2025-08-04
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Lubię startować w imprezach charytatywnych Tym razem koło Pajęczna (czytano: 394 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: https://www.facebook.com/KlubBiegaczaWarta/

W ostatnią niedzielę pomimo sporej odległości od Pajęczna (Dylowa Rządowego) pojechałem tam po to by wspierać leczenie i rehabilitację Zuzi Szatan. 17. letniej dziewczyny, która podczas imprezy towarzyszyła nam i oklaskując biegaczy i kijkarzy z z wózka dziecięcego. Tak to w każdym razie zapamiętam.
Tak, że bardzo cieszę się, że byłem wśród wielu wspierających Zuzię. A co do imprezy. Pomimo, że to była impreza lokalna jak wiele to wyczuwało sie duże zaangażowanie miejscowych i ich gościnność. Wszystko odbywało sie obok skromnej remizy OSP (skromnej bo w wielu miejscach są już też wypasione strażnice OSP). Dla mnie starty po południu (pora mojej drzemki) zawsze są trudniejsze od tych porannych. Dlatego w konkurencji 8 km NW wystartowałem z środka 54 osobowej grupy i musiało trochę potrwać do czasu aż przedostałem sie w okolice czołówki mniej więcej 10-15 pozycja. I na tym się mniej więcej poziomie ustabilizowałem. Chociaż dochodziło do małych przetasowań. Jeszcze podczas marszu przez pola fajne były lekkie podmuchy wiaterku. Potem było mało fajnie. Szczególnie w duchocie jaka panowała na 2/3 trasy w lesie. Dla mnie to duże wyzwanie maszerować dość ostro bez wiatru. Nie byłem pewny czy dam radę. Dłużyło sie oczekiwanie na wyjście z lasu. Obsada konkurencji NW powyżej normy jak na imprezy lokalne. Rzadko jestem tak daleko od czołowych miejsc jak pod Pajęcznem w Dylowie Rządowym. Ostatecznie zająłem 10 lokatę OPEN i 2 miejsce w kat. M60. Cieszyłem się głównie z tego, że nie pogorszyła sie moja sytuacja z kontuzją lewej nogi. A trasa była pofałdowana, miejscami pod górkę i generalnie trudna dla konkurencji NW. Ale te trudności zostały daleko za moją satysfakcją, że tej niedzieli wsparłem Zuzię Szatan. To było w tym wszystkim najważniejsze.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |