Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  biegowaamatorszczyzna (2017-11-11)
  Ostatnio komentował  Martix (2017-11-17)
  Aktywnosc  Komentowano 15 razy, czytano 343 razy
  Lokalizacja
 Poznań

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



biegowaama...
Paweł Kempinski

Ostatnio zalogowany
2018-07-17
07:24

 2017-11-11, 14:43
 Poznański Bieg Niepodległości
LINK: http://biegaczamator.blog.pl/

Sobotni, niepodległościowy poranek przywitał nas dosyć mało budującą deszczową aurą. Na szczęście, kiedy dotarłem na Cytadelę nieśmiałe promienie słońca rozjaśniały okolicę przebijając się przez straszący kobierzec chmur. Dzisiaj na parkrun dotarły niedobitki biegających, który co tydzień w strefie startu stają. Muszę przyznać, że parę osób podobnie jak i ja było już ubranych i przygotowanych do startu w Biegu Niepodległości, który miał się odbyć godzinę po starcie parkrun. Więc jak klasyk powiadał: „ krucza bomba, mało czasu” Na szczęście do startu mieliśmy żabi skok, więc pełni wiary i nadziei ruszyliśmy na start parkrun
.......
Po parkrun nie spiesząc się spokojnym krokiem poszedłem na start Biegu Niepodległości i tam, gdzie wszystko miało się zacząć dotarłem około 15 minut przez rozpoczęciem zawodów. Jeszcze tylko musiałem do przynależnej mi strefy startowej, bo trzeba przyznać że było bardzo rygorystycznie przestrzegane, by każdy znalazł się tam, gdzie powinien zgodnie z uzyskanymi w okresie ostatnich dwóch lat czasami. Jak pisałem ostatnie miesiące, to było u mnie biegowe dogorywanie i z czasów poniżej 50 na 10 kilometrów, cofnąłem się do ponad godziny w ostatnim moim oficjalnym starcie. Co prawda ostatnie dwa tygodnie to całkowita zmiana cyklu treningowego, ale czy zdążyłem w tym czasie coś poprawić nie miałem pojęcia. Ostatnie minuty do startu, ktoś coś gadał, jakaś muza leciała z boku, a adrenalina w 10 tysiącach osób czekających na start buzowała coraz bardziej. Jeszcze przed startem najbardziej doniosła chwila czyli odśpiewaliśmy Mazurka Dąbrowskiego. Muszę przyznać, że jestem osobą trochę starej daty i kiedy śpiewam Hymn Narodowy, to obowiązują mnie pewne zasady. Oznacza to, że zdejmuję czapkę, przyjmuję postawę zasadniczą i z pełnym szacunkiem i pietyzmem z całej piersi śpiewam. No niestety a może tak musi być czasy się zmieniają i ponad połowa panów nie tylko nie zdejmuje czapki, ale wręcz przestępując z niecierpliwością z nogi na nogę coś tam mruczy pod nosem, gdzie wyraźnie słychać tylko „ marsz, marsz Dąbrowski”. No, ale są to trudne słowa i nie każdy może spamiętać, jeżeli nawet jeden z bardziej rozpoznawalnych i znanych polityków śpiewa: „z ziemi polskiej do Wolski”, to czego wymagać od zwykłych tuptających.

Po Hymnie, w kolejnych rytmach, wyjątkowo motywującego kawałka, po którym czułem ciary na plecach ruszyliśmy by w naszej pasji oddać hołd tym, którzy oddali swoje życie byśmy dalej mogli czuć się Polakami. Trzeba przyznać jedno: sama trasa fantastyczna, biegło się super, do tego ogień rozpalający nas ze wszystkich stron. Gdzieś na początku trasy od osób kibicujących usłyszałem nagle kobiecy głos krzyczący: Paweł, Paweł. Nie mam pewności, czy było to skierowane do mnie, ale podziałało niczym ostrogi na konia wyścigowego. No i pognałem najszybciej, tak jak mogłem w tym dniu. Mijaliśmy poszczególne kilometry. A notowałem że zapowiada się w tym roku mój najlepszy wynik. Sama trasa, jak wspomniałem rewelacyjna. Co prawda na 6 czy 7 kilometrze mieliśmy jeden bardziej wymagający podbieg, ale co to jest jeden podbieg na 10 kilometrów. Ze szczególnym sentymentem przebiegłem obok Cytadeli i zaraz potem nastąpił finisz.Na mecie medal, ci którzy byli zorientowani dostali jeszcze rogala z wodą, ci co nie do końca o tym wiedzieli, z pustymi brzuchami wrócili do domu.

Co do samego medalu. Zapowiadano przed biegiem, że to najładniejszy medal w Polsce. Do tego miał to być najwspanialszy bieg w kraju. Odpowiem krótko: z gustami się nie polemizuje, a megalomanie trudno leczyć. W każdym razie ładniejsze medale mam w kolekcji. Z pewnością nic poważnego zarzucić nie można, bardzo poprawnie zgodnie z zasadami sztuki zrealizowane i przeprowadzone zawody, ale żadnej części ciała nie urwało. Dla tych, którzy pamiętają jeszcze skalę pięciostopniową ocen w szkole dałbym mocną czwórkę, a w obecnej sześciostopniowej może cztery plus. Bardzo mi brakowało miejsca po biegu, byśmy mogli usiąść, odpocząć, trochę ochłonąć. Było na zasadzie: bierz rogala i spadaj, a najlepiej nie bierz i od razu spadaj. Można by bardziej dosadnego słowa użyć, ale się postrzymam. Co do największych i najwspanialszych biegów w kraju, to w przyszłym roku musiałbym udać na Bieg Niepodległości do Warszawy, gdzie w tym roku biegło 18.000 osób i wtedy będę mógł napisać, kto jak sobie radzi w takich ekstremalnych trochę wyzwaniach.

Co do wyników, to muszę przyznać, ż uzyskałem w tym roku mój najlepszy czas, co w pewnej mierze może być zasługą trasy, ale głównie sądzę, że zmianie cyku biegowego. Jeżeli miedzy dwoma startami w oresie jednego miesiąca mamy ponad 7 minut różnicy, to coś znaczy. Do tego mój najlepszy w tym roku czas w biegu na 10 kilometrów.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)


snipster
Piotr Łużyński

Ostatnio zalogowany
2024-02-23
22:28

 2017-11-12, 10:53
 
czyli, że wpływ na ocenę biegu u Ciebie ma to, że ktoś nie zdjął czapki, albo nie śpiewał hymnu donośnym tenorem? :))))

Wg mnie bardzo dobrze było to przemyślane jeśli chodzi o część za metą, kawałek po medale i dalej rogale. Nie było to zbite, bo takie coś się sprawdza wyłącznie na małych, kameralnych biegach.
Było tak, jak na zachodzie, na imprezach, gdzie startują tysiące.

Rok temu rogale były tuż za metą i to spowodowało korek. W tym roku było dalej i też źle? ;)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (338 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (71 sztuk)

 



arco75
Arkadiusz Zy¶k

Ostatnio zalogowany
2024-03-29
14:27

 2017-11-12, 12:33
 
Na zachodzie Organizatorzy biegów tak nie rozpieszczają medalami i ucztą, nawet masaż po maratonie jest rzadkością, a opłaty są dużo wyższe niż u nas. Nasi amatorzy chcieli by na trasie bufet co kilometr,piękny medal i koszulkę techniczną, najeść się do syta, być pomasowanym, jeszcze impreza taneczna po biegu i to wszystko najlepiej za free. Ludzie miejcie trochę pokory i wdzięczności dla osób którym się chce te wszystkie imprezy dla nas biegaczy organizować, najczęściej z pasją i bez zarobku.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (75 sztuk)


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2017-11-12, 17:03
 
Ja mam zastrzeżenia tylko do osób żle się ustawiających na strefach startowych. Jak masz zamiar na takim biegu tylko sobie potruchtać albo potraktować to jako wolnobieżne spotkanie towarzyskie z pogaduchami to ustawiaj się z tyłu. A nie, ze ustawiasz się w przednich strefach a potem inni muszą tracic cenny czas by ciebie wyprzedzić zwłaszcza na tych zwężeniach. Co innego jak ktoś wystartuje z przodu i brak mu sił by biec szybciej ale wielu ma to po prostu w nosie!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Arti
Kujawiński Artur

Ostatnio zalogowany
2024-03-25
01:38

 2017-11-13, 11:39
 
2017-11-12, 17:03 - Martix napisał/-a:

Ja mam zastrzeżenia tylko do osób żle się ustawiających na strefach startowych. Jak masz zamiar na takim biegu tylko sobie potruchtać albo potraktować to jako wolnobieżne spotkanie towarzyskie z pogaduchami to ustawiaj się z tyłu. A nie, ze ustawiasz się w przednich strefach a potem inni muszą tracic cenny czas by ciebie wyprzedzić zwłaszcza na tych zwężeniach. Co innego jak ktoś wystartuje z przodu i brak mu sił by biec szybciej ale wielu ma to po prostu w nosie!
Marcin, osoby nie ustawiały się źle w strefach. Nadawane były wg osiągniętych czasów na 10 km. Strefy ogrodzone były przez ponad 2 metrowe płoty a do stref wpuszczała ochrona.
Jeżeli ktoś miał kontuzję, danego dnia miał gorszą formę lub postanowił pobiec lajtowo to nie można mu tego zabronić. Niemniej na daną strefę zasłużył osiągając wcześniej czas na 10 km i nikt mu nie może kazać tego dnia również biec na życiówkę ;)
Poza tym mam nadzieję,że z biegu jesteś zadowolony ;)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (12 wpisów)


marek100384
Marek Pfajfer
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-01-02
21:00

 2017-11-13, 17:04
 
2017-11-13, 11:39 - Arti napisał/-a:

Marcin, osoby nie ustawiały się źle w strefach. Nadawane były wg osiągniętych czasów na 10 km. Strefy ogrodzone były przez ponad 2 metrowe płoty a do stref wpuszczała ochrona.
Jeżeli ktoś miał kontuzję, danego dnia miał gorszą formę lub postanowił pobiec lajtowo to nie można mu tego zabronić. Niemniej na daną strefę zasłużył osiągając wcześniej czas na 10 km i nikt mu nie może kazać tego dnia również biec na życiówkę ;)
Poza tym mam nadzieję,że z biegu jesteś zadowolony ;)
Ja miałem strefę A , ale wystartowałem w strefie B, dlatego, że nie planowałem szybko biec, a tym bardziej blokować miejsca ambitniejszym tego dnia.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (621 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (74 sztuk)


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2017-11-13, 18:51
 
2017-11-13, 11:39 - Arti napisał/-a:

Marcin, osoby nie ustawiały się źle w strefach. Nadawane były wg osiągniętych czasów na 10 km. Strefy ogrodzone były przez ponad 2 metrowe płoty a do stref wpuszczała ochrona.
Jeżeli ktoś miał kontuzję, danego dnia miał gorszą formę lub postanowił pobiec lajtowo to nie można mu tego zabronić. Niemniej na daną strefę zasłużył osiągając wcześniej czas na 10 km i nikt mu nie może kazać tego dnia również biec na życiówkę ;)
Poza tym mam nadzieję,że z biegu jesteś zadowolony ;)
Z tym wpuszczaniem przez ochrone to trochę wyolbrzymiłes, mnie nikt nie sprawdzał jak wchodziłem w swoją.Niby się należało, ale jak ktoś przy zapisywaniu się na bieg bierze pod uwagę swoja życiówke sprzed 10 i więcej lat a teraz biega wolnieji startuje z tej szybszej to wiadomo ze będzie przeszkadzał szybszym. To już sprawa pewnej kultury osobistej i nieobojetnosci na innych biegaczy czy ktoś się ustawi tak jak naprawdę powin tp ien w danym dniu a nie tak jak może/ Kolega wypowiadający się wyżej udowodnił że można brać pod uwagę szybciej biegnących w tym dniu.
Czy jestem zadowolony-oczywiście, jakze inaczej.Atmosfera biegu, pogoda, korekta błędów z roku ubiegłego i sprawność wolontariatu dały pozytywne odczucia co do biegu, ale jak to się mówi "nie można spocząć na laurach" i trzeba myslec jak jeszcze ten bieg można poprawić by był jeszcze lepszy!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



biegowaama...
Paweł Kempinski

Ostatnio zalogowany
2018-07-17
07:24

 2017-11-13, 21:41
 z tym bez zarobku to bym polemizował
2017-11-12, 12:33 - arco75 napisał/-a:

Na zachodzie Organizatorzy biegów tak nie rozpieszczają medalami i ucztą, nawet masaż po maratonie jest rzadkością, a opłaty są dużo wyższe niż u nas. Nasi amatorzy chcieli by na trasie bufet co kilometr,piękny medal i koszulkę techniczną, najeść się do syta, być pomasowanym, jeszcze impreza taneczna po biegu i to wszystko najlepiej za free. Ludzie miejcie trochę pokory i wdzięczności dla osób którym się chce te wszystkie imprezy dla nas biegaczy organizować, najczęściej z pasją i bez zarobku.
nie lubię nikomu zaglądać do kieszeni, ale wybacz nie wierzę w atruizm. Jak ktoś robi bieg, to jego głównym załozeniem jest zarobek i nie mam nic przciwko, jeżeli jest to zrobione z głową. Mogę zapłacić jeżeli widzę że koszt odpowiada jaości usługi, ale jeżeli w cenie np opla dostaję syrenkę, to coś nie halo.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)


biegowaama...
Paweł Kempinski

Ostatnio zalogowany
2018-07-17
07:24

 2017-11-13, 21:49
 Trochę Kolega nie złapał sensu wpisu
2017-11-12, 10:53 - snipster napisał/-a:

czyli, że wpływ na ocenę biegu u Ciebie ma to, że ktoś nie zdjął czapki, albo nie śpiewał hymnu donośnym tenorem? :))))

Wg mnie bardzo dobrze było to przemyślane jeśli chodzi o część za metą, kawałek po medale i dalej rogale. Nie było to zbite, bo takie coś się sprawdza wyłącznie na małych, kameralnych biegach.
Było tak, jak na zachodzie, na imprezach, gdzie startują tysiące.

Rok temu rogale były tuż za metą i to spowodowało korek. W tym roku było dalej i też źle? ;)
Nigdzie nie pisałem, że to że ktoś nie zna Hymnu czy że nie śpiewa donośnym głosem ma wpływ na ocenę biegu. Gdzie w tych słowach: " Oznacza to, że zdejmuję czapkę, przyjmuję postawę zasadniczą i z pełnym szacunkiem i pietyzmem z całej piersi śpiewam. No niestety a może tak musi być czasy się zmieniają i ponad połowa panów nie tylko nie zdejmuje czapki, ale wręcz przestępując z niecierpliwością z nogi na nogę coś tam mruczy pod nosem, gdzie wyraźnie słychać tylko „ marsz, marsz Dąbrowski”. No, ale są to trudne słowa i nie każdy może spamiętać, jeżeli nawet jeden z bardziej rozpoznawalnych i znanych polityków śpiewa: „z ziemi polskiej do Wolski”, to czego wymagać od zwykłych tuptających." zawira się ocena biegu? Warto szanowny Biegaczu czytać ze zrozumieniem

Ocena biegu w wpisie: Z pewnością nic poważnego zarzucić nie można, bardzo poprawnie zgodnie z zasadami sztuki zrealizowane i przeprowadzone zawody, ale żadnej części ciała nie urwało. Dla tych, którzy pamiętają jeszcze skalę pięciostopniową ocen w szkole dałbym mocną czwórkę, a w obecnej sześciostopniowej może cztery plus. Bardzo mi brakowało miejsca po biegu, byśmy mogli usiąść, odpocząć, trochę ochłonąć. Było na zasadzie: bierz rogala i spadaj, a najlepiej nie bierz i od razu spadaj.
Gdzieś tutaj było słowo o hymnie? Pozdrawiam

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)


Arti
Kujawiński Artur

Ostatnio zalogowany
2024-03-25
01:38

 2017-11-14, 03:08
 
Proszę wskazać miejsce w pobliżu mety na zmieszczenie 10 000 osób ;) Przypomnę,że jest to obszar długości blisko 250-300 metów ;)

Warto zauważyć,że siatka wydawana to nie reklamówka a worek na depozyt zatem warto aby był duży a ,że ładny i ozdobny zamiast worka na śmieci...cóż organizatorzy postarali się ;)

Hasło weź rogala i spadaj jest bardzo krzywdzące i na pewno nie dotyczy tego biegu ;)

Co do mety i niezorientowanych wracających z pustym brzuchem to również trochę fikcja ponieważ do rogali i wody prowadził lej ogrodzony dwumetrowym płotem w jedyną dostępną drogę. Jeżeli ktoś nie chciał rogala i wody i staranował ponad dwumetrowy płot rozwalając ogrodzenie...to widocznie bardzo chciał ominąć ten punkt poczęstunku ;)

Jeśli chodzi o medal to najpiękniejszy był ten w 2016 i jak wiemy wyróżniony przez czytelników maratonypolskie ;) Ten zobaczymy ale wierzymy,że będzie w ścisłej czołówce ;)

Jak widać sporo nieścisłości w artykule ale zmęczenie po biegu mogło zatrzeć fakty, w końcu najlepszy wynik więc wybaczamy ;)

I miło,że generalnie bieg się podobał ;)



  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (12 wpisów)


Arti
Kujawiński Artur

Ostatnio zalogowany
2024-03-25
01:38

 2017-11-14, 03:11
 
2017-11-13, 18:51 - Martix napisał/-a:

Z tym wpuszczaniem przez ochrone to trochę wyolbrzymiłes, mnie nikt nie sprawdzał jak wchodziłem w swoją.Niby się należało, ale jak ktoś przy zapisywaniu się na bieg bierze pod uwagę swoja życiówke sprzed 10 i więcej lat a teraz biega wolnieji startuje z tej szybszej to wiadomo ze będzie przeszkadzał szybszym. To już sprawa pewnej kultury osobistej i nieobojetnosci na innych biegaczy czy ktoś się ustawi tak jak naprawdę powin tp ien w danym dniu a nie tak jak może/ Kolega wypowiadający się wyżej udowodnił że można brać pod uwagę szybciej biegnących w tym dniu.
Czy jestem zadowolony-oczywiście, jakze inaczej.Atmosfera biegu, pogoda, korekta błędów z roku ubiegłego i sprawność wolontariatu dały pozytywne odczucia co do biegu, ale jak to się mówi "nie można spocząć na laurach" i trzeba myslec jak jeszcze ten bieg można poprawić by był jeszcze lepszy!
Cóż co miał ochroniarz sprawdzać gdy widział,że wchodzisz prawidłowo w swoją ;) Interwencja była zbędna, to logiczne ;)

Również praktykowane jest na największych imprezach biegowych,że można przejść do wolniejszej strefy jeśli tego dnia z różnych powodów nie czujemy się na siłach by biec ze swojej szybszej strefy. Wyniki nie podawaliśmy sprzed 10 lat lecz z ostatnich dwóch i zapewniam,że były wyrywkowo sprawdzane i niektórzy mieli skorygowane strefy gdyż podali nieprawdziwe dane ;)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (12 wpisów)


biegowaama...
Paweł Kempinski

Ostatnio zalogowany
2018-07-17
07:24

 2017-11-14, 05:04
 Tak nie do końca
2017-11-14, 03:08 - Arti napisał/-a:

Proszę wskazać miejsce w pobliżu mety na zmieszczenie 10 000 osób ;) Przypomnę,że jest to obszar długości blisko 250-300 metów ;)

Warto zauważyć,że siatka wydawana to nie reklamówka a worek na depozyt zatem warto aby był duży a ,że ładny i ozdobny zamiast worka na śmieci...cóż organizatorzy postarali się ;)

Hasło weź rogala i spadaj jest bardzo krzywdzące i na pewno nie dotyczy tego biegu ;)

Co do mety i niezorientowanych wracających z pustym brzuchem to również trochę fikcja ponieważ do rogali i wody prowadził lej ogrodzony dwumetrowym płotem w jedyną dostępną drogę. Jeżeli ktoś nie chciał rogala i wody i staranował ponad dwumetrowy płot rozwalając ogrodzenie...to widocznie bardzo chciał ominąć ten punkt poczęstunku ;)

Jeśli chodzi o medal to najpiękniejszy był ten w 2016 i jak wiemy wyróżniony przez czytelników maratonypolskie ;) Ten zobaczymy ale wierzymy,że będzie w ścisłej czołówce ;)

Jak widać sporo nieścisłości w artykule ale zmęczenie po biegu mogło zatrzeć fakty, w końcu najlepszy wynik więc wybaczamy ;)

I miło,że generalnie bieg się podobał ;)


Brakowało mi informacji na mecie co dalej i osobiście widiałem osoby, które nie musząc taranować, ani przeskakiwac płotu, po prostu robiły w nim przerwę i wychodziły na ulicę. I nie były to pojedyńcze przypadki, ale sporo osób tak zrobiło. Co do miejsca, by usiąść po biegu, po prostu nie byo i stąd moje odczucie: bierz medal i spadaj. Co do worka na depozyt, to faktycznie duży i ładny, tyle że wiart w nim hulał i trochę przrost formy nad treścią.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)

 



Arti
Kujawiński Artur

Ostatnio zalogowany
2024-03-25
01:38

 2017-11-14, 10:02
 
Worek na depozyt ładny i bardziej funkcjonalny - źle
Byłby worek śmieciowy - źle bo taki bieg powinno stać na ładny worek depozytowy ;-)

Na szczęście to nie element decydujący np o sprawności na mecie czy w punkcie z rogalami ;)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (12 wpisów)


biegowaama...
Paweł Kempinski

Ostatnio zalogowany
2018-07-17
07:24

 2017-11-14, 18:54
 Mój główny zarzut
2017-11-14, 10:02 - Arti napisał/-a:

Worek na depozyt ładny i bardziej funkcjonalny - źle
Byłby worek śmieciowy - źle bo taki bieg powinno stać na ładny worek depozytowy ;-)

Na szczęście to nie element decydujący np o sprawności na mecie czy w punkcie z rogalami ;)
LINK: http://biegaczamator.blog.pl/
No, ale już przebiegam do głównego punktu dzisiejszego wpisu. Po ostatnim Biegu Niepodległości w Poznaniu, na portalu Maratony Polskie rozgorzała dyskusja, czy ten bieg spełniał wszystkie oczekiwania i wymagania osób biegających. I mamy tutaj dwa punty widzenia. Można napisać, że dwie skrajne odmienne oceny tego samego wydarzenia. Organizatorzy, a także osoby, dla których najważniejszy jest uzyskany czas, dobra trasa i tylko strona czysto merytoryczna wydarzenia uważają, że taki bieg, jak w Poznaniu spełniał wszystkie oczekiwania i był idealny. Świetnie przygotowana trasa, dobrze zmierzony czas, brak zatorów to jest to, czego potrzebujemy. Nic więcej biegającym nie jest potrzebne. W końcu na Zachodzie tak jest. Tam nikt nie myśli o jakiś wypasionych pakietach, czy innych fanaberiach. U nas biegający są rozpuszczeni, jak dziadowskie bicze i śmią coś żądać od organizatorów poza samym biegiem. Jakieś pakiety, srety i inne takie głupoty, o których nikt na Zachodzie nie śmiał by nawet marzyć. Tam się biega, a nie spółkuje ( w bardziej dosadnej rzecz jasna formie)

A my co? Oczekujemy pakietów, odpowiedniej atmosfery, oprawy, jak my w ogóle śmiemy cokolwiek poza samym biegiem żądać. Jesteśmy biegacze roszczeniowi i bezczelni. Odpowiem krótko: może i tak, ale od takiego Biegu, jak Bieg Niepodległości mamy prawo wymagać wymagać czegoś więcej niż biegu. To jest nasza manifestacja przynależności do tego, jakże umęczonego przez wieki kraju. I my mamy prawo żądać, by w biegu niepodległości czuć się jak na wielkim wydarzeniu, a nie kolejnym może i dobrze zorganizowanym, ale nie niczym się nie wyróżniającym od innych biegów. Bo co? Bo odśpiewaliśmy hymn, ostaliśmy rogala i medal? Poza odśpiewaniem hymnu niczym innym szczególnym ten bieg się wyróżniał. Brakował mi tej atmosfery, oprawy, czucia, że to coś więcej niż tylko tup, tup. Podczas np. maratonu jest poczucie, że to inny bieg niż inne. Są zespoły, jest oprawa, jest ogień.

Zresztą biegłem w Biegach Niepodległości i w Obornikach, biegłem w Luboniu i tam czułem atmosferę święta. W Poznaniu był po prostu dobrze pod względem merytorycznym zorganizowany bieg, ale bez tego smaku, który stanowi o jego wyjątkowści. A dobrze zorganizowany pod każdym względem bieg, to w moim skromnym odczuciu to jest przede wszystkim atmosfera. Są biegi, gdzie czujemy święto, a są biegi, gdzie czujemy się, jakbyśmy poszli do Maryny na piwo. No i z racji, że u Maryny, to i rozkosz może się przydarzyć. Wtedy mamy dobry bieg z ewentuanym dodatkiem, ale nie wyjątkowy.
Ja rozumiem Artiego i jego oburzenie, jak ja śmiem być tak roszczeniowy. Arti jest biegaczem i patrzy jak biegacz. Bieg ma być biegiem i do tego się sprawdzać. Ja z kolei oczekuję wydarzenia i czegoś więcej, niż na treningu znajdę. I bynajmniej nie dotyczy to tylko biegu w grupie, bo też mogę się umówić z paroma osobami na wspólny trening, gdzie zmierzymy sobie czas, a potem pójdziemy razem na piwo. I czym się to będzie różniło. I o tą różnicę mi biega. Myślę, że to chyba jasne.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2017-11-17, 18:11
 
2017-11-14, 18:54 - biegowaamatorszczyzna napisał/-a:

No, ale już przebiegam do głównego punktu dzisiejszego wpisu. Po ostatnim Biegu Niepodległości w Poznaniu, na portalu Maratony Polskie rozgorzała dyskusja, czy ten bieg spełniał wszystkie oczekiwania i wymagania osób biegających. I mamy tutaj dwa punty widzenia. Można napisać, że dwie skrajne odmienne oceny tego samego wydarzenia. Organizatorzy, a także osoby, dla których najważniejszy jest uzyskany czas, dobra trasa i tylko strona czysto merytoryczna wydarzenia uważają, że taki bieg, jak w Poznaniu spełniał wszystkie oczekiwania i był idealny. Świetnie przygotowana trasa, dobrze zmierzony czas, brak zatorów to jest to, czego potrzebujemy. Nic więcej biegającym nie jest potrzebne. W końcu na Zachodzie tak jest. Tam nikt nie myśli o jakiś wypasionych pakietach, czy innych fanaberiach. U nas biegający są rozpuszczeni, jak dziadowskie bicze i śmią coś żądać od organizatorów poza samym biegiem. Jakieś pakiety, srety i inne takie głupoty, o których nikt na Zachodzie nie śmiał by nawet marzyć. Tam się biega, a nie spółkuje ( w bardziej dosadnej rzecz jasna formie)

A my co? Oczekujemy pakietów, odpowiedniej atmosfery, oprawy, jak my w ogóle śmiemy cokolwiek poza samym biegiem żądać. Jesteśmy biegacze roszczeniowi i bezczelni. Odpowiem krótko: może i tak, ale od takiego Biegu, jak Bieg Niepodległości mamy prawo wymagać wymagać czegoś więcej niż biegu. To jest nasza manifestacja przynależności do tego, jakże umęczonego przez wieki kraju. I my mamy prawo żądać, by w biegu niepodległości czuć się jak na wielkim wydarzeniu, a nie kolejnym może i dobrze zorganizowanym, ale nie niczym się nie wyróżniającym od innych biegów. Bo co? Bo odśpiewaliśmy hymn, ostaliśmy rogala i medal? Poza odśpiewaniem hymnu niczym innym szczególnym ten bieg się wyróżniał. Brakował mi tej atmosfery, oprawy, czucia, że to coś więcej niż tylko tup, tup. Podczas np. maratonu jest poczucie, że to inny bieg niż inne. Są zespoły, jest oprawa, jest ogień.

Zresztą biegłem w Biegach Niepodległości i w Obornikach, biegłem w Luboniu i tam czułem atmosferę święta. W Poznaniu był po prostu dobrze pod względem merytorycznym zorganizowany bieg, ale bez tego smaku, który stanowi o jego wyjątkowści. A dobrze zorganizowany pod każdym względem bieg, to w moim skromnym odczuciu to jest przede wszystkim atmosfera. Są biegi, gdzie czujemy święto, a są biegi, gdzie czujemy się, jakbyśmy poszli do Maryny na piwo. No i z racji, że u Maryny, to i rozkosz może się przydarzyć. Wtedy mamy dobry bieg z ewentuanym dodatkiem, ale nie wyjątkowy.
Ja rozumiem Artiego i jego oburzenie, jak ja śmiem być tak roszczeniowy. Arti jest biegaczem i patrzy jak biegacz. Bieg ma być biegiem i do tego się sprawdzać. Ja z kolei oczekuję wydarzenia i czegoś więcej, niż na treningu znajdę. I bynajmniej nie dotyczy to tylko biegu w grupie, bo też mogę się umówić z paroma osobami na wspólny trening, gdzie zmierzymy sobie czas, a potem pójdziemy razem na piwo. I czym się to będzie różniło. I o tą różnicę mi biega. Myślę, że to chyba jasne.
Nieco przesadzasz z tym brakiem odczuwania świątecznej atmosfery. Co ci konkretnie brakowało, żebyś ty ją czuł? Strzelającego na start gościa z wąsami przebranego w n=mundur? Chóry na trasie typu "Poznańskie słowiki" śpiewające na trasie co 1 km patriotyczne pieśni? Mi wystarczyło odśpiewanie hymnu i biało-czerwone akcenty w postaci ustawiania się według kolorów czapek co utworzyŁo piekną całość widziana Z LOTU PTAKA W KOLORACH NASZEJ FLAGI. Każdy biegacz ma swoje indywidualne odczucia i różne wymagania ale nigdzie na żadnych biegach, ani w Górze, ani Kępnie nie czułem tej atmosfery co tu w Poznaniu.
Mnie najbardziej rozśmieszył ten pakiet startowy, właściwie pakiecik-taka mała czapeczka a ta duży worek. I nic poza tym. Ale zaraz ktoś powie że jestem rozpuszczony przez inne biegi gdzie sa jednak bogatsze te pakiety. Ale dla mnie mimo wszystko pakiety nie sa najważniejsze ale by wszystko było sprawnie przeprowadzone a w tym roku względem ubiegłego jakaś poprawa jednak była!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
Rychu67
16:06
mieszek12a
16:00
piotrhierowski
15:54
wd70
15:42
Stonechip
15:29
biegacz54
15:26
tytus :)
15:05
FEMINA
15:00
andre 84
14:39
arco75
14:27
AleCzas
13:34
akaen
13:20
kostekmar
13:19
tomsudako
12:59
stanlej
12:50
Hoffi
12:38
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |