Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  biegowaamatorszczyzna (2016-05-07)
  Ostatnio komentował  biegowaamatorszczyzna (2016-05-07)
  Aktywnosc  Komentowano 1 razy, czytano 363 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



biegowaama...
Paweł Kempinski

Ostatnio zalogowany
2018-07-17
07:24

 2016-05-07, 12:01
 Bieganie pod specjalnym nadzorem
LINK: http://biegaczamator.blog.pl/
Na początku jak zwykle w tym miejscu i czasie. Robercie później poznany masz rację Europe z tym kawałkiem w czasach naszej młodości rządził. Dzisiaj mam sobotę ranek, co znaczy że biegacz amator jak zwykle rusza by biegowych ramionach swojej duchowej połowicy czyli parkrun się zanurzyć. Nie raz pisałem, że lubię wszystkie biegi, ale parkrun od początku najbliższy mi był w sensie duchowym. Dlatego jadę zaraz, ale dzisiaj moje tempo ma być na poziomie ciut ponad bardzo luzackie tuptanie. Mogę je określić, jako luzackie tuptanie, czyli bez bardzo. Ale i tak jeżeli będę potrafił się w założenia wpisać, a w zasadzie wtuptać, to mój czas będzie baaaardzo odległy. No, ale tak musi być. Od września zeszłego roku moje tuptanie mogę określić jako bieganie pod specjalnym nadzorem. Takie szybkie pytanie: ktoś kojarzy skąd ten tytuł się wziął?

No, ale jak to jest z tymi nadzorami. Ktoś może powiedzieć: tyle jest różnych rozpisek biegowych w necie, to po co słuchać osoby fizycznej? Odpowiedź jest prosta. W necie znajdziemy rozwiązania i plany że tak skrobnę uniwersalne teoretycznie dla każdego. Ale jak coś jest dla każdego, to może się okazać, że w rzeczywistości nie do końca. Bo powiedzmy sobie szczerze, każdy czy każda z nas jest inny czy inna i nie ma biegowych praw i zasad uniwersalnych. Bo są pewne detale dotyczące każdej osoby i wyróżniającej ją od innych. Dlatego jak mam już trenować wg jakiegoś schematu, to lepiej, by to było przez kogoś układane, kto nas w jakiś sposób już zna. Jest taka mądra życiowa maksyma: jak coś jest dla wszystkiego, to naprawdę jest do niczego. I coś w tym chyba jest.

Zupełnie inaczej, kiedy jesteśmy pod nadzorem kogoś, kto widzi co się dzieje i jakie są nasze reakacje. Wtedy w sytuacji różnych zwątpień, kryzysów będzie można zastosować zmiany specjalnie pod nas dopasowane. A w sytuacji narzuconego uniwersalnego planu z netu musisz zasuwać zgodnie z nim i nie ma miejsca na odstępstwo. Wiem, ktoś może powiedzieć, że tu nie ma miejsca na słabość, to nasza pasja. Może i tak, ale jesteśmy ludźmi i każda czy każdy z nas boryka się z ludzkimi problemami. Bieganie pod nadzorem, to świetna rzecz. Pomaga zwiększyć naszą biegową moc i zdecydowanie poprawić wyniki. Jednak warto to mimo wszystko robić pod okiem kogoś, to może reagować, niż tylko pod uniwersalną rozpiską. No, ale każdy ma swoją biegową karmę. Tyle, że w czasie takiego biegania ważna jest jedna rzecz. Trzeba uczciwie i jasna mówić, jeżeli coś złego się dzieje. U mnie z tym jest niestety problem. Nie lubię się przyznawać do słabości i zawsze mówię że jest super. No i potem takie różne kwiatki na tym nawozie wyrastają.

Co do Andrzeja, który mnie wspiera. Jak nie raz pisałem, jest to osoba, która w bieganiu ma sukcesy, które nam nawet się nie śnią. Ilu z nas może mieć szanse na medale w Igrzyskach Paraolimpijskich? Ba i to na nawet nie szansę wystąpienia, ale zdobycie takich medali. I to kilka w trzech różnych Igrzyskach? No, ale przechodząc do ostatniej myśli. Andrzej ma pod swoim skrzydłami mocną ekipę. Już z paroma osobami się zapoznałem. Bez wątpienia ja jestem w tej ekipie „najsłabszym ogniwem”. No cóż napiszę tak, są wyniki , czasy i biegacze, którym ja nigdy nie dorównam. Z kolei każdy może biegać tak jak ja, bo jestem zaliczanych do szarej biegowej masy statystycznej. Ale wiedząc o moich ograniczeniach Andrzej jednak poświęca mi swój czas. I to mnie najbardziej szokuje. Sam się dziwię, że mu się chce.

Kilka słów na temat jak wygląda bieganie pod nadzorem. Co tydzień przybiega rozpiska ile kilometrów każdego dnia do pokonania na jaki czas. Do tego informacje o kombinacjach związanych z rytmami, podbiegami, skipami i innymi takimi. Do tego codziennie jest informacja zwrotna z tym co zrobiłem jak się czuję i ogólnie i szczególnie. Potem do każdego startu także założenia czasowe. Na jaki czas z jakim tempem ustawienia taktyczne biegowe. I faktycznie to daje efekty. Nawet w przypadku tak opornej masy biegowej jak ja.

Na koniec jeszcze jedna drobna refleksja. Ogólnie mam dużo szczęścia do osób, które w taki czy inny sposób wspierają mnie biegowo. Oprócz Andrzeja w okresie zimowym wybierałem się co środę na Maltę lub Śródkę gdzie cały czas odbywają się treningi pod patronatem biegologia.pl . Są realizowane pod czujnym okiem małżeństwa bardzo profesjonalnie przygotowanych biegaczy Oli i Tomka. Oczywiście biegacz amator zdecydowanie woli pod okiem pani trenować i także zdrowy wycisk tam otrzymał. No i co się okazało? Szefoowa wszystkich podbiegów także ma „swoje za uszami” : „Za czasów juniorskich biegaczka średnio i długodystansowa (startująca pod panieńskim nazwiskiem Nowak), kilka razy stawała na podium Mistrzostw Polski, oraz była członkiem kadry narodowej na ME i MŚ juniorów. Rekordy życiowe: maraton 3:10:49, półmaraton 1:24:38″ Źródło : portal biegologia.pl. No cóż nie mam więcej pytań. Mogę tylko napisać, że mam tuptające szczęście, że na takich ludzi trafiam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
martinn1980
07:17
ozzy
07:08
biegacz54
07:08
Admin
07:04
jaro109
06:45
StaryCop
06:19
42.195
05:27
marianzielonka
22:56
mario1977
22:55
witul60
22:42
cierpliwy
22:03
Chudzik
21:58
Stonechip
21:43
przystan
21:41
Admirał
21:41
marekcross
21:36
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |