Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Przeczytano: 370 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:0/0

Twoja ocena:brak


Pierwszy toruński
Autor: KazimierzMusiałowski
Data : 2004-05-25

Nie zastanawiałem się, czy wybiegane podczas rejsu kilometry na m/s 'Ziemia Wielkopolska' wystarczą do ukończenia maratonu. Wystartowałem w Brzozowie. Chciałem poznać tylko raz smak tego biegu. Lipiec 1983 był gorący. Ustawiono nas według numerów startowych. Byłem na czele, uwierzyłem naiwnie, że tak ukończę ten bieg. Dziesiąta rano- ruszyliśmy.

Obserwowałem otoczenie i siebie. Odkryłem, że asfalt może być tak miękki, ptaki przyjazne, niebo błękitne. Zielone drzewa dają dużo cienia. Piąty kilometr, dużo piję, cudownie smakuje zwykła woda. Plotkujemy biegnąc. Przed Unisławiem wszyscy zapatrzeni w pradolinę Wisły. Moje bieganie skończyło się gdzieś pod Łubianką. Pozostał marsz. Cieszyły mnie gromady dzieci podające napoje, owoce, chleb. W Różankowie wyszli weselnicy, uśmiechałem się.

Cały ból ukryty był w stopach i mięśniach. Buty ciasne, paznokcie sine, pęcherze olbrzymie. Na górce pod Wrzosami wypadał trzydziesty piąty kilometr. Chłop pracował na polu. Szczęść Boże – pozdrowiłem, usiedliśmy w rowie. 'Nogów nie szkoda?' – zapytał. Pomyślałem, że szkoda. Natarł mi je, powiedział, że muszę to, co zacząłem, ukończyć.

Od tablicy z napisem 'Toruń' zacząłem truchtać. Obojętność i wola walki – te stany co kilka kilometrów mnie nachodziły. Sił dodał kolega na rowerze. Miasto, znajomi pozdrawiają. Skręcając w ulicę Bema słyszałem megafony ze stadionu. Było tak blisko i daleko. Brama, potem bieżnia cała dla mnie. Przede mną nikogo, za mną nikogo. Przyśpieszyłem oszukując bliskich i znajomych. Uśmiecham się, tając ból.

Mała, kredowa linia META, tyle może znaczyć. Gratulacje, kwiaty, dyplom – postanowienie: zaliczyłeś, poznałeś i koniec. Z takim postanowieniem wytrwałem trzy dni. Dzisiaj jestem po 105 maratonach, biegu 24- godzinnym, setce, triathlonie. Dzięki maratonom poznałem wielu ciekawych ludzi. Wiem jedno : maratony są dla mnie jak haszysz i kokaina. Ten pierwszy kiedy ukończę w bólach ten drugi kiedy osiągam wspaniały wynik.



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał



















 Ostatnio zalogowani
42.195
16:47
gora1509
16:37
romangla
16:34
biegacz54
16:32
pedroo12
15:20
platat
15:18
Yatzaxx
15:14
czewis3
15:04
VaderSWDN
14:54
kolotoc8
14:50
Stonechip
14:01
pszczelnik
13:54
PROtrack
13:29
Daro091165
13:27
lordedward
13:24
green16
13:21
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |