| | | |
|
| 2011-03-01, 07:34 dobry duszek
Kiedy dzisiejszej nocy smacznie sobie spałam...to jakiś dobry duszek zapisał mnie na Hajnówkę:) |
|
| | | |
|
| 2011-03-01, 07:40
2011-03-01, 07:34 - shadoke napisał/-a:
Kiedy dzisiejszej nocy smacznie sobie spałam...to jakiś dobry duszek zapisał mnie na Hajnówkę:) |
A ja w chwili kiedy zaczeły się zapisy jeszcze nie spałem ale nie przyszło mi do głowy, że orgowie zaliczą taką WPADKĘ organizacyjną........... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-03-01, 07:45
2011-03-01, 07:40 - adamus napisał/-a:
A ja w chwili kiedy zaczeły się zapisy jeszcze nie spałem ale nie przyszło mi do głowy, że orgowie zaliczą taką WPADKĘ organizacyjną........... |
A co konkretnie masz na myśli? Że zaczęły się za wcześnie? |
|
| | | |
|
| 2011-03-01, 07:46
2011-03-01, 07:45 - shadoke napisał/-a:
A co konkretnie masz na myśli? Że zaczęły się za wcześnie? |
|
| | | |
|
| 2011-03-01, 07:48
2011-03-01, 07:40 - adamus napisał/-a:
A ja w chwili kiedy zaczeły się zapisy jeszcze nie spałem ale nie przyszło mi do głowy, że orgowie zaliczą taką WPADKĘ organizacyjną........... |
A mnie przychodzi do głowy coś takiego, może to Twoja wpadka organizacyjna tez? |
|
| | | |
|
| 2011-03-01, 07:52
2011-03-01, 07:48 - Henryk W. napisał/-a:
A mnie przychodzi do głowy coś takiego, może to Twoja wpadka organizacyjna tez? |
Myślę, Heniu, że jeżeli organizator oficjalnie pisze, że zapisy zaczną się 1 marca...to tego powinien się trzymać. |
|
| | | |
|
| 2011-03-01, 07:52
2011-03-01, 07:48 - Henryk W. napisał/-a:
A mnie przychodzi do głowy coś takiego, może to Twoja wpadka organizacyjna tez? |
Niekoniecznie. Plułbym sobie w brodę jeśli zapisy zaczełyby się o północy a ja wstawając o 4 rano nie mógłbym się zapisać z uwagi na wyczerpany limit. W tej sytuacji jestem po prostu zły, trochę także na siebie. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-03-01, 09:05
Przygodę to dopiero ja miałem dziś... Otóż od wczoraj mam noclegi w prywatnym domu na piętrze. Mam pokój z łazienką, kuchnię na 3 pokoje i ogólnie jest ładnie i przyjemnie. Problemy zaczęły się dziś... Otóż najpierw moja wpadka. Budzę się w nocy, i nie wiem czemu ale już pomyślałem czas iść na trening. Wiecie banan, napój i siedzę sobie. Minęło 20 minut ja mam się ubierać i ok 5 wychodzić na trening. Patrzę na zegarek a tam za 10 minut 1 wnocy... Myślę sobie fajnie... Poszedłem spać dalej. Wstałem o 4.30 już planowo o 5 trening do 7. Wracam chcę przekręcić drzwi wejściowe a tam... klucz nie pasuje. Wczoraj właściciele mi dali klucz i okazało się że nie pasuję. A tyle co sami właściciele odjechali... Czekałem 40 minut aż gość wrócił i mnie wpuścił. Byłem zmarznięty jak galaretka... Myślę sobie idę rozgrzać się pod gorący prysznic. A tam woda jakby to powiedzieć co najwyżej letnia a ciśnienie słabsze od tego którym oddaję mocz... Zgłosiłem to właścicielowi ma to zrobić ale coś czuję że ja tam się jeszcze nieźle nakombinuję... Zjadłęm śniadanie (po tym jak opanowałem działanie kuchenki indukcyjnej ;]) i dotarłem 30 minut spóźniony do pracy... Poprostu nie wiem co mnie dziś jeszcze spotka ;] ;] ;] a trening 18km zrobiony. Jest jakiś pozytyw tego dnia ;] ;] ;] to tak tytułem rozweselenia forumowiczów na dobry początek dnia ;] |
|
| | | |
|
| 2011-03-01, 09:20
2011-03-01, 09:05 - $wistak napisał/-a:
Przygodę to dopiero ja miałem dziś... Otóż od wczoraj mam noclegi w prywatnym domu na piętrze. Mam pokój z łazienką, kuchnię na 3 pokoje i ogólnie jest ładnie i przyjemnie. Problemy zaczęły się dziś... Otóż najpierw moja wpadka. Budzę się w nocy, i nie wiem czemu ale już pomyślałem czas iść na trening. Wiecie banan, napój i siedzę sobie. Minęło 20 minut ja mam się ubierać i ok 5 wychodzić na trening. Patrzę na zegarek a tam za 10 minut 1 wnocy... Myślę sobie fajnie... Poszedłem spać dalej. Wstałem o 4.30 już planowo o 5 trening do 7. Wracam chcę przekręcić drzwi wejściowe a tam... klucz nie pasuje. Wczoraj właściciele mi dali klucz i okazało się że nie pasuję. A tyle co sami właściciele odjechali... Czekałem 40 minut aż gość wrócił i mnie wpuścił. Byłem zmarznięty jak galaretka... Myślę sobie idę rozgrzać się pod gorący prysznic. A tam woda jakby to powiedzieć co najwyżej letnia a ciśnienie słabsze od tego którym oddaję mocz... Zgłosiłem to właścicielowi ma to zrobić ale coś czuję że ja tam się jeszcze nieźle nakombinuję... Zjadłęm śniadanie (po tym jak opanowałem działanie kuchenki indukcyjnej ;]) i dotarłem 30 minut spóźniony do pracy... Poprostu nie wiem co mnie dziś jeszcze spotka ;] ;] ;] a trening 18km zrobiony. Jest jakiś pozytyw tego dnia ;] ;] ;] to tak tytułem rozweselenia forumowiczów na dobry początek dnia ;] |
powiem, że bardzo ciekawie ...
nie każdy dzień jest idealny jakbyśmy tego chcieli ...
bywają dni kiedy spotyka na "pech"
daj znać jak tam resztę dnia spędziłeś, czy coś spotkało Cię znów
ja zaraz na trening jadę, czeka mnie zakres ....
ehh
|
|
| | | |
|
| 2011-03-01, 10:51
2011-03-01, 09:05 - $wistak napisał/-a:
Przygodę to dopiero ja miałem dziś... Otóż od wczoraj mam noclegi w prywatnym domu na piętrze. Mam pokój z łazienką, kuchnię na 3 pokoje i ogólnie jest ładnie i przyjemnie. Problemy zaczęły się dziś... Otóż najpierw moja wpadka. Budzę się w nocy, i nie wiem czemu ale już pomyślałem czas iść na trening. Wiecie banan, napój i siedzę sobie. Minęło 20 minut ja mam się ubierać i ok 5 wychodzić na trening. Patrzę na zegarek a tam za 10 minut 1 wnocy... Myślę sobie fajnie... Poszedłem spać dalej. Wstałem o 4.30 już planowo o 5 trening do 7. Wracam chcę przekręcić drzwi wejściowe a tam... klucz nie pasuje. Wczoraj właściciele mi dali klucz i okazało się że nie pasuję. A tyle co sami właściciele odjechali... Czekałem 40 minut aż gość wrócił i mnie wpuścił. Byłem zmarznięty jak galaretka... Myślę sobie idę rozgrzać się pod gorący prysznic. A tam woda jakby to powiedzieć co najwyżej letnia a ciśnienie słabsze od tego którym oddaję mocz... Zgłosiłem to właścicielowi ma to zrobić ale coś czuję że ja tam się jeszcze nieźle nakombinuję... Zjadłęm śniadanie (po tym jak opanowałem działanie kuchenki indukcyjnej ;]) i dotarłem 30 minut spóźniony do pracy... Poprostu nie wiem co mnie dziś jeszcze spotka ;] ;] ;] a trening 18km zrobiony. Jest jakiś pozytyw tego dnia ;] ;] ;] to tak tytułem rozweselenia forumowiczów na dobry początek dnia ;] |
No ja się uśmiałam, choć najmniej śmieszne, było marznięcie pod zamkniętymi drzwiami:(
Jeśli chodzi o kuchenkę indukcyjną to opanowałam jej działanie na pewnym wyjeździe, gdzie mili panowie postanowili przed wyjściem z domu uśmiadomić mnie, jak to działa.
Śmiać mi się chciało, że chcą kobietę uśmiawiamać, jak kuchenkę obsłużyć, ale grzecznie dałam się poinstruować...i jak się potem okazało, to warto było dać się przeszkolić, bo sama bym na to nie wpadła, jak to działa;)
Ale powiedz nam Damian, czy jak wstałeś powtórnie, to znowu banana jadłeś? |
|
| | | |
|
| 2011-03-01, 11:39
2011-03-01, 10:51 - shadoke napisał/-a:
No ja się uśmiałam, choć najmniej śmieszne, było marznięcie pod zamkniętymi drzwiami:(
Jeśli chodzi o kuchenkę indukcyjną to opanowałam jej działanie na pewnym wyjeździe, gdzie mili panowie postanowili przed wyjściem z domu uśmiadomić mnie, jak to działa.
Śmiać mi się chciało, że chcą kobietę uśmiawiamać, jak kuchenkę obsłużyć, ale grzecznie dałam się poinstruować...i jak się potem okazało, to warto było dać się przeszkolić, bo sama bym na to nie wpadła, jak to działa;)
Ale powiedz nam Damian, czy jak wstałeś powtórnie, to znowu banana jadłeś? |
Teraz to sam się z tego śmieję ;] ;] ;] zawsze tak mam jak już mam takie historie za sobą ;] a co do banana to drugiego już nie jadłem. Mam taką zasadę że jem jednego przed treningiem i dwa od razu po treningu. Więc dziennie zjadam 3 banany a w sklepie kupuję od razu 6 i starcza mi na dwa dni ;] ;] ;] |
|
| | | |
|
| 2011-03-01, 12:47
2011-03-01, 11:39 - $wistak napisał/-a:
Teraz to sam się z tego śmieję ;] ;] ;] zawsze tak mam jak już mam takie historie za sobą ;] a co do banana to drugiego już nie jadłem. Mam taką zasadę że jem jednego przed treningiem i dwa od razu po treningu. Więc dziennie zjadam 3 banany a w sklepie kupuję od razu 6 i starcza mi na dwa dni ;] ;] ;] |
A wiesz, ja mam bardzo podobną zasadę... z tą różnicą, że dwa banany wcinam przed treningiem, a jednego po. :)
A tak z ciekawości, to pod jakim ciśnieniem oddajesz mocz?... bo u siebie od pewnego czasu obserwuję niepokojące symptomy nadciśnienia - szczególnie po wypiciu kilku piw ;) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-03-01, 15:18
2011-03-01, 12:47 - Jasiek napisał/-a:
A wiesz, ja mam bardzo podobną zasadę... z tą różnicą, że dwa banany wcinam przed treningiem, a jednego po. :)
A tak z ciekawości, to pod jakim ciśnieniem oddajesz mocz?... bo u siebie od pewnego czasu obserwuję niepokojące symptomy nadciśnienia - szczególnie po wypiciu kilku piw ;) |
Jasiek... To przecież są niedyskretne pytania;)
Poza tym, że łączy Was ilość zjadanych bananów, to jednak sporo Was dzieli... patrz w metrykę;)))) |
|
| | | |
|
| 2011-03-01, 15:53
2011-03-01, 15:18 - shadoke napisał/-a:
Jasiek... To przecież są niedyskretne pytania;)
Poza tym, że łączy Was ilość zjadanych bananów, to jednak sporo Was dzieli... patrz w metrykę;)))) |
Niedyskretne Szadoczku, to by one były gdyby przódy Świstak ich nie oddyskretnił. :) A w metrykę patrzę, i stoi tam... tzn. jest napisane, że siusiam tym samym czym Świstak... tylko to ciśnienie jakoś nie daje mi spokoju ;) |
|
| | | |
|
| 2011-03-01, 19:42
2011-03-01, 12:47 - Jasiek napisał/-a:
A wiesz, ja mam bardzo podobną zasadę... z tą różnicą, że dwa banany wcinam przed treningiem, a jednego po. :)
A tak z ciekawości, to pod jakim ciśnieniem oddajesz mocz?... bo u siebie od pewnego czasu obserwuję niepokojące symptomy nadciśnienia - szczególnie po wypiciu kilku piw ;) |
Ja jako że piw raczej nie pijam to ciśnienie mam takie średnie ;] a to spod prysznica to było jakby takie ciśnieni końcowe ;] |
|
| | | |
|
| 2011-03-01, 19:51
2011-03-01, 19:42 - $wistak napisał/-a:
Ja jako że piw raczej nie pijam to ciśnienie mam takie średnie ;] a to spod prysznica to było jakby takie ciśnieni końcowe ;] |
Znaczy się... kropelkowe? ;) |
|
| | | |
|
| 2011-03-01, 20:07
2011-03-01, 19:51 - Jasiek napisał/-a:
Znaczy się... kropelkowe? ;) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-03-01, 21:28 wtorek
Kochani!
Koniec wtorku już bliski:)
Jeśli ktoś zalega z przesłaniem danych do Kuby, to niech się w pierś bije i szybko wysyła, zanim wylejemy na niego wszystkie pomyje;)))
A gdzie właściwie podziewa się Bartek??
Gdzie meldunki wyspowe? |
|
| | | |
|
| 2011-03-01, 21:47
2011-03-01, 21:28 - shadoke napisał/-a:
Kochani!
Koniec wtorku już bliski:)
Jeśli ktoś zalega z przesłaniem danych do Kuby, to niech się w pierś bije i szybko wysyła, zanim wylejemy na niego wszystkie pomyje;)))
A gdzie właściwie podziewa się Bartek??
Gdzie meldunki wyspowe? |
Ja jeszcze nie podałem...... i nie podam, bo nie mam czego:((( |
|
| | | |
|
| 2011-03-02, 07:18
2011-03-01, 21:47 - adamus napisał/-a:
Ja jeszcze nie podałem...... i nie podam, bo nie mam czego:((( |
|