Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Przeczytano: 508 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:8.5/2

Twoja ocena:brak


Fraszka na Wiesława Olesiewicza
Autor: Stefan Sołomianko
Data : 2007-02-14

Chciałbym zadedykować tą fraszkę dla niepokonanego w latach minionych supermaratończyka, najlepszego w tamtych czasach w środkowo-wschodniej europie i czołowego na świecie, który w 2007 roku obchodzi 50 lecie startów, jest to Pan Wiesław Olesiewicz z Białegostoku.



Rys.1 - Wiesław Olesiewicz na podium Półmarat.Hajnowskiego



Jego rekordy życiowe to świetny wynik na 50 km 2:58,04 godz. (2 wynik w historii kraju), bardzo dobry wynik na 100 km 6:49 godz. (3 wynik w kraju). Jeżeli do tego dodamy, że nie było w tamtych czasach żadnych dodatków witaminowych ani innych wynalazków, tylko treningi to rekordy życiowe Wiesława Olesiewicza budzą respekt. Należy zauważyć, że gdyby urodził się jakieś 30 lat później, miałby kolekcję samochodów za wygrane maratony.

Przytoczę śmieszną scenę z przełajowych mistrzostw województwa mazowieckiego, zaledwie sprzed kilku lat. Organizatorzy mówią do Wiesia: - dziadku ale to duży dystans ponad 4 km, nie da Pan rady. Na to Wiesio: - spróbuję. Pan Olesiewicz przybiegł jako pierwszy, następny, drugi w kolejności młody zawodnik dotarł na metę po 4,45 min, słowem nokaut.



Rys.2 - Stefan Sołomionko - autor fraszki



Tytuł fraszki TALE M to tak jak słowo "talent", nie wiadomo co to jest, w jakiej dziedzinie życia będzie doceniony. Chciałem też serdecznie podziękować Koledze Wojtkowi Gruszczyńskiemu i tajemniczemu gRegw68, za bardzo trafne oceny wierszu "Mara Tony".

Pozdrawiam wszystkich czytelników stron "Maratony Polskie"
Stefan Sołomianko

TALE M

Zasiały gwiazdy zjawisko
Rzucając talent w ludzkie zbiorowisko.
Już w gnieździe kwilił jaśniejszym tonem,
Zawsze był pierwszy, nie był ogonem.

Nierozpoznany wyrastał z mas,
Nabierał rysów szlachetnych ras.
Janko Muzykant będzie, lub tale m,
Sławą okryty jak w zimie szalem.

A może gwiazda od sceny strony,
W ramki za życia już oprawiony.
Ma upierzenie matematyka,
Choć kosza głową dotyka tyka.

Już przypomina prawie plejboja,
Ale odbiła od niego boja.
Wypłynął, już go dokładnie widzę,
Taki bez szlifów, aż się go wstydzę.

I zaczął kształcić swoje talenty,
Prostując z czasem lewe zakręty.
Pociągał smykiem zgrabniej po nutach,
Lepiej układał piłkę na butach.

Biegając przestrzeń szybciej połykał,
Chociaż się jeszcze na błędach potykał.
Już prawie szczytów dosięga ręką,
Talent i praca okryte męką.

Wyfrunął z mistrza dłoni puszczony,
By zapisywać swej sławy strony.
Wyżej i wyżej tale m buduje,
Już całym ciałem na sukces choruje.

Nie widać granic jego osiągnięć,
Rozszywa wodę ramion pociągnięć.
Spocona mata od walk teakwondo,
A biegnąc kręci dwieście pięćdziesiąte rondo.

Wspiął się na Olimp Himalajów,
By zatkać flagi wszystkich krajów.
Ugięty pod laurowym wieńcem,
Tak, stał się sławy jeńcem.

A z jego torsu kapie medal złotem,
Pieniądze rozsypane u stóp pokotem.
Jego hymn ślą trąbką, hen na Marsa,
A serce raduje się jak by to była farsa.

Zachwiało się sklepienie niebios od okrzyku,
Oklasków było wiele, bez końca, bez liku.
Sławę rozlała tysięczna sekunda,
A walkę wygrała dziesiąta runda.

Sceną zawładnął głos zdarty chrypką,
Formuła I wygrała jazdę szybką.
Tak więc fortuna kołem się toczy,
Szpera i szuka tale m, wypatrując oczy.

Stefan Sołomionko, 2006, 0-503707045



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał



















 Ostatnio zalogowani
1223
10:56
Daro091165
10:36
lordedward
10:05
AntonAusTirol
10:05
baderak
09:44
farba
09:25
jaro109
09:07
Pawel63
08:58
bunioz
08:45
Leno
07:54
Zulus
06:55
bobparis
06:42
42.195
06:04
mikeg
05:57
kornik
05:37
Lektor443
01:57
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |