|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2011-05-04, 15:57 ;)
Ja serdecznie dziękuję Panu Tomkowi który prowadził grupkę na 3:15 :D bardzo fajnie się biegło.
Fakt grupka się rozsypała, ale trzymałem się do 40tki :P niestety później został jedynie kontakt wzrokowy. |
| | | | | |
| 2011-05-04, 15:57
Mój debiut i też rekord!
Z imprezy jestem bardzo zadowolony, warto podkreślić:
- świetny kontakt z organizatorami, którzy przez parę miesięcy odpowiadali na pytania biegaczy ,
- buffik w pakiecie, miły dodatek, koszulka fajna,
- wytrwałość wolontariuszy na trasie, warto to powtarzać do znudzenia! W dodatku te wszędobylskie uśmiechy, order się należy:)
- bardzo sprawne losowanie nagród! bez zbędnego czekania na tych, których i tak nie ma,
- numer z imieniem będzie miłą pamiątką, medal też bardzo ładny.
- trasa... a pomyśleć, że kiedyś Śląsk mi się nie podobał...
Na mecie trochę hardcorowo, ale całe szczęście znalazłem bezwietrzne miejsce w namiocie z masażami. Mam nadzieję, że jeszcze tu kiedyś pobiegnę:).
Pogoda całkiem, całkiem, zamiast deszczu wolałbym co parę kilometrów spadające duże krople wprost do ust, mogłoby być minimalnie cieplej, ale i tak wolę to od piętnastostopniowego upału i słońca:) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-05-04, 16:21
Powiedzmy sobie prawdę ktoś zapomniał o tym że może padać deszcz i wyszło jak było widać na mecie wielka woda,mokre ubrania do przebrania po biegu ponieważ torba w depozycie leżała w wodzie,przeciąg i wiatr w namiocie z masażem(brawa dla masażystów),brak ciepłego posiłku itp.
Wielkie brawa dla tych osób które(tak jak ja)wracały jeszcze w śniegu do domu,dobrze że w aucie człowiek się zagrzał.
Reszta wszystko OKEY czyli trasa,pakiet,kibice i wolontariusze WIELKIE BRAWA!!!!!!! |
| | | | | |
| 2011-05-04, 17:25
2011-05-04, 10:57 - tytus napisał/-a:
być może najlepszym komentarzem byłoby :
i złej baletnicy
przeszkadza rąbek spódnicy?
|
Bez przesady! Skręcenie stawu skokowego to raczej nie jest przysłowiowy "rąbek u spódnicy" proponuję pomyśleć trochę zanim się taki złośliwy komentarz wystawi, ponieważ trudno się dziwić brakowi zadowolenia po takich przeżyciach.
Powinieneś się cieszyć, że Ciebie to nie spotkało i masz miłe wspomnienia z maratonu.
Z tego co widzę niepochlebnych opinii na temat organizacji i wolontariuszy jest sporo nawet u uczestników mających miłe wspomnienia z maratonu. To o czymś świadczy prawda?
Ja się absolutnie zgadzam z każdym postawionym tu zarzutem. Niemniej jedno muszę przyznać, że spotkałam wielu fantastycznych ludzi na tym biegu (z niektórymi już biegłam gdzie indziej innych dopiero poznałam) i to jest niewątpliwa perełka tego dnia. Pozdrawiam wszystkich z którymi miałam przyjemność zamienić kilka słów. |
| | | | | |
| 2011-05-04, 17:40
2011-05-04, 15:38 - RunMan napisał/-a:
Mój debiut w maratonie i od razu rekord życiowy :-)
Pisząc serio impreza mi się podobała i chcę podziękować organizatorom za zawody. Oczywiście Polacy to naród smętny, narzekający i składający się z samych fachowców którzy na wszystkim się znają najlepiej.
Ja oczekiwałem jednego - ciekawej trasy, napojów na punktach odżywczych i medalu na mecie. Cel osiągnąłem i gratuluję wszystkim dla których bieganie jest przyjemnością. |
i bardzo mi się ten komentarz podoba. :) |
| | | | | |
| 2011-05-04, 17:47
Niestety pomimo wielkiego szacunku dla pracy ekipy p. Bohdana tym razem w paru punktach nieco się zawiodłem:
- Biegłem w "ogonie" i podobnie jak wcześniej Magda czekałem na banany jak na zbawienie. W końcu nadszedł upragniony 15 km a tu... zonk. Bananów niet. No nic biegnę dalej - dobiegam do 20 km a tu... znowu zonk ! Zimno, głodno... Sytuacja poprawiła się dopiero od 25 km a to naprawdę nie jest tak, że jak ktoś biegnie z tyłu to już nie ma żadnych potrzeb
- Kibelki - na starcie mało, na trasie (mimo zapisu w przewodniku) całkowicie brak
- nie może być tak, iż mimo opłaconych w terminie zawodów nie otrzymuje numeru startowego. I nie ważne czy wezmę udział w biegu czy nie - jestem zaresjstrowany i opłacony to numer ma grzecznie leżeć i na mnie czekać. Całą drogę wszyscy pytali się mnie dlaczego biegnę bez numeru i patrzyli jak na jakiegoś złodzieja...
- Gdy w końcu ukończyłem maraton (a było to wtedy kiedy znaczna większość z was już dawno zapomniała o tym, że biegła) okazało się, że masażyści już się pakują. Udało mi się doprosić o zrobienie masażu, ale podejrzewam, że osoby które były za mną (a o dziwo takie były) mogły się już na ten luksus nie załapać
Poza tym trasa - a w szczególności Park i drugą część dystansu - świetna. Szkoda, że pogoda nie dopisała, choć paradoksalnie maraton w takich warunkach daje jeszcze większa satysfakcje ze szczęśliwego ukończenia biegu. |
| | | | | |
| 2011-05-04, 18:04
Rozumiem wszystkich przemarzniętych do kosteczek, ale...
Takich wielkich imprez nie organizuje się z dnia na dzień i nikt doprawdy nie mógł chyba przewidzieć dużo wcześniej aż tak fatalnego załamania pogody. Zresztą jak ktoś z biegaczy chciał, to sobie jak widać poradził nawet i z ciepłym prysznicem (patrz wpis nieco wyżej) ;)
Natomiast widziałem wielu biegaczy, którzy takiego załamania nie wzięli pod uwagę, choć akurat oni już powinni. Pomimo zapowiadanych w przeddzień chłodów i możliwego deszczu sporo z nas wybrało się na trasę ubranych jak w środku lata. A po biegu własnego parasola, czy porządnej kurtki z kapturem też u niewielu było widać ;)
Chyba trochę zaczynamy zachowywać się jak rozkapryszone dzieciaczki przyzwyczajone, że wciąż ktoś się o nas powinien troszczyć i baczyć byśmy mieli cieplutko i pojedzone :))) Chcielibyśmy w pakiecie za kilkadziesiąt złotych dostawać piękne gadżety, wypaśne posiłki przed i po biegu, masaże, opiekę medyczną etc. etc... Chyba lekka przesada ;)
Szacunek dla Orgów za włożony wysiłek i poświęcenie!!! Przepiękna, doskonale oznakowana i otaśmowana trasa, pełni oddania wolontariusze oraz wytrwali kibice, no i przede wszystkim radość z ukończonego maratonu - doceńmy to wszystko! :))) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-05-04, 18:23 Debiut
Podziękowania dla organizatorów biegu i wszystkich uczestników.
P.S. do uczestnika Badyla od tego 35 km nie umiałem Cię już dogonić a z kolei to było moim celem także dzięki za motywację, później już trochę mi po 40km uciekłeś ;) |
| | | | | |
| 2011-05-04, 18:26
mi też udało się zaliczyć debiut, chociaż w ogóle nie trenowałem pod maraton a w półmaratonie w Dąbrowie G. ledwo wytrzymałem do mety. kiedy na starcie zaczął padać deszcz już byłem prawie pewny, że na półmetku zejdę z trasy. o dziwo jednak, biegło mi się fajnie, do 25 kilometra z grupą prowadzoną na 4h. a później już sam sobie. wyczekiwałem słynnej ściany, ale się nie doczekałem. ostatnie dwa kilometry a w szczególności 500m to już niemal sprint. pogoda okazała się chyba moim sprzymierzeńcem, bo tak mnie wymroziło, że nie czułem bólu. dzisiaj już czuję
znakomicie :)
na temat organizacji napiszę tylko tyle, że wg. mnie wszystko OK. trasa super, pakiet świetny, nawet stanie w dwuminutowej kolejce to toi-toi-a na 10 minut przed startem mi nie przeszkadzało. brakło może tego ciepłego posiłku na mecie, ale jakoś żyję. |
| | | | | |
| 2011-05-04, 18:26
2011-05-03, 23:43 - kafii napisał/-a:
Ja również dzięki tym bardziej, że to był mój debiut jako ,,zając" :-)...szkoda tylko, że po 38km grupka mi się rozsypała i sam wbiegałem na metę:-( |
Nie sam spotkaliśmy się ponownie 1km. przed metą, zmobilzowałeś mnie żeby dać z siebie wszystko |
| | | | | |
| 2011-05-04, 18:29
Ja po Krakowie tylko 10km w Raciborzu gdzie przed startem lało i sypnęło gęstym śniegiem przy temp. 1 stopnia. Dlatego WIELKI SZACUN dla tych którzy walczyli na trasie maratonu. Rano patrząc na ulewę za oknem wciąż o was wszystkich myślałem i trzymałem kciuki. A co do opinii na temat organizacji. No cóż...nie wiem , nie widziałem ale właśnie po to jest to forum (co już kiedyś pisałem) by wrzucać tu wszystkie ,,za,, i ,,przeciw,,. Chwalmy , krytykujmy ale miejmy do siebie szacunek wszak wszyscy jedziemy na tym samym wózku |
| | | | | |
| 2011-05-04, 18:31 SATISFACTION GUARANTEE
bez względu na wszystko ,tego biegu nie zapomnicie do końca życia .Uznanie i szacunek : rodziny,znajomych,kolegów i koleżanek z pracy _____BEZCENNE____ |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-05-04, 18:49 polmaratonczyk
A ja chciałbym podziękować wszystkim tym z którzy wczoraj brali udział w tym biegu, biec razem z Wami to była prawdziwa przyjemność .Wielki szacunek dla Wszystkich a zwłaszcza dla tych którzy przebiegli maraton .Ja niestety tylko 21097m ale mam nadzieje że w przyszłym roku pobiegnę te moje wymarzone 42km bez względu na pogodę!!!
|
| | | | | |
| 2011-05-04, 18:50 "Zając" 4:30
To maraton, którego tez na pewno nie zapomnę!!!:) Wielkie ogromne gratulacje dla Wszystkich którzy, tego dnia zmagali się nie tylko z własnymi słabościami, ale również z warunkami jakie nam zafundowała pogoda ! Wielkie gratulacje dla debiutantów, bo chrzest na maratończyka był niesamowity !!! :) Słowa uznania i podziękowania dla kibiców, wolontariuszy, dzieciaków z Mysłowic, dla wszystkich zmarzniętych fotografów!
Cieszę się że mogliśmy razem z Alkiem być Wam tego dnia pomocni :) |
| | | | | |
| 2011-05-04, 18:58
świetna impreza biegowa :) Mam nadzieję, że coraz więcej biegaczy na stałe wpisze sobie ten maraton do kalendarza :) brawo dla biegaczy, którzy nagrodzili swój start życiówką :) |
| | | | | |
| 2011-05-04, 19:39 "Zając" 4:30
2011-05-04, 00:05 - adam71 napisał/-a:
Ja również dziękuję prowadzącym na 4;30. Równo , z dowcipem, solidna firma. Wprawdzie zostawiłem ich po 30 km, ale to była zemsta za ubiegłoroczny Poznań, wtedy to Oni mnie zostawili w tyle. Jak powiedzieli -to dla nich najlepsza nagroda- znaczy jeśli ktoś przybiegnie szybciej od nich. Niech im będzie. Dzięki. |
No i ja chciałem WAM podziękować za ten wspólny, bezsprzecznie ekstremalny maraton, no i fajnie że mogliśmy razem z Alkiem być Wam choć trochę pomocni :) Gratuluję wszystkim bez względu na to jaki był wynik na mecie ! Wszyscy wczoraj pokazali charakter maratończyka ! :) Pozdrawiam i do zobaczenia na biegach :) |
| | | | | |
| 2011-05-04, 19:55
2011-05-04, 18:58 - dj_synchroniczny napisał/-a:
świetna impreza biegowa :) Mam nadzieję, że coraz więcej biegaczy na stałe wpisze sobie ten maraton do kalendarza :) brawo dla biegaczy, którzy nagrodzili swój start życiówką :) |
Jakoś tak już jest, że biegnąc na końcu "grobo ponad 4 godziny" wszystkie ujemne strony organizacji widzi się najbardziej- i ja wdziałem je wczoraj, co nie oznacza, że z człowieka radosnego stałem sie smutasem tak jak mój adwersarz, który widzi wszystko złe w innych a w sobie samo dobro. (a czy taki fakt nie świadczy o braku kultury?: jeśli ktoś przebiega linię startu 2 sek po sygnale a na 100-nym metrze musi się zatrzymać aby przepuścić grupę na 3:15 bo biegną szybciej od niego?)
Zreszta myślę, że szkoda dalszej polemiki.
Ja nie mogłem zrobić wczoraj zyciówki, bo wykonywałem inne zadanie, w efekcie pomoglismy tylko jednej osobie doprowadzając ją do mety.
A na marginesie obserwacja z końca biegu: był to najszybszy silesia maraton z rozgrywanych do tej pory, jeszcze nigdy ostatni zawodnik nie przybiegł tak szybko.
I ostatni komentarz: obserwując imprezy biegowe w Katowicach muszę niestety stwierdzić, że coś w tej jednej z najsprawniejszych machin organizacyjnych się zacina, mam nadzieję, że przejściowo.
Gratuluję wszystkim ukończenia biegu, przeżyłem podobną pogodę na Visegrad Maratonie , na ubiegłorocznym Rzeźniku, ale chyba ta wczorajsza była najgorsza. |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-05-04, 20:01
2011-05-04, 15:57 - dejavu_88 napisał/-a:
Ja serdecznie dziękuję Panu Tomkowi który prowadził grupkę na 3:15 :D bardzo fajnie się biegło.
Fakt grupka się rozsypała, ale trzymałem się do 40tki :P niestety później został jedynie kontakt wzrokowy. |
Następnym razem Ci nie odpuszczę i masz ciągnąć do końca a nie wysiadać 2 km przed metą!!!...żartowałem ale lepiej, że trochę zwolniłeś i ukończyłeś ten bieg niż zajechać się do końca i żeby Cię karetką z trasy zwozili :-) GRATULKI :-) |
| | | | | |
| 2011-05-04, 20:07 :-)
2011-05-04, 18:26 - zenek710424 napisał/-a:
Nie sam spotkaliśmy się ponownie 1km. przed metą, zmobilzowałeś mnie żeby dać z siebie wszystko |
Tzn, że swoje zadanie spełniłem i cieszę się, że Cię zmotywowałem do ,,końcowego zrywu" :-) |
| | | | | |
| 2011-05-04, 20:07
2011-05-04, 20:01 - kafii napisał/-a:
Następnym razem Ci nie odpuszczę i masz ciągnąć do końca a nie wysiadać 2 km przed metą!!!...żartowałem ale lepiej, że trochę zwolniłeś i ukończyłeś ten bieg niż zajechać się do końca i żeby Cię karetką z trasy zwozili :-) GRATULKI :-) |
pewnie dlatego, że jechaliśmy różnymi pociągami, nie porozmawialiśmy. szkoda,
pozdrawiam |
|
|
|
| |
|