 |  |  |  |
|
| 2025-06-12, 18:51 Pogrzeb Jerzego Bednarza w poniedziałek 16 czerwca
Startowałem pod "dowództwem" Pana Jerzego
w triathlonie 1986 Kiekrz.
" Ukradł " mi wtedy kilka minut ...,
ale to dzięki takiemu organizatorowi jak ON
mogliśmy trochę poszaleć.
dobiegł do mety, niech czeka na nas!
Piotr Mania Szczecin |
|
 |  |  |  |
|
| 2025-06-13, 09:58
2025-06-12, 18:51 - setkaMP napisał/-a:
Startowałem pod "dowództwem" Pana Jerzego
w triathlonie 1986 Kiekrz.
" Ukradł " mi wtedy kilka minut ...,
ale to dzięki takiemu organizatorowi jak ON
mogliśmy trochę poszaleć.
dobiegł do mety, niech czeka na nas!
Piotr Mania Szczecin |
| Ja zapamiętam Jurka z Dębna jak bawiliśmy się prawie do rana na dyskotece w sobotę przed maratonem :-) |
|
 |  |  |  |
|
 |  |  |  |
|
| 2025-06-14, 03:43
Wielu z nas miało okazję pogadać z Jurkiem przed startem, podczas biegu, po zawodach ... w końcu wszędzie prawie bywał (oczywiście na maratonach).
Miły, serdeczny człowiek. Szkoda, że już z nami nigdy nie wystartuje. |
|
 |  |  |  |
|
| 2025-06-14, 18:31 Berlin Maraton
| Jurek to też jeden z uczestników maratonu w Berlinie. Mając stały numer startowy 528 zaliczył ich aż 28.Swego czasu Wasyl powiedział że nikt nie pyknie Bednarza w ilości przebiegniętych maratonów w Berlinie. Mylił się . Ja zaliczyłem 32... |
|
 |  |  |  |
|
| 2025-06-15, 23:05
| Jutro pożegnanie z Jurkiem. Bardzo mi kibicował. Przyjechał niespodziewanie na trasę Biegu dookoła Polski by przybić mi piątkę i wesprzeć dobrym słowem. To było wielkie zaskoczenie gdy odnalazł mnie w lesie, te kilka minut wspólnej rozmowy pokazuje jak dobre miał serce i jak ważny był dla niego drugi biegacz. |
|
 |  |  |  |
|
| 2025-06-17, 09:18
| Niejeden raz biegliśmy razem obok siebie, powoli, dostojnie. Nie spieszyliśmy się. Żegnaj Jurku. |
|
 |  |  |  |
|
| 2025-11-17, 20:20 RIP
| Lepiej późno niż wcale? 10 sierpnia 2007 przyjechałem z Radomia na Ecol Maraton do Rybnika. Poznałem wówczas Jurka, który oświadczył, że wymknął się przed żoną Barbarą Aniceta celem zaliczenia kolejnego startu. Manewr nie do końca się udał, gdyż zapomniał obuwia sportowego - miał same wiatrówki. Ja miałem dwie pary numer 44 i chętnie pożyczyłem tak zacnemu koledze Asicsy crossowe, które do dziś leżą na działce. Spotkałem jeszcze Jurka na lotnisku Chopina po 6 latach gdy odbierałem syna Mateusza grającego na skrzypcach w orkiestrze Sinfonietta Polonia, której Aniceta Bednarz była załozycielką. |
|