|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2010-08-16, 10:24
Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka....Impreza dla mnie. Atmosfera biegu-niespotykana na żadnym innym biegu. Mógłbym rzec rodzinna.Trasa ciekawa-raz woda,raz błotko.Momentami zaskakująca. W jednym miejscu stoje w wodzie do kolan a 20 cm dalej wpadam po szyję. Ktoś z tyłu kontrolował czy wszystko ok? Dzięki stary za pomoc! Uczestnicy biegu pomagali sobie kiedy mogli. Co do otaśmowania trasy to pamiętam,że w wielu miejscach miałem problem z określeniem kierunku biegu,ponieważ brakowało taśmy. Albo była zerwana,albo zatopiona. Pakiet startowy fajny i podkowa mega wielka:)))
P.S. Szkoda,że tak szybko sie skończyło. Będzie mi brakowało tego błota na oczach,zapachu unoszącago się nad rowem w "slalomie gigancie" i naszyjników na szyji z wodorostów... |
| | | | | |
| 2010-08-16, 10:34
Było MEGA ! świetna impreza ! chętnie będę wracał co rok na Katorżnika ! :)
Wszystko świetnie zorganizowane :) koszulki świetne, trasa pierwsza klasa ! no i te świetne przeszkody :)
Też mijałem zawodnika który biegł bez butów o godz. 10ej :)
Również widziałem 1go czy 2óch zawodników skracających trasę ale to ich sprawa że tak zrobili
Atmosfera fantastyczna , wszystko idealnie zrobione :)
Ciesze się że mogę tam co roku być !
byłem po raz 3ci i na pewno nie ostatni :) |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-08-16, 10:39 wymienię koszulkę M na L
Kurcze - nie zajrzałem do pakietu i przegapiłem punkt wymiany koszulek. W związku z czym dostałem emkę, która jest na mnie co nieco przyskromna. Może ktoś z szanownych katorżników dostał elkę i czuje, że jest ciut za duża? Chętnie się wymienie. Moja to nówka nieśmigana - założona tylko raz w celu stwierdzenia złego rozmiaru :( - jak coś to czekam na PW.
pzdrwm
ruli |
| | | | | |
| 2010-08-16, 10:41 Ja mam "M" ale potrzebuję "L"
2010-08-16, 09:50 - kefir napisał/-a:
witam wszystkich mam pytanko czy moze ktos zagapil sie jak ja i nie chcialby wymienic sie koszulka?Posiadam S-ke a potrzebuje M-ke pozdrawiam |
a może ktoś ma za dużą eLkę i chce wymienić na nowiutką emkę? |
| | | | | |
| 2010-08-16, 10:56 skracanie
2010-08-16, 09:25 - michal71 napisał/-a:
Witam,
Ja również pamiętam ten odcinek, zwłaszcza odcinek pod płotem. Biegłem po błocie brodząc po pas wraz z osoba mi towarzyszącą, natomiast trzy osoby nas wyprzedziły przecinając trase na skróty. Nie dogoniłem już ich do samej mety, gdyz ten odcinek kosztowal mnie sporo energii. Niech im będzie na zdrowie, ale ja przynajmniej wiem, że nawet jeżeli miałem problem ze zlokalizowaniem trasy, to starałem sie biec po drodze z wyraźnie widocznymi śladami, którędy ona mogła prowadzić. To był mój pierwszy start, chciałbym startowac równiez za rok i mam nadzieje, że wtedy mój medal będzie innego koloru niż obecny.
Ogromne dzieki dla osoby, która ciągnąc mnie z ręka pomogła mi w uwolnieniu się z bagna.
Pozdrawiam. |
Witam,
Michal71 - co do skracania trasy no to w ogóle bez komentarza, wychodzenie poza trasę, żeby stąpać po twardym też bez sensu ale jeśli myślisz o tym odcinku w którym płot druciany był po lewej to tutaj nie widzę problemu, żeby biec blisko płotu - w regulaminie było napisane, żeby nie wychodzić poza trasę a tam po lewej ograniczeniem był płot.
Tak ogólnie impreza bardzo fajna, dobrze przygotowana, trasa łatwiejsza niż w zeszłym roku (tak ogólnie to był mój 4"ty katorżnik i wydaje mi się, że tych kłód pod nogami co roku jest coraz mniej - albo się już przyzwyczaiłem), pogoda jak na zamówienie, fajny koncercik w przededniu, bar na polu namiotowym - super, ludzie wiadomo rewelka - dzięki za pomocną dłoń dla nr B...., dziękuję grupie z Litwy za puszczenie na pobudkę muzyki koło 5:30. To chyba tyle do zobaczenia za rok.
Kuba |
| | | | | |
| 2010-08-16, 10:56
Na osoby skracające nie ma rady. To już każdy ma swoje sumienie i postępuje zgodnie z nim. Zauważcie fakt, że bardzo dużo ludzi, jak ma jakieś problemy z równowagą, a nic nie ma pod ręką to zaraz za taśmę ciągną, jest to odruch bezwarunkowy. W taki sposób te taśmy po 2-3 biegach już są w niektórych miejscach pozrywane.
Co do postawienia ludzi na trasie, to trzeba by postawic ich chyba co 50-100m, a jest to niemożliwe.
Z moich 2 startów pamiętam, że nieraz jak jest taśma to nie pomaga to, i ludzie sobie niektórzy skrócą. Ale przecież nie o to chodzi w tym. Liczy się dobra zabawa, starcie się z trasą i pokonanie jej w całości, a jak ktoś skrócił to trudno, ważne że ci co nie skrócili dobrze się czują :). Dzięki wszystkim, że przynajmniej na moim punkcie się słuchali i wchodzili do bunkra jak należy, chociaż nie wszyscy mnie słuchali by uważac na głowe, hehe, no ale dodatkowy jeden guz na głowie to chyba nikomu nie zaszkodził jeszcze... |
| | | | | |
| 2010-08-16, 10:56
Dodaliśmy wyniki VI Biegu Katorżnika i Biegu Tyłem do portalu, przekazał pan Maciej Kwiatkowski. |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-08-16, 11:00
| | | | | |
| 2010-08-16, 11:02 uwagi
2010-08-16, 08:53 - kertel napisał/-a:
A ja nigdy nie założę ochraniaczy :)
Przynajmniej jeszcze długo po biegu pamiętam o wszystkich przeżyciach z Katorżnika :)
IMPREZA REWELACYJNIE PRZYGOTOWANA!!!
No ale nie byłbym prawdziwym Polakiem , gdybym nie ponarzekał.
Biegłem o godz. 15.00 i na ostatnim błotnym odcinku( po zeskoku z pomostu i wyjściu z jeziora) wyjaśniła się sprawa, dlaczego każdy kolejny bieg jest szybszy.
Otóż w/w przeze mnie odcinek miał szerokość kilku a nawet kilkunastu metrów( w błotnej części) .
Co prawda pozrywane taśmy momentami uniemożliwiały bieg po trasie ,ale przy odrobinie dobrej woli można było biec chociaż w pobliżu pozrywanych taśm.
Niestety niektóre wydeptane ścieżki - ich szerokość i stopień zużycia - świadczyły o tym ,że wielu zawodników dokonywało OGROMNYCH!!! skrótów,na czym mogli nadrobić sporo czasu.
Sam osobiście widziałem kilku, ale oficjalnego protestu nie będę składał, ponieważ sam na pewno nie byłem w porządku i kilkakrotnie przekroczyłem taśmę, choć chciałbym podkreślić ,że czyniłem to nieświadomie i w niewielu miejscach , mając problem ze zlokalizowaniem trasy.
Zawodnicy z godz. 13.00 opowiadali ,że na ich biegu taśmy w tym miejscu były jeszcze w porządku, wiec może ustawienie tam 2-3 osób do poprawienia taśm i nadzorowania biegu byłoby dobrym rozwiązaniem?!
No to się nagadałem, ale jeszcze na koniec chciałbym powiedzieć:
IMPREZA PRZYGOTOWANA WSPANIALE!!! i w pełni doceniam trud w zorganizowaniu takich zawodów. |
Myślę Radek, że to nie narzekanie tylko cenne rady dla orgów. Ja też dorzucę swoje i te zasłyszane od sporej grupy katorżników.
Jeżeli chodzi o taśmy to można na przyszłość rozwiesić je wyżej, żeby nie służyły, jako lina holownicza do wyciąganie z błota. Skracanie - to już zależy tylko od uczciwości startujących. Dla mnie jest dziwne, że przyjeżdżacie na bieg z odległych zakątków Polski, na rewelacyjną imprezę i skracacie trasę, ( kto skracał sam o tym wie). Nie rozumie tego. Cały urok tego biegu to właśnie te rowy, bagna i błota. W regulaminie był zapis cyt." Trasa biegu na całej długości jest obustronnie otaśmowana. Przekroczenie linii wyznaczonych przez taśmy skutkuje natychmiastową dyskwalifikacją zawodnika. Średnia szerokość trasy: 3 metry” i może trzeba z tego punktu jednak skorzystać. Faktem jest, że na ostatnim odcinku trasy tych taśm w nie których miejscach nie było widać, nawet w biegu o 13.00, ale było widać trasę którędy należy biec. I ostania uwaga ta zasłyszana od innych biegaczy, żeby Bieg Katorżnika był w sobotę., A bieg tyłem w niedziele rano ( np. o godz.10.00). Bardzo wielu startujących nie doczekało już do dekoracji o 17.00, bo musieli wracać do domu, bo jutro poniedziałek i trzeba iść do pracy.
I to by było na tyle.
|
| | | | | |
| 2010-08-16, 11:20 Jesteśmy poszukiwani
Podziękowania należą się oczywiście wszystkim, którzy "zbudowali" tę niesamowitą jak zawsze atmosferę w lublinieckim eldorado.
Zacząć należy od organizatorów i całego komandoskiego wolontariatu, którym już po raz czwarty mówimy - DZIEKUJEMY!!!
Wielki miodziowy szacunek dla dla błotno-bagiennych fanatyków kąpieli borowinowych, którzy tłumnie przybyli, świetnie się z nami bawili i radośni w jednym kawałku do domów wrócili - DZIĘKUJEMY!!!
Spotkaliśmy stałych bywalców. Poznaliśmy wielu nowych.
Było miodziowo!!!
Osobiście dziękuję Ewci z którą uciekałem przed "psami gończymi" Twierdzy Kokotek. Zwialiśmy im raz dwa i teraz nas szukają. Dziękuję moim "braciom - komandosom" z 10 Wpsam. Bez nich te wyprawy nie maja sensu.
DZIĘKUJĘ ci Ewcia - prawdziwa z ciebie Komandoska, Kaskadreka. Nie było miękkiej gry. Krew pot i błoto. Na łzy nie było czasu. Jeszcze raz dziękuję!
Z przykrością informuję organizatorów, że wrócimy tam niebawem i "troszkę narozrabiamy" po raz kolejny.
Do zobaczenia - I i II Team 10 Wpsam. |
| | | | | |
| 2010-08-16, 11:24
2010-08-16, 10:56 - xbialyx napisał/-a:
Na osoby skracające nie ma rady. To już każdy ma swoje sumienie i postępuje zgodnie z nim. Zauważcie fakt, że bardzo dużo ludzi, jak ma jakieś problemy z równowagą, a nic nie ma pod ręką to zaraz za taśmę ciągną, jest to odruch bezwarunkowy. W taki sposób te taśmy po 2-3 biegach już są w niektórych miejscach pozrywane.
Co do postawienia ludzi na trasie, to trzeba by postawic ich chyba co 50-100m, a jest to niemożliwe.
Z moich 2 startów pamiętam, że nieraz jak jest taśma to nie pomaga to, i ludzie sobie niektórzy skrócą. Ale przecież nie o to chodzi w tym. Liczy się dobra zabawa, starcie się z trasą i pokonanie jej w całości, a jak ktoś skrócił to trudno, ważne że ci co nie skrócili dobrze się czują :). Dzięki wszystkim, że przynajmniej na moim punkcie się słuchali i wchodzili do bunkra jak należy, chociaż nie wszyscy mnie słuchali by uważac na głowe, hehe, no ale dodatkowy jeden guz na głowie to chyba nikomu nie zaszkodził jeszcze... |
No i taki to pożyje...leżaczek,parasol:)))
pozdr.
seba |
| | | | | |
| 2010-08-16, 11:47
Co do taśmy na sznurówki. Po wyjściu z jeziora już ich nie miałem a sznurówki wisiały. Zawiązałem je na supeł i nie było problemu. |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-08-16, 11:55
Dodaliśmy wyniki do portalu, rozbite na godziny startów. |
| | | | | |
| 2010-08-16, 12:38
| | | | | |
| 2010-08-16, 15:11
Numery startowe zawiodły, mój odpływał ode mnie dwa razy.
Trasa krótka, rozumiem że pewnych przeszkód, które były w ubiegłym roku nie było ze względu na Alcatraz i spodziewaną pogodę. Chociaż te bagienka na końcu nieźle dały w tyłek- jeszcze mi się nie zdarzało grzebać w bagnie za czyjąś stopą, żeby ją stamtąd wypchać :)
Dziewczyny były wspaniałe, wreszcie pełna współpraca. Cieszę się że "moje" debiutantki tak doskonale sobie poradziły. Cieszę się że mogłam też kilku pomóc na trasie. Ta drabinka linowa była dla mnie wyzwaniem, ale znalazłam już knif na pokonanie jej i już się jej nie boję.
Mam trochę żalu o jedno miejsce w budynku, na końcu. Wbiegało się w całkowitą ciemność. Nie było widać, że ze ściany, na wysokości kolana, wystaje jakieś żelastwo. Uderzyłam w nie z pełnym impetem. I wiem, że nie tylko ja, bo widziałam też kolano rozwalone do krwi właśnie na tym pręcie, a kilka innych osób ma siniaki. Można tam sobie było zrobić konkretną krzywdę.
Ogólnie, ochrypłam, najpierw po biegu tyłem, poprawiłam przy biegach dzieci. Mam też trochę pogorszony słuch od pisków moich i Gaby, i od jej trąbki. Spędziłam miło czas wśród przyjaciół, którym za te chwile bardzo dziękuję.
Nie wiem czego mam więcej, siniaków czy ugryzień, ogólnie nogi mam w kropki, na zmianę fioletowe i czerwone :D |
| | | | | |
| 2010-08-16, 15:12
Jak zwykle bylo super, choc po jednej ranie na piszczeli chyba zostanie mi calkiem spora blizna. Ciekawe co nas czeka za rok. Po zeszlorocznej masakrze w tym roku wiele osob wypowiadalo sie, ze trasa byla "lajcikowa". Jesli podsluchali to orgowie, to pewnie znow czyms przywala w nastepnej edycji ;) |
| | | | | |
| 2010-08-16, 15:12
Po raz pierwszy brałam udział w Biegu Katorżnika i jestem zachwycona!!! :) Ta fantastyczna impreza już na stałe wpisze się w mój kalendarz biegów! Nie mogę się już doczekać przyszłorocznej edycji... Gratulacje dla organizatorów, zarówno za pomysł samego biegu, jak i jego doskonałe przeprowadzenie! A dla wszystkich Katorżników za ukończenie, niezależnie od osiągniętego wyniku!
Do zobaczenia za rok!!! :D |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-08-16, 15:15
O to, to, to wlasnie! To o czym Magda wyzej powiedziala, to wlasnie na tym dziadostwie w budynku tak sie w noge powaznie zranilem. A numery faktycznie kiepskie, mi dwa razy odpadal i tylko dzieki czujnosci zawodnikow z tylu nie zostawilem go na trasie |
| | | | | |
| 2010-08-16, 15:16
Magda masz rację ja też uderzyłem w tym ciemnym budynku tylko ja poczułem mocne uderzenie w udo ;/
Co do numerów też prawda również mi numer zaczął odpadać i 3mał się ledwo jeszcze na dwóch agrafkach
Ale impra super ! :) z chęcią wrócę na Katorżnika 4raz :)
Pewnie nie będę mógł się doczekać znowu aż minie rok i spotkamy się ponownie w błocie |
| | | | | |
| 2010-08-16, 15:30
2010-08-16, 15:16 - golon napisał/-a:
Magda masz rację ja też uderzyłem w tym ciemnym budynku tylko ja poczułem mocne uderzenie w udo ;/
Co do numerów też prawda również mi numer zaczął odpadać i 3mał się ledwo jeszcze na dwóch agrafkach
Ale impra super ! :) z chęcią wrócę na Katorżnika 4raz :)
Pewnie nie będę mógł się doczekać znowu aż minie rok i spotkamy się ponownie w błocie |
a ja w budynku o nic się nie natknęłam .... ale nr też bym mogła zgubić, ale na trasie kombinowałam z opięciem i było okej ;) |
|
|
|
| |
|