Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  biegowaamatorszczyzna (2017-03-14)
  Ostatnio komentował  biegowaamatorszczyzna (2017-03-14)
  Aktywnosc  Komentowano 1 razy, czytano 286 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



biegowaama...
Paweł Kempinski

Ostatnio zalogowany
2018-07-17
07:24

 2017-03-14, 06:53
 Nie jestem wrogiem osób biegających
LINK: http://biegaczamator.blog.pl
Na początku jak zawsze w tym miejscu i czasie. Macieju masz rację ogólnie i powszechnie rozumiana aktywność życiowa dopada coraz więcej ludzi. I nie ma tu znaczenia, czy to bieganie, kijki, czy rower. Ważne, że coraz więcej ludzi zaczyna żyć aktywnie. I tak trzymać.

Sporo zamieszania spowodował wywiad z radną miasta Poznania, panią Haliną Owsianną w Głosie Wielkopolskim. Z wywiadu, którego dwa niepokojące nas punkty zamieściłem w jednym w moich wcześniejszych wpisów na blogu
http://biegaczamator.blog.pl/2017/03/12/biegowa-wojna-o-cytadele/
wynikało, że pani Radna będzie optowała za ograniczaniem ilości biegów na Cytadeli, gdyż godzą one w szeroko rozumiany interes społeczny .

Muszę przyznać, że sprawa na tyle mnie intrygowała, że postanowiłem zadzwonić wczoraj do pani Radnej i porozmawiać, o co naprawdę biega z wywołanym przez nią tematem. W czasie prawie pół godzinnej, telefonicznej rozmowy, pani Radna zapewniała mnie, że nie jest przeciwna bieganiu po Cytadeli. Wynikało z jej słów, że dziennikarze z lekka ubarwili i podkoloryzowani jej wypowiedź. Co prawda na początku głosiła, że będzie się zdecydowanie sprzeciwiała, by robić duże imprezy biegowe. I tu wcale nie chodziło jej o samo bieganie, tylko wjeżdżanie na teren parku setek samochodów. Jak sama powiedziała, kiedyś w czasie biegu sama policzyła 47 samochodów stojących na alejkach Cytadeli. Jako przykład takiego bardzo negatywnie przez nią odebranego biegu podała Bieg Czekoladowy. Ogólnie nie miała nic przeciwko parkrun, ani innym drobnym grupowym tuptaniom.

Muszę przyznać, że kiedy usłyszałem, że jest tak bardzo przeciwna robieniem imprez biegających co tydzień na Cytadeli, to jako przykład podałem jej parkrun, który się właśnie odbywa tydzień w tydzień. Jednak nie parkrun, który odbywa się co tydzień jest wg pani radnej problemem. Generalnie chodzi o to, żeby nie co tydzień, ale właśnie parkrun jest co tydzień, a on nie przeszkadza. To w takim razie nie do końca rozumiałem, co przeszkadza, jeżeli nie parkrun, który jest właśnie co tydzień. Tak samo nie przeszkadza nasze wieczorne bieganie. No i pani Radna znowu nawiązała do Biegu Czekoladowego i bezmyślności organizacyjnej podczas tego biegu.

Myślę, że już chyba wiem, o co chodzi. Jeden bieg, w którym Orgowie zbytnio się nie popisali, powstała samowolka i niektórzy nadmiernie popuścili wodze fantazji, traktując Cytadelę, jako jeden wielki parking. No i jedno nie do końca rozsądne zachowanie Organizatorów zadziałało w taki, a nie inny sposób. Ktoś czegoś nie dopilnował, a zła fama i opinia biegnie na nas wszystkich. Myślę, że jest to idealny przykład na to, że jeżeli ktoś bierze się za organizację biegu, to niech robi to z głową i rozsądkiem i tak, byśmy my nie przeszkadzali innym. Myślę, że to jest clue wszystkiego. Hasło, które powinno nam przyświecać: jeżeli my biegający damy w spokoju żyć innym, to nie biegający nie będą nic mieli przeciwko naszej pasji, a nawet z radością będą nam kibicowali. To jest nasze wspólne miasto i wszyscy możemy w spokoju się z nim pomieścić: i ci co biegają, a także ci co nie do końca są tym zainteresowani. Dlatego jak korzystamy z jakiegoś publicznego miejsca, to zadbajmy, by nie tylko było ono dla nas, oraz by po naszym tuptaniu wyglądało ono tak, jak wyglądało przed nim. A nie żebyśmy słyszeli, że biegający zostali po sobie syf, brud, śmieci i ogólnie Sodome i Gomorę. Jeżeli Orgowie robią bieg za kasę, to nie ma opcji, by pozostawili po sobie Sajgon, który muszą sprzątać inni. Jak my biegamy na parkrun, który jest bezpłatny, to niech każdy po sobie sprzątnie. W zasadzie u nas nie spotkałem się, by po parkrun została nasza poznańska gymyla, ale warto trzy razy za siebie się obejrzeć. W końcu chcemy wracać, wiec miejmy gdzie.

Pani Radna mi powiedziała wprost: „nie jestem wrogiem biegających, ani biegania po Cytadeli. Jestem wrogiem dewastowania wspólnego dobra”. Dlatego warto zadbać, by wytrącić argument o pozostawionym syfie po biegach na Cytadeli. I to dotyczy każdego jednego biegu. Nie ma znaczenia, że 100 biegów jest super zorganizowanych. Organizatorzy jednego dali plamę, a dostaje się nam wszystkim. Dlatego pamiętajmy o jednym. Jedno niedopatrzenia, a wszyscy dostają w kuper.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
krunner
01:53
andreas07
00:22
a.luc
23:46
stanlej
23:44
rolkarz
22:40
LukaszL79
22:26
kubawsw
22:20
BOP55
22:02
szakaluch
21:41
przemcio33
21:28
troLek
21:20
Deja vu
21:19
eldorox
21:11
Seba7765
21:08
chris_cros
21:05
Stonechip
20:29
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |