Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Martix (2012-08-24)
  Ostatnio komentował  Magda (2015-10-14)
  Aktywnosc  Komentowano 17 razy, czytano 299 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2012-08-24, 19:49
 Bolesny powrót do biegania po chorobie
Zapewne nie jestem tu na tym forum jedyny który odczuł boleśnie powrót do biegania po chorobie. Dokuczają zakwasy, brak mocy. Najgorszea jest ta swiadomośc że Maraton Wrocław tuż, tuz a zabraknie wybiegania odpowiedniej ilości kilometrów by ten maraton ukończyc w przyzwoitym czasie.
Zachorowałem ok. miesiąca temu będąc nad morzem, rano wychodzę na trening, mam ciąg, biegło się dobrze. Przychodzi południe, coś się ze mną dziwnego dzieje, mam dreszcze i wysoką na 41 stopni gorączkę. Czułem się fatalnie, zabrano mnie karetką do Gryfic, tam zbito mi pod kroplówką temperaturę,zapisano antybiotyk i osłonowy lek i w nocy po 12.00 wypuszcono do domu[miejsowości letniskowej Niechorze gdzie przebywałem}. Nie obchodzi ich że jest noc i za bardzo nie masz jak wrócic, ważne ze w szpitalu pozostac nie możesz. Udało mi się jakoś dostac dzięki osobom które też były zabrane przez pogotowie ale nie obyło się przez długi spacer nocą koło lasu również. Rano się budzę a noga spuchnięta jak bania, Czerwona i boli. Leżałem ,nadal gorączkowałem, byłem u lekarza w ośrodku zdrowia i znowy w tamtym szpitalu. Nikt z tamtejszych lekarzy nie potrafił zdiagnozowac choroby. Na trzeci dzień od początku choroby postanowiłem wrócic do Wrocławia. Ponad 400 km drogi w upale z temperaturą i bolesnym obrzękiem przez co ciężko naciskało się na gaz. Na drugi dzień po przyjeżdzie udałem się do dermatologa i tam fachowo zdiagnozowano RÓŻĘ i skierowano do szpitala zakażnego gdzie mnie przyjęto i podjeto się fachowego leczenia. Leżąłem 6 dni mocno osłabiony, tracilem na wadze, brałem kroplówki i leki.Po wypisaniu ze szpitala nadal się leczę ale to juz końcówka bo choroba ustapiła. Ale nie tylko ta róża napędziła mi strachu ale i za niezbyt ciekawe badanie EKG. Miałem pewne bóle koło serca i udałem siędo lekarza który skierował mnie na badania do szpitala. Tam byłem 8 godzin i 2 razy pobrano krew,zrobiono EKG, badania były pomyślne,wykluczono stan przedzawałowy tłumacząc że to nerwobóle powstałe od przebiegu choroby.Doprawdy najadłem się strachu,raz że noga nie pozwoli mi na długiem-ce biegac i nawet krążyły myśli że mogłem ją stracic a dwa z tym sercem.Ciężkie przeżycie!
Teraz jestem spokojny i mam już nawet dwa treningi za sobą choc ciężkieto ciężkie na razie, trudno, ale jestem szczęsliwy że tak dobrze się to kończy i znowu moge biegac bez czego trudno sobie wyobrazic moje zycie.To nic ze minęło mi tyle biegów które były akurat w czasie choroby a je sobie zaplanowałem,ważne że już jest dobrze i niedługo bedę mógł znowu startowac.
Ale chyba bedę bał się wracac nad morze, bo pozostał jakiś strach,trauma że tam znowu czycha jakaś grożna bakteria.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA




Ostatnio zalogowany
2018-10-16
19:30

 2012-08-24, 20:30
 
Marcin, mam jednak nadzieję, że nie ma obowiązku startu w maratonie, szczególnie po chorobie. No, chyba, że jest jakiś obowiązek o którym nie wiem. Napiszę Ci życzliwie,...opamiętaj się,...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (16 sztuk)

 



Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2012-08-24, 20:41
 
2012-08-24, 20:30 - Ryszard N napisał/-a:

Marcin, mam jednak nadzieję, że nie ma obowiązku startu w maratonie, szczególnie po chorobie. No, chyba, że jest jakiś obowiązek o którym nie wiem. Napiszę Ci życzliwie,...opamiętaj się,...
Wporządku, ale maraton nie jest pojutrze a za 3 tygodnie. Mam nadzieję że do tego czasu będę miał na tyle sił by go ukończyc. By zmieścic się w limicie 6 godzin można nawet go szybkim krokiem przejśc, ja oczywiście więrzę że pokonam go szybciej i w miarę dobrej kondycji!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA




Ostatnio zalogowany
2018-10-16
19:30

 2012-08-24, 21:35
 
Czyli problem jest,...czy go nie ma,...-:)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (16 sztuk)


jola_ka
Jolka

Ostatnio zalogowany
2014-09-19
08:38

 2012-08-24, 22:33
 ojojoj
Oj Matrix od razu widać że stary z ciebie kawaler.Gdybyś miał żonę i dzieciaki nie zwracalbyś uwagi na jakieś kołatania serducha.Stare kawalery to najczęsciej egocentrycy.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (7 wpisów)


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2012-08-25, 13:00
 
Kawaler nie kawaler, ale po 40-tce człowiek już zaczyna się pewnymi rzeczami bardziej przejomowac. Byle nie zostac hipohondrykiem{ciągle narzekający że coś boli}.
Tak czy siak to ostatnio biję "życiówki do tyłu". Dystans 1 km pokonuję nawet sporo o ponad 1 minutę gorzej niż normalnie. Makabra te zakwasy i bóle stawów, brak odbicia i ciągnięcie nóg ale rozumiem że tak byc na razie musi. To trzeba jakoś przejśc. To wzięło się nie tyle z braku ruchu ale i z rzucenia wagi i spalenia przy okazji mięśni. Czy ktoś już przez to przeszedł? Faktem jest że jak ktoś nie przeszedł to nie wie co to jest!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Magda
Magdalena R-C

Ostatnio zalogowany
---


 2012-08-25, 17:34
 
przecież nawet po głupim przeziębieniu nie wraca się na maksa do treningów

zrobisz jak chcesz, ale uważam że bieganie teraz to głupota, powinieneś poczekać aż organizm wróci do pełnej równowagi, niepotrzebnie obciążasz serce, a widać nie jest mu wszystko jedno, skoro już wysyłało sygnały ostrzegawcze

zresztą twoją krótkowzroczność widać w zdaniu "tyle biegów minęło, które sobie zaplanowałem"

bieganie naprawdę nie jest najważniejsze, ale do ciebie to nie dociera, w końcu tak przegniesz że nie będzie biegania, ale zdrowia też nie

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (91 sztuk)

 



Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2012-08-26, 18:18
 
2012-08-25, 17:34 - Magda napisał/-a:

przecież nawet po głupim przeziębieniu nie wraca się na maksa do treningów

zrobisz jak chcesz, ale uważam że bieganie teraz to głupota, powinieneś poczekać aż organizm wróci do pełnej równowagi, niepotrzebnie obciążasz serce, a widać nie jest mu wszystko jedno, skoro już wysyłało sygnały ostrzegawcze

zresztą twoją krótkowzroczność widać w zdaniu "tyle biegów minęło, które sobie zaplanowałem"

bieganie naprawdę nie jest najważniejsze, ale do ciebie to nie dociera, w końcu tak przegniesz że nie będzie biegania, ale zdrowia też nie
Dziękuję za dobre rady, chyba aż za dobre i przede wszystkim za wrazliwośc!
Sorry! Ale chyba za dobre bo w/g ciebie to co zrozumiałem to wogle mam nie biegac i czekac nie wiadomo na co! Chyba aż całkiem się zakwaszę i zgluśnieję a potem przez pół roku będę wracał do jako takiej formy.U mnie jest tak , że byle g.. przeziębienie a wracam długo do formy i nie mogę sobie pozwolic na zbyt długie przerwy,nie mam już 20 lat i regeneracja czy powrót do formy trwa dłużej.Już po tych 4 dniach treningu czuję że powrót nie bedzie łatwy na podstawie strasznie powolnego jak dla mnie tempa którego nigdy nie miałem.
Jak wyniki mam dobre i to zarówno związane z krwią jak i z sercem, {a byłem badany w szpitalu kardiologicznym nie w byle jakiej przychodni} to mam chyba podstawę żeby zacząc bezpiecznie dla siebie trenowac.Nie uważaj że jestem lekkomyślny i nieodpowiedzialny bo taki nie jestem!
Te biegi co pisałem planowałem sobie przed chorobą a nie w czasie choroby, jak zauważyłem że się nie da to je przekreśliłem.
Nigdy biegania nie cenię bardziej ponad zdrowie, żle mnie zrozumiałaś. Jakby Maraton Wrocław był dziś czy za tydzień to bym nie wystartował, a 3 tygodnie to odległy czas żeby się zregenerowac po mojej chorobie i maraton śmiało ukończyc chocby w granicach 6 godzin bez szkody dla zdrowia.
Jak chcesz się kogoś czepiac to bardziej się przyczep tych co maratony biegną co tydzień a nawet dzień po dniu a tacy są, znam przynajmniej jedną osobę!
W moim poście nie chodzi o to, że jestem nadal ciężko chory i na chama ryzykuję i się tym chwalę lecz o ewentualne opinie tych którzy przez to przeszli i jak sobie radzili.To taka chęc szukania czegoś co podniesie na duchu!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA




Ostatnio zalogowany
2018-10-16
19:30

 2012-08-26, 18:27
 
Marcin, bardzo mnie zaciekawiła pewna kwestia,...możesz mi napisać w jakim celu Ty biegasz, co jest przewodnią idę Twojego biegania. Nie pisz tylko, że dbałość o zdrowie bo to co robisz z pro zdrowotnym działaniem sportu, nie ma nic wspólnego,...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (16 sztuk)


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2012-08-26, 18:36
 
2012-08-26, 18:27 - Ryszard N napisał/-a:

Marcin, bardzo mnie zaciekawiła pewna kwestia,...możesz mi napisać w jakim celu Ty biegasz, co jest przewodnią idę Twojego biegania. Nie pisz tylko, że dbałość o zdrowie bo to co robisz z pro zdrowotnym działaniem sportu, nie ma nic wspólnego,...
Taka przewodnia idea jak u ciebie i innych co biegają. Pytam się ciebie-czy chcesz bawic się w panią doktorową która będzie mi dyktowac czy mogę biegac czy nie? Robiłaś mi badania i widziałaś mój cały przebieg choroby z obecnym porównaniem stanu zdrowia? Ostatnio miałem koło siebie dwie doktorowe i zwłaszcza ostatnia dała mi znac że "mogę spac spokojnie".
Czy chcesz mi może powiedziec złośliwie że bieganie jest nie dla mnie i żebym sobie dał z nim spokój?
Nic mnie nie zniechęci i sam dobrze wiem kiedy mogę biegac a kiedy muszę sobie odpuścic.
Mój organizm domaga się ruchu bo biegam już 10 lat i tego potrzebuje, jak trzeba to "na pół gwizdka" ale ruszac się trzeba.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA




Ostatnio zalogowany
2018-10-16
19:30

 2012-08-26, 19:38
 
Nie, nic ani nikt nie ma Ci zamiaru cokolwiek dyktować. Jeżeli zakładasz wątek dyskusyjny to musisz się liczyć z tym, że opinie będą różne. Ew. pisz, że oczekujesz wyłącznie opinii akceptujących Twoje decyzje. W zasadzie kompletnie nie interesuje mnie czy Ty będziesz biegał czy chodził. Sprawa interesuje mnie bardziej jak problem z zakresu socjologii uzależnień.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (16 sztuk)


robcio1961...
Robert

Ostatnio zalogowany
2020-08-22
19:49

 2012-08-27, 10:34
 strategiczny ruch do tylu
2012-08-25, 13:00 - Martix napisał/-a:

Kawaler nie kawaler, ale po 40-tce człowiek już zaczyna się pewnymi rzeczami bardziej przejomowac. Byle nie zostac hipohondrykiem{ciągle narzekający że coś boli}.
Tak czy siak to ostatnio biję "życiówki do tyłu". Dystans 1 km pokonuję nawet sporo o ponad 1 minutę gorzej niż normalnie. Makabra te zakwasy i bóle stawów, brak odbicia i ciągnięcie nóg ale rozumiem że tak byc na razie musi. To trzeba jakoś przejśc. To wzięło się nie tyle z braku ruchu ale i z rzucenia wagi i spalenia przy okazji mięśni. Czy ktoś już przez to przeszedł? Faktem jest że jak ktoś nie przeszedł to nie wie co to jest!
hej Matrix sprobuj to co juz proponowalem pewnej poczatkujacej forumowiczowce w rubryce trening, Ty jestes zaawansowanym juz biegaczem i pewnie nie posluchasz rady ale mimo to opisze moja propozycje jeszcze raz , jesli na przyklad bieg godzinny wywoluje u Ciebie bole to po odpowiednio dlugim odpoczynku aby nie przystepowac do nastepnego treningu przy bolach zdecydowac sie na radykalna redukcje czasu na przyklad o polowe , jesli po tym polgodzinnym biegu wszystko bedzie ok , mozna juz spokojnie na nastepnych zwiekszac czas , jesli nie to znow drastyczna redukcja o polowe , w koncu do jakiejs rownowagi na pewno dojdziesz a potem juz tylko do przodu bez zadnych problemow, przynajmniej u mnie to sie doskonale sprawdza ,dlaczego tak drastyczne ciecia? mozesz sie zapytac lub ktos inny , kosmetyczne zabiegi typu 5 czy 10 procent mniej moga okazac sie niewystarczajace a ryzyko kontuzji przy bolacych miesniach ogromne , niestety czasami trzeba wykonac ruch w tyl aby posunac sie do przodu , tempem radze sie nie przejmowac , liczy sie dystans pokonany w dobrej kondycji bo nie oszukujmy sie prawie kazdemu glownie zalezy na maratonie, pozdrawiam i zycze zdrowia robert

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (68 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (11 sztuk)

 



slavo65
Sławek Szarafin

Ostatnio zalogowany
2016-02-28
20:55

 2012-08-30, 20:05
 :)
2012-08-24, 19:49 - Martix napisał/-a:

Zapewne nie jestem tu na tym forum jedyny który odczuł boleśnie powrót do biegania po chorobie. Dokuczają zakwasy, brak mocy. Najgorszea jest ta swiadomośc że Maraton Wrocław tuż, tuz a zabraknie wybiegania odpowiedniej ilości kilometrów by ten maraton ukończyc w przyzwoitym czasie.
Zachorowałem ok. miesiąca temu będąc nad morzem, rano wychodzę na trening, mam ciąg, biegło się dobrze. Przychodzi południe, coś się ze mną dziwnego dzieje, mam dreszcze i wysoką na 41 stopni gorączkę. Czułem się fatalnie, zabrano mnie karetką do Gryfic, tam zbito mi pod kroplówką temperaturę,zapisano antybiotyk i osłonowy lek i w nocy po 12.00 wypuszcono do domu[miejsowości letniskowej Niechorze gdzie przebywałem}. Nie obchodzi ich że jest noc i za bardzo nie masz jak wrócic, ważne ze w szpitalu pozostac nie możesz. Udało mi się jakoś dostac dzięki osobom które też były zabrane przez pogotowie ale nie obyło się przez długi spacer nocą koło lasu również. Rano się budzę a noga spuchnięta jak bania, Czerwona i boli. Leżałem ,nadal gorączkowałem, byłem u lekarza w ośrodku zdrowia i znowy w tamtym szpitalu. Nikt z tamtejszych lekarzy nie potrafił zdiagnozowac choroby. Na trzeci dzień od początku choroby postanowiłem wrócic do Wrocławia. Ponad 400 km drogi w upale z temperaturą i bolesnym obrzękiem przez co ciężko naciskało się na gaz. Na drugi dzień po przyjeżdzie udałem się do dermatologa i tam fachowo zdiagnozowano RÓŻĘ i skierowano do szpitala zakażnego gdzie mnie przyjęto i podjeto się fachowego leczenia. Leżąłem 6 dni mocno osłabiony, tracilem na wadze, brałem kroplówki i leki.Po wypisaniu ze szpitala nadal się leczę ale to juz końcówka bo choroba ustapiła. Ale nie tylko ta róża napędziła mi strachu ale i za niezbyt ciekawe badanie EKG. Miałem pewne bóle koło serca i udałem siędo lekarza który skierował mnie na badania do szpitala. Tam byłem 8 godzin i 2 razy pobrano krew,zrobiono EKG, badania były pomyślne,wykluczono stan przedzawałowy tłumacząc że to nerwobóle powstałe od przebiegu choroby.Doprawdy najadłem się strachu,raz że noga nie pozwoli mi na długiem-ce biegac i nawet krążyły myśli że mogłem ją stracic a dwa z tym sercem.Ciężkie przeżycie!
Teraz jestem spokojny i mam już nawet dwa treningi za sobą choc ciężkieto ciężkie na razie, trudno, ale jestem szczęsliwy że tak dobrze się to kończy i znowu moge biegac bez czego trudno sobie wyobrazic moje zycie.To nic ze minęło mi tyle biegów które były akurat w czasie choroby a je sobie zaplanowałem,ważne że już jest dobrze i niedługo bedę mógł znowu startowac.
Ale chyba bedę bał się wracac nad morze, bo pozostał jakiś strach,trauma że tam znowu czycha jakaś grożna bakteria.
Morze jest do bani. To wszystko co nawalimy w grunt, prędzej czy później tam wyląduje. Kto chce niech pływa. Lepsze są góry.
Ciśnij i nie przejmuj się. Zrób maraton w 4:30 nie szybciej, bez jakichś ambitnych szarży i będzie O.K.
Szkoda odpuszczać taki bieg. Ale jeśli jest naprawdę kiepsko z Tobą, to zrezygnuj. Ja również musiałem odpuścić kilka imprez i jakoś to przeżyłem.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


gosciu

Ostatnio zalogowany
2016-04-07
14:52

 2015-10-12, 16:48
 
ja jeszcze mam to przed sobą, myślę, że sporo osób się niedługo pochoruje, bo temperatura już bliska zeru, jest coraz gorze. Ja zdążyłem sobie dwa tygodnie temu kupić bluzę termoaktywną do biegania wieczorami z New Balance, mam buty z tej firmy, teraz bluza, bardzo dobry materiał, wygodna i ciepła

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2015-10-12, 21:31
 
2015-10-12, 16:48 - gosciu napisał/-a:

ja jeszcze mam to przed sobą, myślę, że sporo osób się niedługo pochoruje, bo temperatura już bliska zeru, jest coraz gorze. Ja zdążyłem sobie dwa tygodnie temu kupić bluzę termoaktywną do biegania wieczorami z New Balance, mam buty z tej firmy, teraz bluza, bardzo dobry materiał, wygodna i ciepła
Odświeżyłeś mój stary wątek o którym już dawno zapomniałem. Sam widzisz przez co przechodziłem a nadal biegam. Jak nie urok to s......, jak nie róża to jakiś incydent z sercem-odkrycie wrodzonej wady serca na szczęście niedużej i nie zamykającej drogi do biegania jak się okazuje nawet na nieco wyższym poziomie niż się wydawało.
Teraz nadchodzą przeziębienia, grypy i inne zimowe dziadostwa. Pamiętajmy nie tylko o ubiorze ale o czosnku, witaminie C i środkach z apteki na odporność. Choć odporność z biegiem lat i biegowego stażu i doświadczenia rośnie!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


jankulas

Ostatnio zalogowany
2015-11-02
09:25

 2015-10-14, 16:25
 mialem podobnie
Kurcze nie zazdroszce, sprawy serca moga napedzic niezlego strachu, wiem cos o tym, bo kiedys, biegajac zle sie czulem, jakis nieswoj, oslabiony, zmeczony, senny. Poszedlem do lekarza na echo serca i inne badania, okazalo sie ze mam jakis plyn w osierdziu i trzeba sie go pozbyc, tez nie moglem trenowac ponad miesiac, biorac jakeis dziwne leki - ale jak mus to mus, dzisiaj juz jest chyba dobrze, choc juz z 5 lat sie nie badalem, a to juz chyba czas.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Magda
Magdalena R-C

Ostatnio zalogowany
---


 2015-10-14, 18:15
 
2015-10-12, 21:31 - Martix napisał/-a:

Odświeżyłeś mój stary wątek o którym już dawno zapomniałem. Sam widzisz przez co przechodziłem a nadal biegam. Jak nie urok to s......, jak nie róża to jakiś incydent z sercem-odkrycie wrodzonej wady serca na szczęście niedużej i nie zamykającej drogi do biegania jak się okazuje nawet na nieco wyższym poziomie niż się wydawało.
Teraz nadchodzą przeziębienia, grypy i inne zimowe dziadostwa. Pamiętajmy nie tylko o ubiorze ale o czosnku, witaminie C i środkach z apteki na odporność. Choć odporność z biegiem lat i biegowego stażu i doświadczenia rośnie!
no popatrz- 3 lata temu pisałam, żebyś nie przeginał, bo osłabisz serce
przypomnij mi proszę- co ostatnio robiłeś na kardiologii?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (91 sztuk)


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
SantiaGO85
23:41
lordedward
23:25
kos 88
23:00
rokon
22:41
ryba
22:19
Andrzej_777
22:04
Artur z Błonia
21:53
perdek
21:43
knapu1521
21:21
Leonidas1974
20:59
Lektor443
20:52
42.195
20:52
maciekc72
20:46
marczy
20:42
Wojtek23
20:38
entony52
20:35
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |