."MEGA-quuulowe" w dodatku :)
Rufi (2012-02-13,09:01): Ja tam mrozu nie lubię, bo kaszlę od niego :-/
marinero (2012-02-15,14:55): No patrzcie, moja serdeczna koleżanka na stronie głównej!!! Jestem z Ciebie dumny :) Gratki!
=Andrzej= (2012-04-11,00:37): Ewka żyjesz??? :)







 Ostatnio zalogowani
b@rtek
18:26
INVEST
18:22
jann
18:16
kubawsw
18:12
Henryk W.
18:12
Hieronim
17:59
przystan
17:39
kasjer
17:11
marczy
16:50
RobertLiderTeam
16:44
biegacz54
16:33
Citos
16:27
Darmon
16:14
mirotrans
16:11
42.195
16:05
zbyszekbiega
15:59
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |