Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

21 marca 2015, 09:01, 1489/206386
Krzysiek_biega
Krzysztof
Bartkiewicz
Pobiec poniżej godziny w półmaratonie, Zane Robertson - mini biografia




      Pisaliśmy niedawno o fantastycznym wyczynie Nowozelandczyka Zane Robertsona, który podczas półmaratonu w Muragame w Japonii pobiegł 59:47, czym ustanowił nowy rekord swojego kraju i został czwartym w historii biegaczem spoza Afryki, który złamał na tym dystansie granicę 60 minut.

Spróbujmy się przyjrzeć bliżej temu jednemu z dwóch bliźniaków Robertsonów, którzy w wieku 17 lat podjęli brawurową decyzję o opuszczeniu swojej ojczyzny i osiedleniu się na stałe w Afryce. To niewątpliwie zaważyło na ich całym życiu i karierze, oraz miało decydujący wpływ na to kim obaj w tej chwili są i jakie wyniki osiągają. Wróćmy na chwilę kilka lat wstecz do Nowej Zelandii, gdzie obaj 14-letni bracia wzajemnie motywowali się do treningów i wspólnej rywalizacji.

"Często całe popołudnia i wieczory ścigaliśmy się na drogach dookoła naszego do domu" - wspomina Zane Robertson. "Kiedy jeden wygrywał, drugi po powrocie do domu zaraz chciał wyjść na kolejny wyścig, żeby się zrewanżować. Nasza mama nieraz siłą zaciągała nas do domu, kiedy robiło się ciemno. Wtedy więc urządzaliśmy sobie kolejną rywalizację, kto zrobi więcej przysiadów." Rok 2007 przyniósł konieczność wyboru dalszej ścieżki życiowej dla obu braci. Rodzina i znajomi z pewnością spodziewali się, że podążą oni klasyczną drogą każdego obiecującego sportowca rodem z Nowej Zelandii - stypendium sportowe na uczelni w USA i stopniowy rozwój sportowy i edukacyjny. Bliźniacy mieli jednak zupełnie inne plany.

Jake w 2006 roku podczas Mistrzostw Świata w Biegach Przełajowych w Japonii spotkał grupę Kenijczyków. Niemal z miejsca wpadł w ogromną fascynację ich sposobem bycia, podejściem do treningu i rywalizacji. Całe godziny spędził na rozmowach z nimi, chłonąc informację o życiu w Afryce. To wtedy w głowach bliźniaków zrodził się szalony pomysł spakowania swoich rzeczy, pożegnania z rodzinnym miastem Hamilton i wyruszenia do Kenii by tam na wysokich płaskowyżach w warunkach hipoksji trenować i rozwijać się jako biegacze.

"To było wielkie ryzyko, z perspektywy czasu wygląda to jak szaleństwo" - wspomina Zane. Krótki kontakt ze znajomymi Kenijczykami, załatwienie podstawowych spraw, zaowocowało szybkim przylotem do prawdziwej mekki biegaczy, jaką jest miasteczko Iten. Pierwsze kilka lat było niezwykle ciężkie. Obaj bracia mieszkali w baraku, lepiance, gdzie często brakowało podstawowych rzeczy związanych z codziennym funkcjonowaniem i higieną osobistą. Zane wspomina to miejsce jako "pustelnię" - obaj z bratem spali na jednym malutkim materacu, a całe ich życie krążyło jedynie wokół biegania, prostego jedzenia i snu.

Mimo to Zane jest zdania, że to właśnie te pierwsze kilka lat ukształtowało go jako biegacza i człowieka i wyrobiło ogromną siłę mentalną, jakiej nie sposób nabyć żyjąc w dogodnych luksusowych warunkach cywilizacji "białego człowieka".

"Przeszliśmy przez bardzo ciężki okres, taki jakiego doświadcza każdy młody Kenijczyk żyjący tu od dziecka. Jeśli przetrwasz te momenty, takie warunki, wiesz, że możesz przetrzymać wszystko, znieść każdy ból i pokonać każdą przeszkodę. Nie straszne ci są trudy treningowe i ból rywalizacji sportowej". Wielkim szczęściem dla obu braci i czynnikiem który pomógł w znoszeniu brutalnych warunków kenijskiego życia była możliwość spotkania na ścieżkach treningowych i wymiany doświadczeń z tak wybitnymi postaciami jak Patrick Sang - srebrny medalista olimpijski z 1992 roku, czy Saif Saaeed Shaheen - wybitny przeszkodowiec, rekordzista świata.

Obaj żywo zainteresowali się dwoma białymi chłopakami mieszkającymi w Iten, otworzyli przed nimi wiele drzwi, pomogli w organizacji warunków mieszkaniowych i treningowych. Wspólne treningi z takimi biegaczami dały braciom ogromną pewność siebie i pewność, że przeprowadzka do Afryki była trafną decyzją.

Rok 2011 to kolejny etap rozwoju afrykańskiej przygody. Zane zdecydował wtedy, że będzie dzielił swoje treningi na pobyt w Etiopii i Kenii. Idąc za poradami innych biegaczy zdał sobie sprawę, że etap pracy tlenowej lepiej wykonywać w wysokich górach w Etiopii, natomiast do Kenii wracać na ostatnie szlify przed zawodami i budowanie prędkości startowych. Rok 2013 przyniósł pierwsze efekty, potwierdzające słuszność drogi jaką obrali bracia. Zane we wrześniu tego roku, tuż po 14 miejscu jakie zajął na 5000 metrów na mistrzostwach świata w Moskwie, dołączył do najmocniejszej grupy treningowej jaka stacjonowała w Iten.

Jego wyniki zwróciły uwagę trenerów i menadżerów europejskich i tym samym znalazł się w jednej ekipie z takimi "gigantami" światowych biegów jak chociażby najlepszy junior maratończyk w historii Tsegaye Mekonnen czy Hayle Lemi Berhanu. Dla Zane"a był to krok milowy naprzód w jego karierze i treningu. Trenował według ścisłych planów w zawodowej grupie światowej klasy biegaczy. Jak wspomina na początku miał ogromne problemy z wytrzymaniem kolejnych sesji treningowych, dawało mu się we znaki wielkie zmęczenie. Jednak nagle, po kilku miesiącach, gdy organizm dostosował się do nowych warunków, równocześnie przyszły efekty w postaci świetnych wyników.

"Obecnie większość mocnych treningów kończę w ścisłej czołówce, pierwszej trójce bądź czwórce." - mówi Zane "To daje mi wielką pewność siebie, w końcu biegnę ramię w ramię z chłopakami z poziomu 2:04 w maratonie. Nazywają mnie tutaj Elvis z powodu mojego wyglądu w zwłaszcza długich czarnych włosów" - dodaje z uśmiechem. W Kenii i Etiopii, jeśli chodzi o trening nie ma drogi na skróty. W fazie przygotowań do sezonu Robertson mieszkający w sąsiedztwie z Haile Gebreselassie trenuje dwa razy dziennie, a jego kilometraż tygodniowy sięga nawet 180 km.

Typowe sesje treningowe to chociażby 4 razy 6 kilometrów na szosie w tempie 3:05/km przez pierwsze 5 kilometrów i ostatni kilometr mocny bodziec w tempie 2:50/km. Odpoczynek to kilometr w tempie 3:20. Efekty jednak są piorunujące. Tylko w 2014 roku Zane pobił swoje życiówki na 1500 metrów, milę, 3000 metrów (zarówno w hali i na dworze) oraz na dwie mile. Jednak największym sukcesem okazał się jego start na Igrzyskach Wspólnoty Brytyjskiej w Glasgow gdzie w biegu na 5000 metrów zdobył brązowy medal ulegając jedynie Kenijczykom: Calebowi Ndiku i Isiahowi Koechowi. "Mój cel obecnie to złamanie bariery 13 minut na 5 kilometrów" - mówi Zane.

"Ten brązowy medal zdobyty dla mojego kraju znaczył dla mnie bardzo wiele, stojąc na podium miałem przed oczami wszystko to co za mną, całe lata trudów, zwątpienia, codziennej walki ze słabościami. To niezwykłe uczucie, teraz wiem kim jestem, co już osiągnąłem, ale wiem też czego chcę i gdzie podążam. To moment, na który czekałem całe dotychczasowe życie" - dodaje Robertson.

Cały świat usłyszał o nim podczas wspomnianego półmaratonu w Japonii gdzie po sprinterskim finiszu uległ jedynie Kenijczykowi Paulowi Kuira. Wielu zastanawiało się z pewnością kim jest ten biały chłopak który nagle biegnie poniżej 60 minut. Oto właśnie Zane Robertson i jego historia. Jednak można być pewnym, że wielkie rzeczy jeszcze przed nim.

Poniżej przedstawiam progres wyników:

Zane Robertson
wiek 16 lat:
800m 1: 54.45 (Hamilton 14.12.2005)
19 lat: 1500m 3:50.60 (Warszawa 15.06.2008)
21 lat: 1500m 3:44.93 (Sollentune 01.07.2010)
22 lata: 1500m 3:41.77 (Praga, 13.06.2011)
23 lata: 1500m 3:36.53 (Palo Alto, 29.04.2012)
24 lata: 1500m 3:35.45 (Rieti, 08.09.2013), 5000m 13.13.83 (Heusden, 13.07.2013)
25 lat: 1500m 3:34.19 (Rieti, 07.09.2014), 3000m 7:41.37 (Cork, 08.07.2014)
26 lat: 10km 28:10 (Marugane, 01.02.2015), 15km 42:17 (Marugane 01.02.2015), 20km 56:40 (Marugane, 01.02.2015), półmaraton 59:47 (Marugane, 01.02.2015)

Jake Robertson
wiek 16 lat:
3000m 8:43.07 (Dunedin 17.01.2005) 5000m 14.28.37 (Hamilton, 14.12.2005)
17 lat: 5000m 14.56.60 (Wellington, 13.01.2006)
19 lat: 1500m 3:54.73 (Tallin 03.06.2008), 5000m 14:14.05 (Regensburg, 08.06.2008)
21 lat: 5000m 13:32.92 (Nijmegen, 26.05.2010)
22 lata: 5000m 13:22.38 (Nijmegen, 25.05.2011)
23 lata: 5000m 13:26.66 (Heusden, 07.07.2012)
24 lata: 5000m 13:15.54 (Heusden, 13.07.2013), 10000m 27:45.46 (Palo Alto, 28.04.2013)
25 lat: 5000m 13:29.69 (Glasgow, 27.07.2014)



Komentarze czytelników - brakskomentuj informację


















 Ostatnio zalogowani
SantiaGO85
23:41
lordedward
23:25
kos 88
23:00
rokon
22:41
ryba
22:19
Andrzej_777
22:04
Artur z Błonia
21:53
perdek
21:43
knapu1521
21:21
Leonidas1974
20:59
42.195
20:52
Lektor443
20:52
maciekc72
20:46
marczy
20:42
Wojtek23
20:38
entony52
20:35
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |