Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Admin
Michał Walczewski
Toruń
WKB META LUBLINIEC
MaratonyPolskie.PL TEAM

Ostatnio zalogowany
2024-04-19,11:20
Przeczytano: 995/2566800 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:0/0

Twoja ocena:brak


Jak minęła pandemia? Cz.1 - Półmaraton Ślężański
Autor: Michał Walczewski
Data : 2021-11-18

Przedstawiamy Was dziś pierwszy odcinek nowego cyklu artykułów, w którym postaramy się odpowiedzieć na kilka nurtujących całą biegową społeczność pytań. Jak organizatorzy najbardziej znanych biegów w Polsce przetrwali dwa lata pandemicznej rzeczywistości? Jak będzie wyglądał rynek biegów w 2022 roku… oraz w dalszych latach?

Jeżeli jesteście organizatorem biegu, firmą działającą na rynku usług skierowanych do biegaczy, albo zawodnikiem żyjącym z biegania i chcielibyście opowiedzieć nam swoją własną historię ostatnich kilkunastu miesięcy - zapraszamy do kontaktu.

Michał Walczewski - Naszym pierwszymi rozmówcami są Pan Wojciech Kacperski, wieloletni dyrektor Ślężańskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sobótce oraz Antoni Stankiewicz, wiceprezes Klubu Biegacza Sobótka i wieloletni Honorowy Dyrektor Półmaratonu Ślężańskiego - jednej z chyba najbardziej rozpoznawalnych półmaratonów w Polsce, wiosennej imprezy której trasa biegnie wokół masywu Góry Ślęży.

Wojciech Kacperski, Antoni StankiewiczDzień Dobry

M.W. – Panie Dyrektorze, miesiąc temu czyli 2 października 2021 roku odbył się 13 PANAS Półmaraton Ślężański. Od poprzedniej edycji zorganizowanej wiosną 2019 roku minęło więc jak łatwo policzyć… 31 miesięcy. Długie wakacje?

W.K. – Z powodu pandemii odwołaliśmy kolejny bieg na miesiąc przed planowanym terminem w marcu 2020. Próbowaliśmy przeprowadzić go w październiku 2020 i w marcu 2021. Udało się to zrobić dopiero w październiku 2021.

M.W. – To będzie trudne pytanie, ale zadam je wprost: ile kosztuje zorganizowanie tak dużego półmaratonu jak Wasz? Kto i w jakiej części ponosi te koszty?

W.K. – Ponieważ kochamy biegaczy nasze wpisowe na bieg jest na „każdą kieszeń” (w zależności od terminu wysokość opłaty jest cały czas atrakcyjna). Nie liczymy na zyski, a opłata startowa oraz wkład sponsorów wystarcza na pokrycie kosztów biegu.

M.W. – Odwołaliście trzy kolejne próby zorganizowania tej samej imprezy. Czy półmaraton można zapakować do pudełka i swobodnie przenieść na inny termin? Jakie wiążą się z tym problemy? Czy przeniesienie imprezy na inny termin wiąże się z dodatkowymi kosztami i pracami, czy też po prostu wystarczy rozpakować po pół roku imprezę i jesteśmy w miejscu, w którym byliśmy organizacyjnie kilka miesięcy wcześniej?

W.K. – Każde zmiana terminu na późniejszy to dodatkowa praca. Mając wieloletnie doświadczenie przygotowaliśmy się do półmaratonu dużo wcześniej i przekładając datę biegu mieliśmy wszystko gotowe. Po konsultacjach z biegaczami zadecydowaliśmy, że przygotowane wcześniej na konkretną datę medale i koszulki zostaną wykorzystane. Dlatego przekładając termin nie ponosiliśmy dużych dodatkowych kosztów.


M.W. – Jak do kolejnych odwołań odnosili się uczestnicy Państwa biegu? Czy wpływa to negatywnie na szeroko rozumiany wizerunek zarówno samego organizatora jak i marki biegu?

A.S. – To było zaskakujące. Zdecydowana większość zapisanych i opłaconych biegaczy nasze decyzje przełożenia kolejnych terminów organizacji biegu przyjmowała ze zrozumieniem i akceptowała je. Często spotykaliśmy się z pozytywnymi komentarzami. Zaznaczam, że po odwołaniu biegu w zaplanowanym terminie zaproponowaliśmy zgłoszonym zawodnikom komfortowy wybór zareagowania na to: 1. Pełny zwrot opłaty: 2. Bezkosztowe przepisanie na innego uczestnika: 3. Przeniesienie opłaty na następny bieg.

M.W. – Kogo obciążają winą za odwołanie imprezy jej uczestnicy?

W.K. – Pandemię

M.W. – Jak do sytuacji niestabilności wynikających z pandemii podchodzą sponsorzy imprez? Mówią „nie ma sprawy, działamy dalej tak samo” czy może raczej wycofują się ze sponsoringu sportu lub go wstrzymują do „lepszych czasów”?

W.K. – Większość naszych sponsorów wspiera nas cały czas, niektórzy zawiesili współpracę.

M.W. – Czy Wasi sponsorzy każdą kolejną odwołaną edycję wspierali nowymi środkami, czy też koszty przygotowań ponosiliście sami jako organizatorzy?

W.K. – Ponosiliśmy sami.

M.W. – Głównym finansowym organizatorem Półmaratonu Ślężańskiego jest samorząd. Jaka atmosfera panuje w obecnie wokół Waszej imprezy – czy samorząd widzi sens dalszej jej organizacji i jest zdecydowany na kontynuację wydatków? Skracając pytanie: samorząd jest zdeterminowany do dalszej organizacji półmaratonu?

A.S. – Tak – mamy wsparcie samorządu. Szczególnie w ostatnich latach.

M.W. – W 2019 roku finiszowało u Was 4058 zawodników. W rekordowej edycji, w 2016 roku było to 4417 osób. Miesiąc temu metę osiągnęło zaledwie 1314 biegaczy. To wina spadającej popularności biegania, brak zaufania do organizatorów – szczególny syndrom o nazwie „znowu pewnie odwołają”, czy może jakieś inne są tego przyczyny?

W.K. – Główną przyczyna był termin. 1400 osób przepisało się na 2022 rok. Wielu zapisanych i opłaconych nie przyjechało z powodu pandemii.

M.W. – Jak ocenia Pan możliwość i sens finansowy dalszej organizacji w sytuacji, gdy liczba uczestników spadnie np. o 60-70 procent?

A.S. – To bieg na niezwykłej trasie opracowanej przez lokalnych pasjonatów-biegaczy. Góra Ślęża przyciąga wszystkich, dlatego jesteśmy przekonani, że frekwencja nie spadnie dramatycznie. Bieg będziemy organizować bez względu na ilość zawodników.

M.W. – Czy mniejsza liczba uczestników to problem, czy może wręcz przeciwnie? Jesteście organizatorem publicznym, więc wynik finansowy nie jest dla Was podstawą do rozliczenia imprezy? Może mniej uczestników = mniej pracy i mniej kłopotów?

W.K. – Cieszymy się z dużej frekwencji ale nie jest to nasz podstawowy cel.

M.W. – Dużo mówi się o oszczędnościach w samorządach. Czy rzeczywiście szykujemy się na „cięcia” w wydatkach na sport?

W.K. – U nas wydatki na sport pozostają na tym samym poziomie co w roku bieżącym.

M.W. - Czy rozwiązaniem będzie niższa jakość organizacyjna (a więc tańsze imprezy) czy zmniejszenie liczby uczestników? Jeżeli założymy, że cena pakietów startowych pokrywa tylko w pewnym stopniu koszty organizacji półmaratonu, to każdy dodatkowy uczestnik stanowi dodatkowy wydatek…

W.K. – Zakładamy nie obniżanie poziomu nawet przy mniejszej frekwencji.

M.W. – Jakie korzyści z kilkunastu lat organizacji półmaratonu odniosło miasto Sobótka?

A.S. – Przede wszystkim wizerunkowe. Bieg jest znakomitą promocją naszej miejscowości. Miłe jest widzieć biegaczy w koszulkach półmaratonu biegających w całej Polsce. Dużo mieszkańców gminy Sobótka zaczęło biegać. Półmaraton był inspiracją do stworzenia wielu niezwykłych nowych imprez biegowych: Zimowy Górski Maraton Ślężański, najdłuższy w Polsce ultra Bieg Kreta na dystansie 378 km, Bieg Rodzic i Ja, Bieg Młodzieżowy, Bieg Św. Anny, Sobótczańska Dziesiątka, Ślężański Festiwal Biegów Górskich.

M.W. – Czy tych korzyści nie można osiągnąć niższymi kosztami? Np. organizacją mniejszych, ekonomicznych biegów? Jak to się mówi „biegajcie po lasach i polach a nie w mieście”. W ostatnim czasie powstało wiele takich nisko budżetowych biegów w Waszej okolicy.

W.K. – Sobótka słynie z dwóch dyscyplin sportu – biegania i kolarstwa. Dlatego organizujemy w tych dyscyplinach różne imprezy: kameralne i ogólnopolskie.

M.W. – Uczestnikom Waszego półmaratonu, tym zapisanym na wiosenną edycję 2020, umożliwiliście zarówno zwrot pieniędzy jak i przeniesienie pakietu na inny termin. Część z nich nie wystartowała także miesiąc temu i przeniosła pakiety na wiosnę 2022 roku. Czy nie jest tak, że w efekcie zdarzeń od Was niezależnych będziecie musieli organizować po raz piąty bieg za te same wpisowe – czyli ze startowego wpłaconego dla lata wcześniej?

W.K. – Tak i wywiążemy się z tego. Zakładamy, że dużo biegaczy zapiszę się na kolejną edycję po otworzeniu nowych zapisów.

M.W. – Czy jeżeli edycja wiosenna 2022 także będzie musiała być odwołana, pozwolicie na dalsze przenoszenie startu?

W.K. – Bierzemy to pod uwagę.

M.W. – Jak z perspektywy czasu ocenia Pan Wasze próby zorganizowania półmaratonu w terminach zastępczych? Organizatorzy przyjmowali różne "strategie przetrwania": odwołując biegi w danym roku, przekładając czy też organizując wydarzenie jako hybrydowe (nieliczny bieg w falach plus biegi wirtualne). Które rozwiązanie wg Pana okazało się najbardziej trafne?

W.K. – Bieg w falach

M.W. – Proszę ocenić w skali szkolnej, tj. od 1 do 6 optymizm panujący wśród organizatorów biegów a dotyczący perspektywy organizacyjnej 2022

W.K. – 3

M.W. – Co będzie - lub już jest - największą trudnością w organizacji wydarzeń w przyszłym roku?

W.K. – Pandemia

M.W. – Czy odbędzie się Półmaraton Ślężański w 2022 roku?

W.K. – Tak, jeśli prawo na to pozwoli

M.W. - A w 2025 roku?

W.K. – Oczywiście że tak. Mamy nadzieję, że wtedy nie będzie już pandemii.

M.W. – Panowie, dziękuję za czas i rozmowę.

W.K. A.S – Dziękujemy.



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał



















 Ostatnio zalogowani
Andrzej_777
22:04
lordedward
21:57
Artur z Błonia
21:53
perdek
21:43
knapu1521
21:21
kos 88
21:13
Leonidas1974
20:59
42.195
20:52
Lektor443
20:52
maciekc72
20:46
marczy
20:42
Wojtek23
20:38
entony52
20:35
pawlo
20:34
rezerwa
20:25
Stonechip
20:25
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |