W biegach Kamusa uczestniczę od samego początku i zawsze wracam zadowolona. To bieg ze wspaniałą atmosferą i charakterem, bieg koleżeński. Właśnie takie biegi najbardziej lubię, tu nie trzeba się ścigać, nie trzeba walczyc, po prostu się biega :-) Według mnie nie brakowało niczego, było wszystko, czego potrzebują biegacze - picie, jedzenie/ grochówka/ ogromne rogale maratońskie, szatnie, prysznice, na punkcie napoje, czekolada, banany. A to wszystko bez ograniczeń. Przez cały czas gorąca herbata i mocna kawa. Cała obsługa maratonu była przemiła. No i faktycznie był Janusz Dzięcioł i nie tylko. Oczywiście był gustowny medal, statuetka, puchary dla zwycięzców i inne upominki od sponsorów. Dziękuję Kaziowi i wszystkim pomocnikom za mile spędzony czas. A pomyłki przy wynikach ?, jak powiedział Kaziu, nie myli się ten, kto nic nie robi - to fakt. Serdecznie pozdrawiam i do zobaczenia za rok :-)
Była też niespodzianka - zaręczyny Piotra /Suchego/ z Iwonką, pierścionek, tort, kwiaty i żaba na szczęście :-)
Oj, działo się, działo ;-)

Fajniutka, kameralna impreza :)

uwielbiam takie imprezy :)

Impreza na 10++++. W tym roku dodatkowo dobre zaplecze, trasa jak zwykle piękna i kolorowa, impreza dobrze zorganizowana itp. itd. Tam wiedzą czego biegacze potrzebują ;)

- brak -

- brak -

- brak -

WARTO BYłO JECHAć Z RADOMIA.MIłA ATMOSFERA.TRASA FAJNA.ZABEZPIECZEIE PRZEZ ORGANIZATORA NA MEDAL.TAK TRZYMAć.CZEKAM JUż DO STARTU W PRZYśZłYM ROKU.

Był to mój pierwszy maraton w życiu i jeśli taka atmosfera panuje na innych maratonach to nic tylko biegać maratony. Dla mnie to było święto biegania.

- brak -