Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek zamknięty ogólnodostępny
  Multi-Forum  Bieg Katorżnika - Lubliniec
  Wątek założył  Radom (2009-12-02)
  Ostatnio komentował  skierniewiak75 (2010-10-26)
  Aktywnosc  Komentowano 702 razy, czytano 2090 razy
  Lokalizacja
 Lubliniec
  Sponsor watku  
  Podpięte zawody  IX Bieg Katorżnika
  II Mistrzostwa Polski w Biegu Tyłem
  X Bieg Katorżnika
  V Bieg Katorżnika
  IV Bieg Katorżnika - eliminacje
  VI Bieg Katorżnika
  III Mistrzostwa Polski w Biegu Tyłem
  V Bieg Małego Katorżnika
  VII Bieg Katorżnika
  XII Bieg Katorżnika
  XIII Bieg Katorżnika
  VIII Bieg Katorżnika
  XI Bieg Katorżnika
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  12  13  14  15  16  17  18  19  
20  21  22  23  24  25  26  27  28  29  30  31  32  33  34  35  36  

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



grechu

Ostatnio zalogowany
2013-02-05
07:22

 2010-08-24, 07:35
 
2010-08-23, 23:41 - Kroni napisał/-a:

Wreszcie mogłem po katorzniku porozmawiać z zabezpieczeniem trasy i zebrać meldunki.
Mamy jeden meldunek co do skracania trasy. Zawodniczka o numerze C0.9, wyszła poza trasę, oczywiście później wróciła ale... numer był w części nieczytelny.
Komisja powołana to rozpatrzy, oceni i wyciągnie wnioski.
Było to w odległości około 500 metrów do mety, na największym błotku, przewidywany czas zawodniczki na mecie to około 1godz i 45 minut. Muszę sprawdzić wyniki, ale to jutro. Bo teraz piszę relację z Ucieczki z Alcatraz, aby przedstawić Wam inne spojrzenie na ten bieg. Co innego robić trasę, a co innego biec.
Po prostu po robieniu trasy śmierdzi się tydzień, po biegu tylko dwa dni.

Ale potem w pracy mozna się pochwalić, że to jest smród "stamtąd"

  NAPISZ LIST DO AUTORA




Ostatnio zalogowany



 2010-08-24, 09:02
 
2010-08-24, 07:31 - dziesiatka napisał/-a:

Hm, na naszym biegu w tym samym miejscu (trochę przed błotem koło płotu) jeden kolega też pocisnął bokiem, wyprzedził nas i wskoczył z powrotem. W pierwszej chwili mnie to wkurzyło i obiecywałem sobie w duchu że podkabluję. A teraz myslę że pal to sześć-nawet nie wie co stracił. W końcu właśnie dla tego błota tu przyjechaliśmy i skoro te parę miejsc do góry sprawi mu większą frajdę to choć tego nie rozumiem to niech mu będzie. Reasumując-może nie warto? Oczywiście to mój subiektywny pkt widzenia i rozumiem też tych dla których to była również rywalizacja.
Miałam po dorodze tak samo i też machnęłam ręką. :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (29 sztuk)

 



lopez

Ostatnio zalogowany
2010-08-29
23:37

 2010-08-24, 09:03
 
2010-08-23, 23:41 - Kroni napisał/-a:

Wreszcie mogłem po katorzniku porozmawiać z zabezpieczeniem trasy i zebrać meldunki.
Mamy jeden meldunek co do skracania trasy. Zawodniczka o numerze C0.9, wyszła poza trasę, oczywiście później wróciła ale... numer był w części nieczytelny.
Komisja powołana to rozpatrzy, oceni i wyciągnie wnioski.
Było to w odległości około 500 metrów do mety, na największym błotku, przewidywany czas zawodniczki na mecie to około 1godz i 45 minut. Muszę sprawdzić wyniki, ale to jutro. Bo teraz piszę relację z Ucieczki z Alcatraz, aby przedstawić Wam inne spojrzenie na ten bieg. Co innego robić trasę, a co innego biec.
Po prostu po robieniu trasy śmierdzi się tydzień, po biegu tylko dwa dni.

Nie jestem pewien czy to akurat w tym miejscu ale w jednym momencie w tych okolicach taśma była wdeptana w błoto i zupełnie niewidoczna. Jeśli biegło się samemu, jako pierwszy albo za kimś kto chcący/niechcący zboczył to w ferworze można było jej po prostu nie zauważyć. Tym bardziej, że ślady ludków były po jej (taśmy) obu stronach. Jak biegło się w grupie, która podążała właściwą ścieżką to nie było problemu z przypadkowymi "wyjściami".

  NAPISZ LIST DO AUTORA




Ostatnio zalogowany



 2010-08-24, 09:06
 
2010-08-24, 09:03 - lopez napisał/-a:

Nie jestem pewien czy to akurat w tym miejscu ale w jednym momencie w tych okolicach taśma była wdeptana w błoto i zupełnie niewidoczna. Jeśli biegło się samemu, jako pierwszy albo za kimś kto chcący/niechcący zboczył to w ferworze można było jej po prostu nie zauważyć. Tym bardziej, że ślady ludków były po jej (taśmy) obu stronach. Jak biegło się w grupie, która podążała właściwą ścieżką to nie było problemu z przypadkowymi "wyjściami".
jak się chciało to się znalazło. :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (29 sztuk)


skierniewi...
Jędrzej Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2016-01-22
10:18

 2010-08-24, 10:46
 czepek i (?) okulary
W tym roku wypróbowałem lateksowy czepek (nie mylić z czopkiem). Polecam. Poza tym, że wygląda się w nim "ciekawie inaczej" to nie stwierdzam minusów a następujące plusy: Po kilku prysznicach nie czuć bagna (wiem, że chodzi właśnie o to by było czuć), komfort biegu jest znacznie większy. W tym roku było ciepło ale chyba 2 lata temu sporo ludzi się nieźle wychłodziło, wtedy czepek bardzo się przydaje.
Widziałem gościa w okularach pływackich, bardzo proszę o wpis na forum jak to się sprawdziło, błoto w oku boli. Pozdrawiam wszystkich, szczególnie organizatorów.

  NAPISZ LIST DO AUTORA


Ayos
Szymon Masarczyk

Ostatnio zalogowany
2014-10-19
22:26

 2010-08-24, 11:21
 
2010-08-24, 10:46 - skierniewiak75 napisał/-a:

W tym roku wypróbowałem lateksowy czepek (nie mylić z czopkiem). Polecam. Poza tym, że wygląda się w nim "ciekawie inaczej" to nie stwierdzam minusów a następujące plusy: Po kilku prysznicach nie czuć bagna (wiem, że chodzi właśnie o to by było czuć), komfort biegu jest znacznie większy. W tym roku było ciepło ale chyba 2 lata temu sporo ludzi się nieźle wychłodziło, wtedy czepek bardzo się przydaje.
Widziałem gościa w okularach pływackich, bardzo proszę o wpis na forum jak to się sprawdziło, błoto w oku boli. Pozdrawiam wszystkich, szczególnie organizatorów.
Ja osobiście jestem przeciwny wszelkiego rodzaju "ulepszeniom" stroju do biegu Katorżnika. Tak jak już ktoś rok temu (i może w tym roku) wspomniał - to nie bieg ochraniaczy.
W zeszłym roku biegłem w długich getrach, które nasiąknęły mi wodą i strasznie spowalniały w biegu. W tym roku zamieniłem je na krótkie spodenki i było bardzo dobrze (poza pokrzywami i lekko rozciętym kolanem nic mi nie było).
Biegam też bez ochraniaczy, bo przecież potłuczone nogi to też pamiątka ^^
Biegam jedynie w rękawiczkach, które jednak trochę chronią przed jakimiś rozcięciami czy ukłuciami. Chociaż rozważam czy w przyszłym roku i z nich nie zrezygnować.
Wiadomo, jeśli komuś bardzo szkoda nóg (bo za tydzień ma ważny start albo coś w tym stylu) lub nie może śmierdzieć (bo praca w żadnym wypadku mu na to nie pozwala) to może stosować różnego rodzaju "zabezpieczenia", ale... moim zdaniem traci część zabawy ;-)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (2 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)


golon
Mateusz Golonka
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
---


 2010-08-24, 11:23
 
w tym roku zrobiłem tak samo jak Szymek :) w tam tym roku biegłem w długich getrach , a w tych ubrałem krótsze i było dużo lepiej i bez żadnych ochraniaczy których nie stosuje
Również tylko rękawiczki mam ze sobą :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (172 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (55 sztuk)

 



1999442
Michał

Ostatnio zalogowany
2024-01-06
08:43

 2010-08-24, 18:53
 LOSOWANIE BIEG WULKANÓW - BIEG KATORŻNIKA
Szukam wyników losowania ponieważ miały być dostępne w intercenie stronę wcześniej pojawiło się to pytanie od innego użytkownika ale też bez odpowiedzi. Z góry dziękuje za jakieś informacje.

  NAPISZ LIST DO AUTORA


Ayos
Szymon Masarczyk

Ostatnio zalogowany
2014-10-19
22:26

 2010-08-24, 19:06
 
2010-08-24, 18:53 - 1999442 napisał/-a:

Szukam wyników losowania ponieważ miały być dostępne w intercenie stronę wcześniej pojawiło się to pytanie od innego użytkownika ale też bez odpowiedzi. Z góry dziękuje za jakieś informacje.
LINK: http://www.biegwulkanow.pl/2010/08/biegacze-ze-zlotoryi-wiedli-prym-na-katorzniku/
To pytanie padło już nawet na stronie Wygasłych Wulkanów, a odpowiedź tam zamieścił MIRON:
http://www.biegwulkanow.pl/2010/08/biegacze-ze-zlotoryi-wiedli-prym-na-katorzniku/

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (2 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)


1999442
Michał

Ostatnio zalogowany
2024-01-06
08:43

 2010-08-24, 20:24
 
ale wyników nadal niema

  NAPISZ LIST DO AUTORA


baciu80

Ostatnio zalogowany
2011-08-13
14:33

 2010-08-24, 21:55
 
2010-08-24, 10:46 - skierniewiak75 napisał/-a:

W tym roku wypróbowałem lateksowy czepek (nie mylić z czopkiem). Polecam. Poza tym, że wygląda się w nim "ciekawie inaczej" to nie stwierdzam minusów a następujące plusy: Po kilku prysznicach nie czuć bagna (wiem, że chodzi właśnie o to by było czuć), komfort biegu jest znacznie większy. W tym roku było ciepło ale chyba 2 lata temu sporo ludzi się nieźle wychłodziło, wtedy czepek bardzo się przydaje.
Widziałem gościa w okularach pływackich, bardzo proszę o wpis na forum jak to się sprawdziło, błoto w oku boli. Pozdrawiam wszystkich, szczególnie organizatorów.
w tym roku biegłem w okularkach pływackich i muszę powiedzieć że za rok napewno ich nie wezmę. używałem ich na początku trasy w jeziorze - nie przeszkadzały ale potem jeściągnełem i nie widziałem większej różnicy. wniosek - nie są w zasadzie do niczego potrzebne, choć błoto w oczach miałem ale nie jest to jakaś straszna rzecz

  NAPISZ LIST DO AUTORA


baciu80

Ostatnio zalogowany
2011-08-13
14:33

 2010-08-24, 22:00
 
2010-08-24, 07:31 - dziesiatka napisał/-a:

Hm, na naszym biegu w tym samym miejscu (trochę przed błotem koło płotu) jeden kolega też pocisnął bokiem, wyprzedził nas i wskoczył z powrotem. W pierwszej chwili mnie to wkurzyło i obiecywałem sobie w duchu że podkabluję. A teraz myslę że pal to sześć-nawet nie wie co stracił. W końcu właśnie dla tego błota tu przyjechaliśmy i skoro te parę miejsc do góry sprawi mu większą frajdę to choć tego nie rozumiem to niech mu będzie. Reasumując-może nie warto? Oczywiście to mój subiektywny pkt widzenia i rozumiem też tych dla których to była również rywalizacja.
ja miałem podobną sytuacje w błocie przed hotelem. kilku kolesi mineło mnie bokiem poza taśmą. zwróciłem im uwagę bezskutecznie. też wkurzyło mnie to ale mam przynajmniej satysfakcje że pobiegłem prawidłowo trasą i dałem w tym roku z siebie 110% mozliwości

  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



baciu80

Ostatnio zalogowany
2011-08-13
14:33

 2010-08-24, 22:09
 
Chciałem bardzo podziękować organizatorom za super impreze i przy okazji powiedzieć kilka uwag które już na forum były zgłaszane. Numery w tym roku były na bardzo słabej jakości papierze przez co 3 razy na trasie musiałem ponownie je przypinać do koszulki, lepsze były zeszłoroczne laminowane. Długość biegu napewno lepsza była w zeszłym roku bo naprawde dawało to w kość jak na tego typu bieg przystaje. Pozatym wydaje mi sie że warto rozważyć organizacje biegu w sobote tak żeby ludzie mogli zostać do niedzieli i pożądnie sie pobawić po biegu. impreza dzień wcześniej jest dość "drętwa" bo większość katorżników nie pobaluje na maksa gdy ma w świadomości duży wysiłek czekający w dniu kolejnym. tym nie mniej za rok wystartuje nawet jakby bieg był w środe:)

  NAPISZ LIST DO AUTORA


baciu80

Ostatnio zalogowany
2011-08-13
14:33

 2010-08-24, 22:24
 
2010-08-18, 20:25 - Prezes napisał/-a:

kłamstwo
dekoracja została przerwana i wszyscy na scenie bili brawo.
Idąc tym tokiem niemyślenia należało również zwycięzców ze wszystkich biegów trzymać do 17:36 bo przecież w tym czasie ludziom należą się oklaski.

Zacznijcie już z Kaziem rozciągać liny, budować płoty i zakładać siatki by zdążyć do którejś tam soboty. Ja nie potrafię spełnić waszych zachcianek by trasa była biegowa i niebiegowa, by wody było po szyję, ale tylko do kolan, by były trudne przeszkody ale łatwe, by trasa była długa ale krótka, życzę byście znaleźli kogoś kto chce być wyprzedzany bo jak dotąd to wszyscy chcą wyprzedzać a nie mogą.
Już nie macie w mojej osobie przeszkody do rozwijania swoich inwencji. Trzymam kciuki. Dacie radę, nawet biec przed każdym zawodnikiem, rozwijając mu nowe taśmy słuchając co mówi by natychmiast reagować.
Dziękuję za sześć lat osobom zasługującym jak nikt na miano Katorżnika, a pracującym tylko przy jego obsłudze.
potwierdzam że ostatni uczestnicy biegu dostali największe owacje - też bym takie chciał:)

organizacj biegu moim zdaniem była jak co roku bez zarzutu ale nie ma sie co gorączkować jakimiś tam wpisami bo nigdy nie mozna wszystkim dogodzić. natomiast napewno warto przeczytać wszystkie merytoryczne uwagi żeby przyszłoroczny bieg był jeszcze lepszy.

  NAPISZ LIST DO AUTORA


bladooka
Edyta Jakubowska

Ostatnio zalogowany
2014-09-08
08:53

 2010-08-25, 01:12
 
2010-08-24, 11:21 - Ayos napisał/-a:

Ja osobiście jestem przeciwny wszelkiego rodzaju "ulepszeniom" stroju do biegu Katorżnika. Tak jak już ktoś rok temu (i może w tym roku) wspomniał - to nie bieg ochraniaczy.
W zeszłym roku biegłem w długich getrach, które nasiąknęły mi wodą i strasznie spowalniały w biegu. W tym roku zamieniłem je na krótkie spodenki i było bardzo dobrze (poza pokrzywami i lekko rozciętym kolanem nic mi nie było).
Biegam też bez ochraniaczy, bo przecież potłuczone nogi to też pamiątka ^^
Biegam jedynie w rękawiczkach, które jednak trochę chronią przed jakimiś rozcięciami czy ukłuciami. Chociaż rozważam czy w przyszłym roku i z nich nie zrezygnować.
Wiadomo, jeśli komuś bardzo szkoda nóg (bo za tydzień ma ważny start albo coś w tym stylu) lub nie może śmierdzieć (bo praca w żadnym wypadku mu na to nie pozwala) to może stosować różnego rodzaju "zabezpieczenia", ale... moim zdaniem traci część zabawy ;-)
Popieram hasło, że "katorżnik - to nie bieg ochraniaczy!" :)

Też startowałam w krótkich spodenkach i naaawet bez rękawiczek ;) - moje nogi JUŻ prawie doszły do siebie (w przyszłym roku ochraniaczy też nie planuję) a potrzeby rękawiczek w ogóle nie odczułam. Trochę się poobijałam i miałam błoto w oku, ale start w zabezpieczającym skafandrze przecież nie miałby sensu ;)
Z tym że mi nie zależało na czasie, a domyślam się że czołówka chce minimalizować spowalniające bodźce.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (16 sztuk)


dziesiatka
Dariusz Woyczyński

Ostatnio zalogowany
2020-06-06
20:16

 2010-08-25, 07:12
 
2010-08-25, 01:12 - bladooka napisał/-a:

Popieram hasło, że "katorżnik - to nie bieg ochraniaczy!" :)

Też startowałam w krótkich spodenkach i naaawet bez rękawiczek ;) - moje nogi JUŻ prawie doszły do siebie (w przyszłym roku ochraniaczy też nie planuję) a potrzeby rękawiczek w ogóle nie odczułam. Trochę się poobijałam i miałam błoto w oku, ale start w zabezpieczającym skafandrze przecież nie miałby sensu ;)
Z tym że mi nie zależało na czasie, a domyślam się że czołówka chce minimalizować spowalniające bodźce.
Z zawstydzeniem potwierdzam. Biegliśmy prawie cała trasę razem i muszę przyznać że śmigałaś dzielnie i sprawnie. Na Twoim tle moje (nasze) pooklejane golenie nie prezentowały się katorżniczo. W moim wypadku był to wynik rad zebranych od doświadczonych uczestników, ale po tym jak widziałem że można będąc filigranową istotą pokonać trasę bez ochraniaczy, idę na najblizszego Orlika oddać swoje dzieciakom i na przyszły rok widzimy się bez plastiku:-)

  NAPISZ LIST DO AUTORA


radziuer
Radek Rup
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2018-11-18
11:59

 2010-08-25, 09:26
 
2010-08-25, 07:12 - dziesiatka napisał/-a:

Z zawstydzeniem potwierdzam. Biegliśmy prawie cała trasę razem i muszę przyznać że śmigałaś dzielnie i sprawnie. Na Twoim tle moje (nasze) pooklejane golenie nie prezentowały się katorżniczo. W moim wypadku był to wynik rad zebranych od doświadczonych uczestników, ale po tym jak widziałem że można będąc filigranową istotą pokonać trasę bez ochraniaczy, idę na najblizszego Orlika oddać swoje dzieciakom i na przyszły rok widzimy się bez plastiku:-)
A ja myślę, że najlepiej niech każdy decyduje sam.
Drugi rok z rzędu biegłem w ochraniaczach i rękawiczkach i bardzo sobie chwalę.

Muszę się Wam przyznać, że w zeszłym roku nawet zaszczepiłem się przeciwko tężcowi. Niektórzy powiedzą pewnie o mnie - dupa, nie katorżnik ;-)

Jakoś tak trudno mi się zgodzić, że poobijane nogi robią ze mnie wyjątkowego katorżnika. Podchodzę do tematu praktycznie - jeśli można sie zabezpieczyć, to dlaczego tego nie zrobić.

Dlatego też zapinam pasy w samochodzie, jeżdzę na rolkach i rowerze w kasku i z pewnością - gdybym uprawiał przygodny seks (czego oczywiście nie robię) - używałbym prezerwatywy ;-))))

Ale jak mówię - każdy jest kowalem własnego losu i podejmujmy decyzję indywidualnie.

By the way: mogę spokojnie powiedzieć, że na biegu wulkanów ochraniacze są zbędne.

  NAPISZ LIST DO AUTORA

 





Ostatnio zalogowany



 2010-08-25, 09:33
 
2010-08-25, 09:26 - radziuer napisał/-a:

A ja myślę, że najlepiej niech każdy decyduje sam.
Drugi rok z rzędu biegłem w ochraniaczach i rękawiczkach i bardzo sobie chwalę.

Muszę się Wam przyznać, że w zeszłym roku nawet zaszczepiłem się przeciwko tężcowi. Niektórzy powiedzą pewnie o mnie - dupa, nie katorżnik ;-)

Jakoś tak trudno mi się zgodzić, że poobijane nogi robią ze mnie wyjątkowego katorżnika. Podchodzę do tematu praktycznie - jeśli można sie zabezpieczyć, to dlaczego tego nie zrobić.

Dlatego też zapinam pasy w samochodzie, jeżdzę na rolkach i rowerze w kasku i z pewnością - gdybym uprawiał przygodny seks (czego oczywiście nie robię) - używałbym prezerwatywy ;-))))

Ale jak mówię - każdy jest kowalem własnego losu i podejmujmy decyzję indywidualnie.

By the way: mogę spokojnie powiedzieć, że na biegu wulkanów ochraniacze są zbędne.
no nareszcie jakiś konstruktywny komentarz :)) Ale z tym przygodnym seksem , cytuje " czego oczywiście nie robie" to nigdy nic nie wiadomo ;))) Człowiek nie zna dnia ani godziny :)) Ja też biegłem w ochraniaczach, bo w pewnym wieku należy zadbać o kończyny, i generalnie mam w dupie co inni o tym sądzą :))

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (14 sztuk)


antrax
Krystian Tarajkowski

Ostatnio zalogowany
2022-06-06
00:26

 2010-08-25, 11:14
 
2010-08-25, 09:26 - radziuer napisał/-a:

A ja myślę, że najlepiej niech każdy decyduje sam.
Drugi rok z rzędu biegłem w ochraniaczach i rękawiczkach i bardzo sobie chwalę.

Muszę się Wam przyznać, że w zeszłym roku nawet zaszczepiłem się przeciwko tężcowi. Niektórzy powiedzą pewnie o mnie - dupa, nie katorżnik ;-)

Jakoś tak trudno mi się zgodzić, że poobijane nogi robią ze mnie wyjątkowego katorżnika. Podchodzę do tematu praktycznie - jeśli można sie zabezpieczyć, to dlaczego tego nie zrobić.

Dlatego też zapinam pasy w samochodzie, jeżdzę na rolkach i rowerze w kasku i z pewnością - gdybym uprawiał przygodny seks (czego oczywiście nie robię) - używałbym prezerwatywy ;-))))

Ale jak mówię - każdy jest kowalem własnego losu i podejmujmy decyzję indywidualnie.

By the way: mogę spokojnie powiedzieć, że na biegu wulkanów ochraniacze są zbędne.
zgadzam się w 100%

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (14 sztuk)


Ayos
Szymon Masarczyk

Ostatnio zalogowany
2014-10-19
22:26

 2010-08-25, 11:19
 
2010-08-25, 09:26 - radziuer napisał/-a:

A ja myślę, że najlepiej niech każdy decyduje sam.
Drugi rok z rzędu biegłem w ochraniaczach i rękawiczkach i bardzo sobie chwalę.

Muszę się Wam przyznać, że w zeszłym roku nawet zaszczepiłem się przeciwko tężcowi. Niektórzy powiedzą pewnie o mnie - dupa, nie katorżnik ;-)

Jakoś tak trudno mi się zgodzić, że poobijane nogi robią ze mnie wyjątkowego katorżnika. Podchodzę do tematu praktycznie - jeśli można sie zabezpieczyć, to dlaczego tego nie zrobić.

Dlatego też zapinam pasy w samochodzie, jeżdzę na rolkach i rowerze w kasku i z pewnością - gdybym uprawiał przygodny seks (czego oczywiście nie robię) - używałbym prezerwatywy ;-))))

Ale jak mówię - każdy jest kowalem własnego losu i podejmujmy decyzję indywidualnie.

By the way: mogę spokojnie powiedzieć, że na biegu wulkanów ochraniacze są zbędne.
Wiadomo, decyzja indywidualna każdego z nas. My tylko przedstawiamy argumenty, które skłoniły nas do biegu bez ochraniaczy.
Szczepienie przeciwtężcowe jest jak najbardziej na miejscu, bo wiele nie potrzeba, że się rozciąć.
Moim zdaniem jednak nie ma sensu porównywać zapinania pasów w samochodzie, itp. do ubierania ochraniaczy. W samochodzie czy chociażby jadąc rowerem ryzykujemy zdrowie (mam na myśli trwałe kalectwo czy coś podobnego) czy w niektórych przypadkach nawet życiem. Takie zagrożenie jednak na Katorżniku nie występuje. Co najwyżej możemy mieć solidnie poobijane nogi, a to z czasem przechodzi.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (2 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  12  13  14  15  16  17  18  19  
20  21  22  23  24  25  26  27  28  29  30  31  32  33  34  35  36  


POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
ula_s
23:56
kos 88
23:54
Fredo
23:33
Henryk W.
22:58
marczy
22:57
Wojciech
22:42
Admin
22:39
Ty-Krys
22:27
wigi
22:10
kubawsw
22:03
Jawi63
21:49
rolkarz
21:46
Rehabilitant
21:44
entony52
21:38
valdano73
21:36
AntonAusTirol
21:24
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |