Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Krzysiek_biega
Krzysztof Bartkiewicz
Toruń
MaratonyPolskie.PL TEAM

Ostatnio zalogowany
2024-01-16,18:09
Przeczytano: 430/48630 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:9.1/8

Twoja ocena:brak


Wywiad z Grzegorzem Gajdusem
Autor: Krzysztof Bartkiewic
Data : 2008-01-10

Rozmowa z Grzegorzem Gajdusem, rekordzistą Polski w maratonie.

K.B. - Krzysztof Bartkiewicz
G.G. - Grzegorz Gajdus, stan cywilny: żonaty, córka Martyna 17 la, Julka 12 lat i syn Leon 5 lat.

K.B.: "Mówi się żeby osiągnąć znakomite wyniki w maratonie, trzeba do tego dorosnąć – pierw długie intensywne bieganie na bieżni i wieku młodzieżowców można już odcinki 5 i 10km biegać na ulicy. Jednak Grzegorz Gajdus już w wieku 13-tu lat pobiegł w maratonie by 23 lata później pobić rekord Polski...



Rys.1 - G.Gajdus - 2 miejsce, Dźwirzyno 2006



G.G.: - Sytuacja była taka, iż dowiedziałem się że mój nauczyciel wychowania fizycznego wyjeżdza na maraton do Warszawy. To działo się na dwa tygodnie przed Warszawą, poprosiłem nauczyciela W-f (gdyż nigdy w stolicy nie byłem), bym mógł razem z nim wziąć udział w tym maratonie (co ciekawe na zajęciach też się zbytnie nie udzielałem). Jednak trener zrobił warunek, że specjalnie dla mnie zrobi sprawdzian na 1000m - po czym powiedział, że mam talent - po czym żeby uwierzyć w to co mówi zachęciłem go do wspólnego wyjazdu na maraton. Zachęcił mnie także sprzęt sportowy, który dostałem z klubu LKS Pomorzanka. Tak więc przygotowywałem sie do biegu raptem 14 dni i udało mi się maraton skończyć w czasie 3:20 wygrywając z moim nauczycielem. Później zaliczałem biegi jakie odbywały się w mojej szkolne, z czasem także ze starszymi uczniami ze szkoły zawodowej.

Pewnego dnia moja mama postawiła mi ultimatum: albo idziesz do pracy, albo szkoła średnia i biegasz dalej. Całe szczęście udało mi się dostać blisko do szkoły średniej - w Gdańsku - gdzie trener Szałach, który widział mnie na obozie wojewódzkim – powiedział, że chętnie przyjmie mnie pod swoje skrzydła. Po czym zaledwie w pół roku osiągnąłem taką formę wśród juniorów, że załapałem się na Mistrzostwa Świata w Przełajach do Szwajcarii (1986 rok). Z czasem zaczęło się zbierać coraz więcej medali w Mistrzostwach Polski...

Jak byłem rocznikiem wojskowym, to trener powołał mnie do WKS Oleśniczanka, do klubu, z którym jestem związany do dziś. To właśnie tam osiągnąłem wszystko na poziomie krajowym: Mistrza Polski w Przełajach, na 10.000m oraz w półmaratonie. Mając 25 lat do kompletu brakowało mi medalu w maratonie. Wziąłem plany treningowe od św. pamięci Bogusława Psujka i sam się do tego maratonu przygotowywałem...

Pojechałem wówczas do Carpi (Włochy) i w moim tym razem juz dorosłym debiucie wygrałem z czasem 2:12:36 sekund. Na drugi maraton zostałem zaproszony do Londynu, i tam nabiegałem 2:11:05 zajmując trzecie miejsce, dzięki czemu zyskałem sobie dobrą markę. Na swój trzeci maraton wybrałem Nowy York w którym byłem dziewiąty dobiegając z naciągniętym Achillesem. Czwarty maraton to znów Londyn w 1994 roku i piąta lokata z czasem ok. 2:09.

Początkowo w treningach pomagał mi Bogusław Mamiński (1995-1996). Z czasem postanowiłem jechać do Szwajcarii, czy Kenii na obóz wysokogórki by podpatrzyć jak trenuje największa elita światowa. Można powiedzieć, że od pierwszego maraton sam się prowadziłem metodą prób i błędów. Później w maratonie w Wiedniu również pobiegłem 2:09, po czym miałem dwuletnią kontuzje pachwiny i nadbrzusza. Zaledwie kolejny rok treningów wystarczył by się odbudować - jesienią 2002 roku pobiegłem w Eindchowen 2:10:06, by rok później na tej samej trasie pobić rekord polski wynoszący 2:09:23 - niepobity do dziś. Szykowałem się także do startu w Igrzyskach Olimpijskich w Atenach w 2004 roku ale niestety naderwane ścięgno Achillesa uniemożliwiło mi start.


K.B.: - Chciałem się podpytać odnośnie twojej dwuletniej przerwy – każdy trener powie swojemu zawodnikowi aby zaczynał treningi po tak długiej przerwie od dystansu 5km i stopniowo je wydłużał. Plotką głosi, że ty sie tego nie trzymasz i od razu zaczynasz trening na wysokim pułapie pokonując 20km...?

G.G.: - Zgadza się, ja musze czuć reżim, jak się nie spocę na treningu i nie poczuję zmęczenia, to dla mnie nie jest trening. Ale mogę sobie na to pozwolić, gdyż znam swój organizm...

K.B. - Z racji doświadczenia zdobytego jako zawodnik jesteś też trenerem. Możesz powiedzieć kogo obecnie prowadzisz?

G.G.: - Obecnie trenuje Arka Sowę, Henryka Szosta, Adama Draczyńskiego, Monikę Drybulską oraz - od pół roku - Renate Paradowską...

K.B.: - Mówi się, że czym mocniejszy trener, tym słabszy zawodnik. U ciebie jednak tego nie widać. Masz zawodników kadry Olimpijskiej. Możesz porównać ich treningi do twoich kiedy biłeś rekord Polski?

G.G.: - Ja do każdego zawodnika podchodzę indywidualnie, każdy ma inny organizm i inne przyzwyczajenia. Osobiście miałem ten komfort, że sam się prowadziłem i wiem, że nie można schematu treningowego powielać. Jak zawodnicy biegają to ja to czuje wchodząc w ich ciało. Spojrzę na zawodnika jaką techniką biega, wiem co może i na jakim jest poziomie. Dlatego ważne jest by zawodnicy, którzy kończą karierę nie przerywali ostatecznie swojej przygody z bieganiem, bo różnie to w życiu bywa. Jedni powracają ze zdwojoną siłą, inni drudzy przekazują zdobyta wiedzę innym.



Rys.2 - G.Gajdus na prowadzeniu w Dźwirzynie 2006



Ja byłem w pewnym okresie zarówno bez trenera jak i menedżera, więc byłem w o wiele gorszej sytuacji. Występował u mnie bardzo silny stres i duże nerwy - bo wiadomo że nie miałem roku bez kontuzji i innych dolegliwości.


K.B.: - Nadmieniłeś słowo menadżer. Kiedyś zawodnik miał ten komfort że miał obozy, odżywki itp. Wtedy był o wiele wyższy poziom w Polsce i finansowo nie opłacało się biegać tak jak obecnie. Teraz w Polsce zauważyć można znacznie niższy poziom, ale za to dużo większe pieniądze za wygranie i wyniki. Jak teraz na to wszystko patrzysz - nie żałujesz, że nie urodziłeś się 10 lat później...?

G.G." - Uważam ze wręcz przeciwnie. Za oich startów można było zarobić większe pieniądze i było mniej maratończyków. Dzisiaj zawodnik który biega 13:10 (5 km) lub 28:30 (10 km) wchodzi w maratony bo uważa, że na bieżni nie ma pieniędzy. I w tej chwili taki menadżer Roza, Włoch Demadonna, Holender Hermes zrobili takie stajnie zawodników w Kenii i Etiopii, że są szkoleni tylko do maratonu. Szkoli sie trzydziestu kenijskich, utalentowanych zawodników, z których wychodzą fenomeni biegania. W Kenii też byłem 11 razy na zgrupowaniach, znam Kenie od podstaw, odżywianie, mentalność, i w tej chwili takiemu młodemu afrykańczykowi jest łatwiej się przebić. Ma lepsze warunki do uprawiania sportu gdyż u nich obecnie jest to sport narodowy.

Menadżerzy inwestują pieniądze i sprzęt już w dziesięcioletnie dziecko, po czym robią mu sprawdziany, różne testy i w wieku siedemnastu lat jest w stanie przebić się na świat by zaistnieć nie tylko na bieżni, ale już na komercyjnych biegach ulicznych.


K.B.: - Wspomniałeś o inwestycji w sprzęt. A co powiesz na to, że Zambijczycy swego czasu wyśmienicie biegali na boso, Kenia ma swój naturalny doping w postaci zamieszkania na dużej wysokości. Norwegowie zaś twierdza, że u nich można też fenomenalnie biegać, gdyż mają bardzo czyste powietrze. Ponadto Kenijczycy mają to do siebie, że bardzo mało ważą i np. mężczyzn wzrostu 180 cm waży ok 50-55 kg. Czy to ma też duże znaczenie by osiągać dobre wyniki?

G.G.: - Zgadzam się z tym co powiedziałeś. Na pewno waga odgrywa dużą rolę, chodzi o siłę wewnętrzna. Jak masz mniejszą masę ciała, to organizm, twoje płuca produkują mniej tlenu, natomiast jeżeli powiedzmy masz tkankę i masę większą, to płuca muszą więcej tlenu dostarczyć do tych partii mięśniowych żeby to wszystko dotlenić. Tak samo czyste powietrze, natura, odżywianie. W tej chwili mam za dużo w Polsce sklepów z odżywkami, to jest właśnie główny problem - zawodnicy myślą, że nałykają się różnych odżywek i też będą nie wiem jak biegać...

Ja jak zaczynałem swoją karierę, to była wówczas taka odżywka Polwitra, słodziłem ją jak cukier i praktycznie na tym się biegało. Podstawą jest dobre odżywianie, motywacja sportowa, charyzma - to są główne cechy niezbędne do osiągnięcia sukcesu. Też swego czas jeździłem do Kenii, ale jak biłem rekord Polski to przygotowywałem się w Szklarskiej Porębie, która jest położona stosunkowo nisko (700 m.n.p.m.)

Tak więc nie trzeba jechać gdzieś w wysoko położony teren, by biegać poniżej 2:10. Tak więc z tym co mówiłeś, całkowicie sie z tobą zgadzam. Wyczucie trenera, zdrowy tryb życia, odżywianie, konsekwencja w treningu, postawienie sobie danego celu. Szczególnie sumienny u mnie jest Arek Sowa, który jak mu powiem, że ma biegać na treningu po 3:05 - to biega co do sekundy. Z kolei Henryk Szost jest za ambitny i biegał nieco szybciej od wskazań, przez co na jesień złapał anginę - prawdopodobnie z osłabienia organizmu - i nie biegał na jesień maratonu. Ale wierze, że na wiosnę zrobi minimum olimpijskie!


K.B.: - Gdzie planujesz wystawić swoich zawodników na wiosnę?

G.G. - Arek Sowa już zrobił minimum, więc będę za tym, żeby PZLA nie kazało mu biegać żadnego maratonu. Jedynie pokaże się gdzieś z dobrym wynikiem na 10 czy 15 km, by udowodnić, że jest zdrowy i może dobrze pobiec w Pekinie. Pozostała moja czwórka podopiecznych również złożyła na piśmie do PZLA chęć wyjazdu na Igrzyska Olimpijske, tak więc trzeba trzymać za nich kciuki i wierzyć, że zdobędą nominacje.

K.B.: - Czy planujesz swój udział, tym razem już jako weteran, w jakimś maratonie?

G.G.: Miesiąc temu byłem na obozie leczniczym, na którym usuwałem z organizmu toksyny. Była to dieta warzywna, owocowa, nie przekraczało się 800 kalorii w ciągu dnia i widze, że po tej kuracji jestem odmłodzony o 10 lat. Ustąpiły bóle kolan, Achillesów i zacząłem biegać, ale głównym moi celem jest żeby zawodnicy biegali, ja swoje już osiągnąłem.

K.B.: - Gdzie planujesz wystawić swojego najlepszego zawodnika , będzie to Dębno?

G.G. - To wszystko zależy od PZLA. Jeżeli dadzą mi szkolenie sześciotygodniowe w stanach, to moi zawodnicy będą biegać w Dębnie. Jeżeli PZLA nie da szkolenia to zawodnicy w Dębnie biegać nie będą. Wówczas będzie to maraton prawdopodobnie w Londynie lub Rotterdamie.




Progresja wyników - przygotował Łukasz Panfil (przyp.redakcja)

rok/ 5000/ 10000m/ półmaraton/ maraton
'89/ 14:02,55/ 29:26,09/ ------/ --------
'90/ 13:52,30/ 29:36,16/ ------/ --------
'91/ 13:52,39/ 29:06,45/ ------/ --------
'92/ 13:47,62/ 28:40,01/ ------/ 2:12:36
'93/ 13:44,97/ 29:01,14/ ------/ 2:11:07
'94/ 14:06,97/ 29:06,84/ 62:39/ 2:09:49
'95/ ----------/ ---------/ 63:04/ 2:10:06
'96/ ----------/ ---------/ 61:03*/2:11:27
'97/ ----------/ ---------/ 66:22/ 2:13:04
'98/ ----------/ 29:59,47/ ------/ 2:09:45
'99/ ----------/ ---------/ ------/ 2:11:37
'00-01 brak udokumentowanych startów
'02/ ----------/ ---------/ 64:35/ 2:10:49
'03/ ----------/ ---------/ ------/ 2:09:23
'04/ brak udokumentowanych startów
'05/ ----------/ ---------/ ------/ 2:14:50
'06/ ----------/ ---------/ 65:31/ 2:19:40

* - krótsza trasa


Ważne maratony w karierze Grzegorza Gajdusa:

-1992/ Carpi/ miejsce 1/ 2:12:36 (debiut)
-1993/ Londyn/ miejsce 3/ 2:11:07 /
Nowy Jork/ miejsce 9/ 2:15:34
-1994/ Londyn/ miejsce 5/ 2:09:49
-1995/ Wenecja/ 2:10:06
-1996/ Eindhoven/ miejsce 2/ 2:11:27
Igrzyska Olimpijskie - Atlanta 1996/ miejsce 61/ 2:23:41
-1997/ Eindhoven/ miejsce 4/ 2:13:04
-1998/ Eindhoven/ miejsce 1/ 2:10:51 /
Wiedeń/ miejsce 2/ 2:09:45 /
-1999/ Zagrzeb/ miejsce 1/ 2:16:40 /
Lake Biwa/ miejsce 3/ 2:11:37
-2002/ Eindhoven/ miejsce 2/ 2:10:49
-2003/ Eindhoven/ miejsce 4/ 2:09:23(RP)
-2005/ Warszawa/ miejsce 1/ 2:14:50


Komentarze czytelników - 22podyskutuj o tym 
 

bieganie.pl

Autor: bieganie.pl, 2008-01-11, 01:12 napisał/-a:
LINK: http://bieganie.pl/index.php?cat=10&id=1

Bardzo mi przykro ale niestety autor artykułu po raz kolejny zachowuje sie w sposób delikatnie mówiąc nie fair wobec naszego serwisu.
W wywiadzie wykorzystano trzy zdjęcia. Dwa z nich podpisano, trzeciego nie.
I z tego powodu proszę o usunięcie tego zdjęcia z wywiadu.
Autor nie otrzymał zgody na jego publikację (nawet sie o nią nie zwrócił) a jest ono nasza własnością co autor chyba próbuje przed czytelnikami ukryć.
(tu link do oryginalnego tekstu: http://bieganie.pl/index.php?cat=10&id=150&show=1)

Wszyscy biegacze są braćmi. Ale autor musi się nauczyć stosować pewne podstawowe reguły postępowania.

Na przyszłość. Nie mam nic przeciwko temu aby nasze zdjęcia były w waszym serwisie wykorzystywane, pod warunkiem, że zostaniemy o to poproszeni a zdjęcia będą odpowiednio podpisane.
Ukłony dla czytelników maratonów
Adam Klein
Bieganie.pl

 

GrandF

Autor: GrandF, 2008-01-11, 01:46 napisał/-a:
Przyznaję iż to ja podesłałem zdjęcie nr.3 Krzysztofowi. Nie zastanawiałem się nad autorem, po prostu wpisałem w googlach dane G.G. i ściągnąłem najciekawsze zdjęcie nie patrząc skąd pochodzi. Mój błąd.

 

Admin

Autor: Admin, 2008-01-11, 11:53 napisał/-a:
Zdjęcie zostało usunięte z artykułu. Pozdrawiam i przepraszam.

 

bieganie.pl

Autor: bieganie.pl, 2008-01-11, 20:40 napisał/-a:
Ok, w takim razie przepraszam autora tekstu za posądzenie, zakładam że nie był nieświadomy swoich działań, pozdrawiam.

 

Autor: jarekurbi, 2008-01-11, 21:22 napisał/-a:
Tak gwoli ścisłości zapytam,czy zdjęcia umieszczane na Waszej stronie są jakoś zastrzeżone prawami autorskimi?Moim zdaniem jeżeli są one dostępne publicznie(np.po wpisaniu w wyszukiwarce google) a nie ma opisu do nich,że coś je chroni to z jakiej racji nie można ich wykorzystac???Pytam z perspektywy zwykłego internauty.proszę mi to wytłumaczyc.Pozdrawiam i dodam,że równie ciekawą stronę prowadzisz;-)

 

bieganie.pl

Autor: bieganie.pl, 2008-01-11, 23:16 napisał/-a:
W poprzednim poście pomyliłem się, oczywiście chciałem napisać, że zakładam że autor był nieświadomy swoich działań.

Michał - sorry, że jeszcze to ciągnę ale skoro się użytkownicy dopytują to muszę wyjaśnić.

Odpowiadając koledze Jarkowi.
Każda rzecz do kogoś należy.
Także zdjęcie, muzyka, tekst itp itd.
Nie jestem specem od prawa autorskiego.
Ale myślę, że prawnicy nie mieli by tu wątpliwości.
Ale pomijając kwestie prawne przecież tutaj chodzi raczej o kwestie etyczne.
Wzięcie zdjęcia z konkurencyjnej strony bez podania źródła ? Nie czujesz niestosowności tego zachowania ?

Ale słuchajcie, odpuśćmy już tą dyskusję.
Zakładam że Krzysiek nie miał złych intencji.
Do Łukasza nie mam pretensji, nie przemyślał, nie zauważył - nie ważne. Lubię jego teksty i nawet kiedyś, kiedy bieganie.pl nie działało proponowałem mu pisanie u nas ale odmówił, szkoda. :)
Stanowisko Michała znam i wydaje mi się, że wszystko jest wyjaśnione.
Dyskusja jest nie na temat, należało by raczej otworzyć osobną dyskusję o konkurencji portali, zasadach koegzystencji itp itd.

 

Autor: jarekurbi, 2008-01-12, 00:05 napisał/-a:
Rozumiem.Ja tylko tak zapytałem ,bo przecież po to jest internet,żeby można było znaleźć wiele rzeczy .Znam się na prawie prasowym(pracowałem w redakcji sportowej jednej z gazet lokalnych) i żaden z paragrafów nie był w tym przypadku naruszony.Fakt,że pozostają kwestie etyczne.I zakładam tak jak Ty,że Krzysiek jak i Łukasz nie mieli złych intencji w skopiowaniu tegoż zdjęcia;-).Fakt jest bez sprzeczny,że źródło skąd pochodzi zdjęcie mogli podać.Najważniejsze jednak dla mnie jako biegacza jest to,że artykuł i zdjęcia są zarąbiste.Co do dogadania się w kwestii koegzystencji to myślę,że akurat biegacze(administratorzy stron o bieganiu)potrafią się dogadać:-).Pozdrawiam!

 

Krzysiek_biega

Autor: KRZYSIEKBIEGA, 2008-01-12, 09:49 napisał/-a:
Może i nasz błąd że nie opatentowaliśmy zdjęcia, ale uważam że na tyle wyraźnie i łatwo można prywatnie się z nami skontaktować iż nie trzeba było opisywać tego na forum pod artykułem. W ten sposób artykuł jest o jedno zdjęcie mniej, oraz forum jak można zauważyć zmieniło znacznie temat na nieco inny. Adam proponował założenie nowego wątku praw autorskich, konkurencji portali, zasadach koegzystencji - więc czemu tego od razu nie zrobił..?
Czym więcej będzie stron o tematyce biegowej, tym większa konkurencja i lepsze artykuły.. Pozdrawiam

 

benek

Autor: benek, 2008-01-13, 00:04 napisał/-a:
Materiał zebrany... czas ruszyć z publikacją...

 

szmajchel

Autor: szmajchel, 2008-01-13, 13:15 napisał/-a:
Jaka fota... szok :)

 



















 Ostatnio zalogowani
Jurek D
14:43
Grzesix
14:41
green16
14:34
VaderSWDN
14:33
kubawsw
14:22
lordedward
14:10
42.195
13:53
biegacz54
13:28
Stonechip
13:21
Ola*
13:20
Bartu¶
13:14
BonifacyPsikuta
12:37
Admin
12:05
marczy
12:02
stanlej
11:57
Hari
11:54
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |