Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  biegowaamatorszczyzna (2017-04-10)
  Ostatnio komentował  Arti (2017-04-17)
  Aktywnosc  Komentowano 14 razy, czytano 330 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



biegowaama...
Paweł Kempinski

Ostatnio zalogowany
2018-07-17
07:24

 2017-04-10, 21:03
 Czyżby następowało załamywanie biegowego rynku?
LINK: http://biegaczamator.blog.pl/
Na początku jak zawsze w tym miejscu i czasie. Michu przy takich liczbach kilometry każdemu mogły się pomylić. Mi także w pierwszej chwili cyferki przed oczami zawirowały zanim udało się bez kalkulatora obliczyć te 943 metry. Wczoraj udało mi się nawiązać kontakt z panią Patrycją, zgodziła się na wywiad, przesłałem pytania i zgodnie z przesłaną wiadomością jutro rano powinienem otrzymać odpowiedzi. Jak mi wstępnie napisała, jeszcze parę spraw nie do końca jest takich, jakie powinny

Muszę przyznać, że dzisiaj dostałem interesującego maila od organizatora bardzo dumnie zapowiadającego się biegu, czyli Biegu Biało Czerwonej

„Szanowni Państwo, z powodu mniejszego od spodziewanego zainteresowania I Biegiem Biało Czerwonej zmuszeni jesteśmy do zmiany jego formuły. Udało nam się uzyskać wsparcie finansowe ze strony Miasta Poznania dlatego bieg przyjmie formułę NIEODPŁATNĄ, udział w biegu jest BEZPŁATNY. Ale jednocześnie musieliśmy zmienić planowaną trasę oraz zrezygnować z pomiaru czasu. Nowa trasa poprowadzi z okolic Bramy Poznania (ICHOT), dalej Wartostradą na północ i powrót podobną trasą. Limit uczestników ustalamy na 200 osób. UWAGA, o ile Państwo podtrzymujecie swój udział w biegu to proszę koniecznie o informacje mailową zawierająca także decyzję dot. kwoty dokonanej wpłaty. Proponujemy przepisanie jej np. na kolejne biegi organizowane przez nasze Stowarzyszenie ( Lightrun, Powiatowy Bieg po Zdrowie) lub zwrot wpłaty, wtedy proszę o podanie konta na które mamy tego zwrotu dokonać. Czekamy na te informacje do najbliższej środy, tj. 12 kwietnia godz. 18:00. Brak informacji traktować będziemy jak rezygnację ze startu. dystanse pozostawiamy bez zmian, także termin i godzinę startu. wszystkie informacje ukażą się na stronie biegu www.biegbialoczerwonej.pl w środę po 18:00, mamy także niespodziankę dla wszystkich startujących. Proszę śledzić stronę!”

Muszę przyznać, że troszkę mnie zażyło. Jeżeli tak dumnie się zapowiadający o tak patriotycznych korzeniach bieg nie może zebrać 200 chętnych, to znaczy, że możemy powoli obserwować objawy zjawiska, które stosunkowo niedawno wieszczyłem, czyli pewnego załamania biegowego rynku spowodowanego różnymi elementami, od wzrostu cen pakietów do nadmiaru biegów płatnych i wycofywania się biegaczy w stronę biegów, gdzie nie trzeba wydawać pieniędzy, pozostając przy paru płatnych propozycjach rocznie. Na rynku zgodnie z zasadami ekonomii mogą zdarzyć się przypadki, że nadmiar podaży może doprowadzić do spadku popytu. Szczególnie, jeżeli z nadmiarem podaży nie idzie ręka w rękę spadek cen, a wręcz przeciwnie ich wzrost. Doprowadza to w efekcie do klasycznego strzelania sobie w stopę organizatorów, czego przykładem może być tak pięknie się zapowiadający Bieg Biało Czerwonej.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)


jankiel
Jan Jankowski

Ostatnio zalogowany
---


 2017-04-13, 18:01
 Nie ma załamania trendu.
Większość biegów przeżywa wzrost uczestników. Mimo, że biegów jest multum. To oznacza, że boom na starty w biegach nie maleje. Widać to na ulicach i chodnikach mojego miasta. Zauważalny natomiast jest spadek poziomu w kategoriach wiekowych. W Krakowie stolicy maratończyków ongiś, nastąpił dramatyczny spadek poziomu biegania w ogóle. Z około 100 zawodników z którymi ścigałem się 5-7 lat temu nie pozostał przy bieganiu prawie nikt. 1 może 2 osoby. Najlepszy krakowianin nie jest w stanie zejść poniżej 33 minut na dychę !!!! To katastrofa !!! Na świecie 33-34 minuty biegają 50-latkowie, a u nas to szczyt marzeń 20-30-latków. Nawet kobiety biegające 33 minuty na dychę nie liczą się w Polsce. Czyli mówiąc wprost ilość nie przechodzi w jakość. Pewnie Ukraińcy i Kenijczycy przyczynili się w jakiś sposób do tego. Dobrze, że w Krakowie nie ma żadnej czołowej maratonki polskiej bo to dopiero byłby wstyd dla facetów jakby kobieta z nimi wygrywała .

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



alojza

Ostatnio zalogowany
2017-04-25
20:07

 2017-04-13, 23:42
 
ja też uważam że bieganie nie traci na popularności. poprostu może jest już tak wpisane w polski krajobraz że nie zwraca się na to uwagi. ale też jakość portu się podniosła. sam fakt ze mogę poczytać takie fora jak to czy blog ks staszewscy też świadczy o rozwoju biegania w ostatnich latach

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


176fm
Marek Foksa

Ostatnio zalogowany
---


 2017-04-14, 09:50
 
2017-04-13, 18:01 - jankiel napisał/-a:

Większość biegów przeżywa wzrost uczestników. Mimo, że biegów jest multum. To oznacza, że boom na starty w biegach nie maleje. Widać to na ulicach i chodnikach mojego miasta. Zauważalny natomiast jest spadek poziomu w kategoriach wiekowych. W Krakowie stolicy maratończyków ongiś, nastąpił dramatyczny spadek poziomu biegania w ogóle. Z około 100 zawodników z którymi ścigałem się 5-7 lat temu nie pozostał przy bieganiu prawie nikt. 1 może 2 osoby. Najlepszy krakowianin nie jest w stanie zejść poniżej 33 minut na dychę !!!! To katastrofa !!! Na świecie 33-34 minuty biegają 50-latkowie, a u nas to szczyt marzeń 20-30-latków. Nawet kobiety biegające 33 minuty na dychę nie liczą się w Polsce. Czyli mówiąc wprost ilość nie przechodzi w jakość. Pewnie Ukraińcy i Kenijczycy przyczynili się w jakiś sposób do tego. Dobrze, że w Krakowie nie ma żadnej czołowej maratonki polskiej bo to dopiero byłby wstyd dla facetów jakby kobieta z nimi wygrywała .
Dobrze ze ludzie biegają,natomiast faktycznie średni poziom biegania jest niski.
Pamiętam jak przed laty z wynikiem 41.41 na 10km byłem 11 od końca.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (35 sztuk)


dziesiatka
Dariusz Woyczyński

Ostatnio zalogowany
2020-06-06
20:16

 2017-04-14, 11:01
 
2017-04-13, 18:01 - jankiel napisał/-a:

Większość biegów przeżywa wzrost uczestników. Mimo, że biegów jest multum. To oznacza, że boom na starty w biegach nie maleje. Widać to na ulicach i chodnikach mojego miasta. Zauważalny natomiast jest spadek poziomu w kategoriach wiekowych. W Krakowie stolicy maratończyków ongiś, nastąpił dramatyczny spadek poziomu biegania w ogóle. Z około 100 zawodników z którymi ścigałem się 5-7 lat temu nie pozostał przy bieganiu prawie nikt. 1 może 2 osoby. Najlepszy krakowianin nie jest w stanie zejść poniżej 33 minut na dychę !!!! To katastrofa !!! Na świecie 33-34 minuty biegają 50-latkowie, a u nas to szczyt marzeń 20-30-latków. Nawet kobiety biegające 33 minuty na dychę nie liczą się w Polsce. Czyli mówiąc wprost ilość nie przechodzi w jakość. Pewnie Ukraińcy i Kenijczycy przyczynili się w jakiś sposób do tego. Dobrze, że w Krakowie nie ma żadnej czołowej maratonki polskiej bo to dopiero byłby wstyd dla facetów jakby kobieta z nimi wygrywała .
i bardzo dobrze, że nie schodzi. Bo bieganie po 33 min na 10km należy zostawić zawodowcom. Jeśli amator wejdzie na taki poziom to prędzej czy później płaci za to kontuzją i już nie wraca. Dlatego właśnie nie ma tych 98% ścigaczy o których piszesz. Bo nie stać nas na regenerację, bo startowali co weekend, bo się wypalili. Rozmawiamy o biegach dla amatorów-tu ważne jest nie jak szybko tylko jak długo. Ci którzy postanowili biegać szybko w większości już nie biegają, ci którzy długo-biegają nadal. I to ci ostatni mają rację.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


jankiel
Jan Jankowski

Ostatnio zalogowany
---


 2017-04-14, 15:45
 Zdziwisz się !
2017-04-14, 11:01 - dziesiatka napisał/-a:

i bardzo dobrze, że nie schodzi. Bo bieganie po 33 min na 10km należy zostawić zawodowcom. Jeśli amator wejdzie na taki poziom to prędzej czy później płaci za to kontuzją i już nie wraca. Dlatego właśnie nie ma tych 98% ścigaczy o których piszesz. Bo nie stać nas na regenerację, bo startowali co weekend, bo się wypalili. Rozmawiamy o biegach dla amatorów-tu ważne jest nie jak szybko tylko jak długo. Ci którzy postanowili biegać szybko w większości już nie biegają, ci którzy długo-biegają nadal. I to ci ostatni mają rację.
Zdziwisz się, ale przyznam ci rację w tym ostatnim stwierdzeniu. Bo sport rekreacyjny ma służyć zdrowiu. Jak najdłużej. Ja też byłem zdziwiony, że amatorzy chcący znaleźć się na podium w kategoriach wiekowych podejmują gigantyczny wysiłek treningowy, skutkujący wypaleniem, zmęczeniem i kontuzjami. No bo czy to jest normalne, żeby 50-latek czy 60-latek trenował dwa razy dziennie przebiegając w tygodniu powyżej 150km ??? Oczywiście nie non-stop tylko n.p. na obozach. Żeby trenował interwały jakby miał 20-30 lat ??? To się musiało tak skończyć. Co do pierwszej części twojej wypowiedzi, to uważam , że poziom 33 minuty na 10km to jest poziom za słaby na zawodowców. Średnio utalentowany amator, w wieku 20-30 lat ,jeżeli zrealizuje plan treningowy skonstruowany przez zawodowca, to może spokojnie biegać 32-33 minuty po 3-4 latach treningu. Do tego ucząc się albo pracując i trenując raz dziennie. W Polsce jest wielu takich zawodników nie będących zawodowcami. W ogóle to ściganie się w młodym wieku nie powinno być naganne. Głupie wg mnie jest przeginanie pały w późniejszym wieku. Wszystkim rozsądnym życzę długiego biegania. Ścigantom też życzę pobicia swoich rekordów.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


henry
Henryk Czerniak

Ostatnio zalogowany
2024-03-23
16:36

 2017-04-16, 08:27
 Biegaczy coraz mniej
Rynek biegowy załamuje się od 2-3 lat , wystarczy prześledzić ilość startujących w poszczególnych biegach. Oczywiście są takie biegi np w Poznaniu gdzie startuje po kilka tyś osób ale w zdecydowanej większości nie są to osoby biegające systematycznie , tylko okazjonalnie dla mody dla medalu. Moda jak to moda przychodzi i mija. Przykładem tego może być np. Finlandia . W Finlandii kilka lat temu biegali prawie wszyscy na nogach na nartach , mieli także super biegaczy mistrzów Europy , Świata , Olimpiady . Obecnie we Finlandii ( Byłem tak 3 razy ) mają więcej alkoholików niż biegaczy amatorów. Wyczynowców nie mają żadnych.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (25 sztuk)

 



dziesiatka
Dariusz Woyczyński

Ostatnio zalogowany
2020-06-06
20:16

 2017-04-16, 12:16
 
żeby stwierdzić czy się załamuje należałoby sprawdzić ilu ludzi biega teraz a ilu przed paru laty. Twierdzenie, że na poszczególnych zawodach spada ilość biegnących, to nie argument. To ta sytuacja gdy otworzyła się trecia galeria i sprzedawcy w tych istniejących wcześniej narzekają że ludzie mniej kupują. Nie kupują mniej tylko mają więcej opcji. To samo mamy w bieganiu. Biega coraz więcej ludzi. Co nie znaczy, że wszyscy oni czują potrzebę startów a już zwłaszcza nie muszą chcieć stawać na podium dla suszarki czy 100 zł

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA




Ostatnio zalogowany
2018-10-16
19:30

 2017-04-16, 22:11
 
Trochę się w tym temacie pojawiło dodatkowych wątków.
1. To czy rynek się załamuje czy nie, trudno określić. Na wielu imprezach spada frekwencja ale pojawia się też wiele nowych imprez.
2. W odróżnieniu od lat 90-tych ubiegłego stulecia gdzie imprez biegowych dla amatorów było mało, w latach 2000-2017. nastąpił wysyp. Szczególnie okres 2010-2017. Przy okazji, nastąpił widoczny proces komercjalizacji biegania. O ile w latach 2000-2010, wiele imprez organizowano "na spontanie" o tyle obecnie jest to normalny biznes. Ta formuła uruchomiła normalny, rynkowy mechanizm konkurencji. Min. to jest odpowiedzią na spadającą frekwencję. Lepszy produkt wypiera gorszy.
3. Spadek lub wzrost frekwencji, idzie w parze z wartościami dodanymi do produktu. Proszę sobie prześledzić, gdzie imprezy "rosną", pomimo wysokich opłat, gdzie lista chętnych zamyka się po paru dniach lub tygodniach a gdzie organizator wykonuje "medialne szpagaty", aby pozyskać chętnych. Na pierwsze linii imprez porządanych jest Wrocław, Warszawa, Kraków, Poznań, itd. To te miejsca, które mają swój klimat, swoją magię. Oczywiście i w tych miejscach nie wszystkie imprezy są oblegane, ale kilka da się znaleźć. Dobrze sprzedają się imprezy specyficzne, np. Sztafeta w Bochni.
4. Czy amatorzy biegają po 33 min to kwestia tego, kogo zdefiniujemy jako amatora. Czy jest nim biegaczka/biegacz, którzy otarli się o sport kwalifikoway i mają za sobą kilka lat treningów w klubach, czy jest to gość "zza biurka". Dopiero gdy nazwiemy, dookreślimy definicję amatora możemy określić poziom. Proszę tez zauważyć, że rozmawiamy o poziomie w wymiarze czysto amatorskim. Gdybyśmy chcieli odejść na chwilę od amatorów i spojrzeć na poziom zawodowych biegaczy biorących udział w Polskich biegach to pojawia się kilka wątków dodatkowych,...tak po krótce
- nie sposób równać się z poziomem imprez, np. w Czechach bo kreowanie wysokiego poziomu sportowego wymaga pękatego budżetu. Żadna z Polskich instytucji nie zaprosi kogoś, kto biega 1/2 maratonu w 59:33 ( ostatnio Praga ), bo jej nie stać lub ma inaczej ustawione priorytety,
- nie sposób właściwie okeślić poziomu u nas, ponieważ jak biegają nasi to my wiemy a pozostałych nie przebadano.
5. Bieganie dla zdrowia wymaga oddzielnego artykułu.
Gdyby oprzeć się na dostępnych definicjach, to jedna z nich mówi, że dla zdrowia to jest 3x5km tygodniowo. Tyle podobno wystarcza dla naszego zdrowia i kondycji. Autorzy wyliczanek, zakładają, że potencjalny biegacz to nie jest gość z behawioralnym uzależnieniem od biegania i czase pływa, idzie w góry, lub wsiądzie na rower.
Nie trzeba być jakimś odkrywcą aby sobie uświadomić, że bieganie maratonów, nie ma nic wspólnego z pro zdrowotnym działaniem sportu. No, chyba ze ktoś za takie uzna bradykardię sportową lub szereg zmian przeciążeniowych w obrębie aparatu ruchu, które stopniowo dają znać o sobie a które z kolei uruchamiają tzw. "efekt odstawienny", typowy dla uzależnień tak chemicznych jak i behawioralnych. No bo nie ma nic bardziej wkurzającego dla biegacza jak niemożność wyjścia na trening przez jakąś głupią łękotkę, ścięgno Achillesa lub głupią grypę.
To chorobliwe umiłowanie aktywności w linii prostej produkuje amatorów, którzy biegają miesięcznie po 500/600 km. Zazwyczaj skala obciążeń, po za kłopotami ze zdrowiem, nie przekłada się na nic, ale jak by tu powiedzieć,...jak nie boli to nie działa a jak nie działa to Grzesia nie dogonię. Tak więc widać, że muszę.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (16 sztuk)


Jarek42
Jarek Kosoń

Ostatnio zalogowany
2024-03-28
15:08

 2017-04-17, 10:11
 
Bieganie jest fajne, pod warunkiem, że nie przeginamy. Ale jak tu nie potrenować więcej jak Grzesiek czy Zdzisiek dopingują do tego. To jest sport a nie spacerki dla relaksu.
Czy jest regres biegania? Nie sądzę. Czy jest regres zawodów biegowych? Może i jest, ale mnie tam to za bardzo nie obchodzi. Biegam sobie w zasięgu jazdy rowerem zazwyczaj na bezpłatnych biegach (w tamtym roku jeden bieg płatny, kilkanaście bezpłatnych) . Medali mam worek, koszulek pełną szafę, rekordy pobite i już zapewne się do nich nie zbliżę, szanse w kategorii małe, więc po co płacić?
Gdyby takich jak ja była większość, to by zawody biegowe szybko upadły. Ponieważ jestem zapewne w mniejszości, więc będą sobie dalej istniały.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (292 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (17 sztuk)


jankiel
Jan Jankowski

Ostatnio zalogowany
---


 2017-04-17, 12:17
 Akcje charytatywne
Właściwie to wszyscy się zgadzają, że powinno się biegać dla zdrowia a trenowanie dla ścigania się i bicia rekordów niesie ze sobą ryzyko kontuzji i przeciążenia organizmu. Zwłaszcza, że wiedza amatorów jest znikoma, co udowadniają startując co chwilę , często sobota-niedziela w ciężkich biegach, nie będąc dostatecznie przygotowanym i ścigając się do oporu.Stąd ścigantów w kategoriach wiekowych jakby ubywało, ale generalnie boom na bieganie w zawodach nie maleje mimo coraz większych opłat. I tutaj wydaje mi się, że najlepiej wykorzystuje tą szansę organizator Półmaratonu Marzanny Paweł Żyła, który całość uzbieranych środków finansowych przeznacza na cele charytatywne. Robi to transparentnie w świetle kamer i chwała mu za to !!!! Kwoty kilkuset tysięcy przeznaczone na wyposażenie szpitala to cel wyjątkowo szczytny. Tym śladem idą inni organizatorzy biegów i bardzo dobrze. Większość imprez biegowych dla amatorów powinna mieć cel charytatywny. Dla zawodowców powinno się organizować o wiele mniej biegów, bo już nie jest żadną atrakcją oglądanie kilku Kenijczyków czy Ukraińców biegnących wiele minut przed amatorami. Poza tym oni właśnie nie biegają dla sportu, tylko i wyłącznie dla kasy i to najczęściej na dopingu o czym wszyscy wiedzą. Stąd jestem za ograniczaniem puli nagród do minimum, losowaniem nagród dla wszystkich i przeznaczaniem uzyskanych środków na szczytny cel n.p. na konto Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Jarek42
Jarek Kosoń

Ostatnio zalogowany
2024-03-28
15:08

 2017-04-17, 14:39
 
2017-04-17, 12:17 - jankiel napisał/-a:

Właściwie to wszyscy się zgadzają, że powinno się biegać dla zdrowia a trenowanie dla ścigania się i bicia rekordów niesie ze sobą ryzyko kontuzji i przeciążenia organizmu. Zwłaszcza, że wiedza amatorów jest znikoma, co udowadniają startując co chwilę , często sobota-niedziela w ciężkich biegach, nie będąc dostatecznie przygotowanym i ścigając się do oporu.Stąd ścigantów w kategoriach wiekowych jakby ubywało, ale generalnie boom na bieganie w zawodach nie maleje mimo coraz większych opłat. I tutaj wydaje mi się, że najlepiej wykorzystuje tą szansę organizator Półmaratonu Marzanny Paweł Żyła, który całość uzbieranych środków finansowych przeznacza na cele charytatywne. Robi to transparentnie w świetle kamer i chwała mu za to !!!! Kwoty kilkuset tysięcy przeznaczone na wyposażenie szpitala to cel wyjątkowo szczytny. Tym śladem idą inni organizatorzy biegów i bardzo dobrze. Większość imprez biegowych dla amatorów powinna mieć cel charytatywny. Dla zawodowców powinno się organizować o wiele mniej biegów, bo już nie jest żadną atrakcją oglądanie kilku Kenijczyków czy Ukraińców biegnących wiele minut przed amatorami. Poza tym oni właśnie nie biegają dla sportu, tylko i wyłącznie dla kasy i to najczęściej na dopingu o czym wszyscy wiedzą. Stąd jestem za ograniczaniem puli nagród do minimum, losowaniem nagród dla wszystkich i przeznaczaniem uzyskanych środków na szczytny cel n.p. na konto Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka.
Też jestem zdania, żeby ograniczać nagrody, ale nagrody pieniężne. Jest już wiele dużych biegów, gdzie takich nagród nie ma. Wystarczy popatrzeć na wyniki i od razu wiadomo - były nagrody pieniężne czy nie. Gdy takich nagród nie ma, to wygrywają Polacy.
Oczywiście - kto chce organizować wyścigi dla zawodowców - niech organizuje. Zawodowcy też ludzie i muszą żyć. Tylko nie powinny iść na to np. dotacje samorządowe, ponieważ samorządy powinny wspierać nas nie zawodowców.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (292 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (17 sztuk)

 



Arti
Kujawiński Artur

Ostatnio zalogowany
2024-03-25
01:38

 2017-04-17, 17:36
 
Spokojnie. Dotacje nie idą na nagrody pieniężne. To często środki sponsorskie i sponsor może mieć życzenie aby dofinansowań w ten sposób aby podnieść poziom sportowy.
Dotacje samorządowe najczęściej dotyczą infrastruktury.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (12 wpisów)


Arti
Kujawiński Artur

Ostatnio zalogowany
2024-03-25
01:38

 2017-04-17, 17:50
 
2017-04-16, 08:27 - henry napisał/-a:

Rynek biegowy załamuje się od 2-3 lat , wystarczy prześledzić ilość startujących w poszczególnych biegach. Oczywiście są takie biegi np w Poznaniu gdzie startuje po kilka tyś osób ale w zdecydowanej większości nie są to osoby biegające systematycznie , tylko okazjonalnie dla mody dla medalu. Moda jak to moda przychodzi i mija. Przykładem tego może być np. Finlandia . W Finlandii kilka lat temu biegali prawie wszyscy na nogach na nartach , mieli także super biegaczy mistrzów Europy , Świata , Olimpiady . Obecnie we Finlandii ( Byłem tak 3 razy ) mają więcej alkoholików niż biegaczy amatorów. Wyczynowców nie mają żadnych.
Bieganie to nie moda to styl życia a styl życia tak szybko n ie przemija. Tak naprawdę biegaczy przybywa. Wielu nie startuje jeszcze tak często ale z każdym rokiem wybierają coraz więcej biegów. Kolejna fala zatem nadejdzie. Sam widzę w najbliższym otoczeniu nawet do 4 - krotny wzrost osób biegających. O załamaniu rynku nie ma mowy. Biegów jest więcej wiec dana pula biegaczy inaczej rozkłada się niż dotychczas jak i zróżnicowanie biegów co do rodzaju jest z każdym rokiem większe.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (12 wpisów)


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
entony52
21:38
valdano73
21:36
AntonAusTirol
21:24
mar_ek
21:00
conditor
20:51
Namor 13
20:31
tomasso023
20:27
staszek63
20:23
Rapi15
20:22
Pawel63
20:18
piotrhierowski
20:08
Palbow
19:40
przemek300
19:35
rzemek1980
19:34
soniksoniks
19:28
Wojciech
19:21
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |