Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek zamknięty ogólnodostępny
  Wątek założył  Bohdan (2012-11-26)
  Ostatnio komentował  Paweł II Yazomb (2013-06-07)
  Aktywnosc  Komentowano 384 razy, czytano 1204 razy
  Lokalizacja
 Katowice
  Sponsor watku  
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  12  13  14  15  16  17  18  19  
20  

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Ostatnio zalogowany
2018-10-16
19:30

 2013-06-06, 14:04
 
2013-06-05, 14:57 - tytus :) napisał/-a:

Prawie miesiąc po maratonie. Można na wiele spraw spojrzeć na chłodno, bez emocji.
Chciałbym aby Pan Bohdan spróbował odpowiedzieć na takie pytania:
Dlaczego ten maraton zorganizowany na dobrym, nieodbiegającym od innych maratonów, poziomie ma tak niska frekwencję?
Dlaczego w Maratonie Poznańskim startuje więcej mieszkańców województwa śląskiego niż w maratonie pod samym nosem?
Leszek, myślę, że odpowiedź jest dosyć prosta.
1. Termin maratonu jest zły, tak ten który był wcześniej jak i ten z tego roku. Osoby które przygotowują się do maratonów wiosennych o tym czasie maraton mają już za sobą. Pozostają w związku z tym miłośnicy lokalnych imprez i miłośnicy kolekcjonowania startów w biegach maratońskich.
2. Silesia Maraton jest przykładem prób komercjalizacji biegania. Problem jednak w tym, że organizatorom, po za sponsorami "tytularnymi", nie udaje się znaleźć partnera z dużymi pieniędzmi, chętnego do współpracy na wiele lat.
3. Brak sponsora i próba zarobienia na maratonie generuje kilka problemów,
- organizatorzy "rozkręcili" się z wysokością opłat, w tym dniu miałem trening 20 km i wpadł mi pomysł aby pobiec w półmaratonie. Jednak opłata 160 pln skutecznie mnie zniechęciła.
- organizatorzy nie mają ochoty płacić wysokich nagród za zwycięstwo co w konsekwencji doprowadza do tego, że poziom sportowy imprezy jest po prostu marny. Zwycięzca tegoroczny w innych maratonach nie mieścił by się w pierwszej dziesiątce a w niektórych nawet w pierwszej dwudziestce.
4. Obiektywnie, przez ostatnie lata organizatorowi nie dopisywało szczęście. A to padał w maju śnieg a to było gorąco jak cholera. To generowało pewne problemy które zaskakiwały organizatora.

O ile na Śląsku jest klimat biegu o tyle nie ma atmosfery. Po każdej edycji, jakiegokolwiek biegu, mnożą się uwagi krytyczne, co istotne, części z nich jest zasadna.
Obraz biegania który kształtują organizatorzy, biorąc pod uwagę potencjał regionu ( kilka milionów biegaczy ) jest po prostu marny. Klimat 4ENERGY który nie miał sobie równego, odszedł w zapomnienie. Wielka szkoda.
Patrząc z boku mam jednak wrażenie, że problem jest głębszy. Nie widać tu zdecydowanej pomocy władz regionu. W Warszawie za imprezą stoi uznana fundacja, w Łodzi potężny sponsor, w Poznaniu sponsorzy i miasto, drugi maraton Warszawski to potężne pieniądze Orlenu, Dębno to sentyment i tradycja, a co Katowice/Chorzów ?
Warto też pamiętać, że produkt sprzedaje się po przez dobrze zrobione poprzednie edycje. Rudawa nie ma problemu z frekwencją pomimo tego, że czerwiec, prawie zawsze jest bardzo ciepło, bieg jest bardzo wymagający. Co zatem powoduje, że Śląsk się nie broni ?

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (16 sztuk)


Magda
Magdalena R-C

Ostatnio zalogowany
---


 2013-06-06, 15:06
 
2013-06-06, 14:04 - Ryszard N napisał/-a:

Leszek, myślę, że odpowiedź jest dosyć prosta.
1. Termin maratonu jest zły, tak ten który był wcześniej jak i ten z tego roku. Osoby które przygotowują się do maratonów wiosennych o tym czasie maraton mają już za sobą. Pozostają w związku z tym miłośnicy lokalnych imprez i miłośnicy kolekcjonowania startów w biegach maratońskich.
2. Silesia Maraton jest przykładem prób komercjalizacji biegania. Problem jednak w tym, że organizatorom, po za sponsorami "tytularnymi", nie udaje się znaleźć partnera z dużymi pieniędzmi, chętnego do współpracy na wiele lat.
3. Brak sponsora i próba zarobienia na maratonie generuje kilka problemów,
- organizatorzy "rozkręcili" się z wysokością opłat, w tym dniu miałem trening 20 km i wpadł mi pomysł aby pobiec w półmaratonie. Jednak opłata 160 pln skutecznie mnie zniechęciła.
- organizatorzy nie mają ochoty płacić wysokich nagród za zwycięstwo co w konsekwencji doprowadza do tego, że poziom sportowy imprezy jest po prostu marny. Zwycięzca tegoroczny w innych maratonach nie mieścił by się w pierwszej dziesiątce a w niektórych nawet w pierwszej dwudziestce.
4. Obiektywnie, przez ostatnie lata organizatorowi nie dopisywało szczęście. A to padał w maju śnieg a to było gorąco jak cholera. To generowało pewne problemy które zaskakiwały organizatora.

O ile na Śląsku jest klimat biegu o tyle nie ma atmosfery. Po każdej edycji, jakiegokolwiek biegu, mnożą się uwagi krytyczne, co istotne, części z nich jest zasadna.
Obraz biegania który kształtują organizatorzy, biorąc pod uwagę potencjał regionu ( kilka milionów biegaczy ) jest po prostu marny. Klimat 4ENERGY który nie miał sobie równego, odszedł w zapomnienie. Wielka szkoda.
Patrząc z boku mam jednak wrażenie, że problem jest głębszy. Nie widać tu zdecydowanej pomocy władz regionu. W Warszawie za imprezą stoi uznana fundacja, w Łodzi potężny sponsor, w Poznaniu sponsorzy i miasto, drugi maraton Warszawski to potężne pieniądze Orlenu, Dębno to sentyment i tradycja, a co Katowice/Chorzów ?
Warto też pamiętać, że produkt sprzedaje się po przez dobrze zrobione poprzednie edycje. Rudawa nie ma problemu z frekwencją pomimo tego, że czerwiec, prawie zawsze jest bardzo ciepło, bieg jest bardzo wymagający. Co zatem powoduje, że Śląsk się nie broni ?
aż musiałam sprawdzić frekwencję 4F, bo to było w sumie w innej "epoce biegowej", nie brakowało kasy na organizację, to na pewno, i myślałam że może nas mniej było, ale z roku na rok startujących było coraz więcej, obok frekwencja z wszystkich lat

jednak o tej imprezie sobie opowiadaliśmy zachwalając i polecając, czekaliśmy na nią... poza tym że ubyło kasy w zasadzie nic się nie zmieniło- orgi te same... kasa nie jest gwarantem atmosfery, więc coś innego rzutuje na ogólny odbiór

i jeszcze ta jesienna połówka jakoś się broni, chociaż wydaje się że gdyby 4F dalej było, to w tej chwili startujących liczylibyśmy w tysiącach, ale maraton...

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (91 sztuk)

 



tytus :)
Leszek Szopa
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-03-29
15:05

 2013-06-06, 15:11
 
2013-06-06, 14:04 - Ryszard N napisał/-a:

Leszek, myślę, że odpowiedź jest dosyć prosta.
1. Termin maratonu jest zły, tak ten który był wcześniej jak i ten z tego roku. Osoby które przygotowują się do maratonów wiosennych o tym czasie maraton mają już za sobą. Pozostają w związku z tym miłośnicy lokalnych imprez i miłośnicy kolekcjonowania startów w biegach maratońskich.
2. Silesia Maraton jest przykładem prób komercjalizacji biegania. Problem jednak w tym, że organizatorom, po za sponsorami "tytularnymi", nie udaje się znaleźć partnera z dużymi pieniędzmi, chętnego do współpracy na wiele lat.
3. Brak sponsora i próba zarobienia na maratonie generuje kilka problemów,
- organizatorzy "rozkręcili" się z wysokością opłat, w tym dniu miałem trening 20 km i wpadł mi pomysł aby pobiec w półmaratonie. Jednak opłata 160 pln skutecznie mnie zniechęciła.
- organizatorzy nie mają ochoty płacić wysokich nagród za zwycięstwo co w konsekwencji doprowadza do tego, że poziom sportowy imprezy jest po prostu marny. Zwycięzca tegoroczny w innych maratonach nie mieścił by się w pierwszej dziesiątce a w niektórych nawet w pierwszej dwudziestce.
4. Obiektywnie, przez ostatnie lata organizatorowi nie dopisywało szczęście. A to padał w maju śnieg a to było gorąco jak cholera. To generowało pewne problemy które zaskakiwały organizatora.

O ile na Śląsku jest klimat biegu o tyle nie ma atmosfery. Po każdej edycji, jakiegokolwiek biegu, mnożą się uwagi krytyczne, co istotne, części z nich jest zasadna.
Obraz biegania który kształtują organizatorzy, biorąc pod uwagę potencjał regionu ( kilka milionów biegaczy ) jest po prostu marny. Klimat 4ENERGY który nie miał sobie równego, odszedł w zapomnienie. Wielka szkoda.
Patrząc z boku mam jednak wrażenie, że problem jest głębszy. Nie widać tu zdecydowanej pomocy władz regionu. W Warszawie za imprezą stoi uznana fundacja, w Łodzi potężny sponsor, w Poznaniu sponsorzy i miasto, drugi maraton Warszawski to potężne pieniądze Orlenu, Dębno to sentyment i tradycja, a co Katowice/Chorzów ?
Warto też pamiętać, że produkt sprzedaje się po przez dobrze zrobione poprzednie edycje. Rudawa nie ma problemu z frekwencją pomimo tego, że czerwiec, prawie zawsze jest bardzo ciepło, bieg jest bardzo wymagający. Co zatem powoduje, że Śląsk się nie broni ?
Ad.1. Orlen pokazał, że nie ma złych terminów na maraton
Ad.2. Każdy masowy maraton to komercja
Ad.3. Jak Andrzej na wsi może znaleźć sponsorów to dlaczego Pan Bohdan nie może?

zobacz ile osób, które pomagało tak czy inaczej w organizacji czy rozpropagowaniu maratonu się z tego wycofało?

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (52 wpisów)




Ostatnio zalogowany
2018-10-16
19:30

 2013-06-06, 15:37
 
Magdo, przy okazji ruchów w interesie udało się też utopić fajną imprezę pod nazwą "Powitanie wiosny",...:)

Leszku, Jest komercja w salonie sprzedaży jest też komercja na łóżku polowym. Tu mamy do czynienia z tą drugą. W sprawie terminu, obiektywnie rzecz biorąc termin Orlenu jest bardzo dobrym terminem. Po za tym, to są nie porównywalne potencjały. Jeżeli chodzi o sponsorów to przytoczę myśl jednego z moich pracowników,... nie ważne co mam do sprzedania, ważne aby ludzie do których idę mnie polubili,...
Odchodzenie osób pomagających w biegach powiązanych z Silesią jest mi nie znany. Nie angażowałem się w to tak więc trudno mi zabierać głos w tej sprawie. Prawdopodobnie, organizator wziął na siebie jakieś zobowiązanie którego nie był w stanie dopełnić? Tak jak z tym nieszczęsnym "plecaczkiem",...:)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (16 sztuk)


Paweł II Y...
Paweł Jarzębowicz

Ostatnio zalogowany
2019-04-19
18:37

 2013-06-07, 11:40
 Zbyt trudny profil biegu zniechęca.
Trudna trasa z wieloma podbiegami, to jeden z powodów przez które frekfencja jest tak niska. Dla wielu szybkobiegaczy, biegających nie dla nagród - bo są za słabi, lecz dla własnych życiówek, start w tych zawodach nie ma większego sensu. Szybkobiegacz, który planuje w roku góra 1-2 maratony, powiedzmy w tempie 2:40-2:50, prędzej zdecyduje się na Kraków, Orlen lub Dębno ze względu na płaski profil trasy, a Ci, którzy już raz zmierzyli się z SILESIĄ i przegrali na niej z kretesem, mówią sobie "ostatni raz, było fajnie ale dziękuję". I tak, z roku na rok przekonawszy się jak jest, wielu (znanych i znajomych) pędziwiatrów odpada.
Jak to możliwe, że z kilku znanych mi klubów biegowych z regionu, liczących razem ponad 100 człownków! ani jeden nie zdecydował się na start w SILESII??

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (4 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (9 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  12  13  14  15  16  17  18  19  
20  


POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
aktywny_maciejB
13:36
arco75
13:24
rys-tas
13:13
rlebioda
13:10
kos 88
12:20
konrad73
11:53
Jurek3:33:33
11:29
pgruba
11:20
Dana M
11:08
Duchu
11:08
mariuszkurlej1968@gmail.c
11:03
duńczyk
10:42
Admin
10:24
romangla
10:24
gora1509
10:13
StaryCop
10:10
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |