Gniezno było jedną ze stolic naszego kraju - startujesz w mieście historycznym
Najstarszy półmaraton w Polsce
Półmaraton Lechitów to najstarszy półmaraton organizowany w naszym kraju.
Korona Polskich Półmaratonów
Półmaraton Lechitów należy to prestiżowego grona Korony Polskich Półmaratonów.
Gnieźnieńska Triada Koronacyjna
To rywalizacja dla tych, którzy ukończą trzy imprezy organizowane w Gnieźnie: Bieg Europejski, Bieg Lechitów oraz Bieg Niepodległości.
Mistrzostwa Polski Lekarzy
Podczas imprezy odbywają się Mistrzostwa Polski Lekarzy w półmaratonie.
Stolice Milenium
Specjalna statuetka dla tych, którzy ukończą Półmaraton Lechitów, Półmaraton Warszawski oraz Półmaraton Krakowski.
Wyjątkowy medal
Na mecie czeka na Was absolutnie wyjątkowy medal.
Biesiada integracyjna
Na mecie czeka także biesiada w strefie gastronomicznej oraz możliwość darmowego zwiedzania Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy i Muzeum Archidiecezjalnego w Gnieźnie.
Strefy kibicowania
Na trasie pojawi się kilkanaście stref kibicowania - bo Bieg Lechitów to nie tylko rywalizacja, ale też wielkie święto dla całego miasta.
Bywają takie chwile, że praca dziennikarza - w tym biegowego - bywa trudna i pełna pułapek. Kiedy pisząc relacje z licznych fajnych biegów, wybijających się ponad przeciętność i ponad średnią krajową zużyjesz wyrazy typu "fantastyczny", "rewelacyjny", "ponadczasowy", to nagle po powrocie do domu z Gniezna siadasz... i czujesz, że jesteś w ślepej uliczce. Okazuje się, że nie bardzo masz pomysł jakich przymiotników użyć na to, co zobaczyłeś - a tak właśnie było podczas 48 Biegu Lechitów: poza skalą.
657
856
1153
1432
2242
3110
3479
2834
1095
1654
1830
2256
3526
2012
2013
2014
2015
2016
2017
2018
2019
2021
2022
2023
2024
,225
+30%
+35%
+24%
+57%
+39%
+12%
-19%
-61%
+51%
+11%
+23%
+56%
Historia frekwencji OPEN
101
141
201
304
572
860
985
790
215
369
440
550
992
2012
2013
2014
2015
2016
2017
2018
2019
2021
2022
2023
2024
2025
+40%
+43%
+51%
+88%
+50%
+15%
-20%
-73%
+72%
+19%
+25%
+80%
Historia frekwencji KOBIETY
Siedziałem i dumałem nad swoim biednym dziennikarskim losem przez dobrą godzinę; aż w w końcu mnie olśniło - z pomocą przyszły gry komputerowe. W pewnym ich rodzaju, zwanym MMO, gracze zbierają różnego rodzaju miecze, zbroje, łuki, eliksiry. Moc tych tzw. "znajdek" najczęściej jest stopniowana: na dnie drabiny jakości są "zwykłe" szare miecze, potem "szlachetne" srebrne, "wyjątkowe" żółte, czy legendarne "złote". A najlepsze z najlepszych - i jednocześnie najrzadsze, najdroższe, najbardziej poszukiwane - to miecze, łuki, mikstury opisywane jako epickie, czyli purpurowe. I taki właśnie był półmaraton w Gnieźnie: EPICKI
O ile do legendarnie złotego startu w bramie Skansenu w Ostrowie Lednickim już nieco przywykliśmy (tak jak przywykliśmy do zwycięstw Igi Świątek, które spowszedniały do tego stopnia, że prawie ich nie zauważamy) - to to, co działo się w tym roku na trasie półmaratonu przyćmiewa wcześniejsze wyczyny Adama Małysza. Tak kolorowych i szalonych kibiców na punktach dopingowania nie widziałem tu nigdy wcześniej. Istne wariactwo wymieszane z wiadrami farb-plakatówek: hiszpańska korrida i Stadion Dziesięciolecia w jednym. Słowem: EPICKO
Stojąc później na mecie przez dłuższą chwilę zastanawiałem się nad tym, z czego ci wszyscy finiszujący biegacze tak się cieszą. Zmęczeni jak fretki, spoceni, wycieńczeni, kiwający się na nogach ze śliną w kącikach ust (bleeeeeee!) - a mimo to uchachani tak, jakby właśnie wypalili porządną porcję jakiegoś zielska. Żar, upał, ukrop lejący się z nieba był taki, jakby właśnie Faeton - syn Heliosa - rozbił się słonecznym rydwanem o sklepienie niebieskie i zapoczątkował grecki koniec świata. A tymczasem trzy i pół tysiąca upalonych wariatów i wariatek suszyło ząbki z uśmiechem padając nieprzytomnie na zieloną trawę zaraz po przekroczeniu linii mety. EPICKO
Musiałem zjeść pączka, żeby móc to zrozumieć. Kiedy cukier uderzył mi do głowy, w końcu mnie olśniło: zmęczenie, odwodnienie, ból nóg i mroczki w oczach - żadna z tych rzeczy nie była przyczyną radości. Ta energia, która eksplodowała na mecie wśród finiszerów gromadziła się w nich na trasie półmaratonu - niczym szybka ładowarka do samochodów elektrycznych. Jej rolę pełnili kibice przebrani za pomidory, słoneczniki, bukszpany i galaretkę owocową o smaku truskawki - bo to oni właśnie ładowali baterie biegaczom przez 21 kilometrów. Na mecie zaś to, co zgromadzili na trasie, znajdowało ujście i wytryskiwało z nich oczami, uszami, paszczą. EPICKO
Podsumuję krótko: gdyby żył Król Chrobry, to byłby z nas wszystkich dumny. Dostalibyśmy po złotej monecie, po tytule szlacheckim, po pięć morg ziemi pod uprawę, a Andrzej Krzyścin - główny organizator i koordynator tego zamieszania - zostały mianowany biskupem pobliskiej katedry oraz otrzymał pół ręki księżniczki za żonę wraz z Mazowszem. Hop - hop - hop - hop - hop - zanotowałby Gall Anonim w swoich kronikach. Otto III zawróciłby zaś swoje wojska i zrozumiał, że nic tu po nim. Gniezno górą - EPICKO!
Z dziennikarskiego obowiązku wspomnę jeszcze o sensacji, którą sprawił zwycięzca klasyfikacji mężczyzn, Miłosz Tomaszewski z Torunia. Wygrał półmaraton prowadząc od samego startu, choć chyba raczej nikt nie dawał mu na to żadnych szans. Sam obstawiałem, że "umrze" w okolicach 10 kilometra i zostanie połknięty przez rywali. Praktycznie nieznany biegacz, o charakterystycznej kudłatej głowie, wbrew jakimkolwiek matematycznym zasadom nie dał się nikomu - biegnąc po prostu swoje od startu do mety. Bez konktatorstwa, mimo skwaru, mimo samotności długodystansowca - przyjechał i wygrał; tak po prostu. EPICKO
I z Gniezna to już na tyle!
48. Półmaraton Lechitów - mężczyźni:
1. TOMASZEWSKI Milosz, POL - 01:10:16
2. NDUVA Boniface, KEN - 01:12:01
3. ILKIEWICZ Michał, POL - 01:16:37
4. HARZOWSKI Mateusz, POL - 01:18:48
5. SZYMCZAK Wojciech, POL - 01:19:24
6. WRZESIŃSKI Michał, POL - 01:20:21
48. Półmaraton Lechitów - kobiety:
1. SANKO Sviatlana, BLR - 01:17:41
2. BRZOZOWSKA Monika, POL - 01:18:15
3. KAROLCZAK Justyna, POL - 01:23:20
4. BEDNARCZYK Magdalena, POL - 01:25:26
5. NOWICKA Alicja, POL - 01:27:05
6. LUTOMSKA Dorota, POL - 01:28:29