|
| METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | | Dyscyplina |   | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | | Wątek założył | biegowaamatorszczyzna (2016-12-14) | | Ostatnio komentował | snipster (2016-12-14) | | Aktywnosc | Komentowano 2 razy, czytano 247 razy | | Lokalizacja | |
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
 | | | | |
|
2016-12-14, 08:48
Maratońskie zestawy treningowe
| LINK: http://biegaczamator.blog.pl/ | Kiedy ktoś zechce przygotować się do startu na Królewskim Dystansie, to wiadomo, że musi przebiec odpowiedni program treningowy, bez którego nie da rady. Każda osoba, która chociaż troszeczkę tupta doskonale wie, że przygotowanie do startu na tym dystansie wymaga zupełnie innego przygotowania, niż te, które wcześniej były wystarczające w czasie gonitw na 5,10 km czy nawet półmaratonie. Sam doskonale wiem, jaka jest różnica. Zanim po raz pierwszy zdecydowałem się na start w maratonie w Szczecinku, miałem na rozkładzie już i piątki i dyszki, a także Koronę Półmaratonów Polski. Nawet, jak na mnie niezłe czasy były tam osiągnięte, co powodowało, że uważałem : „ moja metoda jest dobra i powinienem te 4 godziny złamać”. No, ale okazało się, że moja zarozumiałość została ukarana i chociaż udało się Królewski Dystans pokonać, to jednak czas był bardzo daleki od zaplanowanego.
Dopiero, kiedy od Andrzeja otrzymałem rozpiski treningowe, to cel w Poznaniu, czyli złamanie 4 godzin udało się osiągnąć. Niestety w tym roku, mimo rozpisek znowu zawaliłem i Andrzejowi odechciało się mnie prowadzić. No i wyniki były, jakie były więc czasowo ten rok jest zupełnie do pupy. Potem jeszcze miałem prawie miesiąc przerwy, aż znowu ogień zapłonął. No i teraz już są plany na kolejny. I mam pewną wątpliwość. Gdyż śni mi się, by chociaż w jednym z przyszłorocznych warszawskich maratonów życiówkę poprawić. Dlatego wiem, że muszę mój trening zmienić. Przebiegłem okiem po istniejących w sieci planach treningowych. Jest ich trochę w sieci.
Wszystko ładnie, pięknie, jednak uważam, że zaadoptowanie do siebie bez żadnych zmian takich zupełnie nie wiadomo dla kogo przygotowanych planów trochę mija się z sensem. W końcu każda czy też każdy z nas jest inny i ma inne możliwości fizyczne. Dlatego stosowanie „uniwersalnych” i możliwych dla każdego rozwiązań to nie jest rozwiązanie. W końcu start w maratonie to nie przeziębienie, a trening to nie uniwersalna i możliwa przez każdego do zastosowania aspiryna. Tutaj trzeba podbiec z rozsądkiem i w odniesieniu do tego co i jak możemy. Na szczęście już parę lat biegam, więc mniej więcej czuję co i jak mogę. Dlatego mam już wizję własnej, autorskiej metody na złamanie 4 godzin w maratonie.
Na razie stosuję jej uproszczoną wersję dopasowaną do startu w Biegu Powstaniu Wielkopolskiego. Cel jest prosty. Oczywiście nie ma mowy o życiówce, bo za duże zaległości, ale uzyskanie najlepszego czasu w tym roku na tym dystansie. A gdzieś tam po głowie biega: może nawet złamać 50 minut, ale nie ma parcia na szkło. Co ma być to będzie. Na razie robię mój nowy trening i bardzo mi się on podoba, a to jest chyba najważniejsze. |
| | | | | |
|
2016-12-14, 09:50
środki najprostsze są najskuteczniejsze - maraton lubi po prostu systematyczność. Nie są potrzebne jakieś finezyjne-afrodyzjaki biegowe, tylko systematyczne bieganie i to wystarczy, aby pokonać maraton.
Oczywiście jest dalsza droga - życiówka, lub walka o określony czas, wtedy już trzeba mieć jakiś plan, schemat, aby bazować na nim i rozwijać się, dostosowywać. |
|
|
|
| |
|
