Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek zamknięty ogólnodostępny
  Multi-Forum  Silesia Marathon - Twój bieg, Twoje zwycięstwo
  Wątek założył  Rapacinho (2008-10-10)
  Ostatnio komentował  Bohdan (2009-06-21)
  Aktywnosc  Komentowano 712 razy, czytano 3159 razy
  Lokalizacja
 Katowice
 Chorzów
 Siemianowice ¦l±skie
  Sponsor watku  
  Podpięte zawody  V Silesia Marathon
  10. PKO Silesia Marathon
  11 Silesia Marathon
  Silesia Marathon 2014
  PKO Silesia Marathon
  Silesia Marathon
  Silesia Marathon
  Silesia Marathon
  Silesia Marathon
  PKO Silesia Marathon
  9. PKO Silesia Marathon
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  12  13  14  15  16  17  18  19  
20  21  22  23  24  25  26  27  28  29  30  31  32  33  34  35  36  

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



pikkot
Lech Głowiak

Ostatnio zalogowany
2016-09-18
20:47

 2009-05-03, 22:45
 
Szatnie przy biurze byłby fajne. Ale były za to na Stadionie Śląskim. Mam nadzieję, że za rok będą jeszcze w Spodku. Ja się najbardziej bałem o to, czy starczy wody ludziom i każdy będzie się mógł napić. Chyba się udało? Vivat tele24! Zdaje się, że oni się tym zajmowali!

  NAPISZ LIST DO AUTORA


mamusiajak...
Gabriela Kucharska
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-01-30
19:03

 2009-05-04, 06:56
 Łyżeczka dziegciu....

Naprawdę nikomu z Was nie przeszkadzał brak punktów odświeżania?

Trudno mi w to uwierzyć...

Przecież w tym upale, na gorącym asfalcie, ścinało się białko w mózgu...

Ja biegłam tylko połówkę, ale potem stałam i trąbiłam Wam zawzięcie na mecie, i szczerze mówiąc, patrzenie na wielu finiszerów było wstrząsającym doznaniem.
Sporo też daje do myślenia fakt, że połowa (mniej więcej) pacemakerów - czyli, jak by nie patrzeć, doświadczonych maratończyków - nie dość, że nie dociągnęła swoich grup na planowane czasy, to nie dała róznież rady dociągnąć samych siebie.
Sądzę, że przy takim upale i obiektywnie niełatwej trasie, brak punktów odświeżania był poważnym niedopatrzeniem.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (580 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (126 sztuk)

 





Ostatnio zalogowany
2019-02-20
17:58

 2009-05-04, 07:15
 
hm, według regulaminu:
# PUNKTY ODŻYWIANIA I ODŚWIEŻANIA:
1. Punkty odżywiania będą znajdowały się co 5 km.
2. Szczegółowe ich rozmieszczenie podane jest na mapie biegu >>>
3. Na trasie biegu do dyspozycji zawodników będzie: woda źródlana, napój izotoniczny, owoce.
4. Organizatorzy przyjmować będą indywidualne odżywki zawodników przy Starcie (w pobliżu depozytu), w dniu zawodów 3 maja, w godzinach 7.30 - 8.15.

W czasie, gdy biegłam wszystkie te punkty działały...

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


mamusiajak...
Gabriela Kucharska
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-01-30
19:03

 2009-05-04, 07:23
 
2009-05-04, 07:15 - agnieszka_ napisał/-a:

hm, według regulaminu:
# PUNKTY ODŻYWIANIA I ODŚWIEŻANIA:
1. Punkty odżywiania będą znajdowały się co 5 km.
2. Szczegółowe ich rozmieszczenie podane jest na mapie biegu >>>
3. Na trasie biegu do dyspozycji zawodników będzie: woda źródlana, napój izotoniczny, owoce.
4. Organizatorzy przyjmować będą indywidualne odżywki zawodników przy Starcie (w pobliżu depozytu), w dniu zawodów 3 maja, w godzinach 7.30 - 8.15.

W czasie, gdy biegłam wszystkie te punkty działały...


Ok, wyraziłam się nieprecyzyjnie.

Miałam na myśli brak gąbek.
Oczywiście wiem, że w regulaminie organizator niczego takiego nie zapewniał, i ja się generalnie organizatora nie czepiam, ale sama wiesz, Aga, że gąbki wielu z Was bardzo by pomogły.
Z owocami dla końcówki bywało różnie (z obserwacji własnej w trakcie połówki, i relacji ustnych tych, którzy biegli całość). Nie twierdzę, że nie było ich w ogóle, ale być może wolontariusze nie nadążali z przygotowaniem - nie wiem tego.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (580 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (126 sztuk)


Dalija
Dalia Kampa (Delewska)
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-01-24
11:42

 2009-05-04, 07:53
 
2009-05-03, 20:53 - shinuk napisał/-a:

NO i Śląska ma juz pierwszy maraton za sobą - myślę że można powiedzieć że wymagający od uczestników ale organizacyjnie zrobiony na najwyższym poziomie :)

Tydzień temu wiele osób pisało że biegło w Krakowie bo rodzinne miasto ich niesie i mają super wyniki. Ja mogę powiedzieć że Silesia dla mnie była najdłużej spędzonym maratonem w trasie (ale dobrze, że chociaz się udało skończyć) Ale jak głosi hasło maratonu - Mój bieg, moje zwycięstwo :)
Trasa urozmaicona i serdeczne pozdrowienia dla narodowego autobusika na 4:30, niestety tylko ponad połowa maratonu w Waszym towarzystwie (dzieki Tusik, Szpaqu, Agnieszka i wielu innych - było miło ) później zaczęła się walka z samym sobą i na dolinie kolano a momentami oba kolana dawały już tak się we znaki że trzeba było iśc.

Teraz podziękowania dla Alka - który uratował mi życie - jego tabletki i pare słów sprawiły że bół kolana ustał na 2 godziny i wystarczyło to żeby dobiec do mety - WIELKIE DZIĘKI ALKU :)
tak jak myślałem będe umierał pod domem (domek na 41 km).

Na koniec podziękowania dla naszej małej AZS-owej gwiazdki - DALII. Nie ma jak symaptyczna rozmowa po 5 godzinach walki z sobą. Dalia do zobaczenia 14 w Katowicach :)

I jeszcze jedno nie widziałem jeszcze żeby organizator - dyrektor generalny - tak osobiście się angażował - Bogdan dzięki za spotkanie w połowie po Spodkiem - jakoś tak podnisło wszystkich to na duchu.

Trasa momentami przebiegała dzielnicami - dla któych ten maraton był olbrzymim wydarzeniem. Te dzieciaki na trasie i mnóstwo kibiców. rewelacja :) Czekam na zdjęcia i do zobaczenia za rok.
no my biedni skontuzjowani :)))
kto wie, może my za rok poprowadzimy grupę??

no napewno się spotkamy 14maja :)
Sztafeta AZS-u tuz tuż, juz za tydzień jade do Cieszyna :))))


co do Maratonu-> trasa Ciężka .....
chcieli mi karetke wzywać ze względu na kolano, ale dotarłam... :)
i nie ma to jak 5 miejsce w Kategorii wiekowej :))) hehe

  NAPISZ LIST DO AUTORA


Andante78
Tomasz Lewicki

Ostatnio zalogowany
2024-04-17
14:20

 2009-05-04, 08:39
 Gratulacje
Organizatorom należą się naprawdę słowa uznania, bo impreza na najwyższym poziomie. Można by oczywiście doszukać się pewnych mankamentów jak brak wspomnianych gąbek albo brak dodatkowych (nie przewidzianych w regulaminie) na trasie punktów z wodą (co jest praktykowane na innych maratonach jeśli jest "za dobra" pogoda), ale naprawdę te negatywne uwagi, to tylko promile w stosunku do procentów 99,... zadowolenia :-). Słowa uznania też dla wolontariuszy, bo zrobili kawał dobrej roboty, a przy tym nie zapominali o jakże cennym dopingu. Chyba wszyscy jesteśmy zgodni, że orgaizatorzy powinni się przygotować w przyszłym roku na co najmniej podwójną liczbę uczestników, bo wieść w świat o Silesia Maratonie poszła radosna!

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (44 sztuk)


mazi1975
Przemysław Mazan

Ostatnio zalogowany
2023-06-08
16:01

 2009-05-04, 09:38
 
trasa trudna a słońce powyżej 30.km zaczęło mnie niszczyć, pomijając kłopoty z łękotką w lewym kolanie, przez które już na ok. 30 km zacząłem tracić kontakt z grupą na 4h. a potem jeszcze ściana i regularny galloway od 33 km... sytuację ratowały dzieciaki które wychodziły z domów z 5-litrowymi baniakami i jedna pani która odświeżała moją biedną głowę spryskiwaczem do roślin. miałem łamać 4h ale to było niewykonalne w debiucie w takich warunkach i przy takiej trasie.choć na trasie byłem zły z powodu bezradności to na mecie już nie byłem rozczarowany, raczej cieszyłem się że to koniec tej mordęgi:) a ostatnie 500 metrów przebiegłem dość szybko, fason na finiszu musiał być, choć po przekroczeniu mety nie bardzo kontaktowałem:)
gratulacje dla wszystkich którzy ukończyli ten trudny bieg. wystarczy porównać dużą część międzyczasów z czasem końcowym żeby uświadomić sobie że lekko nie było.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (68 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (24 sztuk)

 



jakub738
Piotr Jakubczyk

Ostatnio zalogowany
2024-04-14
17:41

 2009-05-04, 09:53
 Mój trzynasty maraton
Dobiegłem do mety w gronie debiutantów w czasie gdy inni już dawno wymasowani,wykąpani,zregenerowani po posiłku odpoczywali po trudach tego biegu.Z punktu widzenia ostatnich to do samego końca na trasie były napoje,niczego nie brakowało,zabezpieczenie trasy właściwie nie pozostawiało wiele do życzenia każdy zakręt dokładnie oklejony taśmami i te duże czytelne tablice z kilometrami.Biegnąc z przyjaciółmi świetnie się bawiłem,czas nie miał większego znaczenia a trasa biegu niesamowita aż szkoda że biegliśmy tylko taki mały fragment w Dolinie trzech stawów.Było super a za rok będą organizatorzy mieli chyba jeszcze jeden choć przyjemny ból głowy z ilością biegaczy.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (28 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (37 sztuk)




Ostatnio zalogowany
2018-10-16
19:30

 2009-05-04, 09:54
 
Ja oceniam organizacje maratony na wysokim poziomie. ale po kolei.
1. Osoby prowadzące biegaczy na określone czasy to doświadczeni biegacze ale należy pamiętać o tym że osoby które chcą biec z nimi powinni mieć świadomość swoich możliwości. Trudno jest mieć pretensje do pacemekerów że "niedociągneli" kogoś na dany czas jeżeli ktoś "przelicytował" swoje możliwości. Jestem pełen podziwu, szacunku i uznania dla biegaczy którzy podejmują trud prowadzenia swoich koleżanek i kolegów, dźwigając przy tym tabliczki z zakładanym czasem. Proszę nie zapominać że osoby te częstokroć dla nas rezygnują z własnych ambicji biegowych.
2. Startując w takim biegu należy się do niego przygotować w domku. Wiadomo było że pogoda w tym dniu nie będzie sprzyjała biegaczą. Dziwi zatem widok osób biegnących bez czapki lub startujących w maratonie które już na podbiegu w okolicach 16-17 km maszerują. To jest sprawa dot. właściwego ocenienia swoich możliwości. Brak tej oceny doprowadza do tego że osoby takie często w bardzo złej kondycji docierają do mety lub nie docierają.
3. Zwyczajowo jestem zadowolony z organizacji. Na trasie było wody w bród a dodatkow w ramach zabezpieczenia miałem dyskretny pas z buteleczką izotonka którą to w stanie nienaruszonym doniosłem do lini mety. W biegach uczestniczyło ponad tysiąc osób zatem w tak licznej grupie są bardziej i mniej zadowoleni biegacze. Oczywiście można wyciągnąć szereg jeszcze innych mankamentów. Może komuś na mecie nie odpowiadało menu?, może izotonik nie ten który lubie?. Problemy można mnożyć tylko po co.
4. Z tegoco wiem na trasie był prysznic wodny. Może osoby które biegły w maratonie ( ja biegłem w półmaratonie ) coś o tym napiszą.
5. To że jakiś peacemaker osłab? No i co z tego, to też ludzie, też mieli prawo się źle poczuć. Myślę że w grupie znaleźli się inni którzy pociągneli zawodników do końca. Sugeruje więcej wyrozumiałości na przyszłość. Oni nie wykonywali pracy zarobkowej lecz starali się pomagać innym. Może im po prostu trochę nie wyszło.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (16 sztuk)


cela
Celestyna Bar

Ostatnio zalogowany
2024-01-08
16:01

 2009-05-04, 10:33
 
Wprawdzie to był mó pierwszy maraton, ale wcześneij brałam udział w wielu biegach i mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że organiacja była bardzo dobra.
Prysznic (profesjonalnie zwany kurtyną wodną) był świetny (nie wiem co piękniejsze Nikiszowiec czy ta tęcza - a to wszystko na odcinku 500m), punkty z odżywkami i wodą sprawne, odżywki własne również. Nie było problemu żeby je dostać. A że gąbek nie było.... były kubki z wodą, nic prostszego jak polać sobie kark i głowę.
W czapkach to nie wszyscy lubią biegać, a z tym gorącem to nie było chyba tak fatalnie, ja nie odczułam jakoś mocno. Dość dużo cienia było na trasie no i wspomniane polewanie wodą + dzieciaki z butelkami i pani z "psikaczem" dały radę.
Dzięki dla wszystkich kibiców, pacemaker'ów (niestety nie udało mi się dobiec z grupą, z którą zaczęłam), organizatorów, wolontariuszy i biegaczy za wspaniałą imprezę i atmosferę.

  NAPISZ LIST DO AUTORA


mazi1975
Przemysław Mazan

Ostatnio zalogowany
2023-06-08
16:01

 2009-05-04, 11:07
 
2009-05-04, 10:33 - cela napisał/-a:

Wprawdzie to był mó pierwszy maraton, ale wcześneij brałam udział w wielu biegach i mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że organiacja była bardzo dobra.
Prysznic (profesjonalnie zwany kurtyną wodną) był świetny (nie wiem co piękniejsze Nikiszowiec czy ta tęcza - a to wszystko na odcinku 500m), punkty z odżywkami i wodą sprawne, odżywki własne również. Nie było problemu żeby je dostać. A że gąbek nie było.... były kubki z wodą, nic prostszego jak polać sobie kark i głowę.
W czapkach to nie wszyscy lubią biegać, a z tym gorącem to nie było chyba tak fatalnie, ja nie odczułam jakoś mocno. Dość dużo cienia było na trasie no i wspomniane polewanie wodą + dzieciaki z butelkami i pani z "psikaczem" dały radę.
Dzięki dla wszystkich kibiców, pacemaker'ów (niestety nie udało mi się dobiec z grupą, z którą zaczęłam), organizatorów, wolontariuszy i biegaczy za wspaniałą imprezę i atmosferę.
to fakt z tą czapką - mi się głowa gotuje, choćby nie wiem jak lekka i oddychająca czapeczka była. w zeszłym roku na połmaratonie w Hajnówce już na 10.km zdjąłem ją z głowy. od tej pory biegam bez czapki bez względu na pogodę, więc jak jest powyżej 20 stopni nie ma dobrego rozwiązania dla mnie:) na punktach jeden kubek wypijałem a dwa wylewałem na głowę:) odczuwanie gorąca jest kwestią indywidualnej odporności no i jak ktoś tu zauważył tempa jakie chce się wytrzymać. wg kalkulatora biegowego (ech,teoria) to powinienem nawet i 3:45 móc pobiec. więc temperatura głównie zaważyła tu na wyniku,nie tylko moim.
ale organizacja i atmosfera biegu - świetna. pacemakerzy na 4h świetnie prowadzili. może następnym razem wytrzymam:)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (68 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (24 sztuk)


Krzysiek_b...
Krzysztof Bartkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-01-16
18:09

 2009-05-04, 11:21
 
Jak kto jest dobrze przygotowany to na każdej trasie sobie poradzi i w każdych warunkach. Chyba że ja jestem już tak mocny że mój wczorajszy wynik(2:30.27), który jest najlepszy od pięciu lat oznacza że na płaskiej trasie w dobrych warunkiach pobiegłbym z 5 minut szybciej.

Co do oznaczenia. Przede wszystkim brawa dla orgów że perfekcyjnie zabezpieczyli trasę i nie widziałem żadnego pojazdu na trasie. brakowało mi przed zakrętami strzałem oznaczających w którą stroną biegniemy i dopiero dobiegając do krzyżowki po taśmach musiałem się domyślać w którą stronę biec(w ten sposób kilka sekund się traciło).
Na punktach odżywczych też odczułem brak gąbek.

U mnie generalnie ten maraton ma najwyższe oceny

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (193 wpisów)

 



Wojtek G
Wojciech Gruszczyński

Ostatnio zalogowany
2024-03-10
19:49

 2009-05-04, 12:08
 Gratulacie dla organizatorów i dla Bartkiewicza za wynik.
2009-05-04, 11:21 - Krzysiek_biega napisał/-a:

Jak kto jest dobrze przygotowany to na każdej trasie sobie poradzi i w każdych warunkach. Chyba że ja jestem już tak mocny że mój wczorajszy wynik(2:30.27), który jest najlepszy od pięciu lat oznacza że na płaskiej trasie w dobrych warunkiach pobiegłbym z 5 minut szybciej.

Co do oznaczenia. Przede wszystkim brawa dla orgów że perfekcyjnie zabezpieczyli trasę i nie widziałem żadnego pojazdu na trasie. brakowało mi przed zakrętami strzałem oznaczających w którą stroną biegniemy i dopiero dobiegając do krzyżowki po taśmach musiałem się domyślać w którą stronę biec(w ten sposób kilka sekund się traciło).
Na punktach odżywczych też odczułem brak gąbek.

U mnie generalnie ten maraton ma najwyższe oceny
Krzysiek - śledzę twoje poczynania biegowe od lat. Jak wiem kontuzje Ciebie nie oszczędzały.Teraz masz je już za sobą i odpukać w niemalowane......Forma rośnie. Biegłem w ogonie peletonu i taśmy wskazujące kierunek biegu były na miejscu do końca. Jak ktoś biega szybciej niż wiatr to może coś w biegu przeoczyć.Oznaczenie kilometrażu perfekt. Co jeden kilometr tak na asfalcie jak i podwieszone na słupach. Chyba najbardziej po punktach odżywczych oczekiwane elementy biegu.

Krzysiu - zapobiegliwi biegacze to gąbkę wożą na wszelki wypadek zawsze przy sobie. Trzeba było mówić u mnie w bagażniku znajdę zawsze rezerwowe gąbki, agrafki czy sznurówki, ale ja gąbki nie potrzebuję.Mam dwóch kolegów, którzy bez gąbki nie ruszają się z domu.Na starcie mają je za opaskami na głowie.A zmoczyć je można wodą z kubka.
Ja też MARATON W KATOWICACH oceniam wysoko. Trasa wyznaczona pomysłowo. Oddawała klimat Śląska, nawet tego lekko brudnego. Ale to nasza przecież POLSKA. Nie wszystko może być tylko perfumowane. Mnie jak się maratony podobają to poświęcam im więcej miejsca. Dlatego piszę o nich artykuł i tak będzie i tym razem. Dla osobiście porażka (co do mojego wyniku), ale jak się Wam wypłaczę to może mi przejdzie.


  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (69 sztuk)


tytus :)
Leszek Szopa
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-03-29
15:05

 2009-05-04, 12:22
 
Jestem człowiekiem uśmiechnietym, wiecznie zadowolonym i pewnie tak jak w polityce, gdzie najgłębsze reformy czynią konserwatyści tak ja muszę wyciagać niedociągnięcia. Ale najpierw pozytywy:
1.punkty odżywiania były rewelacyjnie umieszczone, choć banany mogły być wcześniej a i czekolada też
2. trasa bardzo dobra choć dająca w.......
3.biegnę zwykle na końcu( prawdopodobnie dlatego tak długo bo lubie biegać)i tym bardziej (bo upał był niemilosierny)jestem mile zaskoczony, że izotonik był do końca
4.kurtynę wodną widziałem ale niestety strażakom dla pojedynczego biegacza nie opłacało sie podnosić ciśnienia i zmoczyła mi tylko nogi
negatywy:
brak punktów odświeżania,na żadnym punkcie nie można było sie zmoczyć
najważniejszy negatyw-lubię biegać (patrz wyżej), nie rozumiem dlaczego zostałem pozbawiony uczestnictwa w losowaniu nagród? czy w regulaminie pisało, że prawo do losowania mają tylko Ci co przybiegną w czasie poniżej 5 godzin? być może gdyby tak było napisane, potraktowałbym to jako dodatkową motywację.
Być może mój nr startowy i jeszcze kilkudziesięciu osób coś wygrał, ale MY BYLIŚMY JESZCZE NA TRASIE I NIE MOGLIŚMY SIĘ ZGŁOSIĆ PO EWENTUALNĄ NAGRODĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Myślę, że należy się jedno tak rzadko uzywane ostatnio słowo.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (52 wpisów)


DamianSz
D-amian S-zpak

Ostatnio zalogowany
---


 2009-05-04, 12:34
 
2009-05-04, 06:56 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:


Naprawdę nikomu z Was nie przeszkadzał brak punktów odświeżania?

Trudno mi w to uwierzyć...

Przecież w tym upale, na gorącym asfalcie, ścinało się białko w mózgu...

Ja biegłam tylko połówkę, ale potem stałam i trąbiłam Wam zawzięcie na mecie, i szczerze mówiąc, patrzenie na wielu finiszerów było wstrząsającym doznaniem.
Sporo też daje do myślenia fakt, że połowa (mniej więcej) pacemakerów - czyli, jak by nie patrzeć, doświadczonych maratończyków - nie dość, że nie dociągnęła swoich grup na planowane czasy, to nie dała róznież rady dociągnąć samych siebie.
Sądzę, że przy takim upale i obiektywnie niełatwej trasie, brak punktów odświeżania był poważnym niedopatrzeniem.
Gaba uważam Cię za inteligentną kobietę , dlatego zastanawia mnie dlaczego piszesz takie bzury i przekłamania ?
Już w drugim wątku wspominasz, że połowa( w tym drugim wątku bez "mniej więcej") pacemakerów nie dobiegła na planowane czasy - a fakty są takie;
na 12-tu oficjalnych pacemakerów, troje trochę "zawiodło"
na 6 grup tylko jedna nie wbiegła w planowanym czasie.
To, że pacamaker w biega na metę sam nie oznacza wcale, że źle wykonał swoją robotę ?
Ale to przecież taka doświadczona biegaczka jak Ty powinna wiedzieć ?
Pozdrawiam.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (142 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (35 sztuk)


tomek87

Ostatnio zalogowany
2009-06-17
17:39

 2009-05-04, 13:10
 
I ja bardzo dziękuje za świetną zabawę od startu do mety. Szczególnie za tą chwilę na półmetku, którą pewnie wielu na długo zapamięta.

  NAPISZ LIST DO AUTORA


dario_7
Dariusz Duda

Ostatnio zalogowany
---


 2009-05-04, 13:16
 G R A T U L A C J E ! ! !
2009-05-04, 11:21 - Krzysiek_biega napisał/-a:

Jak kto jest dobrze przygotowany to na każdej trasie sobie poradzi i w każdych warunkach. Chyba że ja jestem już tak mocny że mój wczorajszy wynik(2:30.27), który jest najlepszy od pięciu lat oznacza że na płaskiej trasie w dobrych warunkiach pobiegłbym z 5 minut szybciej.

Co do oznaczenia. Przede wszystkim brawa dla orgów że perfekcyjnie zabezpieczyli trasę i nie widziałem żadnego pojazdu na trasie. brakowało mi przed zakrętami strzałem oznaczających w którą stroną biegniemy i dopiero dobiegając do krzyżowki po taśmach musiałem się domyślać w którą stronę biec(w ten sposób kilka sekund się traciło).
Na punktach odżywczych też odczułem brak gąbek.

U mnie generalnie ten maraton ma najwyższe oceny
Krzyśku, wielkie gratki!!! Rewelacyjny czas i do tego pudło!!! Tak trzymaj i niech MOC dalej będzie z Tobą! :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (8 sztuk)

 





Ostatnio zalogowany



 2009-05-04, 13:20
 
2009-05-04, 12:34 - Damek napisał/-a:

Gaba uważam Cię za inteligentną kobietę , dlatego zastanawia mnie dlaczego piszesz takie bzury i przekłamania ?
Już w drugim wątku wspominasz, że połowa( w tym drugim wątku bez "mniej więcej") pacemakerów nie dobiegła na planowane czasy - a fakty są takie;
na 12-tu oficjalnych pacemakerów, troje trochę "zawiodło"
na 6 grup tylko jedna nie wbiegła w planowanym czasie.
To, że pacamaker w biega na metę sam nie oznacza wcale, że źle wykonał swoją robotę ?
Ale to przecież taka doświadczona biegaczka jak Ty powinna wiedzieć ?
Pozdrawiam.
Gaba ma racje , pacemaker ma wziaść grupe na plecy i dobiec w planowanym czasie.

  NAPISZ LIST DO AUTORA


mamusiajak...
Gabriela Kucharska
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-01-30
19:03

 2009-05-04, 13:20
 
2009-05-04, 12:34 - Damek napisał/-a:

Gaba uważam Cię za inteligentną kobietę , dlatego zastanawia mnie dlaczego piszesz takie bzury i przekłamania ?
Już w drugim wątku wspominasz, że połowa( w tym drugim wątku bez "mniej więcej") pacemakerów nie dobiegła na planowane czasy - a fakty są takie;
na 12-tu oficjalnych pacemakerów, troje trochę "zawiodło"
na 6 grup tylko jedna nie wbiegła w planowanym czasie.
To, że pacamaker w biega na metę sam nie oznacza wcale, że źle wykonał swoją robotę ?
Ale to przecież taka doświadczona biegaczka jak Ty powinna wiedzieć ?
Pozdrawiam.


Ok, przepraszam.

Silesia Marathon był maratonem zorganizaowanym perfekcyjnie bez najmniejszych potknięć.

Dodam więcej...
Organizatorzy zapewnili biegaczom nawet więcej niż zapisali w regulaminie - na przykład toalety były (a w regulaminie nie jest o nich wspomniane nawet jednym słowem), prysznice były (co prawda tylko dla tych, którzy się o nie dopytali, bo biuro zawodów nie informowało o nich kazdego. Dodam więcej - prysznice na niespotykanym gdzie indziej poziomie) O nich też w regulaminie wspomniane nie było.

Damek, ja tylko wyrażam swoją subiektywną opinię.
Jeżeli jest nieprawdziwa i krzywdząca, to bardzo czytelników tego (i drugiego wspomnianego watku) przepraszam.

Przepraszam również organizatorów

A z rzeczy milszych:
Nigdzie - a dokładniej na żadnym maratonie ani półmaratonie na jakim byłam - nie ma tak rewelacyjnej obsługi punktów żywnościowych, jak w Katowicach. (no...może w Dębnie).

Na trasie byli naprawdę rewelacyjni kibice, dla których ten bieg był lokalnym wydarzeniem i szczerze to okazywali. (Porównanie - subiektywne - z Dębnem nasunęło mi się samo).

Kilometry były oznaczone w sposób bardzo widoczny, a trasa rewelacyjnie zabezpieczona.

Sama trasa bardzo mi się podobała (oczywiście mówię tu o trasie połówki, którą biegłam), ale nie mam przesłanek, by przypuszczać, że po połówce trasa stała się nieciekawa. Dla osób spoza Śląska (takich jak ja), ta trasa to była swoista lekcja śląskiej architektury, kultury, gwary (nie biegłam szybko, więc słyszałam jak rozmawiali między soba kibice).

Było - jak zawsze u Was -rewelacyjne przedszkole. To też subiektywna ocena, i wiem, że dla znakomitej większości biegaczy nie ma to najmniejszego znaczenia, ale dla mnie ma. A wyrażam tu przecież swoją subiektywną opinię.

Co do nieścisłej informacji o pacemakerach, to przepraszam również. Stojąc na mecie naliczyłam więcej niż trzy osoby, które nie dociągnęły na czas (nie licze Tu absolutnie Ciebie, bo Twoje minimalne spóźnienie było spowodowane tym, że ciagnąłeś dziewczynę, a ona nie była w stanie przybiegnąć tych kilku sekund wcześniej - to było widać gołym okiem i olbrzymi szacunek dla Ciebie za to, że z nią zostałeś), ale być może policzyłam źle. (gorąco było).
Mozliwe też jest (choć chyba mało prawdopodobne), że kartki z czasem na plecach, miały ososby, które nie były oficjalnymi pacemakerami

Nie wiem, czemu losowania nagród czepia się Tytus. Chyba ma naturę narzekacza:)

Damek...

Ja naprawdę uważam Silesia Marathon za maraton dobry, nawet więcej - za taki, który w kolejnych edycjach ma szanse stać się maratonem genialnym. Ale jeszcze genialny nie jest. I to wszystko.
Doceniam olbrzymi trud włożony w jego przygotowanie;
doceniam trud tych, którzy go w tym upale pokonali;
doceniam trud pacemakerów.

W swojej wypowiedzi zwróciłam tylko uwagę na to, co mnie poruszyło - być może niepotrzebnie. Mój głos jest jedynym głosem krytycznym psującym ogólną wymowę wątku. Ale..przecież ja napisałam również, że mnie się biegło świetnie i jestem zadowolona.
Jeżeli jedna uwaga krytyczna ma popsuć opinię o imprezie rewelacyjnej, to przepraszam, że ją napisałam.

Mnie się wczoraj w Katowicach bardzo podobało, tyle, że nie bezkrytycznie.

Pozdrawiam Cię serdecznie:))


  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (580 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (126 sztuk)


Tusik
Mateusz Wroński
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-11-04
01:02

 2009-05-04, 13:31
 
2009-05-04, 12:08 - Wojtek G napisał/-a:

Krzysiek - śledzę twoje poczynania biegowe od lat. Jak wiem kontuzje Ciebie nie oszczędzały.Teraz masz je już za sobą i odpukać w niemalowane......Forma rośnie. Biegłem w ogonie peletonu i taśmy wskazujące kierunek biegu były na miejscu do końca. Jak ktoś biega szybciej niż wiatr to może coś w biegu przeoczyć.Oznaczenie kilometrażu perfekt. Co jeden kilometr tak na asfalcie jak i podwieszone na słupach. Chyba najbardziej po punktach odżywczych oczekiwane elementy biegu.

Krzysiu - zapobiegliwi biegacze to gąbkę wożą na wszelki wypadek zawsze przy sobie. Trzeba było mówić u mnie w bagażniku znajdę zawsze rezerwowe gąbki, agrafki czy sznurówki, ale ja gąbki nie potrzebuję.Mam dwóch kolegów, którzy bez gąbki nie ruszają się z domu.Na starcie mają je za opaskami na głowie.A zmoczyć je można wodą z kubka.
Ja też MARATON W KATOWICACH oceniam wysoko. Trasa wyznaczona pomysłowo. Oddawała klimat Śląska, nawet tego lekko brudnego. Ale to nasza przecież POLSKA. Nie wszystko może być tylko perfumowane. Mnie jak się maratony podobają to poświęcam im więcej miejsca. Dlatego piszę o nich artykuł i tak będzie i tym razem. Dla osobiście porażka (co do mojego wyniku), ale jak się Wam wypłaczę to może mi przejdzie.

Ciesze się Wojtku, że przyłączyłeś się do naszej grupy. Bardzo miło się z Tobą biegło i rozmawiało. Widziałem jak biegniesz z kontuzją i przed półmatekiem myślałeś nawet o tym, żeby zejść na połówce. Jednak udało się nam ciebie zagadać;) i zapomniałeś o zejściu... ;-))) Gratuluję Ci zamozaparcia i ukończenia maratonu!!!

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (247 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  12  13  14  15  16  17  18  19  
20  21  22  23  24  25  26  27  28  29  30  31  32  33  34  35  36  


POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
zbyszekbiega
08:55
wido_22
08:47
benek88
08:42
biegacz54
08:40
anielskooki
08:35
crespo9077
08:31
green16
08:08
Marcin1982
08:08
42.195
08:07
Admin
08:00
Andrzej.
07:54
mariuszkurlej1968@gmail.c
07:52
michu77
07:52
Gapiński Łukasz
07:42
SonnyDogg
07:28
przemekf20@wp.pl
07:20
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |