Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

benek
Piotr Bętkowski
Warszawa
CITY TRAIL Team
MaratonyPolskie.PL TEAM

Ostatnio zalogowany
2024-03-28,11:56
Przeczytano: 292/43470 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:9.4/7

Twoja ocena:brak


Dębno 2008 - Henryk Szost
Autor: Piotr Bętkowski
Data : 2008-03-28

H.S. - Henryk Szost
P.B - Piotr Bętkowski

P.B Stan cywilny, miejsce i rok urodzenia?

H.S Kawaler. Krynica Górska, rocznik 1982.

P.B Jaki klub reprezentujesz?

H.S Na razie WKS Oleśniczanka Oleśnica, niedługo zmieniamy na Grunwald Poznań

P.B Jak zaczęła się Twoja przygoda z bieganiem?

H.S Początek mojego biegania systematycznego zacząłem w wieku 17 lat ale ze mną trochę skomplikowana sprawa, bo zacząłem od bieżni ale to trwało tylko 3 miesiące. Później zrezygnowałem, bo klub był daleko ok. 40 km i kontakt z trenerem był zerowy. Później w wieku 17 lat trafiłem do trenera Andrzeja Gacka w Muszynie i zacząłem uprawiać narciarstwo biegowe i do ok. 19 roku to trwało, ale niestety mi nie szło, bo żeby złapać technikę, już dzieci zaczynają biegać i tego u mnie brakowało. Później trener znowu namówił mnie do biegów górskich i tak zaczęło się to kręcić. Rok biegów górskich, eliminacje mistrzostw świata przewagę dawało mi to, że nogi miałem dosyć mocne od nart. Pierwszy rok dosyć slaby, ale później zacząłem się rozkręcać. Przyszły pierwsze medale juniorskie. Drużynowy medal mistrzostw świata i znowu trafiłem na bieżnie. To niedaleko historia i tez zaczęły się pierwsze medale. Trafiłem do wojska, bo tylko w tym widzę przyszłość biegania długodystansowego w Polsce, zacząłem zdobywać medale mistrzostw polski w przełajach i na bieżni. Zaczęliśmy myśleć o maratonie. Dębno trochę niewymuszony ale na próbę, na jesień choroba i nie mogłem wystartować z Arkiem w Berlinie.






P.B Wygrałbyś z Arkiem w Berlinie??

H.S Na biegu Świętego Dominika w Gdańsku (sierpień 2007) byłem w dużym gazie. To może było złe, bo z dużą formą biegową wszedłem w treningi w Szklarskiej Porębie i to mnie chyba zgubiło. Arek jest ode mnie starszy i bardziej doświadczony a mnie poniosła taka ułańska fantazja. Grzegorz Gajdus powiedział , że nie będzie mnie ograniczał, a charakter mam ciężki i nie wiem nawet czy dałbym się ograniczyć, stąd za szybkie treningi. Noga się kręciła. Biegałem trochę za szybko, wskoczyła choroba, która mnie osłabiła, kolka nerkowa, angina i gorączką 40 stopni. Przesunąłem start na Eindhoven i w Pile znowu miał być gaz, ale dzień przed znowu kolka. Wystartowałem ale skurcze uniemożliwiły mi dobiegnięcie do mety. Nie ryzykowałem zdrowia bo ma się je tylko jedno






P.B Jesteś stawiany razem z Pawłem Ochalem jako nadzieja polskiego biegania. Czy rekord Polski w maratonie może być przez Ciebie zagrożony?

H.S Z Pawłem znamy się od wielu lat, jesteśmy kolegami i bardzo go lubię i szanuje. Często spotykamy się na treningach, chociaż wykonujemy rożne plany. Ma duży talent i wykonuje ciężką prace ale za jego wyniki nie mogę odpowiadać. Rywalizacja sprzyja wynikom i każdy dobry wynik mobilizuje mnie do lepszego biegania. Myslę, że rekord Polski jest możliwy, Grzegorz jest bardzo dobrym zawodnikiem, ale ja chce być lepszy od niego. Będę robił wszystko, teraz bardziej z głową, aby ten rekord padł. Nawet na przykładzie Ukraińca Baranowskiego można udowodnić, że biali mogą szybko biegać. Doświadczenie Grzegorza z jego kariery może nam bardzo pomoc, przecież biegał z Tergatem i innymi Kenijczykami. Nie ustępuję nas o krok na treningach i będzie nas trenował do rekordu polski. Nie stanie się to w rok tylko za jakiś czas, jeżeli zdrowie pozwoli.

P.B Twój cel na 2008 rok?

H.S Cel numer jeden to Dębno i minimum na igrzyska. Mam nadzieje, że wszystko pójdzie dobrze i cel zostanie zrealizowany. Liczy się tylko to

P.B Czym dla Ciebie był by występ na igrzyskach w Pekinie?

H.S Na pewno spełnienie marzeń. Każdy zawodnik w Polsce, wyczynowy czy amator chciałby jechać na igrzyska. Był by to dla mnie wielki sukces i dałbym z siebie wszystko. Gdyby coś poszło nie tak to nie ma tragedii, bo mam dopiero 26 lat.

P.B Biegałeś w Dębnie w debiucie. Jak oceniasz trasę i organizację?

H.S Mam nadzieję, że moje podejście się zmieni. Rok temu byłem nieprzygotowany. W Warszawie na półmaratonie odbiłem sobie stopy i wyskoczyły mi dwa tygodnie. Ciężko było mi biec. Jeżeli chodzi o kibiców to jest świetnie. W tych małych miejscowościach jest pełno ludzi i nie ma sportowców którym by nie pomagał. Tam cały czas się coś działo. Trasa jest dosyć szybka. Rok temu było ciepło i wiało i gdy biegałem sam końcówkę to tak jak bym niósł kogoś na plecach. Organizacja bardzo dobra i fajnie się biega. Mam nadzieję, że teraz będę miał lepsze wspomnienia. Zeszłoroczny maraton niestety zaliczyłem do swoich osobistych porażek.






P.B Jakie są Twoje ulubione biegi uliczne?

H.S Staram się biegać w największych biegach ulicznych w Polsce. Gniezno, Lubin, Gdańsk, Bielko – Biała. Ulubionym biegiem jest Święty Dominik w Gdańsku ale w Gnieźnie też było fajnie. Dużo kibiców i fajna trasa. Na pierwszym miejscu stawiam na równi bieg w Gdańsku i Gnieźnie, potem Bieg Fiata w Bielsko-Białej. W Lubinie z kolei jest też bardzo fajna atmosfera, bo wszystko dzieje się z amatorami przy piwku i kiełbasie.

P.B Jak oceniasz rozwój biegania amatorskiego w Polsce?

H.S My jako wyczynowcy wygrywamy te biegi, ale to amatorzy są solą dla organizatorów bo co to był by za bieg gdyby organizator zapraszał 6 zawodników z czołówki i oni by się tylko ścigali. Nie na tym to polega. Im więcej ludzi tym lepsza impreza, bo to promuje bieganie. Każdego to cieszy, że to się rozwija. Lepiej stanąć na starcie z setkami biegaczy niż w małej grupie, bo to robi atmosferę.

P.B Czy jesteś nieosiągalny dla amatorów?

H.S Porozmawiam z każdym amatorem. Nie widzę w tym żadnego problemu i moi koledzy również.

P.B Co gdyby nie bieganie?

H.S Gdyby teraz przestał biegać to został bym w wojsku. Większość mojej rodziny jest w wojsku i do tego mam dryg.

P.B Nie został byś drwalem?

H.S Bardzo możliwe, że tak by było. Pracowałem w lesie fizycznie i nie jest to nic wstydliwego. Wręcz przeciwnie. Wyrobiłem siłę fizyczną i przez 7 lat chodziłem na polowania w temperaturze – 25 stopni. To mnie zahartowało, a choroby zaczęły mnie łapać dopiero jak zmieniłem tryb życia na taki hotelowy. Jestem zakochany w swoich górach. Jak wracam do domu na kilka dni to pierwsze 3-4 dni spędzam w górach. W domu widzą mnie tylko przy śniadaniu i popołudniu jak wracam.






P.B Masz jakieś pasje?

H.S Taką pasją jest myślistwo oraz gołębie pocztowe.

P.B Największy sukces sportowy?

H.S Trudno powiedzieć. Zdobyłem kilka medali w przełajach, biegach górskich i na bieżni. Chyba wszystkie mogę zebrać razem i to jest sukces. Do każdego medalu trzeba było dojść. Na ten większy sukces czekam w kwietniu, a na ten największy to poczekam jeszcze.

P.B Mistrzem Polski w maratonie w 2008 roku zostanie...

H.S Henryk Szost.

P.B Jak w skali od jeden do dziesięć ocenisz swój talent biegowy?

H.S U mnie podzielę to na dwie sfery: organizm i psychikę, bo ona jest ważna na długich dystansach. Za psychikę dał bym sobie 10 bez gadania, jeżeli chodzi o organizm… byli zawodnicy którzy biegali dużo mocniej ode mnie. Jeżeli chodzi o łatwość łapania formy i utrzymania jej to, aby nie obrażać zawodników takich jak Białk czy Gajdus to dał bym sobie 8.



Komentarze czytelników - 16podyskutuj o tym 
 

Marysieńka

Autor: kawior, 2008-03-29, 12:50 napisał/-a:
to facet z..."ikrą" to i ja mu pokibicuję- a wybieram się popatrzeć. Mam nadzieję że będzie na co,

 

szmajchel

Autor: szmajchel, 2008-03-29, 13:17 napisał/-a:
Nie wystartuje.

 

emka64

Autor: emka64, 2008-03-30, 17:57 napisał/-a:
Póki co - brawa dla Heńka za walkę na Półmaratonie Warszawskim . Jedyny rodak , który się liczył. Brawo !

 

emka64

Autor: emka64, 2008-03-30, 17:58 napisał/-a:
Z tego co wiem , Paweł Ochal wystartuje w Hamburgu - ostatnia szansa na minimum do Pekinu

 

Stepokura-nazwisko zlat60

Autor: stepokura[nazwisko 60lata, 2008-03-30, 20:20 napisał/-a:
LINK: http://A.s.

A ja za Radka Dudycza, z Gdanska. Mam nadzieje,ze sobie poradzi. poniewaz morskie powietrze, nie jest gorsze od górskiego.

 

tarzi

Autor: tarzi, 2008-03-30, 20:29 napisał/-a:
A ja za... Artura Pelo...:)

 

DamianSz

Autor: Damek, 2008-03-30, 21:52 napisał/-a:
To tak jak ja. Miałem okazję poznać Radka - fajny gość, mam nadzieję przyszły olimpijczyk.

 

benek

Autor: benek, 2008-03-31, 13:36 napisał/-a:
Heniu Szost dał czadu w Warszawie!

 

Peter800

Autor: Peter800, 2008-04-01, 13:00 napisał/-a:
Henryk jest naszą nadzieja tylko trzeba mu dać wieksze mozliwości pomóc;] artykuł o Marcinie Lewandowskim kótry czytałem na www.bieganie.pl pokazuje że w Polsce jest ciężko;/ Marcin chce zmienic obywatelstwo z powodu braku pomozy między innymi z PZLA i konfliktami z nimi. Wiadomo ich nikt nie ruszy!!! Henryk szerokiej drogi bez żadnych zakrętów:)

 

Marysieńka

Autor: kawior, 2008-04-01, 13:26 napisał/-a:
że oni nic tam nie robią oprócz grzania szacownymi tyłkami swoich stołków. Miałam zaszczyt być w kadrze narodowej maratonek już 24 lata temu, ale zaręczam ze nic się w tym PZLA nie zmieniło, chociaż szacowne władze się zmieniły. Widać punkt "patrzenia" zależy od miejsca siedzenia. Nie zajmują się niczym tylko ciągłym myśleniem , jak tu jeszcze trochę posiedzieć na tej ciepłej posadzie

 



















 Ostatnio zalogowani
conditor
20:51
Namor 13
20:31
tomasso023
20:27
staszek63
20:23
Rapi15
20:22
Pawel63
20:18
piotrhierowski
20:08
Palbow
19:40
przemek300
19:35
rzemek1980
19:34
soniksoniks
19:28
Wojciech
19:21
wwdo
18:51
gpnowak
18:50
b@rtek
18:26
INVEST
18:22
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |