Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  krewetkas (2011-02-09)
  Ostatnio komentował  pjach (2011-02-12)
  Aktywnosc  Komentowano 12 razy, czytano 694 razy
  Lokalizacja
 Zagranica - Azja


Zdjęcie pochodzi z newsa
Pomóżmy wygrać Joannie wyprawę wysokogórską w Himalaje

Do tego tematu podpięte są newsy:
Pomóżmy wygrać Joannie wyprawę wysokogórską w Himalaje(Joanna Kozanecka, 2011-02-08)
 

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



krewetkas
Aneta Sakowska

Ostatnio zalogowany
2014-05-27
12:43

 2011-02-09, 09:39
 Pomóżmy wygrać Joannie wyprawę wysokogórską w Himalaje
Asię znam od jakiegoś czasu. To naprawdę bardzo uparta i ambitna persona. Robi różne rzeczy bez czczej, zbędnej gadaniny. Warto takich ludzi wspierać i popierać :-) Mam nadzieję, że się uda- trzymam kciuki!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (6 sztuk)


henry
Henryk Czerniak

Ostatnio zalogowany
2024-03-23
16:36

 2011-02-09, 09:53
 Jestem za i przeciw.
Sam chodzę po górach, to piękny sport, jednak bardzo ryzykowny. Mam ochotę wejść na Mont Blanc. A jednak ciągle się waham tam rocznie ginie kilkaset alpinistów i normalnych turystów. Nasi najlepsi Wanda Rutkiewicz , Kukuczka i inni niestety nie żyją.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (25 sztuk)

 



Magda:)

Ostatnio zalogowany
2014-03-09
23:14

 2011-02-09, 11:13
 
Zgadzam się - góry to ryzykowny sport, ale jakże emocjonujący i niesamowity! Osobiście nie wyobrażam sobie rezygnacji z tej pięknej pasji i mam nadzieję, że los nie spłata mi figla i nie postawi mnie w takiej sytuacji...W tym roku również mam zamiar wybrać się na Mt. Blanc lub Kazbek a w kolejnych latach wyżej i wyżej :) Rozumiem Asię i popieram jej projekt w 100%. Trzymam kciuki za spełnienie marzenia i dalsze sukcesy w działalności górskiej! :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (100 sztuk)


kredo
Bogdan Narowski

Ostatnio zalogowany
2014-04-08
16:31

 2011-02-09, 11:21
 
Trudno mi wyobrazic sobie cos piękniejszego niż wyprawa w Himalaje. Firmy komercyjne proponują treki w Nepalu za 8-9 tys złotych. Najdroższy jest przelot 3-4tys złotych , a utrzymanie sie dzienne równowartosć zaledwie... kilku dolarów. Stąd wniosek że można pomyslec o wyjeżdzie do Nepalu za 5-6tys. a więc sporo taniej. To o trekingu.

Wspinanie czyli pOziom wyzej to juz kasa niebagatelna - Za samo pozwolenie na atakowanie np. Everestu koszt wynosi 70tys dolarów. A reszta logistyki....

zyczę Joannie powodzenia, ale patrze tez z nieurywaną zazdrościa :)
pozdr.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (7 wpisów)


zbig
Zbyszek Kapu¶ciński

Ostatnio zalogowany
2024-02-25
19:29

 2011-02-09, 17:05
 Ci naprawdę mocni żyją.
2011-02-09, 09:53 - henry napisał/-a:

Sam chodzę po górach, to piękny sport, jednak bardzo ryzykowny. Mam ochotę wejść na Mont Blanc. A jednak ciągle się waham tam rocznie ginie kilkaset alpinistów i normalnych turystów. Nasi najlepsi Wanda Rutkiewicz , Kukuczka i inni niestety nie żyją.
Oj Panie Henryku :)
Zgodzę się, że Kukuczka i Rutkiewicz byli swego czasu najlepsi, ale właśnie to, że nie żyją stawia pod znakiem zapytania ich górskie umiejętności.
Dobry alpinista, to żywy alpinista.
Z tego co wiem, to Wanda Rutkiewicz chodziła po górach baaardzo wolno i często ryzykowała. Miała szczęście, bo dopóki jej wychodziło, to było dobrze. (np.: idąc na atak szczytowy na Everest celowo nie zabrała śpiwora, żeby było jej lżej i potem wyżebrała śpiwór od kolegi K. Dienbergera - który okazał się dżentelmenem w 100% i dał jej swój. Sam spał bez ryzykując życie. Była dobra, ale wolna, nadrabiała szczęściem i wytrzymałością. Również od jednego Szerpy pod szczytem, wyżebrała dodatkowy tlen.
Kukuczka jest dla mnie idolem do tej pory, ale chyba zbyt bardzo ryzykował i pewnych rzeczy nie przewidział. Obsesja zdobycia południowej ściany Lhotse za wszelką cenę doprowadziła go do kresu.

Nie zapominajmy, że wśród żywych Polaków są naprawdę świetni, alpiniści:
Krzysztof Wielicki - korona Himalajów
Piotr Pustelnik - korona Himalajów,
Ryszard Pawłowski, Anna Czerwińska - korona Ziemi, (najstarsza zdobywczyni Everestu), Artur Hajzer, Wojciech Kurtyka, Maciej i Jacek Berbeka, młoda Kinga Baranowska - w tej chwili najlepsza polska himalaistka, Ola Dzik - zdobywczyni śnieżnej pantery.
Oczywiście wszystkie te nazwiska - to wiele zdobytych szczytów, niektóre dziewicze, niektóre jako pierwsze zimą. Wyzwania, wyzwania, wyzwania...


  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (241 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (54 sztuk)


henry
Henryk Czerniak

Ostatnio zalogowany
2024-03-23
16:36

 2011-02-09, 17:49
 Dzięki
2011-02-09, 17:05 - zbig napisał/-a:

Oj Panie Henryku :)
Zgodzę się, że Kukuczka i Rutkiewicz byli swego czasu najlepsi, ale właśnie to, że nie żyją stawia pod znakiem zapytania ich górskie umiejętności.
Dobry alpinista, to żywy alpinista.
Z tego co wiem, to Wanda Rutkiewicz chodziła po górach baaardzo wolno i często ryzykowała. Miała szczęście, bo dopóki jej wychodziło, to było dobrze. (np.: idąc na atak szczytowy na Everest celowo nie zabrała śpiwora, żeby było jej lżej i potem wyżebrała śpiwór od kolegi K. Dienbergera - który okazał się dżentelmenem w 100% i dał jej swój. Sam spał bez ryzykując życie. Była dobra, ale wolna, nadrabiała szczęściem i wytrzymałością. Również od jednego Szerpy pod szczytem, wyżebrała dodatkowy tlen.
Kukuczka jest dla mnie idolem do tej pory, ale chyba zbyt bardzo ryzykował i pewnych rzeczy nie przewidział. Obsesja zdobycia południowej ściany Lhotse za wszelką cenę doprowadziła go do kresu.

Nie zapominajmy, że wśród żywych Polaków są naprawdę świetni, alpiniści:
Krzysztof Wielicki - korona Himalajów
Piotr Pustelnik - korona Himalajów,
Ryszard Pawłowski, Anna Czerwińska - korona Ziemi, (najstarsza zdobywczyni Everestu), Artur Hajzer, Wojciech Kurtyka, Maciej i Jacek Berbeka, młoda Kinga Baranowska - w tej chwili najlepsza polska himalaistka, Ola Dzik - zdobywczyni śnieżnej pantery.
Oczywiście wszystkie te nazwiska - to wiele zdobytych szczytów, niektóre dziewicze, niektóre jako pierwsze zimą. Wyzwania, wyzwania, wyzwania...

za dodatkowe informacje. Ja w szczegółach siedzę raczej w bieganiu , następnie rower w tym roku będę jeździł dużo, w Tatry pojadę w maju na Weekend a lipcu chyba Davos Alpinii Maraton. Może się gdzieś spotkamy.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (25 sztuk)


Adamo13131
Adam Truchanowicz

Ostatnio zalogowany
2012-12-29
12:53

 2011-02-09, 18:59
 Rutkiewicz słaba?
No to się chyba połowa świata obrazi. Do dzisiaj Wanda Rutkiewicz ma swoje fan-kluby w krajach zachodnich a Jej wejścia są opisywane na wielu stronach specjalistycznych. Wejście komercyjne na ośmiotysięcznik jest w dzisiejszych czasach tylko i wyłącznie kwestią pieniędzy co udowodnili niewidomi i 70-latkowie na Mt. Evereście.
Zaś najłatwiejszym i najbardziej komercyjnym ośmiotysięcznikiem jest właśnie Cho-Oyu-taka większa Śnieżka. Ponadto dobrze kiedyś powiedział Artur Hajzer że:"maratończyk himalaiście zawsze dokopie". Przykładem jest właśnie on i nasz brat- biegacz z Wejherowa czyli Marcin Miotk.
Jeżeli maratończyk ma pieniądze-bez problemu zdobędzie każdy ośmiotysięcznik oprócz Annapurny i K-2. No i musi tego chcieć. Popatrzcie kto jest pierwszym zdobywcą kobiecej korony Himalajów. Kobieta Bogatego Mężczyzny!!!Kasa Misie,Kasa!! Co do reszty się zgadzam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



zbig
Zbyszek Kapu¶ciński

Ostatnio zalogowany
2024-02-25
19:29

 2011-02-09, 22:17
 
Chyba się z tobą do końca nie zgodzę. Zdobywanie 8-tysięczników, to coś zupełnie innego niż bieganie maratonów.
Oprócz dobrej wydolności w górach trzeba mieć jeszcze coś więcej. Obycie ze sprzętem, z mrozem, z wysokością, umiejętność podejmowania dobrych decyzji w trudnych warunkach pogodowych, znajomość topografii terenu, znajomość własnego organizmu, wytrzymałość na mróz i brak snu, tlenu, jedzenia... itd. itd... Gdy wszystko się dobrze układa i pogoda, jak żyleta to wiadomo, że maratończyk będzie lepszy, ale jak tylko coś nawali...

Do W. Rutkiewicz mam szacunek, bo jakby nie patrzeć to ona była pierwszym Polakiem na K2 i Evereście. Pobiła w tym wszystkich facetów. Mierzyła wysoko i stawiała sobie ambitne cele, które osiągała. Dobrze się wspinała. Nie ma się na mnie za co pół świata obrażać.
Na Everest weszła drogą pierwszych zdobywców i miała osobistego Szerpę, wchodziła na tlenie i spała z tlenem. Czy to oznacza, że można ja porównać do niewidomego, lub 70-latka?
Otóż nie!
W tamtych czasach wiedza o zdobywaniu 8-tysięcznych olbrzymów była niewielka. Sprzęt turystyczny zawodny i słabej jakości, wykonany z kiepskich materiałów. Ciężki - przede wszystkim, ciężki. Kiepskie mapy, brak GPS-u, telefonu satelitarnego, komórek, niezawodnych radiostacji... Kłopoty z transportem, zaopatrzeniem itd.

Chodzi mi tylko o to, że po górach chodziła wolno, o czym stoi w książkach. No i o to, że dała się górom zabić.
Jeszcze raz powiem, że "Dobry alpinista, to żywy alpinista".

Wszyscy znają tylko tych, którzy w górach zginęli, a nie tych, którzy coś w nich osiągnęli i nadal żyją.






  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (241 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (54 sztuk)


pjach
Jach Paweł

Ostatnio zalogowany
2023-10-24
20:09

 2011-02-09, 22:32
 Wracając do sedna...
Ideą konkursu jest wsparcie projektów odważnych, niezwykłych, nietypowych, śmiałych... Tymczasem wejście tą drogą na Cho Oyu to standard biur podróży. Oczywiście, że wysoko i ośmiotysięcznik i też trzeba się sprężyć, ale...
Proponuję przeczytać o co chodzi w konkursie. Zastanowić się kim był Piotrek Morawski. I wtedy dokonać głosowania.

Hajzer - świetny himalaista i też maratończyk jest w tej chwili w Karakorum. Tam wieje jetstream i jest -50. Tam trzeba śmiałości ducha żeby próbować zdobyć ośmiotysięcznik.
Trzeba odwagi żeby zorganizować wyprawę i całą akcję Polski Himalaizm Zimowy.


  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


zbig
Zbyszek Kapu¶ciński

Ostatnio zalogowany
2024-02-25
19:29

 2011-02-12, 10:21
 
A ja na tej stronie takie coś znalazłem:

[cyt:]
10 lutego 2011
------------------------------------------------------------
Nie popieramy zachowań nieetycznych!
W związku z stwierdzonymi naruszeniami dokonanymi przez uczestników wypraw, wszystkie głosy zdobyte w sposób naruszający zasady etyczne głosowania zostaną z dni, w których naruszenie miało miejsce usunięte. Naruszenia dotyczyły uczestników którzy powiesili na popularnych forach górskich i sportowych link przekierowujący bezpośrednio do głosowania na swoją wyprawę. Informujemy również, że na bieżąco monitorujemy głosowanie i wszystkie stwierdzone naruszenia zostaną rozwiązane w ten sam sposób.
Wszystkie osoby, które w ten sposób utraciły swój głos - będą miały szansę zagłosować jeszcze raz - tym razem wiedząc już o możliwości wyboru.

Zachęcamy do umieszczania informacji o Memoriale, o zasadach głosowania, o nagrodzie - prosimy - wspólnie wspierajmy zdrową rywalizację!

------------------------------------------------------------

O co chodzi?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (241 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (54 sztuk)


tedy
Tadeusz Kamiński

Ostatnio zalogowany
2015-06-29
18:34

 2011-02-12, 20:35
 
2011-02-12, 10:21 - zbig napisał/-a:

A ja na tej stronie takie coś znalazłem:

[cyt:]
10 lutego 2011
------------------------------------------------------------
Nie popieramy zachowań nieetycznych!
W związku z stwierdzonymi naruszeniami dokonanymi przez uczestników wypraw, wszystkie głosy zdobyte w sposób naruszający zasady etyczne głosowania zostaną z dni, w których naruszenie miało miejsce usunięte. Naruszenia dotyczyły uczestników którzy powiesili na popularnych forach górskich i sportowych link przekierowujący bezpośrednio do głosowania na swoją wyprawę. Informujemy również, że na bieżąco monitorujemy głosowanie i wszystkie stwierdzone naruszenia zostaną rozwiązane w ten sam sposób.
Wszystkie osoby, które w ten sposób utraciły swój głos - będą miały szansę zagłosować jeszcze raz - tym razem wiedząc już o możliwości wyboru.

Zachęcamy do umieszczania informacji o Memoriale, o zasadach głosowania, o nagrodzie - prosimy - wspólnie wspierajmy zdrową rywalizację!

------------------------------------------------------------

O co chodzi?
Dla mnie smutne jest to, że wyprawa na Gulmit ma 20 razy mniej głosów niż wejście na Elbrus chociaż było nie było to podobna wysokość :).
Jednak panowie z Gulmit dając taki opis jaki dali, sami sobie strzelili samobója.

Ekstremalne alpejskie wspinaczki też przegrywają z Elbrusem.

Może dla organizatorów, też jest to trochę smutne.
Jednak moim zdaniem to ich właśnie wina .
Sami dopuścili masę projektów.
Mogli wybrać 10 z każdej kategorii, a potem poddać pod głosowanie.
Pewnie nikomu nie chce się przebrnąć przez te wszystkie wyprawy .
Zresztą, tak czy siak się głosuję na znajomych.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


pjach
Jach Paweł

Ostatnio zalogowany
2023-10-24
20:09

 2011-02-12, 23:03
 Na Elbrus się wbiega !!!
2011-02-12, 20:35 - tedy napisał/-a:

Dla mnie smutne jest to, że wyprawa na Gulmit ma 20 razy mniej głosów niż wejście na Elbrus chociaż było nie było to podobna wysokość :).
Jednak panowie z Gulmit dając taki opis jaki dali, sami sobie strzelili samobója.

Ekstremalne alpejskie wspinaczki też przegrywają z Elbrusem.

Może dla organizatorów, też jest to trochę smutne.
Jednak moim zdaniem to ich właśnie wina .
Sami dopuścili masę projektów.
Mogli wybrać 10 z każdej kategorii, a potem poddać pod głosowanie.
Pewnie nikomu nie chce się przebrnąć przez te wszystkie wyprawy .
Zresztą, tak czy siak się głosuję na znajomych.
Po prostu... i o to mi szło gdy pisałem o śmiałości projektów.
Mamy w pamięci nazwiska wielkich alpinistów, ale oni byli wielcy, bo realizowali marzenia - z pogranicza niemożliwego. Poparte ogromem pracy, ale przede wszystkim łamiące mentalne granice. Rutkiewicz, Zawada, Kurtyka, Kukuczka, Czok... i wielu innych zapamięta historia za ich dokonania w Górach.
W tej chwili głosujemy na projekty niemalże z katalogu biur podróży. A czy do Fundacji Maratonu Warszawskiego fundującej stypendia zgłosiłby się biegacz celujący w cztery godziny w maratonie? (Choć dla mnie osobiście jest to cel)
Odrobina pokory proszę Państwa.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
Januszz
09:27
Gapiński Łukasz
09:27
waldekstepien@wp.pl
09:27
marswi60
09:17
conditor
09:10
rdz86
08:58
runner
08:48
Romin
08:40
TomekSz
08:34
Jorgen P..
08:21
Admirał
08:19
Stonechip
08:12
jarecki112
07:51
platat
07:50
Admin
07:48
cinekmal
07:34
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |