Nadszedł czas na wyjazd na kolejny bieg maratoński. Tym razem jest to jubileuszowe 25 państwo oraz 31 start zagraniczny. Niektórzy powiedzą, że to mało. Jak na przykład maratończyk z Warszawy z którym rozmawiałem na mecie tego maratonu. Ponieważ było to 75 państwo w którym biegał oraz 35 maraton w tym roku. Inni przymierzają się do startów za granicami Polski lub zaczynają swoja przygodę z bieganiem i zwiedzaniem.
Lot samolotem z Warszawy liniami LOT przebiegł sprawnie i w niecałe półtorej godziny lotu mogłem wraz z Janem Majewskim z Mrągowa stanąć na ziemi w stolicy Bośni i Hercegowiny. Start nastąpił w dniu 11.05.2025 r o godzinie 8:00 . patrząc w niebo i widząc od samego rana tylko słońce bez żadnej chmury spodziewamy się niekorzystnych warunków do biegania tych ponad 42 km pomimo 8*C.

Na starcie był tłok gdyż był on wspólny także dla biegnących 5km oraz półmaraton. Razem około 2000 uczestników.
Należało uważać aby kogoś nie potrącić i by nas nikt nie potrącił. Starałem się utrzymywać zakładane równe tempo biegnąc sam kolejne kilometry. Na 8 km wyprzedziło mnie dwóch biegaczy. Półmaratończyk i maratończyk, biegnę za nimi do 16 km chroniąc się od wiatru w moim tempie 4:45 na km.
Gdy tempo spadło biegłem do samej mety sam. Pomiędzy 16-25 km biegliśmy pośród zalesionej drogi z niewielkimi podbiegami i zbiegami dającej cień zwłaszcza w okolicy źródła rzeki Bosna aleją z platanów powoli obiegamy lotnisko. Po 25 km wbiegamy w dzielnice Sarajewa gdzie brak cienia i jest coraz więcej podbiegów i zbiegów.

Apogeum trudnej 2 części trasy to 600 m podbieg przed 37 km o przewyższeniu 70 m przy wręcz palącym słońcu, dalej z górki i pod górkę do samej mety. Biegnę i liczę wyprzedzanych maratończyków od mety półmaratonu. Przed 41 km wyprzedzam 10 osobę - jest nią biegnąca i maszerująca ze zmęczenia Amela Trozić, była mistrzyni Bośni i Hercegowiny w maratonie która przybiegła za mną na 32 pozycji jako 4 kobieta, biegnąc 2 połówkę wolniej o 15 minut. Byli też tacy którzy biegli godzinę wolniej.
Biegnę co sił w nogach i finiszuję z czasem 4:44 na ostatnim kilometrze. Mój czas to 3godziny 22 minuty 50 sekund. Był plan aby pobiec o 2 minuty szybciej tak jak w Sofii i Skopje ale jestem i tak bardzo zadowolony gdyż bezchmurna pogoda i trasa z przewyższeniem 207 m nie pozwoliła na lepszy wynik.
Satysfakcją jest też fakt ze pobiegłem najrówniej z wszystkich 26 uczestników w kategorii wiekowej powyżej 60 lat.
Czas połówek to 1:40:22 i 1:42:28. Na mecie zobaczył mnie starszy maratończyk i podszedł do mnie pytając się ile mam lat. Odpowiedziałem 65, on na to 63. Zapytał się jaki czas osiągnąłem, powiedział ze przebiegł w czasie 3:19:02. Był to jak się okazało Oliver Bosnic trener i prezes klubu biegacza z Zadaru. Dowiedziałem się w tej chwili, że jest przede mną w kategorii wiekowej. Może jeszcze ktoś inny jest przed nami? Podczas dekoracji w kategoriach wiekowych są wyczytani maratończycy od 3 miejsca. Po wyczytaniu Austriaka za którym biegłem do 16 km z czasem 3:28:14 wiedziałem, że jestem na 2 miejscu za Chorwatem. Więc jest to moje 17 podium w maratonie zagranicznym. Wielka szkoda,że na podium byłem tylko z Chorwatem.

W klasyfikacji ogólnej zająłem 30 miejsce na 257 uczestników którzy ukończyli ten królewski dystans. Siedem osób nie zdołało ukończyć. Jan Majewski najstarszy prawie 78 letni ukończył z czasem 4:36:31 na 14 pozycji w kategorii powyżej 60 lat oraz na 204 miejscu w ogólnej klasyfikacji.
Biegli też inni Polacy. Razem 10 osób, niespodziewanie okazało się, że byłem najszybszy na mecie. Wesołe spotkanie mieliśmy na lotnisku w Warszawie. Podchodzimy do dwóch maratończyków. Pytam się: skąd jesteście? Pada odpowiedz Zenona Liberna: my z Bartoszyc - Mazury. Jan na to odpowiada: ja z Mrągowa - Mazury, a Marek z Węgorzewa także Mazury. Zenon ukończył z czasem 5:26:04 a Marta Szulżycka z czasem 5:00:18.
Warto wystartować aby zobaczyć piękne w zabytki wielokulturowe Sarajewo będące na granicy wschodu i zachodu Europy , jego historie oraz kuchnię. W dniu 28.06.1914 roku wyjeżdzając z pięknego ratusza w stylu mauretańskim arcyksiążę Ferdynand Habsburg został zastrzelony wraz z małżonką Zofią co było przyczyną wybuchu I wojny światowej. Przed muzeum Sarajewa można wykonać sobie zdjęcie w samochodzie arcyksięcia.
Na starcie półmaratonu stanęła muzułmanka ubrana w burkę, miała także rękawiczki, odsłonięte były tylko oczy. Co kraj to obyczaj.
Z trasą następnego maratonu będę biegł dopiero w październiku przyszłego roku, tym razem także w kraju gdzie dominującą religią jest islam.
|